Rezerwowy Pafka

Tag: piłka kobiet

Kobiece, piłkarskie Wembley mieliśmy w… Wiedniu. Oby to był pierwszy, milowy krok w stronę topowego futbolu!

Oby tak właśnie było. I spotkanie w Wiedniu okazało się dla kobiecej piłkarskiej reprezentacji Polski takim mitem założycielskim i pierwszym, poważnym krokiem w wielki futbol, jak dla panów legendarny mecz na Wembley.

Polki pokazały to, co przed wielu, wielu laty nasze Orły – ogromną ambicję, determinację, wolę walki, taktyczną dyscyplinę. Miały też w składzie liderkę co się zowie – Ewę Pajor, która była wszędzie na boisku, gdzie potrzeba, dwoiła się i troiła, pokazując, że ma wielkie umiejętności, a opaska kapitanki drużyny wiele dla niej znaczy. Nic dziwnego, że w dniu swoich urodzin została nagrodzona dwoma prezentami – strzeleniem zwycięskiej bramki i awansem na Euro.

16 najlepszych drużyn Starego Kontynentu, w tym Polska będą rywalizować w finałach mistrzostw Europy w lipcu 2025 roku. Rywalki to będzie top topów kobiecego futbolu, ale wygląda na to, że od pojedynku z Austriaczkami naszym dziewczynom żadne przeciwniczki nie są straszne!

Do ćwierćfinałów awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. Finał zostanie rozegrany 27 lipca w Bazylei. Obrońcą tytułu jest reprezentacja Anglii, która triumfowała w 2022 roku.

Panie idą sportowo do przodu. Jest sukces piłkarek, jest sukces piłkarek… ręcznych, które przerwały złą passę i i awansowały do głównej fazy mistrzostw Europy, pokazując te same osobowościowe i sportowe wartości, co nasze futbolistki. W grupie  Polki rozegrają cztery spotkania. Dwa najlepsze zespoły zagrają w półfinałach.

Taka jest prawda. To kobiety sprawiają dziś, że o polskich sportach zespołowych mówi się w Europie z szacunkiem!

Piłkarka TME SMS Łódź Daria Sokołowska po każdym meczu dzwoni do taty Tomasza i opowiada jak było

Grająca w defensywie piłkarskiej drużyny TME SMS Łódź Daria Sokołowska na zdjęciu powyżej wraz z tatą – Tomaszem w drodze do poświęcenia  koszyczka. Na kolejnych przy rodzinnym świątecznym stole.

Daria to coraz lepsza i coraz lepiej znana córka sławnego ojca. Tomasz Sokołowski rozegrał 291 spotkań w Legii Warszawa, strzelił dla drużyny 42 gole. Zdobył z tym zespołem mistrzostwo Polski, Puchar Polski i Superpuchar. Zagrał 12 meczów w reprezentacji Polski, strzelił jednego gola.

W rozmowie z tvp.sport.pl piłkarska została zapytana:

– Wchodzenie do świata piłki jest łatwiejsze czy trudniejsze, gdy jest się córką byłego zawodnika?

Daria Sokołowska: – Dobre pytanie. Bywają trudne momenty, gdy słyszę na przykład, że dostałam powołanie po nazwisku albo że tata coś mi załatwił. To nigdy nie jest miłe, szczególnie, że nie ma nic wspólnego z prawdą. Ale ani ja, ani tata nie mamy wpływu na to, co ktoś mówi. W każdym razie, pod względem rozwoju kariery bycie jego córką niczego mi nie ułatwia ani w niczym nie przeszkadza. Jedyne, czego mam więcej niż reszta, to możliwość podpytania go o różne kwestie w każdym momencie.

– W jakich sytuacjach najczęściej sięgasz po telefon, by się go o coś poradzić?

– To już powoli rytuał, że dzwonię po każdym meczu i opowiadam jak było. Jeśli ma możliwość, żeby oglądać, analizuje niektóre sytuacje i wytyka mi błędy. Zwykle jest bardziej krytyczny niż trener (śmiech). Poza tym jeśli dzwonię po poradę, chodzi zazwyczaj o ustawienie taktyczne. Szczególnie, gdy zostaję przesunięta z obrony do pomocy. To w końcu jego pozycja.

Wierzymy, że Daria jest w stanie zrobić nie mniejszą futbolową karierę niż jej tata. Na razie jej drużyna TME SMS Łódź jest na drugim miejscu w tabeli. Ma 40 zdobytych punktów, tyle co liderki drużyna GKS Katowice. 15 kwietnia o godz. 11.45 łodzianki zagrają ze Śląskiem Wrocław. Będzie to mecz na ligowym szczycie, bo rywalki zajmują czwarte miejsce w ligowej tabeli. W pierwszej rundzie TME SMS Łódź wygrał 3:2, choć do przerwy prowadził już 3:0, a w końcówce musiał bronić z powodzeniem korzystnego wyniku.

Przed powrotem do ligi pierwszą reprezentację Polski czeka towarzyski mecz z Holandią 11 kwietnia o godz. 20 na stadionie Sparty w Rotterdamie. Wcześniej na stadionie im. Władysława Króla Polki wygrały 2:1 (0:0) w meczu towarzyskim z Kostaryką. W podstawowej jedenastce biało-czerwonych rozpoczęła spotkanie Klaudia Jedlińska, zawodniczka TME SMS Łódź.

Zdjęcia UKS SMS Łódź

Nie byłoby mistrzowskiego tytułu bez wsparcia sponsorów

To wizyta obowiązkowa. W niedzielę o godz. 16 obiekt Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej powinien zapełnić się do ostatniego miejsca. Łodzianki i łodzianie, którzy kochają sport, powinni godnie podziękować kobiecej drużynie piłkarskiej TME SMS za zdobycie mistrzostwa Polski. W niedzielę łodzianki, którym nikt i nic już złota nie odbierze, w ostatnim spotkaniu sezonu podejmą Olimpię Szczecin.

O tytule zdecydował mecz w Krakowie, w którym TME SMS pokonał AZS Uniwersytet Jagielloński 2:1. Na ten sukces drużyny prowadzonej konsekwentnie na coraz wyższy sportowy poziom przez Marka Chojnackiego zapracowały w Krakowie: Oliwia Szperkowska –  Yurina Enjo, Wiktoria Zieniewicz, Katarzyna Konat, Julia Kolis, Gabriela Grzybowska, Ernestina Abambila, Dominika Gąsieniec (61, Nadia Krezyman), Dominika Kopińska Klaudia Jedlińska (83, Natalia Rohn), Anna Rędzia

Prezes Janusz Matusiak podkreśla, że nie udałoby się zdobyć tytułu bez wielkiego wsparcia sponsorów. Trzeba ich koniecznie wymienić:

Firma TME EU  – Andrzej Kuczyński , Adam Kuczyński
Miasto Łódź
Szkoła Mistrzostwa Sportowego – Roman Stępień, Mirosław Dawidowski, Małgorzata Jałkiewicz Hoffmann
Firma Pamso – Bartosz Apanowicz
ORTO MED  –  Ortopeda Bartek Kacprzak 
Express Bus – Sławomir Wójcik

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