Każdy kto grywa w tenisa, choćby amatorsko, doskonale wie czym są sporne piłki. Uderzyła w linię czy ją przekroczyła, był aut czy jednak piłka trafiła w pole gry? Takie dylematy czasami pod wpływem emocji zamieniają się w sportowo – towarzyską kłótnię, a czasami, co widziałem na korcie obok, kończyły się wyzwiskami, inwektywami i zerwaniem tenisowo – towarzyskich kontaktów.

Dlatego tak cenne jest promowanie uczciwości i pokazywanie, że mając klasę i charakter można wyjść poza poziom jednej, spornej piłki.

W meczu Hurkacza w drugiej rundzie turnieju ATP w Monte Carlo z Jackiem Draperem, jak podaje Onet, nie zareagował elektroniczny system, który odpowiada za wychwytywanie kontaktu piłki z taśmą. Sędzia początkowo przyznał punkt Polakowi, ten jednak uznał, że to błąd i zgłosił powtórzenie akcji. Mogło być w tie-breaku3:3, zrobiło się 2:4. Polak przegrał seta, ale trybuny długo drżały od oklasków publiczności, która doceniła jego gest. Była też sportowa nagroda. Hurkacz wygrał morderczy pojedynek, a uznanie po jego sukcesie było jeszcze większe.

Nie kryję, to co zrobił Hubert Hurkacz wzbudziło mój wielki szacunek. To sportowiec z klasą, a zarazem człowiek z charakterem i jasnym kodeksem moralnym.

To co zrobił Hubert Hurkacz powinno być nagłaśniane, promowane, bo każdy tenisista czy to zawodowiec czy amator powinien brać z niego przykład!