Rezerwowy Pafka

Tag: łódź sport (Page 2 of 2)

Łódzkie dotacje na kluby sportowe są zawstydzające, gdy spojrzy się na… Jastrzębie. A poza tym dlaczego dla UMŁ siatkówka jest ważniejsza od futbolu?

Miasto Łódź przyznało jednak dotacje na kluby sportowe, choć sugerowało, że z powodu budżetowej biedy może tego nie zrobić. To jedyna dobra wiadomość. Pozostałe są śmieszne lub straszne. Trudno zrozumieć kryteria. Dlaczego żeńska siatkówka jest ważniejsza od piłki nożnej, która pasjonuje kilkanaście razy więcej łodzian, podobnie jak dzieje się to w innych futbolowych miastach? Widać, jacy to znawcy sportu rządzą sportem w Łodzi.

UMŁ na siedem ligowych drużyn przyznał łącznie 4 miliony 900 tysięcy złotych. Tymczasem II-ligowy (dziewiąte miejsce w rozgrywkach) GKS Jastrzębie dostał od władz miasta blisko jedną trzecią tej sumy – milion 470 tysięcy złotych. To dowodzi po raz kolejny, że władze miasta nie traktują sportowych klubów poważnie.

Widzew, zdając sobie sprawę, jakie są łódzkie realia, wnioskował o ponad dwa miliony złotych (jak podaje lodykisport.pl). Dostał, czy za karę(?), trochę ponad milion złotych w tym 597 tys. na wynajem obiektów sportowych. ŁKS, który tak nie podpada miejskiej władzy, chciał półtora miliona. Dostał 904 tys. w tym 614 tys. na wynajem obiektów. Rykoszetem ta awersja UMŁ do futbolu odbiła się na mistrzyniach Polski – UKS SMS, Klub wnioskował o 346 tys. zł, otrzyma 222 tys., w tym 30 tys. na wynajem obiektów sportowych. Straty w kasie otrzymanej do tej wnioskowanej siatkarskich klubów są zdecydowanie mniejsze! ŁKS Commercecon wnioskował o niecałe milion 200 tys., a dostanie milion, w tym 625 tys. na wynajem obiektów. Grot Budowlani również wnioskowali o milion. Otrzyma 860 tys. złotych wsparcia, w tym 560 tys. na wynajem obiektów.

W sumie prawda jest porażająca. Kasy jest mniej niż było w drugiej połowie minionego roku, a przecież rzeczywistość niszczona przez rosnące kosmicznie koszty życia i przeżycia, po prostu skrzeczy. A gdyby trzeba było uwzględnić klub rugby .- Budowlanych SA, który przeniósł się do Aleksandrowa, tych pieniędzy byłoby jeszcze, jeszcze mniej!

Dotacje dla łódzkich klubów przyznanych przez UMŁ

Widzew Łódź – 1.047.183,00 zł (w tym 597.183,00 zł – dotacja na wynajem obiektów)

ŁKS Commercecon – 1.005.922,00 zł(w tym 625.922,00 zł -dotacja na wynajem obiektów)

ŁKS Łódź – 904.496,00 zł (w tym 614.496,00 zł – dotacja na wynajem obiektów)
Budowlani Łódź – 860.954,00 zł(w tym 560.954,00 zł -dotacja na wynajem obiektów)

Orzeł Łódź – 809.000,00 zł (w tym 539.000,00 zł – dotacja na wynajem obiektów)
UKS SMS – 222.445,00 zł (w tym 30.000,00 zł – dotacja na wynajem obiektów)
Stowarzyszenie „Malwee Łódź”(futsal)  – 50 tys. zł

Są miejscowości w okolicach Łodzi, gdzie sport jest bardzo ważny, a ludzie władzy potrafią zakasać rękawy i pomagać w przygotowaniu boiska do gry

Władze miasta Łodzi doprowadziły do tego, że sport w mieście został tak zbiurokratyzowany, że wszelkie własne inicjatywy działania mogą lądować w koszu. Na dodatek w sportowych działaniach władz nie ma żadnej sensownej myśli przewodniej, poza jedną – najważniejsze jest zdanie skarbnika miasta, który, mówiąc oględnie, sportu w swoich finansowych wyliczeniach nie docenia, ba, jest od lat za tym, żeby w tej dziedzinie życia szukać oszczędności.

