Rezerwowy Pafka

Tag: łks spadek

Kadrowe trzęsienie ziemi. ŁKS bez trzynastu piłkarzy, w tym bez swojego lidera Daniego Ramireza!

Dani Ramirez Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

Wiceprezes do spraw sportowych ŁKS – Robert zapowiadał po zakończeniu nieudanego sezonu (spadek do I ligi) kadrowe trzęsienie ziemi. Nomen omen 13 zawodników nie będzie już reprezentować baw I-ligowego ŁKS w nowym sezonie. Nam z tego grona żal jednego piłkarza – pomocnika Daniego Ramireza.

ŁKS informuje, że wraz z końcem czerwca br. wygasają kontrakty Dawida Arndta, Daniego Ramireza, Piotra Janczukowicza, Stipe Juricia i Rizy Durmisiego. Wymienieni zawodnicy w następnym sezonie nie będą reprezentowali barw naszego klubu.

Dawid Arndt spędził w ŁKS-ie, w tym także w Akademii ŁKS, osiem lat. 22-letni dziś bramkarz zadebiutował w pierwszej drużynie w 2020 roku i od tego czasu rozegrał z przeplatanką na piersi 34 oficjalne spotkania, z czego 29 meczów w lidze. Zagrał m.in. w finale barażów o awans do PKO BP Ekstraklasy w 2021 roku i świętował z drużyną awans do piłkarskiej elity z ubiegłym sezonie.

Dani Ramirez wrócił na al. Unii 2 po kilku latach przerwy przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024. Hiszpan w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego w zakończonych w sobotę rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy wystąpił w 32 meczach, zdobył 9 goli (w tym 7 z rzutów karnych) i zanotował 2 asysty.

Piotr Janczukowicz reprezentował barwy ŁKS-u od wiosny 2021 roku. W pierwszej drużynie naszego klubu 24-letni dziś napastnik rozegrał 96 meczów i zdobył 14 goli (w sezonie 2023/24 – 28 spotkań, 2 gole i 3 asysty). W ubiegłym sezonie wywalczył z ŁKS-em awans do PKO BP Ekstraklasy.

Stipe Jurić spędził w al. Unii 2 trzy ostatnie sezony, w trakcie których wystąpił w 61 spotkaniach i dwunastokrotnie wpisał się na listę strzelców. Napastnik z Bałkanów w zakończonym niedawno sezonie PKO BP Ekstraklasy rozegrał 20 meczów i zdobył 4 gole. Tak jak Dawid Arndt i Piotr Janczukowicz był częścią zespołu, który rok temu wygrał rozgrywki Fortuna 1 Ligi.

Riza Durmisi występował w barwach ŁKS-u we wiosennej części rozgrywek sezonu 2023/2024. Obrońca rozegrał 11 ligowych spotkań i zaliczył jedną asystę.

Informujemy również, że do swojego macierzystego klubu, czyli Pogoni Szczecin, po okresie wypożyczenia wraca Yadegar Rostami (Irańczyk zaliczył 1 mecz w pierwszej drużynie)

Siedmiu zawodników: Bartosz Szeliga, Marcin Flis, Adrien Louveau, Thiago Ceijas, Mieszko Lorenc, Maciej Śliwa i Adrian Małachowski zostało wystawionych na listę transferową i tym samym otrzymało zgodę na znalezienie nowego klubu.

ŁKS. Pokaż mi swoją defensywę, a powiem ci, o co będziesz grał!

Fot. ŁKS Łódź

ŁKS przegrał po raz dwudziesty w tych rozgrywkach ekstraklasy, po raz siódmy na własnym boisku. Jakie w tej sytuacji ma znaczenie, że się starał się i walczył. Po raz piąty w XXI wieku spadł z najwyższej klasy rozgrywek. Niestety, nie ma w tym przypadku, nieszczęśliwego zbiegi okoliczności.

Znany trener Helenio Herrera twórca futbolowej metody zwanej catenaccio mówił z przekonaniem: pokaż mi swoją defensywę, a powiem ci o jakie cele będzie walczył. Nic dziwnego, że w swojej pracy stawiał na dobrze zorganizowaną obronę, dziś byśmy powiedzieli grę defensywną zespołu. I to przyniosło wielki sukces. Zdobył z Interem mistrzostwo Włoch, wygrywając gros spotkań 1:0.

Niestety, do tych mądrości, bądź co bądź z lat sześćdziesiątych minionego wieku(!) nie potrafił się się twórczo odnieść żaden z ostatnich, a było ich wielu, trenerów ŁKS w ekstraklasie. Cały trud szedł na marne wypracowane w pocie czoła bramkowe przewagi zdały się na nic, skoro łodzianie zachowywali się w swoim polu karnym, ba, w polu bramkowym niczym nieopierzeni juniorze, co kończyło się stratą goli i porażką. Tak też niestety się stało w pojedynku ze słabiutkim wiosną, choć, o ironio, mającym szansę na tytuł Śląskiem (1:2).

Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

Niestety, Rahil Mammadov, Levent Gulen, to nie są filary defensywy, którym można zaufać na 100 procent. Popełniają proste błędy, skutkujące golami dla rywali. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wiosną nie dano szans pokazania się Adamowi Marciniakowi czy ełkaesiakowi nad ełkaesiakami Oskarowi Koprowskiemu. Trzeba za wszelką cenę, nawet straty kolejnych punktów, udowadniać słuszność dokonanych na pewno nie tanich futbolowych transferów?

