Rezerwowy Pafka

Tag: budowlani sa

Po prostu żal, że nie ma w Łodzi rugbowej drużyny, która będzie walczyć o ligowe medale, że nie ma też legendarnych, świątecznych spotkań…

A mnie zazdrość serce ściska. Obserwuję uważnie informacje pojawiające się w sieci i oglądam zdjęcia z uroczystego podsumowania roku w wielu rugbowych miejscach w Polsce. Jest wspólny posiłek, są okolicznościowe prezenty, są galowe stroje, a przede wszystkim są: dobry nastrój i szerokie uśmiechy.

Tak kiedyś było w Budowlanych SA, gdzie sukcesów sportowych nie brakowało. 14 sezonów i w tym czasie medale: 4 złote (2016–2018, 2023), 5 srebrnych (2011, 2012, 2015, 2019, 2021), 1 brązowy (2013) oraz 7 tysięcy widzów podczas finałowego meczu na stadionie przy al Piłsudskiego, a na koniec wielkie sportowe święto przy pełnych trybunach na stadionie w Aleksandrowie Łódzkim.

Były też podczas takich uroczystych, podsumowujących udany rok spotkań, prawdziwe hity, jak kalendarz ze znakomitymi, ponadczasowymi zdjęciami Pawła Łachety, pokazujący walczących w błocie graczy z Łodzi i Krakowa, niczym antycznych herosów. O tym kalendarzu mówi się do dziś, a dla wielu jest on drogocenną pamiątką. Cóż, na własne życzenie Budowlani SA wyimpasowali się z rugbowej gry. Pozostały: pustka, smutek i żal...

Są w ekstraklasowych rozgrywkach KS Budowlani WizjaMed z legendarnej ulicy Górniczej 5, gdzie wiele dobrego zdarzyło się w łódzkim i polskim rugby. Wyjątkowo o tym kultowym miejscu rapował O.S.T.R. Teraz jednak łódzcy rugbiści o medale bić się nie będą. Wyraziściej zaznacza swoje miejsce na ligowej mapie ich gracz – Lukas Niedzwiedzki, który z 69 zdobytymi punktami, jest czwarty na liście najskuteczniejszych. Rozgrywki zostaną wznowione pod koniec marca 2025 roku.

Gdy się dobrze rozejrzeć to widać czarno na białym, że rugby może być pasjonującym, pełnym emocji do ostatnich sekund, widowiskiem. Tak było choćby w meczu rugbowej Ligi Mistrzów Toulonu z Glasgow Warriors (30:29). Takich spotkań i niebywałych emocji życzę wszystkim w polskim i łódzkim rugby w 2025 roku!

Są zwycięzcy ekstraligi rugby. Byli gracze Budo 2011 są mistrzami drugi raz z rzędu! Mnie dręczy pytanie: kiedy znów w medalowej roli wystąpi nasza, łódzka drużyna?

Zdjęcia PZRugby

Medale ekstraligi rugby rozdane, a mnie ciągle męczy dołujące pytania: kiedy znów łódzka drużyna rugby stanie do walki o medale? Czy w ciągu najbliższych lat będzie to możliwe?

Finał ekstraligi znów pokazał, że rugbiści Ogniwa mogą sobie pluć w brodę. W końcówce meczu mieli wielkie szanse na odwrócenie losów meczu, ale proste błędy: przegrane auty, złe rozegranie prostych akcji sprawiło, straty piłek że znów musieli obejść smakiem czyli zadowolić srebrnym medalem. Mistrzem Polski została drużyna Orkana Sochaczew, a drugie złote medale z rzędu odbierali: Przemysław Dobijański, Toma Mchedlidze i trzej bracia Chain . Rok temu cieszyli się z mistrzostwa wraz z pozostałymi graczami Budo 2011 Aleksandrów Łódzki.

