Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

Najpierw dobre wiadomości o ŁKS. Prezes Tomasz Salski jest przekonany, że dogada się z panem Platkiem do końca sierpnia. Kapitan Adam Marciniak rozegrał 100 spotkań w barwach ŁKS (choć ten ostatni z Ruchem do udanych nie należał). To: 57 występów w I lidze, 31 w ekstraklasie, 7 w Pucharze Ekstraklasy, a także 5 w Pucharze Polski. W tym czasie wychowanek klubu raz wpisał się na listę strzelców i zaliczył jedną asystę. 

Pozytywne są też statystyki ostatniego meczu. Sęk w tym, że liczby nie grają i ŁKS w pojedynku beniaminków przegrał zasłużenie z Ruchem 0:2. Posiadanie piłki 61 do 39 procent na korzyść łodzian, strzały niecelne 15 – 9 dla ŁKS, podobnie jak rośne: 9 – 4.

I co z tego? Kompletnie nic. Drugi mecz bez gola, druga porażka i tyle. Futbolowe idee: grania do przodu, kontrolowania gry, posiadania inicjatywy są piękne i wszyscy esteci futbolu im przyklasną, ale gdy nie przynoszą punktów są tylko sztuką dla sztuki.

Zawiedli nowi piłkarze, no może momentami poza Dani Ramirezem. Wydaje się, że ŁKS ma w tej chwili słabszą drugą linię niż w I lidze.

Trener Kazimierz Moskal: W piłce trzeba być skutecznym, obojętnie czy to w ofensywie czy defensywie, musisz być skutecznym w działaniach. Musimy sobie jasno powiedzieć, że w tej lidze na pewno będzie trudno odrabiać czy gonić wynik, szczególnie na wyjazdach. Kolejna nauka.

W piątek o godz. 20.30 ŁKS podejmie Koronę Kielce. Rywale zdobyli do tej pory tylko jeden punkt, ale wiedzą na czym stoją. Korona poinformowała o kontynuowaniu współpracy z Kamilem Kuzerą. Nowa umowa 40-letniego trenera będzie ważna do 30 czerwca 2025 roku. Szkoleniowiec przekonuje, że w meczu w Łodzi o wyniku może decydować fakt, że jego zespół ma więcej ekstraklasowego doświadczenia.