Polscy piłkarze nie dość, że są zawodowymi słabeuszami, to jeszcze nie mają klasy. Zabrakło im chęci, a raczej odwagi, żeby po kompromitacji w meczu z Mołdawią (2:3) porozmawiać z reporterem Telewizji Polskiej.
„Żaden z piłkarzy reprezentacji Polski nie miał odwagi wytłumaczyć się z tej kompromitacji w pomeczowym wywiadzie. Jak wypinać pierś do orderu i targować się o premie to wszyscy chętni. Gdy trzeba okazać szacunek kibicom brakuje cojones” – tak zachowanie piłkarzy komentował na Twitterze Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport.
Wreszcie na odwagę zdobył się Jan Bednarek, który powiedział, cytowany przez 90minut.pl: – Katastrofa. Pierwsza połowa bardzo dobra, myślę, że kontrowaliśmy mecz w 100 procentach. Proste błędy, brak reakcji po stracie. Myślę, że nic z tych rzeczy, które robiliśmy w pierwszej połowie, nie wykonaliśmy dobrze w drugiej. To jest bardzo, bardzo zły mecz w naszym wykonaniu i musimy za to ponieść odpowiedzialność. To my byliśmy na boisku i niestety, to jest sport. Musimy to przetrawić. Jest nam wstyd, jesteśmy źli, jesteśmy rozczarowani.
Uważam, że chcieliśmy zagrać tę połowę na stojąco. Myśleliśmy, że ten mecz sam dogra się do końca, że zostało 45 minut i jedziemy na wakacje. To pokazało, że przeciwnik był godny zwycięstwa i potrafił strzelić nam trzy gole co jest nie do zaakceptowania. Każdy z nas musi spojrzeć w lustro, każdy z nas musi między sobą porozmawiać i powiedzieć sobie kilka gorzkich słów, bo to jest nie do zaakceptowania. Teraz trzeba pokazać reakcję. Kolejny raz musimy pokazywać reakcję i to jest tylko i wyłącznie nasza wina. Tak jak zareagowaliśmy po meczu z Czechami, to z Albanią był dobry mecz, wygraliśmy z Niemcami i znowu wracamy do punktu wyjścia. Robimy krok do przodu i dwa w tył. Musimy sami wewnątrz grupy być szczerymi między sobą i się rozwijać, iść do przodu.
Po nim wypowiedział się Piotr Zieliński: – Myślę, że to niestety się ode mnie zaczęło. To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie, nie można robić takich strat w takiej strefie boiska gdzie praktycznie byliśmy całą drużyną na połowie przeciwnika. Ja to źle przyjąłem, później chciałem jeszcze ratować i od tego się wszystko zaczęło. Mołdawia nie miała za wiele do powiedzenia, czekali na ten moment, który ja im sprezentowałem i niestety od tego wszystko się zaczęło. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, naprawdę jesteśmy zdruzgotani. Przykra sprawa, ja nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem i jest mi naprawdę ciężko, ale wyjdziemy z tego.
Rozmawialiśmy żeby być skoncentrowanym, że to nie jest jeszcze skończony mecz, i tak było. Ja za łagodnie do tego podszedłem, fatalna strata i wszystko się zaczęło. Była jeszcze sytuacja, gdy mogliśmy strzelić na 3:1. Nie strzeliliśmy i później też dwie kolejne akcje fatalne i przegrywamy mecz w kuriozalnych okolicznościach. Musimy wygrać teraz wszystkie mecze i taka jest prawda. Taka jest sytuacja i sami sobie to stworzyliśmy. Mam nadzieję, że pokażemy charakter i wyjdziemy z tego.
Trener Fernando Santos: – Szczerze mówiąc, nie wiem, co mogę powiedzieć. Podkreślaliśmy, że trzeba być skoncentrowanym, podejść odpowiednio do meczu, nie bać się, posiadać piłkę. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, byliśmy agresywni, skoncentrowani, stworzyliśmy dwa gole, a mogliśmy strzelić trzy lub cztery. W drugiej połowie bez żadnego wytłumaczenia zniknęliśmy z meczu. Straciliśmy bramkę, potem mogliśmy dwa albo trzy razy strzelić na 3:1, chyba przez brak koncentracji. Zdarzają się takie rzeczy, ale szczerze mówiąc, nie jestem w stanie wytłumaczyć, co się stało w drugiej połowie, bo po wszystkim, całej pracy, jaką wykonaliśmy, nic nie wskazywało na to, że może się to wydarzyć. Nie potrafię wytłumaczyć tego w inny sposób niż brak koncentracji. Nie wiem, co się stało
Garść opinii z Onetu i Sportowych Faktów:
„Po pierwszej połowie wydawało się, że cztery gole to obligo!!! Drugie 45 minut to totalna kompromitacja. Nie do wiary” – komentował spotkanie Zbigniew Boniek.
„W tej dekadzie Mołdawia wygrywała tylko z Liechtensteinem, Andorą i Łotwą” – zauważył Radosław Nawrot
„To jak tam nastroje? Można jechać spokojnie na wakacje… Jedna z największych (największa?) kompromitacji w historii polskiej reprezentacji… Wstyd” – napisał Jakub Treć z Przeglądu Sportowego Onet.
„W ostatnich latach dyskutowaliśmy o porażkach z Belgią, Włochami, Anglią, Holandią, Portugalią, Argentyną i Francją. Teraz przegrywamy z Mołdawią. To nie wpadka. Polski futbol się uwstecznia” – zauważył Jan Mazurek z weszlo.com.
„Więcej niż kompromitacja, tak się dać zepchnąć drużynie, która zajmuje 171 miejsce w rankingu FIFA. W Europie niżej są tylko Malta, Liechtenstein, Gibraltar i San Marino. Dokąd zmierza polska piłka” – napisał Marek Wawrzynowski z Przeglądu Sportowego Onet.
„Reprezentacje, które od 2015 r. straciły z Mołdawią więcej niż jednego gola: Polska, Liechtenstein, Łotwa, Andora, Uganda, San Marino, Gruzja. Elitarne grono” – napisał Maciej Łuczak z redakcji meczyki.pl.
„Przegraliśmy z końcem piłkarskiego świata. Ten występ jest wielką hańbą całej naszej piłki, zawodników z Barcelon, Arsenali, Napoli, Juventusów i trenera mistrza Europy. Z rywalem zbudowanym z anonimów, z pośmiewiskiem Europy, na pastwisku między blokami. Nie dzwońcie dzisiaj” – nie miał litości dla naszych piłkarzy Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport.