Rezerwowy Pafka

Tag: łks historia

Pierwszy piłkarski mecz przy sztucznym świetle w Łodzi. To było ponad pół wieku temu!

Zdjęcia: archiwum Jacka Bogusiaka

Niezawodny kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak przypomniał mi: 55 lat temu – w niedzielę 7 czerwca 1970 roku nad dawnym stadionem ŁKS rozbłysły jupitery – na czterech wieżach wysokich na 45 metrów. Jupitery firmy Philips miały moc 320 lux (na każdym z czterech masztów było 27 lamp). Na ich zbudowanie zużyto 20 947 kilogramów stali.

Jakie to było wtedy wydarzenie, niech świadczy fakt, że elektryfikacja do wsi pod Sieradzem, gdzie spędzałem rodzinne wakacje, dotarła z pięć lat wcześniej. Tak, niezapomniane wieczory spędzaliśmy przy lampie… naftowej!

Wróćmy do pojedynku przy al. Unii. W premierowym meczu przy sztucznym świetle, który zaczął się o godz. 20, obserwowanym przez 30 tysięcy widzów, ŁKS pokonał Motor Lublin 4:0. Premierowego gola strzelił supersnajper ŁKS – Jerzy Sadek z rzutu karnego w 55 minucie spotkania. Potem na listę strzelców wpisywali się: Mszyca (76), Gapiński (77), Nejman (87)

ŁKS grał w składzie: Osówniak, Lubański, Szadkowski, Wojtysiak, Korzeniowski, Suski, Kostrzewiński, Ostalczyk (Nejman), Sadek, Mszyca, Gapiński.

Panowie: Jacek Bogusiak i Zdzisław Kostrzewiński podczas jubileuszu Football Pub w OFF Piotrkowska, ucieli sobie długą rozmowę, pełną wspomnień na temat tego pojedynku. Trzeba dodać, że pan Zdzisław został uznany za jednego z najlepszych graczy tego historycznego starcia.

Przed wielką premierą była próba generalna 3 czerwca w sparingu ŁKS pokonał Concordię Piotrków 4:1, a trzy gole strzelił Mszyca.

RetroFutbol.pl przypomina: W 1878 roku, a dokładnie 14 października, rozegrano w Anglii pierwszy mecz przy sztucznym świetle. Na oświetlenie przy Bramall Lane złożyły się cztery wysokie na 10 metrów drewniane wieże, które podtrzymywały lampy zasilane z czterech znajdujących się za bramkami prądnic Siemensa. Łączna moc wyprodukowanego w ten sposób oświetlenia miała równowartość „8000 standardowych świec”.

Jak donosiły lokalne dzienniki, światło wokół murawy było tak jasne, że kobiety rozkładały parasolki, chroniąc się przed nim, niczym przed promieniami słonecznymi. Źródła światła umieszczone stosunkowo nisko nad ziemią oślepiały zawodników i były powodem wielu widowiskowych błędów i pomyłek. Na boisku drużyna „Niebieskich” pokonała „Czerwonych” 2:0.

Ech, gdyby ŁKS miał dzisiaj takich napastników! 80 rocznica urodzin Jana Mszycy

Zdjęcia: archiwum Jacka Bogusiaka

Grupa Ełkaesiak w składzie: Tadeusz Marczewski, Irek Kowalczyk, Michał  Świercz, Jacek Bogusiak pamięta. W 80 rocznicę urodzin, kustosze pamięci klubu i jego wybitnych postaci, na grobie Jana Mszycy złożyli kwiaty, kartę pamięci, zapalili znicze zostawili klubowe chorągiewki.

– Jan Mszyca urodził się 17 kwietnia 1945 roku, a zmarł 2 stycznia 1984 roku. Jest pochowany na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej w Łodzi – mówi Jacek Bogusiak.

Pamiętam jak grał, widziałem i oklaskiwałem napastnika: szybki, przebojowy, ambitny, strzelający bramki, bodaj tę najładniejszą w meczu ze Stal Mielec, wygranym 1:0.

 – Zacząłem gromadzić materiały od 6 kwietnia 1975 roku, kiedy to Jan Mszyca w meczu ŁKS – Stal Mielec strzelił gola – wspomina Jacek Bogusiak. – Miałem wspaniały prezent na 18. urodziny. Piłkarze ŁKS, dzięki prezesowi Edwardowi Gliszczyńskiemu, zaprosili szefów Klubu Kibica, mnie i Annę Elżbietę-Adamczyk po meczu na lampkę szampana.

W latach 1969 – 77 Jan Mszyca rozegrał w ekstraklasie (dawniej I liga) 130 spotkań i I lidze (dawniej II liga) 47 meczów barwach ŁKS, strzelił 35 goli. Strzelał gole w meczach z 21 drużynami, pokonując pięciu bramkarzy – reprezentantów Polski: Jana Tomaszewskiego, Zygmunta Kuklę, Stanisława Burzyńskiego, Piotra Brola i Piotra Mowlika.

Zdobył pierwszą bramkę w meczu rozegranym na ŁKS przy świetle elektrycznym w próbie generalnej oświetlenia w meczu ŁKS – Concordia Piotrków 4:1. Strzelił też gola w pierwszym oficjalnym meczu przy światłach: ŁKS – Motor Lublin 4:0. Strzelił gola w meczu z AIK Sztokholm podczas tournee po Szwecji. Jana Mszycę i Jerzego Sadka Szwedzi chcieli kupić od razu po zakończeniu meczu. Dawali mieszkanie, kontrakt i zaproszenie dla rodziny. Wtedy niestety to było niemożliwe. A być może, gdyby transfer był możliwy, Mszyca zyskałby europejską futbolową sławę!