Przypomnijmy za biurem prasowym PZR końcówkę tegorocznego finałowego spotkania: W 78 minucie Ogniwo znakomicie związało maula i długo, cierpliwie pchało rywali w stronę pola punktowego. W końcu podopieczni Thomasa Fidlera osiągnęli swój cel, zdobywając kolejne przyłożenie, które podpisał Dmytro Mokretsov. Tym razem Piotrowicz nie miał kłopotów z kopem między słupy i Orkan prowadził już tylko 22:18.

Już po upływie regulaminowego czasu gry Kacper Wróbel w jednej z akcji zbił piłkę do przodu, za co został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką i gospodarze kończyli w „14”. Ogniwo miało swoje szanse, ale popełniało zadziwiające błędy, dwukrotnie gubiąc piłkę w formacji autu. Przez to nie zdołało odrobić strat, co znaczyło, że po znakomitej, bardzo emocjonującej końcówce, Orlen Orkan Sochaczew wygrał to spotkanie 22:18 i sięgnął po mistrzowski tytuł!

Dla drużyny z Sochaczewa to drugie w historii mistrzostwo Polski, ale o tyle ważne, że tym razem wywalczone przed własną publicznością. Dwa lata temu, Orkan wygrał finał w Sopocie, a przed rokiem sięgnął po brązowe medale. Ogniwo w swoim siódmym finale z rzędu zdobyło kolejne, trzecie z rzędu wicemistrzostwo, potwierdzając, że niezmiennie należy do ścisłej czołówki polskich drużyn.

ORLEN Orkan Sochaczew – MKS Ogniwo Sopot 22:18 (12:6)
Sędziowali: Adrian Pawlik- główny; Łukasz Jasiński, Dariusz Pawlicki- liniowi; Mateusz Ingarden- techniczny
Orkan: Pieter Steenkamp 12 (P, 2 pd, K), Mateusz Pawłowski 5 (P), Michał Kępa 5 (P).
Ogniwo: Wojciech Piotrowicz 8 (pd, 2K), Piotr Zeszutek 5 (P), Dmytro Mokretsov 5 (P).
Żółte kartko: Kacper Wróbel 2x (Orkan).
Czerwona kartka (w konsekwencji drugiej żółtej): Kacper Wróbel (Orkan).

W spotkaniu o trzecie miejsce nszpikowana byłymi graczami Budowlanych SA Pogoń Siedlce wgrała w Krakowie z Juvenią 30:10 (ostatnie pryłożenie dla siedlczan zaliczył Vitalij Kramarenko). Czy w przyszłym sezonie siedlczanie powalczą o tytuł?

Mecze obserwowali nowi trenerzy kadry – Kamil Bobryk i Tomasz Stępień. Czy dostrzegli w zawodnikach występujących na polskich boiskach reprezentacyjny potencjał czy też znów trzeba będzie sięgać po graczy walczących na niższych szczeblach zachodnich lig?!

W spotkaniu o awans do ekstraligi drużyna Rugby Białystok pokonała Posnanię 24:0.

Za wysokie progi. Polskie rugbistki, walczące w Madrycie o awans do cyklu HSBC SVNS, przegrały wszystkie mecze, w tym ten decydujący z Brazylią i w prestiżowych rozgrywkach nie wystąpią. Teraz zostaje im przede wszystkim walka o udział w igrzyskach olimpijskich.

Historia zatoczyła koło. Znów, jak przed laty, mamy w Łodzi jedną rugbową drużynę i doczekaliśmy się dnia, gdy odniosła ona pierwsze ligowe zwycięstwo

Historia zatoczyła koło… Pamiętam pierwsze rugbowe mistrzostwo Polski dla Łodzi (przed ponad 40 laty!) łódzkiej drużyny KS Budowlani, pamiętam potem, nie tak znów odległe czasy, gdy siedzieliśmy po kilkudziesięciu najwierniejszych fanów (w towarzystwie bałuckich pijaczków degustujących trunki na trawiastym wale) na ciągle niedoinwestowanym stadionie przy ul. Górniczej, marząc, żeby drużyna rugby odniosła wreszcie ligowe zwycięstwo. Teraz historia się powtórzyła. Po 11 porażkach łodzianie wygrali ligowy mecz i była to jedyna wygrana w całych rozgrywkach.

