Prosta prawda. Dziś poezja, żeby była czytana i przeżywana, a o to właśnie chodzi, musi być zrozumiana i trafiać do ludzi. Można oczywiście uprawiać sztukę dla sztuki. Gubić się w gąszczu metafor, zrozumiałych głównie dla autora. Owszem i w takim zapętleniu trafi się zdanie, wyjątkowe połączenie słów, które człowiek chce zapamiętać i powtarzać, ale… Poezja musi mówić wprost o uczuciach. Tych najważniejszych, najlepiej słowami dobrze je obrazującymi.

Przy okazji pozwala uważnie przyjrzeć się temu co dzieje się wokół nas. Zabiegani i zalatani nie zawsze mamy na to czas i ochotę. Autorka skutecznie nas mobilizuje, oferuje swoje spojrzenie, swoje przeżycie, swoją refleksję – dzieli się nimi. Skutecznie. Takie są te wiersze: po prostu bliskie każdemu z nas.

To trzeci tomik autorki po Leniwe Blues i Robinsonadzie. Po reakcjach pierwszych jego czytelników, gotowych na intymne wręcz rozmowy o uczuciach i przy okazji refleksji o życiu, nie ma dwóch zdań – Małgorzata trzyma poziom!

Małgorzata Wadowska – Strzelecka, to tylko ja… Wydawca Terebint