Zaimponowali mi burmistrz miasta Aleksandrów Łódzki – Jacek Lipiński i wójt gminy Brójce – Radosław Agaciak, którzy mówią wprost, że dla nich w planowaniu budżetu bardzo ważne są edukacja i sport. I na te dwie dziedziny życia zawsze znajdą się pieniądze.

Na takie deklaracje w Łodzi próżno liczyć. Były jakieś bredzenia o daniu klubom wędki (obiekty, obiekty!), aby w sportową działalność bawiły się same, ale dziś na szczęście teoretycy i tzw. znawcy łódzkiego sportu robią co najwyżej za partyjnych guru.

Jestem w 250 procentach przekonany, że gdyby mecz kontrolny Widzewa z Ruchem Lwów miał odbyć się na Łodziance, co z powodu nagłych, choć nie zamieniających się w zamieć, opadów śniegu było skomplikowane, nie doszedłby do skutku. Weekend, procedury, urzędnicza machina MOSiR (podobna do tej w MAKiS) skutecznie storpedowałaby jakiekolwiek próby przygotowania murawy na Łodziance do grania.

Spotkanie odbyło się w Wiśniowej Górze na stadionie Andrespolii, a tam nieba chcieli przychylić piłkarzom. Przyjechali strażacy, pomagali w odśnieżaniu kibice, rękawy zakasał nawet wójt gminy, który pokazał wszem i wobec, że żadnej pracy się nie boi i wziął się do roboty. Efekt? Boisko było znakomicie przygotowane do gry, do tego stopnia, że żaden piłkarz nie nabawił się najdrobniejszego urazu. Dopóki w Łodzi nie doczekamy się podobnego myślenia i działania, to sport w mieście zawsze będzie miał ostro pod górę.

Zdjęcia Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl

Łódzki sport. Dawno nie było tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?!

Tak dobrze w sportach zespołowych w Łodzi dawno nie było. No, chyba po raz ostatni w latach siedemdziesiątych minionego wieku, gdy nasze drużyny to był polski top. Nic dziwnego, bo we wszystkich reprezentacjach mieliśmy swoich bramkarzy, w tym dwóch światowej klasy – Andrzeja Szymczaka i Jana Tomaszewskiego.

Jak jest teraz? Dmuchamy na zimne, nie chwalimy dnia przed zachodem słońca, ale na razie po prostu możemy się cieszyć. Piłkarki TME SMS i rugbiści Master Pharm Rugby Łódź są liderami rozgrywek. Piłkarki wygrały wszystkie dotychczasowe ligowe spotkania, a było ich siedem. Rugbiści, jako jedyni w rozgrywkach, nie doznali do tej pory porażki.

Beniaminek piłkarskiej ekstraklasy – Widzew jest czwarty i coraz bliższy osiągnięcia magicznej granicy 40 zdobytych punktów, gwarantujących utrzymanie się w gronie najlepszych. W I lidze odmłodzony, przemieniony ŁKS melduje się na trzecim miejscu podium. Może w przyszłym sezonie będą derby w ekstraklasie?

A na tym nie koniec… O medalach marzą dwie nasze kobiece siatkarskie drużyny – Grot Budowlani i ŁKS Commercecon. Na kolejny tytuł mają chrapkę piłkarze wodni ŁSTW Ocmer Politechnika Łódzka.

Skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle. Władze Łodzi nie potrafią czy też nie chcą wykorzystać sukcesów do promocji miasta. Wolą, gdy o Łodzi głośno w Polsce z powodu gigantycznego miejskiego korka spowodowanego bezładnym remontem ulic, jednym za drugim, wpychającym nas w komunikacyjny labirynt, z którego trudno się wydostać. Wolą, gdy o Łodzi mówi się w tekstach rodem z kabaretu z powodu nieszczęsnego, za niskiego wiaduktu na ul. Przybyszewskiego.

A jak już jesteśmy przy sporcie… Władze Łodzi wolą rozpalać wyobraźnie mieszkańców innych miast, innych regionów Polski swoim absurdalnym, będącym niekończącą się historią, konfliktem z prezesem Widzewem. Bardzo śmieszne to, ale za razem wyjątkowo smutne.

