Rezerwowy Pafka

Tag: łks liga (Page 5 of 6)

ŁKS nie może popełniać juniorskich błędów w defensywie, bo taki mecz jak z Chrobrym (5:2) nie zdarza się w każdej ligowej kolejce

Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Ligowa seria ŁKS bez porażki wynosi już 13 meczów. Łodzianie są liderami tabeli- Mają trzy punkty przewagi na Ruchem i dziewięć nad Puszczą Niepołomice, z którą zagrają na wyjeździe 3 marca o godz. 20.30. Transmisja w Polsat Sport Extra.

Jesienią ełkaesiacy wygrali 2:0, strzelając gole w ciągu… 4 minut. W 4 min trafił Kamil Dankowski, w 7 min na 2:0 podwyższył Michał Trąbka.

ŁKS jest na fali, Puszcza w kryzysie, ale w I lidze nic nie jest pewnego. Bardzo łatwo o zmianę ról. Wszystko może się zdarzyć.

Puszcza nie wygrała żadnego z ostatnich pięciu ligowych meczów. Na sukces czeka już od 31 października.

W ostatnim zremisowała na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 1:1, a bramkę na wagę punktu zdobył debiutujący w Puszczy Kamil Zapolnik.

Trener Tomasz Tułacz: Nikt nie zabierze nam ambicji i chęci realizacji celów. Dopóki będą one możliwe do wykonania, to będziemy walczyć. Wiem, że potentatem nie jesteśmy, że mogą nam się przytrafić trudne momenty, ale będziemy się starać się zrealizować swój do końca.

ŁKS zaaplikował groźnemu Chrobremu Głogów pięć bramek, ale sam stracił wyjątkowo głupio dwie. Najpierw w niegroźnej w sumie sytuacji faulował w polu karnym Nacho Monsalve, potem jak futbolowy dzieciak zachował się Nelson Balongo, który niefrasobliwym zagraniem ręką doprowadził do drugiej jedenastki. Czegoś takiego trzeba unikać, bo nie w każdym meczu łodzianie będą imponować skutecznością, a chwile słabością mogą się przytrafić (oby nie!) liderowi zespołu – Pirulo.

Trener Kazimierz Moskal: Nie chcę ganić zespołu za stratę kontroli, bo takie sytuacje mogą się przytrafić. Najważniejsze, że opanowaliśmy sytuację. Starczyło nam spokoju, chłodnej głowy i skuteczności, żeby wygrać.

Trener ŁKS – Kazimierz Moskal po pokonaniu Chrobrego 5:2: Starczyło nam spokoju, chłodnej głowy i skuteczności

Zdjęcia: Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Od sobotniego wieczoru cała futbolowa Polska mówi tylko o szalonym meczu w Łodzi. ŁKS pokonał Chrobrego Głogów 5:2. Bramki: 1:0 – Dankowski (37, wolny), 2:0 – Pirulo (38). 3:0 – Szeliga (43), 3:1 – Wojtyra (51, karny), 3:2 – Wojtyra (55, karny). 4:2 – Pirulo (63), 5:2 – Janczukowicz (90+6).

Kazimierz Moskal trener ŁKS: Mecz miał dość dziwny przebieg. Chrobry był groźny w kontrataku. Po bramce Kamila Dankowskiego wydawało się, że będzie łatwo i przyjemnie, ale jak widać nawet przy wyniku 3:0, w dobie technologii, czasami z niczego może się coś „urodzić”.

Nie chcę ganić zespołu za stratę kontroli, bo takie sytuacje mogą się przytrafić. Najważniejsze, że opanowaliśmy sytuację. Starczyło nam spokoju, chłodnej głowy i skuteczności. Oczywiście, indywidualności robią różnicę, ale na odprawie mówiłem piłkarzom, że jesteśmy silni jako zespół. Dziś to udowodnili. Każde zwycięstwo jest ważne. Dziś się cieszymy, ale w piątek mamy bardzo trudny mecz w Niepołomicach, więc myślimy już o tym. Musimy się nastawić na kolejne ciężkie zadanie, bo tam czeka nas dużo walki.