Wróćmy do przeszłości… Pamiętam uczucie ulgi, gdy nadeszły wieści bodaj z Krakowa, że udało się po heroicznej walce uratować zespół przed degradacją. Pamiętam też doskonale wzlot, gdy podana na pierwszej stronie piątkowego wydania Expressu Ilustrowanego wiadomość, że graczem rugbowej łódzkiej drużyny zostanie (na chwilę) wtedy najsilniejszy człowiek na świecie – Mariusz Pudzianowski, przyniosła rekordową sprzedaż gazety i wielką rozpoznawalność dyscypliny i zespołu w mieście. Pamiętam, że na finałowym meczu o tytuł mistrza Polski na stadionie Widzewa zjawiło się ponad siedem tysięcy ludzi. To absolutny frekwencyjny rekord niepobity przez nikogo w Polsce do dziś.

Pamiętam, że powstanie spółki Budowlani SA okazało się strzałem w dziesiątkę. Przyniosło ogrom sportowych sukcesów. Budowlani Rugby SA w ekstralidze rugby spędzili 14 sezonów i w tym czasie zdobyli medale: 4 złote (2016–2018, 2023), 5 srebrnych (2011, 2012, 2015, 2019, 2021), 1 brązowy (2013). Lepszego komentarza niż te dane nie potrzeba.

Tu warto jeszcze dodać tę ważną i napawającą dumą informację: w głosowaniu Polskiego Związku Rugby Trenerem Dekady 2011 – 2020, został szkoleniowiec Budowlanych SA, wcześniej KS Budowlani – Przemysław Szyburski. Wielkie, zasłużone wyróżnienie!

Ten wypracowany, niebagatelny sportowy kapitał nie zostanie niestety przez spółkę powiększony po decyzji o wycofaniu się z rozgrywek drużyny Budo 2011. Kluby upadają na skutek, nie tyle błędów sportowych, co organizacyjnych i finansowych. Bankructwo dosięgło swego czasu, wydawało się, że mocniejsze strukturalnie, łódzkie, futbolowe kluby – ŁKS i Widzew. Teraz dosięgło rugbową spółkę. Aleksandrów Łódzki okazał się ratunkiem na chwilę, owocującym mistrzostwem Polski, a teraz ślepą uliczką bez wyjścia.

Do kosza niestety zostały wyrzucone (także moje!) postulaty oraz apele o harmonijną współpracę rugbową w Łodzi. Ta idea nie znalazła zrozumienia, nie wiedzieć czemu, także we władzach miasta Łodzi i jak widać to był wielki, wielki błąd. Trudno się nie zgodzić z prezesem Orkana – Robertem Małolepszym, że gdyby taka współpraca była, to Łódź stałaby się rugbową potęgą, której nikt w Polsce nie byłby w stanie skruszyć. Mądry łodzianin po wielkiej szkodzie…

Wiceliderzy ekstraligi rugby w wyjątkowej roli. Ludzie Budowlanych pokazali się z dobrej strony w Aleksandrowskim Biegu i Marszu Chomika – WOŚP

Rugbiści na trasie. Fot. Grzegorz Urbaniak

Wicelider ekstraligi rugby – Budowlani Aleksandrów – trenuje cztery razy w tygodniu. Dwa razy w hali na Verze, raz na Łodziance i raz w Aleksandrowie Łódzkim. Ligowa premiera już 12 marca. O godz. 14 w Aleksandrowie drużyna podejmie Budowlanych Lublin.

– Frekwencja jest zadowalająca – mówi o obecności na zajęciach trener Przemysław Szyburski. – Przed walką o ligowe punkty, w czasie przygotowań musimy zmagać się z… przeziębieniami. Ale, jak dajemy sobie świetnie radę w rozgrywkach, tak też z grypą sobie poradzimy.

