Fot.pzrugby.pl

Reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 ma za sobą znakomity rok, okraszony zdobyciem złotego medalu na mistrzostwach Europy i występem w Pucharze Świata, gdzie „Biało-Czerwone” zajęły 10. pozycję. Jednak już od stycznia nasza drużyna rozpoczęła zgrupowania, by przygotować się do kolejnego sezonu – podaje pzrugby.pl.

Z czego jest pan niezadowolony?

Trener Janusz Urbanowicz: – Z wielu rzeczy. Patrząc w perspektywie całego roku, na pewno jest progres. Poszliśmy do przodu, wywalczyliśmy tytuł mistrza Europy, zagraliśmy całkiem nieźle w World Series. Zagraliśmy również w finale kwalifikacji do tej imprezy i z tego można się cieszyć, ale z drugiej strony jest niedosyt, bo powinniśmy awansować, ale niestety zawiedliśmy, przegrywając z Japonią. Byliśmy także na Pucharze Świata, gdzie mogliśmy mieć pozycję 9., a skończyliśmy na 10. miejscu.

Cenniejsze było mistrzostwo Europy czy może występ w Pucharze Świata?

Fot. pzrugby.pl

Jakby nie patrzeć, medialnie lepiej wygląda zdobycie tytułu mistrza Europy, to się też przekłada na stypendia dla dziewczyn i inne korzyści finansowe. Trudno jest to jednak porównać. Udział w Pucharze Świata to niesamowite osiągnięcie, występuje tam szesnaście najlepszych drużyn na świecie, a my byliśmy w czołowej „10”. Jesteśmy zadowoleni z obu tych występów.

Ten rok będzie jeszcze bardziej intensywny. Jedno zgrupowanie już za nami, zaraz jedziemy do Francji, w lutym do Tunezji, potem zgrupowanie w Polsce, 13 marca zaczynamy obóz w Hiszpanii, a w kwietniu mamy dwa turnieje w RPA w ramach kwalifikacji do World Series. Już 8 maja wylatujemy na finałowy turniej World Series w Tuluzie, gdzie dostaliśmy zaproszenie. Wracamy stamtąd, mamy tydzień przerwy i 9 czerwca rozpoczynamy pierwszy turniej mistrzostw Europy w Portugalii. Potem 25 czerwca Igrzyska Europejskie w Krakowie, a 7 lipca drugi turniej ME w Gruzji. Dla nas każda impreza jest ważna. Kwalifikacje do World Series, mistrzostwa Europy, bo mają wpływ na status finansowy zawodniczek. Żeby jednak spełnić swoje marzenia, musimy zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie. Igrzyska Europejskie są do tego drogą. Naszym celem jest tam pierwsza trójka. Z Krakowa bezpośredni awans uzyska jedna drużyna, a drugi i trzeci zespół będzie miał szansę gry w kwalifikacjach interkontynentalnych. A stamtąd na igrzyska jest dostać się już troszeczkę łatwiej.