Kamil Dankowski: Jeśli chodzi o gola, to trenuję takie strzały od wielu lat, nie zawsze się udaje, ale cieszę się, że dziś tak było. To napędza do dalszej pracy. Chrobry też, tak jak my, chciał grać w piłkę, pojawiły się wolne strefy i potrafiliśmy to lepiej wykorzystać. Każdego dnia trenujemy pewne schematy i bardzo cieszy, że znów potrafiliśmy przełożyć to na gole. Wiedzieliśmy z kim gramy. Punktowo to był ważny mecz. Do początku drugiej połowy mieliśmy wszystko pod kontrolą, potem zrobiło się nerwowo, ale zapanowaliśmy nad sytuacją.

Marek Gołębiewski trener Chrobrego: Dla kibiców mecz fajny, wiele zwrotów akcji, do tego wynik hokejowy. Podnieśliśmy się po przerwie, ale jakość gry i pomysł trenera Kazimierza Moskala okazał się lepszy.ŁKS ma indywidualności i zapłaciliśmy za błędy w defensywie. Nie opuszczamy głów, będziemy walczyć dalej.

Statystyki meczu

posiadanie piłki 51 procent ŁKS, 49 – Chrobry, strzały: 15 – 8 (celne 7- 6), ataki: 96 – 75 (niebezpieczne ataki: 55 – 47).

Szalony mecz! Oj, wiele się działo! ŁKS w ciągu sześciu minut strzelił trzy bramki, Chrobry w ciągu czterech – dwie, ale łodzianie potrafili na nie odpowiedzieć i to jak!

Fot. lkslodz.pl

To był szalony pojedynek na szczycie. Pierwszy w tabeli ŁKS, podejmował trzeciego Chrobrego. I obejrzeliśmy prawdziwy futbolowy horror. Łodzianie prowadzili 3:0 i wydawało się, że wszystko mają pod kontrolą. W piłce jednak niczego nie można być pewnym. Rywale zdobyli dwa gole z rzutów karnych, ale łodzianie potrafili na nie odpowiedzieć w wielkim stylu. Działo się tyle, że sytuacjami, bramkami i dramaturgią można by było obdzielić kilka ligowych spotkań.

Trener Moskal dokonał zmian w wyjściowej jedenastce. Wrócił Monsalve, pojawili się Spremo i Balongo. Nawet na ławce nie było sprowadzonego w ostatniej chwili młodego zdolnego Śliwy.

Już w 4 minucie gospodarze mogli prowadzić. Centrostrzał Kowalczyka nie zamienił się w gola, bo udanie, choć z wielkim trudem interweniował Dybowski. W odpowiedzi defensywie łodzian dał się we znaki Steblecki. Trwała wymiana cios za cios, choć bez konkretów, jeśli chodzi o strzały na bramkę. W 23 minucie znów szansę miał Kowalczyk. Niestety, strzelając z siedmiu metrów nie trafił w bramkę.

Trzecia groźna sytuacja dla ŁKS przyniosła łodzianom gola. Skutecznym uderzeniem z rzutu wolnego (po faulu na Pirulo) popisał się Dankowski. Jest faktem, że nie popisał się w tej sytuacji bramkarz Dybowski, bowiem  piłka leciała pod poprzeczkę, ale w środek bramki. Oszołomieni rywale nie zdołali jeszcze wrócić do równowagi i stracili drugą bramkę w ciągu 60 sekund. Po podaniu Szeligi Pirulo z 10 metrów lewą nogą precyzyjnie umieścił piłkę w siatce. 

Fot. lkslodz.pl

ŁKS poszedł za ciosem, ale tym razem po strzale Szeligi dobrze spisał się Dybowski. Do dwóch razy sztuka. Po świetnym prostopadłym podaniu Mokrzyckiego sytuację sam na sam wykorzystał Szeliga przerzucając piłkę nad nogą bramkarza i umieszczając piłkę w siatce po długim rogu. Nokaut w w ciągu sześciu minut w wykonaniu ŁKS!

Chrobry w samej końcówce miał swoje szanse na gola. W najlepszej w sytuacji sam na sam Bobek okazał się lepszy od Wolsztyńskiego.

Trener Chrobrego dokonał w przerwie aż czterech zmian w składzie i druga połowa zaczęła się dobrze dla przyjezdnych. Po faulu Spremo w polu karnym jedenastkę wykorzystał Wojtyra. Cztery minuty później ręką w polu karnym zagrał Balongo. Znów jedenastka i znów skuteczny Wojtyra. Zaczął się ligowy horror.