Rugbiści trenują na Verze. To ich treningowa baza. Fot. Budowlani SA

Ma nastąpić wzmocnienie ligowej kadry nowymi wartościowymi zawodnikami. Wkrótce Budowlani SA mają przedstawić nowe logo i nową (starą) nazwę ekstraligowej drużyny!

Tymczasem rugbowy team integrował się ze społecznością Aleksandrowa. Ponad 200 osób wystartowało w Aleksandrowskim Biegu i Marszu Chomika – WOŚP – Policz się z cukrzycą. Doskonała zabawa oraz aktywne spędzanie czasu a przy okazji wsparcie dla najgłośniejszej orkiestry świata to już aleksandrowska tradycja. Na starcie pojawiły się całe rodziny, a startowe wpadało do puszki WOŚP. W akcji charytatywnej wzięli udział zawodnicy i trenerzy ekstraligowej drużyny, była młodzież z Akademii Rugby Budowlanych oraz mocna grupa Budo on Tour.

Mirosław Żórawski wśród uczestników charytatywnej akcji. Fot. Grzegorz Urbaniak

Wystartował też człowiek legenda polskiego i łódzkiego rugby Mirosław Żórawski, który potem napisał: – Dzisiaj Ja to „chomik” nr startowy 120, ale rugbistów było sporo. Wośpowy bieg (dla mnie marsz) i grubo ponad 200 uczestników. Potem gorące napoje, kiełbaski i ognisko, ciasto oraz owoce, ale przede wszystkim wspaniała organizacja i super atmosfera. Nie może być inaczej, będzie dobrze w Aleksandrowie Łódzkim.

Gdy tak się podsumowuje rok, to po prostu chce się być łódzkim rugbistą

Wydarzenie „Gwiazdka Łódzkiego Środowiska Rugby”, którego głównym partnerem było Województwo Łódzkie, należy uznać za wyjątkowo udane. We wtorek w Muzeum Kinematografii na scenie sali kinowej zaprezentowały się wszystkie kategorie wiekowe Akademii Rugby: mini żacy, żacy, młodzicy, kadeci i juniorzy. Pomiędzy prezentacją drużyn pokazane zostały filmy przypominające mecze ze zwycięskich łódzkich finałów 2016-2017- 2018. Trenerzy Akademii: Krzysztof Szulc, Andrzej Zyber, Jakub Grzegorczyk oraz kierownik Michał Kupiec składali życzenia świąteczne i wskazywali drogę sportową dla młodzieży oraz życzyli jej wytrwałości, żeby mogli dołączyć do zespołu seniorów i walczyć w przyszłości o Mistrzostwo Polski.

Później nasza młodzież razem z rodzicami obejrzała prezentację zespołu ekstraligi. Zawodnicy wychodzili kolejno na scenę i mieli okazję do krótkiej wypowiedzi, mając w tle własne zdjęcie w meczowej koszulce. Zabrakło tylko kilku graczy przebywających jeszcze na urlopach, ale pokazali się tacy weterani jak Grzegorz Dułka i Maciej Orłowski, którzy jeszcze niedawno potrafili wrócić na boisko i pomóc drużynie w trudnych chwilach.

Nie obyło się bez mistrzowskich wspomnień trenerów oraz świątecznych życzeń: Przemysława Szyburskiego i Mirosława Żórawskiego oraz kapitana Piotra Karpińskiego i kierownika Grzegorza Białkowskiego. Jak na świąteczne spotkanie przystało nie zabrakło Mikołaja, w którego doskonale wcielił się Rafał Staszewski z Budo on Tour, który rozdawał paczki z prezentami w asyście osób prowadzących uroczystość: Mirosława Żórawskiego i Kamila Zielińskiego. Była i część wigilijna, podczas której sala pękała w szwach, z tradycyjnym opłatkiem i prowadzona przez kapelana łódzkiego sportu ks Pawła Miziołka.

