Rezerwowy Pafka

Tag: eliminacje euro

W tej dekadzie Mołdawia wygrywała tylko z Liechtensteinem, Andorą i Łotwą, a teraz po świetnej drugiej połowie pokonała kolejnego słabeusza – Polskę!

Polscy piłkarze nie dość, że są zawodowymi słabeuszami, to jeszcze nie mają klasy. Zabrakło im chęci, a raczej odwagi, żeby po kompromitacji w meczu z Mołdawią (2:3) porozmawiać z reporterem Telewizji Polskiej.

„Żaden z piłkarzy reprezentacji Polski nie miał odwagi wytłumaczyć się z tej kompromitacji w pomeczowym wywiadzie. Jak wypinać pierś do orderu i targować się o premie to wszyscy chętni. Gdy trzeba okazać szacunek kibicom brakuje cojones” – tak zachowanie piłkarzy komentował na Twitterze Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport.

Wreszcie na odwagę zdobył się Jan Bednarek, który powiedział, cytowany przez 90minut.pl: – Katastrofa. Pierwsza połowa bardzo dobra, myślę, że kontrowaliśmy mecz w 100 procentach. Proste błędy, brak reakcji po stracie. Myślę, że nic z tych rzeczy, które robiliśmy w pierwszej połowie, nie wykonaliśmy dobrze w drugiej. To jest bardzo, bardzo zły mecz w naszym wykonaniu i musimy za to ponieść odpowiedzialność. To my byliśmy na boisku i niestety, to jest sport. Musimy to przetrawić. Jest nam wstyd, jesteśmy źli, jesteśmy rozczarowani.
Uważam, że chcieliśmy zagrać tę połowę na stojąco. Myśleliśmy, że ten mecz sam dogra się do końca, że zostało 45 minut i jedziemy na wakacje. To pokazało, że przeciwnik był godny zwycięstwa i potrafił strzelić nam trzy gole co jest nie do zaakceptowania. Każdy z nas musi spojrzeć w lustro, każdy z nas musi między sobą porozmawiać i powiedzieć sobie kilka gorzkich słów, bo to jest nie do zaakceptowania. Teraz trzeba pokazać reakcję. Kolejny raz musimy pokazywać reakcję i to jest tylko i wyłącznie nasza wina. Tak jak zareagowaliśmy po meczu z Czechami, to z Albanią był dobry mecz, wygraliśmy z Niemcami i znowu wracamy do punktu wyjścia. Robimy krok do przodu i dwa w tył. Musimy sami wewnątrz grupy być szczerymi między sobą i się rozwijać, iść do przodu.

Po nim wypowiedział się Piotr Zieliński: – Myślę, że to niestety się ode mnie zaczęło. To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie, nie można robić takich strat w takiej strefie boiska gdzie praktycznie byliśmy całą drużyną na połowie przeciwnika. Ja to źle przyjąłem, później chciałem jeszcze ratować i od tego się wszystko zaczęło. Mołdawia nie miała za wiele do powiedzenia, czekali na ten moment, który ja im sprezentowałem i niestety od tego wszystko się zaczęło. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, naprawdę jesteśmy zdruzgotani. Przykra sprawa, ja nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem i jest mi naprawdę ciężko, ale wyjdziemy z tego.
Rozmawialiśmy żeby być skoncentrowanym, że to nie jest jeszcze skończony mecz, i tak było. Ja za łagodnie do tego podszedłem, fatalna strata i wszystko się zaczęło. Była jeszcze sytuacja, gdy mogliśmy strzelić na 3:1. Nie strzeliliśmy i później też dwie kolejne akcje fatalne i przegrywamy mecz w kuriozalnych okolicznościach. Musimy wygrać teraz wszystkie mecze i taka jest prawda. Taka jest sytuacja i sami sobie to stworzyliśmy. Mam nadzieję, że pokażemy charakter i wyjdziemy z tego.

Trener Fernando Santos: – Szczerze mówiąc, nie wiem, co mogę powiedzieć. Podkreślaliśmy, że trzeba być skoncentrowanym, podejść odpowiednio do meczu, nie bać się, posiadać piłkę. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, byliśmy agresywni, skoncentrowani, stworzyliśmy dwa gole, a mogliśmy strzelić trzy lub cztery. W drugiej połowie bez żadnego wytłumaczenia zniknęliśmy z meczu. Straciliśmy bramkę, potem mogliśmy dwa albo trzy razy strzelić na 3:1, chyba przez brak koncentracji. Zdarzają się takie rzeczy, ale szczerze mówiąc, nie jestem w stanie wytłumaczyć, co się stało w drugiej połowie, bo po wszystkim, całej pracy, jaką wykonaliśmy, nic nie wskazywało na to, że może się to wydarzyć. Nie potrafię wytłumaczyć tego w inny sposób niż brak koncentracji. Nie wiem, co się stało

Garść opinii z Onetu i Sportowych Faktów:

„Po pierwszej połowie wydawało się, że cztery gole to obligo!!! Drugie 45 minut to totalna kompromitacja. Nie do wiary” – komentował spotkanie Zbigniew Boniek.

„W tej dekadzie Mołdawia wygrywała tylko z Liechtensteinem, Andorą i Łotwą” – zauważył Radosław Nawrot

„To jak tam nastroje? Można jechać spokojnie na wakacje… Jedna z największych (największa?) kompromitacji w historii polskiej reprezentacji… Wstyd” – napisał Jakub Treć z Przeglądu Sportowego Onet.