ŁKS próbował się obudzić. Kowalczyk strzelił jednak obok słupka. Następna akcja przyniosła bramkę! Jak trwoga to do Pirulo. Po prostopadłym podaniu Kowalczyka Hiszpan posłał piłkę między nogami bramkarza rywali. To szósty mecz Hiszpana z Chrobrym i jego czwarty i piąty gol! Pirulo w tych rozgrywkach strzelił już 12 bramek. Hiszpan miał szansę na hat tricka. Zdobył jeszcze jednego gola po akcji z Szeligą, ale po analizie VAR arbiter uznał, że był na pozycji spalonej.

Mogło być 4:3. Na szczęście po interwencji Marciniaka piłka nie trafiła do bramki, tylko odbiła się od poprzeczki. W odpowiedzi Bogusz wybił piłkę z linii bramkowej. Ostatnia akcja meczu należała do łodzian. Janczukowicz zmienił Pirulo i w chwilę później zdobył gola po akcji dwóch na bramkarza i podaniu Kowalczyka!

ŁKS – Chrobry Głogów 5:2 (3:0)

1:0 – Dankowski (37, wolny), 2:0 – Pirulo (38). 3:0 – Szeliga (43), 3:1 – Wojtyra (51, karny), 3:2 – Wojtyra (55, karny). 4:2 – Pirulo (63), 5:2 – Janczukowicz (90+6)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Nacho Monsalve, Marciniak, Spremo (86, Koprowski), Mokrzycki (86, Biel), Trąbka (63, Kort), Kowalczyk, Pirulo (90+6, Janczukowicz), Balongo (63, Jurić), Szeliga

Widzów: 7375.

Kolejny ligowy mecz jest kolejnym sportowym wyzwaniem dla łodzian. 3 marca o godz. 20.30 zagrają w Niepołomicach z Puszczą. Transmisja w Polsat Sport Extra.

Hit kolejki I ligi w Łodzi. Pierwszy w tabeli ŁKS wygrał u siebie sześć spotkań, trzeci – Chrobry na wyjeździe też sześć. Będzie… remis?

Fot. lkslodz.pl

Panie panowie przed wami hit hitów I ligi piłkarskiej. Lider – ŁKS w sobotę o godz. 20 podejmie trzeci zespół w tabeli Chrobrego Głogów. Łodzianie mają 7 punktów przewagi nad rywalem. ŁKS wygrał u siebie sześć spotkań, Chrobry na wyjeździe… też sześć.

W ostatnim ligowym pojedynku Chrobry zagrał świetnie, ŁKS – przeciętnie, ale oba zespoły cieszyły się ze zwycięstw. Łodzianie pokonali Skrę Bełchatów 2:1, głogowianie Chojniczankę 3:1, imponując skutecznością (4 celne strzały, 3 gole!). W futbolu jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz, więc z niecierpliwością czekamy na starcie ligowych gigantów.

W czym szukać powodów do łódzkiego optymizmu? W postawie piłkarzy drugiej linii, który mają ogromny wpływ na grę zespołu i końcowy wynik spotkania. Michał Mokrzycki zdobył bramkę stadiony świata i został uznany za najlepszego piłkarza spotkania. Dobre i bardzo dobre momenty mieli: Bartosz Szeliga, Pirulo i Mateusz Kowalczyk. Są w stanie pociągnąć grę w dobrą stronę i poprowadzić drużynę do zwycięstwa.

Do drużyny powinien wrócić po odcierpieniu kartkowej kary lider defensywy – Nacho Monsalve. W kadrze może się znaleźć piłkarz – transfer last minute – 21-letni Maciej Śliwa.

Dyrektor sportowy ŁKS – Janusz Dziedzic mówi: – Maciek to zawodnik usposobiony ofensywnie, który w dodatku może zagrać na kilku pozycjach. Jego atutami są dynamika, dobre zaawansowanie techniczne oraz strzał z dystansu. Ten piłkarz pasuje do naszej filozofii gry i powinien dać nam sporo możliwości w ofensywie.

Czy dostanie od trenera Kazimierza Moskala szansę debiutu w łódzkich barwach?

Szkoleniowiec Chrobrego Marek Gołębiewski ma mieć do dyspozycji wszystkich najlepszych graczy, łącznie z solidnym obrońcą Mavroudisem Bougaidisem, który w poprzedniej kolejce pauzował za żółte kartki.