Tym razem część cateringowa była tylko małym dodatkiem do całego wydarzenia, a do tego bez zasiadania za stołami i z degustację dań wigilijnych oraz wypieków rodziców zawodników Akademii.

Wyjątkowe wydarzenie, wyjątkowe międzypokoleniowe spotkanie i rodzinny charakter, a do tego mnóstwo świątecznych prezentów. Duże podziękowania dla naszych partnerów za pomoc organizacyjną: Muzeum Kinematografii, Biofarm, Pixel, Bio Medical Pharma, Primavera, King Kong, Fiero.

zdjęcia Anna  Ogar, czyli dobrze wszystkim znana Haw Ana

Polityka miasta wobec łódzkiego sportu zmieniła się o 180 stopni i komu wychodzi to na dobre?!

Wyjątkowo żałosna polityka władz miasta Łodzi wobec klubów sportowych, gdzie żebracze, coraz niższe dotacje mają, zdaniem urzędników, zapewniać łódzkim zespołom świetlany rozwój (he! he! he!), znalazła swojego żarliwego obrońcę.

W wywiadzie udzielonym łódzkiej Gazecie Wyborczej sekretarz miasta Łodzi – Wojciech Rosicki mówi: Pani prezydent mówiła zawsze, że stawiamy na infrastrukturę – stadiony, hale – a zawodowe kluby mają sobie radzić same, na Zachodzie też sobie radzą.

Ze zdumieniem przeczytałem te słowa, bo to znaczy że pomysł pani prezydent na łódzki sport zmienił się o 180 stopni. Pamiętam, gdy Hanna Zdanowska startowała do wielkiej, miejskiej polityki obiecała w uniwersyteckiej auli, że stale i systematycznie będą rosły dotacje na kluby sportowe, wkrótce sięgną siedmiu i pół miliona złotych i się nie zatrzymają. A w ogóle o sport to ona będzie dbać i go dopieszczać, bo go rozumie i popiera. Wszyscy wtedy, łącznie ze mną, jej solidarnie potakiwali i bili gromkie brawa. Jak wyszło, każdy co pół roku widzi, zżymając się na to miejskie, sportowe, finansowe dziadostwo.

Zresztą miejską stadionową strategię, jeśli to w ogóle jest jakaś strategia, można o kant stołu potrzaskać, gdy się spojrzy na przynoszący Łodzi w ostatnim czasie najwięcej medali klub rugby – Budowlani SA. To klub… bezdomny, błąkający się po łódzkich obiektach. Zatem tu gadanie o zainwestowaniu w klubową infrastrukturę jest samobójczym strzałem w kolano. Ech, gdyby pani prezydent, potrafiła patrzeć na sport jak jej partyjny kolega, prezydent Sopotu – Jacek Karnowski, to dziś Łódź była w innym, lepszym miejscu sportowej mapy Polski.

Sekretarz Rosicki we wspomnianym wywiadzie mówi też: Z mojej perspektywy najlepiej byłoby, gdyby Łódź miała jeden stadion np. 60 – tysięcznik. Pomieściliby się na nim wszyscy chętni…

Młody człowiek jeszcze wiele chyba musi się uczyć na temat historii, także politycznej naszego miasta. Jak mogło być, proszę się spytać choćby Witolda Skrzydlewskiego. Jeśli mnie pamięć nie myli, pomysł był taki, żeby właśnie taki stadion powstał na Orle. Niestety, nocna burzliwa narada działaczy… PO, go skutecznie zniweczyła. Prawdziwy chichot historii. Dzięki niemu jednak dzisiaj władze miasta Łodzi mogą prowadzić jedyną w swoim rodzaju w naszym kraju sportowo – betonową politykę. Więcej betonu przekłada się na więcej wyczynowego sportu – takie widać przyświeca im hasło, prowadzące w ślepą uliczkę.

