Kamil Brzozowski Fot. Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl
Ligowa jesień w wykonaniu mistrzów Polski w rugby – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki była, co tu kryć, słaba z promyczkiem nadziei na sam koniec. Drużyna wygrała dwa ostatnie mecze. Jest przedostatnia w tabeli z dorobkiem 9 punktów, bilans małych punktów: 148 zdobytych, 233 stracone.
W jednej klasyfikacji Budo 2011, a właściwie ich czołowy zawodnik, borykający się z urazami łącznik ataku – Kamil Brzozowski, są w czołówce.
Kamil, który w ostatnim meczu -derbach regionu, choć nie dokończył spotkania, zdobył 9 punktów, jest w czołówce najskuteczniejszych zawodników ekstraligi.
Brzozowski zajmuje szóste miejsce z dorobkiem 56 punktów. Na czele są: Riaan va Zyl z Juvenii – 107, Denzo Bruwer z Lechii – 90 i Pieter Steenkamp z Orkana – 72 punkty.
W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej – derbach regionu Budo 2011 pokonali KS Budowlanych 44:0.
BUDOWLANI: Tabatadze (65` Mirowski), Czyszczoń (75` Kretschmer), Dobrakowski (41` Aranda), Romero, Petit (77` Woźniak), Stolarz, Munoz (70` Majczyk), Palamarczuk, Pienaar (65` Michałek), Łaszcz (50` Drynkowski), Tarnawski, Soszka, Rembowski, Mcheidze, Owczarek (40` Dudek).
Trener Przemysław Pietrzak, Kierownik Łukasz Śmiechowicz
BUDO 2011: Kramarenko, Kinast, Mchelidze(41` Kacprowicz), Olejnik, Shevchenko, Nibladze (56` Krajka), Serafin, Lewandowski, Cole, Brzozowski (51` Wlaźlak), Prodeus (78` Lewicki), Fili (41` Urbaniak), Kubalewski, Pietrzak (67` Wrona), Dobijański.
Trenerzy Przemysław Szyburski, Mirosław Żórawski, Kierownik Grzegorz Białkowski, Fizjo Adam Żok
żółte kartki: Romero (Budowlani) i Urbaniak (BUDO 2011)
Przemysław Szyburski (Budo 2011): Warunki były trudne, wiedzieliśmy, jak się do nich dostosować. Uważam, że zwłaszcza do przerwy dobrze zrealizowaliśmy plan taktyczny. Duże pozytywne znaczenie miało dobre współdziałanie między zawodnikami. Nie wszystko jeszcze wychodzi, ale robimy kroki do przodu i z każdym meczem wygląda to lepiej.
Przemysław Pietrzak (KS Budowlani): Postawiliśmy się w obronie, ale niestety nie ustrzegliśmy się błędów. Jak widać nasz rywal odbudował się po porażkach z początku sezonu. Gdybyśmy lepiej rozgrywali auty moglibyśmy powalczyć, a wynik byłby na styku.