Jesienią w Głogowie wygrał ŁKS 3:2 po dwóch golach Pirulo i Kowalczyka. Oby teraz było podobnie!

Teraz po prostu nie można zepsuć znakomitego bilansu. ŁKS przegrał w lidze 27 sierpnia. Jeśli mecz z Chrobrym zakończy z tarczą, to świetna passa będzie trwać pół roku! Bilans tego czasu drużyny i trenera Kazimierza: Moskala: ełkaesiacy rozegrali 12 meczów o stawkę, w których zdobyli 26 z możliwych 36 punktów.

ŁKS chciałby mieć taką pomoc ze strony miasta jak GKS Tychy. Łodzianie zdobyli punkt dzięki interwencji Bobka, dryblingom Kowalczyka i fantazji Pirulo

FOTO RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT

W premierowym ligowym meczu wiosny ŁKS zremisował z GKS Tychy, dając w pierwszej połowie pokaz nieskuteczności (to jakaś łódzka zmora), a w drugiej zawdzięczając punkt genialnej interwencji Aleksandra Bobka.

Łodzianie są liderami tabeli, rywale zajmują jedenastą pozycję, ale pod jednym względem biją naszą drużynę na głowę. Budżet GKS w wysokości 8 milionów złotych w całości buduje… urząd miasta. Dotacja władz miasta Łodzi dla ŁKS na pierwsze półrocze 2023 roku to – 904.496,00 zł (w tym 614.496,00 zł – dotacja na wynajem obiektów). Porównajmy: Tychy – około 130 tysięcy mieszkańców, Łódź – około 690 tys. Nic dodać nic ująć. Cała łódzka nadziej w amerykańskim biznesmenie!

ŁKS miał wyborne sytuacje do zdobycia bramki, bo jego ludzie a zwłaszcza Mateusz Kowalczyk uznany przez kibiców za najlepszego piłkarza spotkania potrafił wygrywać pojedynki jeden na jeden. Po przerwie już tak dobrze nie było. Gra się wyrównała, a grający mniej skutecznie piłkarze gospodarze już tak skuteczni w graniu nie byli, nie mieli też tak dużej przewagi.

Z dobrej strony, choć momentami grał jeszcze ostrożnie i zachowawczo, pokazał się Michał Mokrzycki, który starał się porządkować i pilnować (skuteczne odbiory) gry w środku pola. Znów znakomite wejście zaliczył Pirulo, który miał w sobie wiele sportowej odwagi i fantazji, żeby przeprowadzić indywidualną akcję, która przyniosła karnego. Pirulo jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ŁKS. Łącznie w łódzkim klubie rozegrał 120 spotkań i jest też na czele klasyfikacji obcokrajowców z największą ilością występów z przeplatanką na piersi (drugiego Radionowa wyprzedza o 28 meczów). Do 35 goli, jednego więcej od Radionowa, dołożył 24 asysty. 

FOTO RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT

Niestety, znów w drugoplanowych rolach wystąpili napastnicy. Prawda jest jednak taka, że bez ich skutecznej gry, awans do ekstraklasy może okazać się niemożliwy.

W drugiej kolejce wiosennych spotkań ŁKS zagra z tułającą się po polskich stadionach Skrą Częstochowa na stadionie w Bełchatowie 19 lutego o godz. 15.

Czwarta żółta kartka eliminuje z udziału w tym spotkaniu Nacho Monsalve. Czy zastąpi go Maciej Dąbrowski?

Jak zbudować wysoką frekwencję na stadionie im. Władysława Króla? Sposób jest prosty!

Pierwszy sukces przed pierwszym gwizdkiem, a dziś o godz. 12.40 ligowy pojedynek z GKS Tychy ŁKS sprzedał pięć tys. karnetów. To rekord i jeden z najlepszych wyników w Polsce w tym sezonie.– Jeżeli wykupicie 5 tys. karnetów zapraszam was do biegania ze mną po parku na Zdrowiu. Pięć tysięcy karnetów, to pięć tysięcy metrów. Nie martwcie się, że nie dacie rady. Skoro Adam Marciniak daje radę, wy też na pewno dacie – zachęcał Kazimierz Moskal. I teraz czeka go bieganie z kibicami.