Wielka sportowa atrakcja. W sobotę na rynku Manufaktury Beach Side Rugby – Manufaktura 2022

W sobotę na rynku Manufaktury 8. edycja plażowego turnieju, tym razem pod nazwą Beach Side Rugby – Manufaktura 2022. Turniej zespołów klubowych od godz. 12, a amatorskich od godz. 15

Jak podaje facebookowa strona Budowlanych SA do turnieju zgłosiło się 7 klubów (BRSA i KSB wystawiają po dwa zespoły). Rozstawiono z nr 1: Budowlani Rugby SA, KS Budowlani i Banici Poznań. Automatycznie z nr 2: Budowlani Rugby SA II, KS Budowlani II oraz najwyżej notowany klub KS Ruda Śląska. Pozostałe trzy zespoły: Husaria Kalisz, RC Częstochowa i Sroki Łódź zostały rozlosowane z nr 3.

Grupa A

1. Master Pharm Rugby Łódź I

2. KS Budowlani Commercecon Łódź II

3. Sroki Łódź Rugby League

Grupa B

1. KS Budowlani Commercecon Łódź I

2. Master Pharm Rugby Łódź II

3. Rugby Club Częstochowa

Grupa C

1. Banici Poznań

2. KS Rugby Ruda Śląska

3. Klub Rugby Husaria Kalisz

I faza- mecze grupowe:

1. A1-A3 BRSA I – SROKI

2. B1-B3 KSB I – CZĘSTOCHOWA

3. C1-C3 BANICI – KALISZ

4. A2-A3 KSB II – SROKI

5. B2-B3 BRSA II – CZĘSTOCHOWA

6. C2-C3 RUDA ŚL – KALISZ

7. A1-A2 BRSA I – KSB II

8. B1-B2 KSB I – BRSA II

9. C1-C2 BANICI – RUDA ŚL

Zespoły grać będą na boisku o wymiarach 22 x 22 m w składach 5-osobowych, 2 x 2,5 min systemem każdy z każdym. Następnie zostaną otworzone nowe grupy złożone z „jedynek”, „dwójek” i „trójek”, które o miejsca będą rywalizować w II fazie systemem każdy z każdym. Wszystkie mecze muszą zostać rozstrzygnięte – w przypadku remisu nastąpi dogrywka do „złotego przyłożenia”.

Człowiek bez którego plażowego rugby w Manufakturze – Mirosław Żórawski mówi: -Trochę ograniczają nas możliwości techniczne Manufaktury i z tego powodu nie chcemy rozbudowywać turnieju. Nie wyobrażamy jednak sobie zmiany miejsca, więc trochę pokombinowaliśmy jak w bezpieczny sposób wyznaczyć jak największe boisko na plaży. Dokonaliśmy wielkiej rzeczy, przekopując kawał plaży i przesuwając trzy wielkie donice z palmami,  a tym samym zyskując sporo nowego miejsca do gry (podziękowania za akcję dla Budo on Tour i Ericsson). Jak zawsze chcemy się dobrze bawić oraz zrobić efektowny pokaz plażowej odmiany gry otoczeni z wszystkich stron leżakami i kibicami.

Dzięki Mirkowi Żórawskiemu i sponsorom w sobotę wielka sportowa atrakcja Beach Side Rugby – Manufaktura 2022

fot. budowlani sa

W sobotę w samo południe wielka sportowa atrakcja na rynku Manufaktury – turniej Beach Side Rugby – Manufaktura 2022

Mówi główny organizator turnieju, dyrektor sportowy Budowlani SA – Mirosław Żórawski:

Kilka dni temu gratulowałem Jarkowi Hodurze. Organizowana przez niego, jedna z największych imprez plażowego rugby w Europie – Sopot Beach Rugby, obchodziła Jubileusz 10-lecia i równocześnie była to już 30. edycja Memoriału Edwarda Hodury.