Tworzenie nowej drużyny na rozgrywki I ligi trzeba zacząć od dziś. Trener Marcin Matysiak w ostatnich spotkaniach powinien postawić na tych, którzy zostaną w zespole na nowy sezon.

Przed ŁKS jeszcze trzy ekstraklasowe mecze: 10 maja o godz. 18 z Piastem w Gliwicach, 20 maja o 19 z Zagłębiem w Lubinie i na koniec 25 maja o godz. 17.30 ze Stalą Mielec w Łodzi.

ŁKS. To jest smutne. Po dobrym meczu katastrofalne błędy w defensywie przyniosły porażkę i definitywny spadek z ekstraklasy!

ŁKS przegrał po raz dwudziesty w ekstraklasie, po raz siódmy na własnym boisku, choć starał się i walczył. To jednak za mało, żeby uzyskań korzystny wynik. Porażka oznacza, że jako pierwszy ŁKS pożegnał się definitywnie z ekstraklasą.

ŁKS rozpoczął mecz z dwoma młodzieżowcami w jedenastce (Bobek, Młynarczyk) i Baliciem na środku… ataku. Łodzianie prowadzili grę, rywale pilnowali własnego przedpola. Pierwszym celnym strzałem zapisał się w protokole w 27 min… stoper Mammadov. W 36 min w doskonałej sytuacji Hoti z linii pola bramkowego posłał piłkę w… boczną siatkę.

To tylko rozzuchwaliło rywali. Akcja Exposito przyniosła gola. Hiszpan zwiódł dwóch łodzian, genialnie zagrał do Nauhela, który posłał piłkę do pustej bramki. Wcześniej był jednak faul na Dankowskim i arbiter, po analizie VAR, gola nie uznał. ŁKS do przerwy był lepszy, ale to… technika i ostatecznie kontrowersyjna decyzja arbitra uratowała mu skórę.

W pierwszej akcji drugiej połowy Mokrzycki ograł w polu karnym Petrova, a ten interweniując odbił piłkę ręką. Po analizie VAR sędzia Arys podtrzymał swoją decyzję. Jedenastka! Pewnie wykorzystał ją Ramirez, po raz siódmy w sezonie (na siedem prób!). Hiszpan ma na koncie 9 bramek.

Wrocławianie atakowali. Znakomicie uprzedził Exposito Głowacki. Niestety, po rzucie rożnym i słabym (jak zwykle!) kryciu ełkaesiacy stracili gola. A potem szybko drugiego, przy którym niczym nieopierzony junior zachował się Gulen. Takie katastrofy w defensywie pogrążyły łodzian w ekstraklasie.

ŁKS przez ostatnie dziesięć minut grał z przewagą jednego zawodnika. Gulen strzelił tuż obok słupka, Leszczyński złapał piłkę po główce Dankowskiego z siedmiu metrów i z przewagi wyszły nici, a spotkanie skończyło się porażką łodzian.

Mecz oglądał z wysokości trybun były piłkarz ŁKS, który pokazał w Łodzi klasę czyli Sebastian Mila.

ŁKS – Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)

1:0 – Ramirez (53, karny), 1:1 – Masenko (71, głową), 1:2 – Samiec – Talar (76)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Mammadov, Gulen, Głowacki (85, Pirulo), Mokrzycki (80. Letniowski), Hoti (74, Louveu), Ramirez, Tejan, Balić (72, Janczukowicz), Młynarczyk (80, Szeliga)

ŁKS. Nową drużynę trzeba zbudować wokół Daniego Ramireza!

Fot. ŁKS Łódź

ŁKS niestety nie potrafi uczyć się na własnych błędach. Znów z hukiem spada z ekstraklasy. A zaciężna armia najemników okazała się w większości sportowym niewypałem. Nowi zarządzający w klubie, oby mądrzejsi w swych działaniach, zapowiadają kadrową rewolucję. Odejść ma 13 zawodników. Niektórzy są tak oddani Łodzi i ŁKS, że gotowi by byli już teraz, bez oglądania się na cokolwiek, natychmiast ewakuować się z tego okrętu.

Wiem jedno. Wiem, wokół kogo trzeba budować nowy, lepszy ŁKS. Początkowo miałem inne zdanie, ale sezon pokazuje, że się myliłem. Z meczu na mecz na prawdziwego lidera zespołu znów wyrósł Dani Ramirez, który coraz lepiej kieruje poczynaniami zespołu, pokazuje zagrania, których nikt w ekstraklasie by się nie powstydził. I co najważniejsze zostawia serducho na boisku. Widać jak na dłoni, że mu bardzo zależy.

W klubie jest sporo zdolnych dzieciaków, ale sami, nawet z Ramirezem, tego nie pociągną. Potrzebne są inteligentne transfery piłkarzy, którzy przyjdą tu nie na chwilę, tylko na dłużej, mając wspólny cel: zbudowania solidnej drużyny przynajmniej na bezpieczną strefę ekstraklasy.

4 maja o godz. 15 ŁKS podejmie marzący cały czas (coraz mniej realnie) o mistrzostwie Polski, grający ostatnio beznadziejnie – Śląsk Wrocław. Miejmy nadzieję, że ełkaesiacy nie zawiodą swoich kibiców i pokażą faworytowi, gdzie raki zimują. We Wrocławiu górą byli gospodarze (2:1) po golu strzelonym w doliczonym czasie gry!

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