Przypomnijmy jesienne dane. Na dziewięciu domowych meczach ŁKS w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi jesienią zasiadło łącznie 67 728 tysięcy widzów, co daje średnią 7525 na mecz. Najwięcej widzów obejrzało na stadionie Króla mecze ełkaesiaków z Arką Gdynia (11 005), Ruchem Chorzów (8540) i Zagłębiem Sosnowiec (8200). Kibice ŁKS wyprzedzili dziewięć klubów PKO BP Ekstraklasy, pod względem frekwencji zajmują trzecie miejsce na zapleczu ekstraklasy i w sumie dwunaste w Polsce.

Jak zwiększyć frekwencję według Tomasza Solskiego. Sposób jest prosty: – Trzeba dobrze grać. Mamy doświadczenie w ŁKS, że jeżeli nadal będziemy dobrze grać i będziemy na tych miejscach, na których jesteśmy, to fani przyjdą.

Cierpimy przez te kilkanaście lat, kiedy tego stadionu po prostu nie było. To wcale nie jest tak łatwo odbudować strukturę kibica. To właśnie teraz następuje. My dzisiaj porównujemy się do Widzewa, na którym frekwencja jest kapitalna, ale jeżeli spojrzymy na całą Polskę, to nasza frekwencja jest naprawdę całkiem dobra. Na pewno jeżeli będziemy w ekstraklasie, to frekwencja z marszu będzie wyższa.

Trener ŁKS – Kazimierz Moskal: Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że karty w lidze zostały już rozdane

Fot. lkslodz.pl

Przerwa w rozgrywkach piłkarskiej I ligi trwała od 13 listopada przez 89 dni. Ale koniec laby. Dziś pierwsze spotkania Sandecja Nowy Sącz – Górnik Łęczna (godz. 18) i Wisła Kraków – Resovia (20.30). W niedzielę o godz. 12.40 lider ŁKS podejmie jedenasty w tabeli GKS Tychy. Jesienią łodzianie wygrali 1:0 po golu Pirulo.

Trener ŁKS – Kazimierz Moskal: Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że karty w lidze zostały już rozdane. Te różnice punktowe są niewielkie. Sądzę, że wszystkie spotkania w tej lidze będą na początku wyrównane. Wiele więc zależy od tego, kto pierwszy zmusi przeciwnika do błędu. Spodziewamy się bardzo trudnej rundy wiosennej. Rozglądaliśmy się za środkowym pomocnikiem i zawodnikiem, który zwiększy rywalizację na lewej stronie. Oczywiście chcieliśmy się wzmocnić, ale musiały to być przemyślane ruchy, poza tym ważne było to, żeby nikogo nie stracić. Nie mam absolutnie żadnych obaw w związku z Michałem Trąbką. Jestem przekonany, że Michał będzie dawał z siebie wszystko. Najwięcej rotacji jesienią było w drugiej linii. Cały czas szukamy pewnych rozwiązań. Na dziś mam gotowy skład na niedzielę, ale to nie oznacza, że ta sama jedenastka zagwarantowaną grę w kolejnych spotkaniach.

Trener GKS Tychy Dominik Nowak: Mocno wierzę w ten zespół, w tych chłopaków. Wykonaliśmy sporo dobrej roboty. I to, czy to będzie ŁKS, akurat lider, czy byłby ostatni zespół, nie może dla nas mieć w tym momencie żadnego znaczenia. Musimy wyjść z przekonaniem do tego, co robiliśmy na treningach. O zaangażowanie jestem spokojny, „mental” też jest bardzo dobry. To jest inny zespół, jak ten, gdy obejmowałem tę drużynę. Zawodnicy bardzo mocno się ze sobą zżyli. To widać w codziennym ich zachowaniu w szatni, ale było też widać w sparingach – duże wsparcie, jeżeli trzeba było, potrafili sobie nawet powiedzieć kilka gorzkich słów. Piłkarze stworzyli naprawdę fajny zespół, zespół też młody, bo taki jest kierunek GKS Tychy. Zajmujemy pierwsze miejsce z dużą przewagą w Pro Junior System, ale to nie jest główny cel. Celem jest oczywiście o jak najwyższe miejsca. Z meczu na mecz będziemy patrzeć, jak to wygląda i będziemy weryfikowali. Nie ma znaczenia z kim zaczynamy wiosnę, ale fajnie, że jest to lider. Jednak my nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Na niedzielę wszyscy są zdrowi, tylko pechowy uraz wyklucza Miłosza Pawlusińskiego.