Przed nami 8. edycja plażowego turnieju w Manufakturze, tym razem pod nazwą Beach Side Rugby – Manufaktura 2022. Z jednej strony cieszę się i nawet trochę dziwię, że już tyle wytrzymałem, a z drugiej strony chciałbym doczekać okrągłego dziesiątego turnieju. Za każdym razem to samo, czyli sporo pracy organizacyjnej, ale potem dobra gra i współna zabawa. No i coś co mnie trzyma i daje potem organizacyjną satysfakcję. To liczne osoby pomagające i firmy wspierające, dzięki którym turniej wygląda naprawdę  okazale.

Zagramy o puchar Beach Side, bowiem bar przy plaży jest nowym sponsorem tytularnym i zapewni zawodnikom tradycyjną w rugby trzecią połowę. Barem Beach Side zarządza restauracja Whiskey in the Jar, która ufundowała  nagrody dla finalistów turnieju klubowego. Nie brakuje nagród indywidualnych od ekstraligowych sponsorów:  vouchery do tajskiej restauracji King Kong, vouchery do Barber Shop Kuza & Kucharska. Od wielu lat partnerem turnieju jest Polska Woda, która zabezpiecza nas w wodę mineralną Primavera.

Od 5 lat Immergas Polska przekazuje na plażówkę atrakcyjne pakiety firmowe. Jak zawsze nie zabraknie t-shirtów z okazjonalnym nadrukiem, w tym roku od nowego partnera Sawo Gruz oraz pamiątkowych proporczyków od naszego partnera technicznego Keeza. Uroczystość zakończenia turnieju będzie jak zawsze długa i przyjemna, bowiem wręczymy wszystkim zespołom pakiety złocistego napoju, które ufundował Kultowy Browar Staropolski oraz pakiety lunchowe od Sushi Kushi, a na wzmocnienie suplementy od naszych przyjaciół z Bio Medical Pharma.

 Dobra pogoda gwarantowana, więc do zobaczenia w sobotę na Rynku Manufaktury (turniej zespołów klubowych od godz. 12, amatorskich od godz.15).

BEACH SIDE RUGBY-MANUFAKTURA 2022 – przekopali kawał plaży, żeby było atrakcyjniej!

Już za chwilę za chwileczkę, bo już 6 sierpnia świetny do oglądania turniej BEACH SIDE RUGBY-MANUFAKTURA 2022.

Mówi organizator imprezy, dyrektor sportowy Budowlanych SA – Mirosław Żórawski: – Po raz pierwszy nie rozsyłałem zaproszeń, ale zdałem się na zasięg mediów i fejsbuka oraz zdobytą popularność turnieju. Od razu zgłosili się stali bywalcy: Husaria Kalisz, Rugby Częstochowa oraz Ruda Śląska, która u nas była ostatnio w 2016 roku.

Bardzo mnie cieszy powrót po 4 latach przerwy rywala zza miedzy – KS Budowlani Łódź. Po raz pierwszy do Łodzi zawita, bodajże jedyna w Polsce, drużyna specjalizująca się w plażowej odmianie rugby – Banici Poznań (dawni zawodnicy Posnanii).

Gospodarze turnieju Budowlani Rugby SA wystawią jak zawsze dwie drużyny, chociaż po głowie chodzi mi Barbarians Team, czyli zestawienie składu z zawodników różnej narodowości: Gruzja, Polska, RPA, Tonga, Ukraina. Przypomnijmy, że w roku 2019 zawodnicy gruzińscy z klubów Budowlani SA oraz KS Budowlani stworzyli bardzo ciekawą drużynę, która doszła do finału imprezy. Czekamy jeszcze na ostateczną decyzję zaprzyjaźnionego ekstraligowego klubu i będzie można przymierzyć się ustalenia systemu gry oraz rozstawienia drużyn.

