Zdjęcia Łukasz Grochala/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Nowy trener ŁKS – Piotr Stokowiec chyba zapomniał, że drużyna piłkarska to nie są klocki układane przez 3-letnie dziecko, które w każdej chwili może zburzyć swoją konstrukcję i zacząć budować od nowa. Szkoleniowiec wymieszał wszystko niczym w kotle czarownic i co mu wyszło? Wielkie nic albo… jeszcze gorzej.

Postawienie w pojedynku, który niestety przejdzie do niechlubnej historii klubu (0:5 z Górnikiem!!!) na defensywnych pomocników i obrońców oraz dwóch napastników, którzy mieli skutecznie… bronić, a w całym meczu nie oddali jednego celnego strzału, to pomysły, które okazały się niewarte funta kłaków i doprowadziły do katastrofy – klęski na własnym boisku i wielkim ligowym wstydzie na całą Polskę.

Wiadomo nie od dziś, że drużynę zaczyna się budować od defensywy, ale też nie zmienia się jej w każdym ligowym pojedynku, bo to tylko wywołuje chaos i kompletną sportową destrukcję.

Tak stało się z ŁKS z nowym ambitnym szkoleniowcem, który kombinuje, ile może, ale na razie ma mocno pod stromą ligową górę. Moim zdaniem, zamiast pozbywać się trenera Kazimierza Moskala, który mając wsparcie działaczy, mógł to spokojnie, sensownie poukładać, trzeba było raczej podziękować dyrektorowi sportowemu Januszowi Dziedzicowi, który plecie futbolowe androny o mocy przeprowadzonych przez siebie transferów, a nie widzi, że w tym względzie popełniał błąd za błędem.

Porażające jest to, co mówi kapitan drużyny Adam Marciniak, że drużyna nie dorosła do ekstraklasy. Działacze nie pomogli, a wręcz przyłożyli rękę do tej sportowej klapy, bo transfery zamiast ją wzmocnić, mocno osłabiły.

Co będzie dalej, aż boję się myśleć. Przeraża mnie fakt, że 5 listopada o godz. 12.30 ŁKS zagra ligowy mecz we Wrocławiu ze Śląskiem, w którym znakomicie dzielą i rządzą trener Jacek Magiera i świetny piłkarz, kapitan Erik Exposito, który sam strzelił cztery bramki więcej (11) od całej drużyny ŁKS! Wcześniej, bo już 2 listopada o godz. 18 łodzianie w meczu Pucharu Polski podejmą mistrza Polski – Raków Częstochowa (transmisja Polsat Sport).