fot. lkslodz.pl

ŁKS przełamał złą passę czterech remisów z rzędu i pokonał Sandecję 1:0. Złotego gola (trochę szczęśliwie) zdobył Piotr Janczukowicz, który mówi: – Jesteśmy charakterną drużyną i zawsze walczymy do końca. Myślę, że mentalnie to zwycięstwo dało nam dużo.

Oby, to przełożyło się na niedzielne spotkanie, bo o godz. 15 ŁKS zagra w Rzeszowie z Resovią.

W ostatniej kolejce Resovia wygrała na wyjeździe z Chojnicznaką 2:1, strzelając dwie bramki w ciągu… dwóch minut. Resovia od 10 kolejki imponuje. Pięć ligowych meczów nowego trenera Mirosława Hajdy: Chrobry – Resovia 1:1, Resovia – Puszcza 2:1, Stal Rzeszów – Resovia 3:4, Resovia – Ruch 1:1, Chojniczanka – Resovia 1:2. I jeszcze wisienka na torcie – pokonanie w Pucharze Polski Cracovii 4:3.

W tym ostatnim spotkaniu trzy asysty zaliczył Mróz podając piłki do Kwietnia (doznał urazu, nie wiadomo czy zagra przeciwko łodzianom), Vieiry (wypożyczony z Rakowa, szybki, nie boi się pojedynków jeden na jeden i Bondarenki (silny, skuteczny stoper). Na nich ciekawi gracze rywali się nie kończą. Trzeba będzie uważać i to mocno na Antonika. Można się pocieszać, że juniorskie gafy popełniał bramkarz rzeszowian, ale Sujecki jest w lidze tylko rezerwowym. Broni dobrze i skutecznie Pindroch.

Tymczasem łodzianie mogą być w Rzeszowie bardzo osłabieni i zagrać bez swoich dwóch liderów drugiej linii – Kowalczyka i Pirulo. Na szczęście. Trąbka pokazał w ostatnim spotkaniu, że potrafi brać odpowiedzialność za grę na swoje barki. Trafił do bramki rywali Janczukowicz, Nacho Monsalve był zaporą nie do pokonania, a Bobek zachował czyste konto. Gdyby wreszcie napastnikiem z prawdziwego zdarzenia okazał się Balongo!

Najlepszym piłkarzem ŁKS ostatniego meczu był Nacho Monsalve, który mówi: – Cieszę się, że kolejny sezon gram w ŁKS. Stabilizacja jest dla mnie bardzo ważna. U trenera Kazimierza Moskala każdy musi dawać z siebie sto procent. Dzięki temu jesteśmy lepsi. Wraz z przyjściem tego szkoleniowca pojawiło się wiele nowych pomysłów na grę drużyny.

Przed sezonem powiedziałem sobie, że chcę grać wszystko od pierwszej do ostatniej minuty. Obecnie co tydzień gram po 90 minut i dzięki temu czuję się szczęśliwy. Najważniejsza dla mnie jest praca dla drużyny, jej zwycięstwa, to, gdy kończymy mecz z czystym kontem. Cieszą mnie tytuły piłkarza meczu czy gole, cieszy mnie, gdy moją grę doceniają kibice, ale liczy się zespół.

Jaki mecz wyreżyseruje sędzia Tomasza Wajdy? Oby obyło się bez kontrowersji.

Trwa internetowa sprzedaż biletów na arcyciekawie zapowiadające się starcie ŁKS z Arką Gdynia (niedziela, 30 października, godz. 12.40).W 115. rocznicę urodzin patrona stadionu Władysława Króla po prostu nie wypada nie przyjść na mecz!