Trochę ograniczają nas możliwości techniczne Manufaktury i z tego powodu nie chcemy rozbudowywać turnieju. Nie wyobrażamy jednak sobie zmiany miejsca, więc trochę pokombinujemy jak w bezpieczny sposób wyznaczyć jak największe boisko na plaży. Po treningu amatorów dokonaliśmy wielkiej rzeczy, przekopując kawał plaży i przesuwając trzy wielkie donice z palmami,  a tym samym zyskujac sporo nowego miejsca do gry (korzystając z okazji – podziękowania za akcję dla Budo on Tour i Ericsson). Jak zawsze chcemy się dobrze bawić oraz zrobić efektowny pokaz plażowej odmiany gry otoczeni z wszystkich stron leżakami i kibicami.

Tym razem zagramy w formule jednodniowej, więc po zakończeniu turnieju klubowego zostanie rozegrany turniej amatorów, a zespoły zasilą i wzmocnią dawni zawodnicy Budowlanych. Tutaj lista otwarta będzie praktycznie do ostatniego dnia i zawsze namawiam naszych sponsorów oraz sportowych partnerów do czynnego udziału, czyli wpólnego biegania z piłką i przewracania się na piasku.

Jak zawsze zagra uczestnik wszystkich edycji, czyli sponsor tytularny zespołu ekstraligi – Master Pharm. Turniej wspierają i biorą udział w zabawie takie firmy jak Immergas i Sawo Gruz. Nie ukrywam, że liczę na występ partnerów turnieju Whiskey in the Jar oraz Kultowy Browar Staropolski. Nie może zabraknąć takich zespołów jak Budo on Tour i Synowie Eryka. Powstała też  nowa inicjatywa – pomiędzy turniejem klubowym i sponsorskim zostanie rozegrany pokazowy mecz naszych kibiców: dzieci kontra rodzice. Czyli mówiąc krótko: będzie się działo!

To może być wielka kompromitacja. Czy Polski Związek Rugby będzie musiał anulować rozgrywki?!

Oliwa nieżywa, ale sprawiedliwa? Pożyjemy, zobaczymy.

To, co się wyprawia w Polskim Związku Rugby woła o pomstę do nieba. Ministerstwo sportu musi tu wkroczyć natychmiast i odsunąć związkowych działaczy od zarządzania związkiem.

Szybko i bezkompromisowo PZR ukarał Budowlanych SA (związkowym działaczom ta nazwa przeszła wreszcie przez gardło!) za grę nieuprawnionego zawodnika. Tymczasem ciąży nad związkiem niczym chmura gradowa, która zamieni się zaraz w sportowy armagedon, nierozwiązana sprawa kluczowa dla rozgrywek ekstraligi.

Polski Związek Rugby tchórzliwie chowa głowę w piasek, bo się boi wybuchu wielkiej afery i nie wie, jak wypić piwo, które nawarzył na swoją zgubę. Ogniwu Sopot, które jest liderem tabeli i powinno walczyć o kolejny tytuł mistrza Polski, grozi cała seria walkowerów za grę w jego barwach nieuprawnionego zawodnika.

Komisja Gier i Dyscypliny PZR, która ma od niedawna zawodowych członków (śmiać się czy płakać?), nie znajduje czasu na rozpatrzenie protestu kilku klubów ekstraligi w tej sprawie. Nie da się cały czas być strusiem i chować głowy w piasek, bo od problemu się nie ucieknie.

Wręcz przeciwnie, gdy okaże się że protest jest uzasadniony, a wyrok w tej sprawie zapadnie po zakończeniu rozgrywek (koniec czerwca), to… wszystko w ekstralidze stanie na głowie.

Załóżmy, że po raz kolejny tytuł zdobędzie Ogniwo. I co wtedy? Seria walkowerów, jakie mogą zostać nałożone na klub z Sopotu, sprawi, że straci on tyle punktów i miejsce w czołowej czwórce przed play off, że jego występ w finale będzie musiał zostać uznany za… nielegalny! W tej sytuacji nie będzie wyjścia. Polski Związek Rugby będzie musiał anulować rozgrywki, bo zostały one przeprowadzone niezgodnie z prawem!

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