ŁKS nawiązuje do wielkiej, pięknej tradycji, gdy był potężnym, wielosekcyjnym klubem, zdobywającym mistrzowskie tytuły i medale. W jedności siła!

Fot. ŁKS Łódź

ŁKS Łódź S.A. wraz z sekcjami siatkówki żeńskiej, koszykówki kobiet, męskiego basketu oraz boksu i kickboxingu zaprezentował „Wielosekcyjny ŁKS” – nowy projekt łączący środowisko Łódzkiego Klubu Sportowego.

Fundamentem projektu będzie ścisła współpraca sekcji sportowych ŁKS na wielu polach, co ma być nie tylko ukłonem w stronę przeszłości, ale przede wszystkim pomóc sprostać aktualnym wyzwaniom, oczekiwaniom sympatyków z całego regionu oraz samych sportowców, tak jak na to zasługują walczące drużyny stanowiące o sile Reprezentacji Łodzi.

Były lata chude i smutne, gdy wszystko rozpadało się niczym domek z kart, także na moich oczach. Nie wszyscy byli to w stanie zrozumieć (takie czasy!) i zaakceptować.

Jacek Bogusiak wytrwale walczył i walczy o pamięć najstarszego, wielosekcyjnego klubu Łodzi. Wykonał tytaniczną pracę, podsumowującą kolejnymi historycznymi książkami, żeby nikt nigdy gumką myszką nie starł ŁKS z mapy łódzkiego i polskiego sportu. On i jego przyjaciele z Grupy Ełkaesiak musieli mieć dziś ogromną satysfakcję, gdy współwłaściciel ŁKS Łódź S.A. – Dariusz Melon mówił o nowym projekcie, nawiązującym do wielkiej historii: – ŁKS to najstarszy klub w Łodzi i jedyny, prawdziwie wielosekcyjny. Łódzki Klub Sportowy to 67 drużynowych medali mistrzostw Polski, w tym aż 23 złote, w 9 dyscyplinach sportowych. Historia nie jest tu najważniejsza, ale stanowi punkt wyjścia. Bo za wszystkimi tymi medalami stoją emocje, dla których każdy z nas interesuje się sportem i rola jaką ten sport, a co za tym idzie ŁKS, odgrywa w życiu wielu pokoleń, w tym tego najmłodszego.

Fot. Łukasz Grochala/Cyfrasport

Naszym celem jest budowa klubu nie tylko zorientowanego na dzisiaj, ale także na przyszłość. Realna współpraca pomiędzy naszymi sekcjami na różnych polach stanowi fundament tego projektu. Razem jesteśmy po prostu silniejsi. Razem możemy zaoferować znacznie więcej. Razem tworzymy reprezentację Łodzi. To nowy i bardzo ważny rozdział w historii naszego klubu.

Jakiem są wspólne cele uczestników projektu s „Wielosekcyjny ŁKS”?

To nie tylko rozwój sportowy, ale także kształtowanie pozytywnych wzorców dla młodych pokoleń. Inicjatywa ta ma za zadanie wspieranie Łodzi w realizacji celów społecznych, działanie na rzecz zwiększania dostępności sportu dla dzieci i młodzieży oraz promocję aktywności fizycznej.
Sekcje biorące udział w projekcie planują m.in. wspólnie organizować pikniki i imprezy sportowe skierowane do całych rodzin. Kluby, wykorzystując swoją pozycję, zaangażują się w ważne inicjatywy społeczne, podkreślając rolę sportu w budowaniu silnej i świadomej społeczności.

Jacek Bogusiak wręczył wszystkim uczestnikom wykaz wszystkich sportowych zaszczytów ŁKS, żeby wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, w jakim klubie działają:

Czy piłkarze ŁKS wezmą sobie do serca to, co się stało 10 sierpnia… 1957 roku? Oby tamten wspaniały triumf natchnął ich wiarą w zwycięstwo!

Strzela Władysław Soporek Archiwum Jacka Bogusiaka

10 sierpnia czeka ŁKS bardzo trudny I-ligowy mecz w Legnicy z Miedzią (godz. 19.35). A niezawodny kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak przypomina, co stało się 10 sierpnia, ale… 1957 roku. W tym dniu ŁKS odniósł swoje najwyższe zwycięstwo w historii występów w ekstraklasie (wtedy I lidze), pokonując Lecha Poznań 8:1 (5:1). Cztery bramki strzelił Władysław Soporek.

Po spotkaniu trener reprezentacji Polski – Henryk Reyman powiedział o ełkaesiakach: „Zaimponowaliście mi. W takiej formie jak podczas tego meczu, większość z was ma miejsce w reprezentacji.

Jacek Bogusiak wszystko opisał w jeden ze swoich wielu historycznych książek poświęcony ŁKS: Wspaniały rok 1957. Działająca prężnie grupa Ełkaesiak (Tadeusz Marczewski, Michał Świercz, Jerzy Leszczyński, Irek Kowalczyk, Jacek Bogusiak) zapali symboliczne znicze na grobach bohaterów tego wspaniałego zwycięstwa. Zostawiła okolicznościowe Karty Pamięci i klubowe chorągiewki. Grupa Ełkaesiak odwiedzi na Cmentarzu Starym groby: Władysława Soporka, Stanisława Barana, Władysława Króla – trenera drużyny, a na Dołach – Leszka Jezierskiego.

Jacek, ale nie tylko on, ma taką cichą nadzieję. Mówi: – Może przypomnienie tej sportowej victorii, wpłynie motywująco na następców. Zobaczą, w jakim klubie, z jakimi tradycjami i zwycięstwami, grają. Wierzę, że łodzianie są w stanie odnieść w Legnicy pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo.

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