„W ostatnich latach dyskutowaliśmy o porażkach z Belgią, Włochami, Anglią, Holandią, Portugalią, Argentyną i Francją. Teraz przegrywamy z Mołdawią. To nie wpadka. Polski futbol się uwstecznia” – zauważył Jan Mazurek z weszlo.com.

„Więcej niż kompromitacja, tak się dać zepchnąć drużynie, która zajmuje 171 miejsce w rankingu FIFA. W Europie niżej są tylko Malta, Liechtenstein, Gibraltar i San Marino. Dokąd zmierza polska piłka” – napisał Marek Wawrzynowski z Przeglądu Sportowego Onet.

„Reprezentacje, które od 2015 r. straciły z Mołdawią więcej niż jednego gola: Polska, Liechtenstein, Łotwa, Andora, Uganda, San Marino, Gruzja. Elitarne grono” – napisał Maciej Łuczak z redakcji meczyki.pl.

„Przegraliśmy z końcem piłkarskiego świata. Ten występ jest wielką hańbą całej naszej piłki, zawodników z Barcelon, Arsenali, Napoli, Juventusów i trenera mistrza Europy. Z rywalem zbudowanym z anonimów, z pośmiewiskiem Europy, na pastwisku między blokami. Nie dzwońcie dzisiaj” – nie miał litości dla naszych piłkarzy Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport.

Koszmar, koszmar, koszmar. Polska prowadziła 2:0, ale co działo się potem?! Można było tylko rwań włosy z głowy! Kompromitacja piłkarskiej reprezentacji

W eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy pokazaliśmy, że nie potrafimy jednak grać w piłkę. Polacy spisywali się koszmarnie w drugiej połowie meczu w Kiszyniowie i doznali sensacyjnej porażki.

Plan był prosty. Trzeba było szybko strzelić bramkę i kontrolować grę. I tak się stało. Po dokładnej centrze Frankowskiego, główce Lewandowskiego z metra do bramki piłkę wepchnął Milik. Nowością było to, że to Polacy musieli prowadzić grę, a rywale czekać cierpliwie na skuteczną kontrę. Nasi chcieli zdobyć drugą bramkę i tego dopięli. Po dobrym zagraniu Kędziory, Milik zrewanżował się Lewandowskiemu. Duet napastników współpracował ze sobą jak za starych dobrych lat. Pięknie, pamiętajmy jednak o słabości rywala. Lewy zdobył 1500 bramkę w historii naszej reprezentacji. Rywale pierwszą ofensywną akcję przeprowadzili w 37 minucie.

Chłopcy do bicia – Mołdawianie pokazali sportową moc w pierwszej groźnej akcji drugiej połowy i w ogóle pierwszej groźnej akcji meczu w wykonaniu gospodarzy. Zdobyli gola, po prostej stracie piłki przez Zielińskiego i precyzyjnym strzale w róg.

Po pierwszym rzucie rożnym gospodarze zdobyli drugiego gola. Na szczęście napastnik rywali faulował i bramka nie została uznana. Faktem jest, że nasi zastosowali w tej fazie meczu niezbyt skuteczną… obronę Częstochowy, a potem nie potrafili wrócić do roli futbolowych profesorów. Ba, w sytuacji dwóch na jednego bramkarza (Kamiński, D. Szymański), mając pustą bramkę, nie byliśmy w stanie zdobyć gola. Z tej akcji będzie się pewnie śmiała cała futbolowa Europa. Fernando Santos złapał się za głowę, ja też!

W odpowiedzi po juniorskim błędzie Kędziory, Nicolaescu ograł jak dzieci naszych obrońców i doprowadził do wyrównania. Tak, proszę Państwa to działo się naprawdę! Po prostu sportowy koszmar.

A to nie był koniec. Szczęsny zachował się jakby pierwszy raz pojawił się na boisku w poważnym meczu i straciliśmy trzeciego gola!

Kadra Mołdawii wyceniana jest na 15 milionów euro, a Polski na 222 mln euro. W kadrze Mołdawii najwyżej wyceniany jest lewy obrońca Oleg Reabciuk z Olympiakosu Pireus, za którego trzeba zapłacić w granicach 4 milionów euro. A Polacy? Fachowy portal transfermarkt najwyżej wycenia Piotra Zielińskiego z SSC Napoli (35 mln euro) oraz Roberta Lewandowskiego z FC Barcelony (30 mln euro).

 Reprezentanci Polski po ewentualnym wywalczeniu awansu -mają partycypować w premii w w wysokości 9,25 mln euro (przy obecnym kursie daje to ponad 41,1 mln zł). Dostaną 25 procent tej kwoty. Wygląda na to, że naszym pseudoasom ta kasa przejdzie koło nosa, bo na razie szanse na wyjście z grupy są… marne. Po trzech meczach eliminacji mamy trzy punkty. Po prostu żałosne!

Mołdawia – Polska 3:2 (0:2)

0:1 – Milik (12), 0:2 – Lewandowski (34), 1:2 – Nicolaescu (48), 3:2 – Baboglo (85)

Polska: Szczęsny – Kędziora, Bednarek, Kiwior, Frankowski (64, Bereszyński), D. Szymański (83, Linetty), Zieliński, S. Szymański, Zalewski (64, Kamiński), Lewandowski, Milik (73, Świderski)

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