ŁKS – najlepszy atak i najlepsza obrona. Tak też musi być wiosną, a wtedy… marzenia się spełniają

Fot. lkslodz.pl

Ekstraklasa już gra, teraz wraca I liga i jej lider – ŁKS. Jak podaje 1liga.org to jedyny zespół w rozgrywkach, który zdobywał średnio więcej, niż 2 punkty na mecz, a dokładnie 2,05 „oczka”.

Jesienią zobaczyliśmy aż 418 bramek, co oznacza, że średnio w każdym ze starć padało 2,73 gola. Spośród nich 225, czyli 53,8%, padło w drugich połowach meczów. Jeśli chodzi o poszczególne drużyny, najlepszą ofensywą popisały się ŁKS, Chrobry Głogów, GKS Tychy oraz Stal Rzeszów. Wszystkie te zespoły zdobyły po 32 bramki.

Patrząc na najmocniejsze defensywy w rozgrywkach, na prowadzenie wysuwa się ponownie ŁKS, tym razem samodzielnie, z zaledwie siedemnastoma straconymi golami przypisanymi na własne konto. Niewiele więcej, bo osiemnaście bramek, dały sobie strzelić dwie śląskie drużyny: Ruch i GKS Katowice.

Seria ŁKS bez przegranej trwa już od dziesięciu spotkań, a imponująco lider tabeli zaczął się spisywać od końcówki pierwszej połowy października do początku listopada. ŁKS zgarnął w pięciu meczach, aż piętnaście punktów.

Bezpośredni awans do PKO BP zagwarantowany mają miejsca lidera i wicelidera. Trzecia drużyna, która zamelduje się w najwyższej klasie rozgrywkowej musi przejść etap barażowy, a w nim łącznie udział weźmie sześć zespołów. Te spotkania odbędą się po zakończeniu rundy zasadniczej, czyli po rozegraniu 34. meczach Fortuna 1 Ligi. Z zapleczem PKO BP Ekstraklasy pożegnają się natomiast trzy drużyny.

Z 16 ekspertów zapytanych przez Przegląd Sportowy, tylko Marek Motyka nie widzi ŁKS wśród zespołów, które awansują do ekstraklasy. Przekonani, o tym, że ŁKS zagra w ekstraklasie są m.im. Grzegorz Lato, Tomasz Łapiński, Jacek Magiera, Mirosław Bulzacki, Janusz Kudyba.

W niedzielę o godz. 12.40 ŁKS na stadionie im Władysława Króla podejmie GKS Tychy. Bezpośrednią relację z meczu przeprowadzi Polsat Sport, a my po cichu liczymy, że na stadionie będzie przynajmniej 10 tysięcy widzów!

Według PS budżet ŁKS to 10 mln zł, a GKS Tychy jest o dwa miliony zł mniejszy. Nie do prześcignięcia jest Wisła Kraków, mający budżet 30 milionów złotych.

ŁKS. Czy w premierowym spotkaniu z GKS Tychy nie zagra Pirulo?

Fot. lkslodz.pl

Zaczynamy zmagania piłkarskiej I ligi. Spotkanie ligowe ŁKS z GKS Tychy 12 lutego o godz. 12.40 w Łodzi. Jesienią łodzianie wygrali 1:0 po golu Pirulo. Mecz pokaże Polsat Sport.

Klubowy komunikat jest niepokojący. Ze względu na uraz z drużyną nie trenuje na razie Artemijus Tutyskinas. Pirulo, który wkrótce powinien wznowić zajęcia z zespołem, czeka na wyniki badań, natomiast Kelechukwu Ibe-Torti ćwiczy indywidualnie. Do treningów w drużyną wrócili Jan Kuźma, Marek Kozioł i Jowin Radziński. Pod koniec tygodniu do drużyny dołączy także Jan Łabędzki, który przebywa z reprezentacją Polski do lat 17 w Hiszpanii.

Miejsce Tutyskinasa może zająć Milan Spremo. 27-latek był z drużyną na obozie w Turcji i ma na swoim koncie pięć występów w meczach kontrolnych. 

