Fot. PZR

Reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 zakończyła zmagania w Dubaju w turnieju Emirates Dubai 7’s na szóstym miejscu – podaje biuro prasowe PZR. „Biało-Czerwone” miały bardzo wymagające przeciwniczki w fazie grupowej, z którymi toczyły wyrównane boje, ale ostatecznie znalazły się poza strefą medalową. Drużyna zebrała jednak bardzo cenne doświadczenia, choćby w starciu z drugą kadrą Australii, gdzie w drugiej połowie poprawiła grę, odrobiła straty i była o włos od remisu oraz dogrywki. Niestety Natalii Pamięcie nie udało się podwyższyć i nasza drużyna uległa 17:19.

Kluczowym było więc starcie z Belgią, zespołem z którym Polki mierzą się regularnie w turniejach mistrzostw Europy, czy Challengera. – W tym meczu zagrałyśmy bardzo dobrze, a i Belgia postawiła twarde warunki. To zwycięstwo nas zmotywowało, bo chcemy budować tu pewność siebie. Uczyć się i ryzykować. Tylko dzięki temu możemy stać się lepszą drużyną, która będzie w przyszłym roku zwyciężać w najważniejszych dla nas turniejach – komentowała Martyna Wardaszka po zwycięstwie 33:5.

Ta wygrana na koniec fazy grupowej pozwoliła Polkom pozostać w grze o piąte miejsce. W pierwszym spotkaniu rankingowym spotkały się z reprezentacją wojska francuskiego i pewnie zwyciężyły 22:7. W decydującym starciu ponownie przyszło im zmierzyć się z ekipą Hammerheads. Mimo ogromnej ambicji i woli rewanżu, to znów Brytyjki okazały się lepsze o dwa przyłożenia, wygrywając 24:10.

W finale spotkały się Lionesse i druga drużyna Australii. Brytyjki zwyciężyły 21:7. W turnieju głównym – pierwszym z cyklu HSBC SVSN triumfowały Australijki, które pokonały Nową Zelandię. W rywalizacji panów, po raz pierwszy w historii do finału dotarła drużyna Hiszpanii, która musiała jednak uznać wyższość srebrnych medalistów ostatnich igrzysk olimpijskich – Fidżi.