Miejskie dotacje na sport w Łodzi są absurdalnie niskie, nie dające żadnych szans na rozwój, a ma być jeszcze gorzej! Na dodatek są one oparte na absurdalnych zasadach. Jednym z ważniejszych kryteriów jest frekwencja. Jak ją jednak sprawiedliwie wycenić, gdy ważny miejski klub przynoszący medale jest bezdomny i musi się w poszukiwaniu boiska tułać po całej Łodzi?

Liderzy ekstraligi – Master Pharm Rugby w tym sezonie grali mecze w ośrodku… treningowym na Łodziance, teraz przy sztucznym świetle zagrają hitowy mecz z Ogniwem Sopot… na Stadionie Miejskim przy al. Unii. Jak klub ma skupiać kibiców wokół siebie? Może wie to któraś z pań prezydent, która wymyśliła te zasady podziału sportowej kasy, bo ja nie wiem, a trochę czasu już sportem się zajmuję.

Warto patrzeć na innych i brać z nich przykład. W Lublinie rugbiści Budowlanych stracili swoje miejsce do grania. Szybko zareagowały władze miasta i klub ma nowe boisko, wrócił na miejsce, które wszystkim w mieście kojarzy się z… rugby.

Kochasz sport, ale masz już 60 lat, to nic! Powinieneś spróbować swoich sił w… chodzonym rugby!

Podoba nam się każdy z pozoru szalony sportowy pomysł, byleby tylko łodzianki i łodzianie chcieli się ruszać, byleby tylko jak najwięcej ludzi dało się do niego przekonać. Skoro popieramy piłkę chodzoną, jesteśmy też z chodzonym… rugby, zwłaszcza że mogą w nie grać ludzie po sześćdziesiątce!

Mówi Krzysztof Tonn: Pomysłodawcą treningów chodzonego rugby jest Łukasz Łucka, człowiek, który ma największą wiedzę o rugby league w Polsce, założyciel pierwszej drużyny rugby league w Polsce w obecnych czasach, Srok Łódź, prezes Polska Rugby XIII. Kilka osób mocno zaangażowanych w istnienie Srok i promocję rugby league w Polsce wspomaga Łukasza w działaniach promocyjnych tej dyscypliny.

W 2017 roku założyliśmy Polskie Stowarzyszenie Toucha, by powołać ciało, które skupi się na touch rugby czyli „bezkontaktowej” odmianie tego sportu, ale nasze działania właściwie zaczęły się w zeszłym roku. Złożyliśmy projekt działań w ramach programu łódzkich mikrograntów i zdobyliśmy pieniądze na wynajem sal, promocję i zakup sprzętu. Sąsiedzkie drużyny touch rugby okazały się bardzo fajną inicjatywą, dzięki której zostały przeprowadzone treningi toucha, a całość została zakończona turniejem finałowym w Zatoce Sportu, w którym udział wzięły drużyny z dwóch osiedli na których prowadziliśmy zajęcia: Retkini i Widzewa.

 Fajne było, że drużyny te bardzo zgrały się wewnętrznie, ludzie, którzy nigdy się nie widzieli wcześniej bardzo się polubili i faktycznie stanowili jedną drużynę. W tym roku nie udało nam się pozyskać pieniędzy na drugą edycję touch rugby, ale nie poddajemy się i próbujemy swojego szczęścia w budżecie obywatelskim w projektach osiedlowych na Widzewie.

Ostatnio graliśmy przez półtorej godziny w chodzone rugby i powiem szczerze, że nie nudziło nam się, cały czas utrzymywaliśmy rozgrzanie, więc nie było nam zimno, ja przy moich 120 kg to nawet się spociłem!
Projekt chodzonego rugby został przygotowany dla osób 60+, ale udział może wziąć każdy niezależnie od wieku czy płci, liczymy na międzypokoleniową integrację. Dla naszych zawodników przygotowaliśmy gadżety i koszulki sportowe. Rozwiesiliśmy w Łodzi plakaty i do klubów seniora zanosimy ulotki z zasadami. Teraz tylko liczymy na obecność seniorów na naszych treningach.
Treningi poprowadzą Mateusz Kowalewski na Dąbrowie i ja na Widzewie. Dodatkowo najlepszych i najbardziej zaangażowanych zaprosimy na kurs trenerski chodzonego rugby, więc każdy będzie mógł zostać trenerem.