Czy trener Kazimierz Moskal pośle do walki taką jedenastkę, jaka rozpoczęła spotkanie z Worskłą Połtawa 0:0 – bez Pirulo, ale z Michałem Trąbką?

Jedenastka na mecz z Tychami może wyglądać tak: Bobek – Dankowski, Nacho, Marciniak, Spremo, Mokrzycki (Okronchuk), Kowalczyk (Kort), Biel, Trąbka, Janczukowicz, Jurić.

Pozytywne wiadomości. W styczniu został nałożony na ŁKS zakaz transferowy, w związku z zaległościami wobec byłych piłkarzy.  – Udało się wszystkie sprawy uregulować. Klub spłacił zobowiązania w stosunku do byłych zawodników. Czekamy teraz na oficjalną informację, że możemy działać na normalnych zasadach i rejestrować zawodników – wyjawił Janusz Dziedzic w rozmowie z ŁKS TV.

– Jestem gotowy do grania. Liga rusza w niedzielę. Cieszę się, że wracamy. Ze mną sytuacja też jest już jasna. Zostaję do lipca. Jestem zawodnikiem ŁKS i zrobię wszystko żeby zrobić awans, bo taki mamy cel. Ja też w tym uczestniczę. Jasno chcę określić, że będę dawał z siebie sto procent w każdym meczu. Nie będę nigdy odstawiał nogi i mam nadzieję, że się uda! – powiedział Trąbka na łamach ŁKS TV.

Trener GKS Tychy – Dominik Nowak po przegranym sparingu z GKS Katowice 1:3: W głowie już na pewno pojawiają się zawodnicy, którzy zagrają w pierwszym spotkaniu, bo są w dobrej dyspozycji. Są jednak pewne niewiadome, ale najważniejsze, żeby wszyscy byli zdrowi. Wtedy będziemy mieli spore pole manewru.

Liderzy I ligi, piłkarze ŁKS, ruszają na siłowni VeaSport do walki o awans do ekstraklasy

Piłkarze ŁKS rozpoczynają przygotowania do rundy wiosennej. Mają znakomite sportowe i organizacyjne (nowy, bogaty udziałowiec) perspektywy. Łodzianie są liderami I ligi. Drużyna z alei Unii 2 zdobyła 37 punktów, druga Puszcza Niepołomice 34, trzeci Ruch Chorzów 32. Po 16 rozegranych kolejkach bezpośredni awans wywalczą dwa pierwsze zespoły. Pierwsze wiosenne spotkania zaplanowano od 10 do 12 lutego. ŁKS na stadionie przy alei Unii 2 podejmie GKSTychy, z którym w pierwszej rundzie wygrał 1:0 po złotym golu Pirulo.

Pierwszy w 2023 roku trening ełkaesiaków odbywa się na siłowni VeraSport, gdzie ełkaesiacy w dwóch grupach będą ćwiczyć również w środę i piątek. Oprócz tego lidera Fortuna 1 Ligi zobaczymy na boisku ośrodka treningowego Akademii ŁKS (w sumie cztery jednostki treningowe), a czas na regenerację podopieczni trenera Kazimierza Moskala dostaną w niedzielę.

– Pierwszy tydzień przygotowań rozpoczniemy od badań i testów. Chcemy ocenić poziom wyjściowy naszych zawodników i sprawdzić jak przepracowali przygotowane dla nich plany indywidualne. W tym tygodniu, właśnie ze względu na testy, dość często będziemy gościć na obiektach VeraSport. Zajęcia na boisku mają natomiast służyć adaptacji zawodników do pracy na wyższych obrotach w kolejnych tygodniach – mówi Paweł Drechsler, jeden z asystentów trenera Kazimierza Moskala, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Pierwszy sparing ŁKS rozegra w przyszłym tygodniu (wstępnie zaplanowano go na środę 11 stycznia, lecz czekamy jeszcze na potwierdzenie rywala), a niedługo po tym zimową formę łodzian sprawdzą KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (14 stycznia) i Pogoń Siedlce (18 stycznia). Kolejne gry kontrolne odbędą się już w Turcji, gdzie 21 stycznia rozpocznie się dwutygodniowe zgrupowanie.

To ważna statystyka: W 2022 ŁKS wygrał 15 z 34 oficjalnych meczów, zdobył 45 goli, z czego 14 było dziełem Pirulo.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