„Chodzone rugby 60+”:
+ dla każdego
+ proste zasady
+ dobra zabawa
+ nowe znajomości
+ sportowa rywalizacja
+ możliwość zdobycia kwalifikacji
ZASADY
1. Nie wolno biegać!
2. Z piłką można chodzić lub ją podać.
3. W obronie należy dotknąć zawodnika z piłką.
4. Dotknięty zawodnik musi podać piłkę do tyłu. Pierwsza piłka po dotknięciu jest wolna.
5. Niedotknięty zawodnik może podać w każdą stronę.
6. Upuszczona piłka to strata.
7. Punkty (przyłożenie) zdobywa się poprzez złapanie piłki w polu
przyłożeń.
8. Drużyna, która straciła punkty (przyłożenie) wznawia piłkę ze środka. Pierwsze podanie musi być do tyłu.

Polityka miasta wobec łódzkiego sportu zmieniła się o 180 stopni i komu wychodzi to na dobre?!

Wyjątkowo żałosna polityka władz miasta Łodzi wobec klubów sportowych, gdzie żebracze, coraz niższe dotacje mają, zdaniem urzędników, zapewniać łódzkim zespołom świetlany rozwój (he! he! he!), znalazła swojego żarliwego obrońcę.

W wywiadzie udzielonym łódzkiej Gazecie Wyborczej sekretarz miasta Łodzi – Wojciech Rosicki mówi: Pani prezydent mówiła zawsze, że stawiamy na infrastrukturę – stadiony, hale – a zawodowe kluby mają sobie radzić same, na Zachodzie też sobie radzą.

Ze zdumieniem przeczytałem te słowa, bo to znaczy że pomysł pani prezydent na łódzki sport zmienił się o 180 stopni. Pamiętam, gdy Hanna Zdanowska startowała do wielkiej, miejskiej polityki obiecała w uniwersyteckiej auli, że stale i systematycznie będą rosły dotacje na kluby sportowe, wkrótce sięgną siedmiu i pół miliona złotych i się nie zatrzymają. A w ogóle o sport to ona będzie dbać i go dopieszczać, bo go rozumie i popiera. Wszyscy wtedy, łącznie ze mną, jej solidarnie potakiwali i bili gromkie brawa. Jak wyszło, każdy co pół roku widzi, zżymając się na to miejskie, sportowe, finansowe dziadostwo.

Zresztą miejską stadionową strategię, jeśli to w ogóle jest jakaś strategia, można o kant stołu potrzaskać, gdy się spojrzy na przynoszący Łodzi w ostatnim czasie najwięcej medali klub rugby – Budowlani SA. To klub… bezdomny, błąkający się po łódzkich obiektach. Zatem tu gadanie o zainwestowaniu w klubową infrastrukturę jest samobójczym strzałem w kolano. Ech, gdyby pani prezydent, potrafiła patrzeć na sport jak jej partyjny kolega, prezydent Sopotu – Jacek Karnowski, to dziś Łódź była w innym, lepszym miejscu sportowej mapy Polski.

Sekretarz Rosicki we wspomnianym wywiadzie mówi też: Z mojej perspektywy najlepiej byłoby, gdyby Łódź miała jeden stadion np. 60 – tysięcznik. Pomieściliby się na nim wszyscy chętni…

Młody człowiek jeszcze wiele chyba musi się uczyć na temat historii, także politycznej naszego miasta. Jak mogło być, proszę się spytać choćby Witolda Skrzydlewskiego. Jeśli mnie pamięć nie myli, pomysł był taki, żeby właśnie taki stadion powstał na Orle. Niestety, nocna burzliwa narada działaczy… PO, go skutecznie zniweczyła. Prawdziwy chichot historii. Dzięki niemu jednak dzisiaj władze miasta Łodzi mogą prowadzić jedyną w swoim rodzaju w naszym kraju sportowo – betonową politykę. Więcej betonu przekłada się na więcej wyczynowego sportu – takie widać przyświeca im hasło, prowadzące w ślepą uliczkę.

Newer posts »

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