Jacek Bogusiak – człowiek instytucja, kustosz pamięci wraz ze współpracującymi oddanymi sprawie ŁKS ludźmi, nie daje zapomnieć, teraz przy okazji Wszystkich Świętych, o wybitnych postaciach, które związane były z klubem. Taki człowiek powinien być ceniony w ŁKS wyjątkowo! Działa i robi to w imponujący sposób.
Od 50 lat Karty Pamięci są układane na grobach zmarłych ełkaesiaków. Właśnie zapoczątkowano kolejną akcję. Grupa Ełkaesiak działa prężnie i aktywnie. Mówi kustosz pamięci ŁKS Jacek Bogusiak. – W 1974 roku nasza grupa Irek Kowalczyk, Anna Elżbieta Adamczyk, Witold Witkowski, Jacek Chmielnik,zajęła się poszukiwaniem mogił znanych ełkaesiaków. Pierwszym odszukanym był grób olimpijczyka Antoniego Gałeckiego na cmentarzu Mania i prezesów Heliodora Konopki i Henryka Lubawskiego na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej.
Warto to podkreślić. W grupie Ełkaesiak działali i działają: Jacek Bogusiak, Tadeusz Marczewski, Irek Kowalczyk, Marek Hejna, zmarła rok temu Anna Elżbieta Adamczyk, Piotr Teodorczyk i jego syn Łukasz, Jerzy Leszczyński, Jacek Jerzy Bieleński, Andrzej Żuk Żukowski, Marian Lichtman, Mirosław Bulzacki, Sławomir Krawiec. Od kliku lat akcję Karty Pamięci wspiera grupy z Sky Box nr 5, czyli Robert Woch i Jarosław Bielski.
To był ŁKS! Łza się w oku kręci. Stoją od lewej: Włodzimierz Białek, Mirosław Bulzacki, Marek Dziuba, Jan Tomaszewski, Jan Marchewka, Jan Mszyca. Klęczą od lewej: Andrzej Grzywacz, Grzegorz Ostalczyk, Ryszard Polak, Andrzej Drozdowski, Jerzy Kasalik. Zdjęcia: archiwum Jacka Bogusiaka
17 października godz. 14 w sali ViP na pierwszym piętrze stadionu przy al. Unii im. Władysława Króla odbędzie się uroczysta promocja książki o znakomitym piłkarzu ŁKS – Mirosławie Bulzackim. To biografia zawodnika autorstwa Zbigniewa Popławskiego zatytułowana „Nie tylko Obrońca”. Zaproszeni zostali m.in. koledzy Mirosława Bulzackiego z drużyny reprezentacji Polski sprzed pięćdziesięciu lat Grzegorz Lato, Jan Domarski, Jerzy Kraska, trener Andrzej Strejlau, a także władze Łodzi, przyjaciele, działacze sportowi, delegacje Klubów Seniora ZPN z Polski.
Organizacji promocji książki podjął się Zarząd Główny w Łodzi Stowarzyszenia Dzieci Wojny w Polsce.Towarzyszyć promocji będzie wystawa przygotowana przez kustosza pamięci ŁKS Jacka Bogusiaka wspólnie z Irkiem Kowalczykiem i Tadeuszem Marczewskim. Wśród pamiątek są m.in.: wizerunek ełkaesiaka na banknocie, znaczku pocztowym, są też karykatury znanych rysowników. Warto przyjść, posłuchać, zobaczyć…
Data promocji nie jest przypadkowa. 17 października 1973 roku piłkarska reprezentacja Polski z Mirosławem Bulzackim w składzie wywalczyła zwycięski remis na Wembley (1:1) będący dla naszej drużyny przepustką na piłkarskie mistrzostwa świata. Mirek w tym spotkaniu grał po prostu znakomicie, wybijał nie raz i nie dwa piłkę z linii bramkowej, jako ostatnio kopnął ją w tym spotkaniu. Nie dziwi, że wraz z pozostałymi bohaterami pojedynku przeszedł do heroicznej historii polskiego futbolu i legendy, mogąc liczyć na wieczną pamięć wiernych polskiej piłce kibiców.
Mirosław Bulzacki w rozmowie ze sport.tvp.pl: – Wembley to…Wembley! Kawał historii, najważniejszy mecz w dziejach naszej piłki. Cieszę się, że dane mi było w nim wystąpić. Miałem zaledwie 23 lata, byłem najmłodszy w zespole. A żeby było śmieszniej, to na Wembley zagrałem w reprezentacji po raz trzynasty. Od tego meczu traktuję trzynastkę jak szczęśliwą liczbę, bo wcześniej kojarzyła mi się z pechem. Konsekwencją dobrej gry były dalsze powołania i tytuł Odkrycia Roku. Było to miłe wyróżnienie, przyznawane przez Piłkę Nożną i redaktora Stefana Grzegorczyka.
Jacek Bogusiak wspomina: – Wszystko zaczęło się w grudniu 1976 roku, gdy Mirek Bulzacki podarował mi swoje zdjęcie z autografem. Wiele, wiele lat czekałem na rewanż. Teraz mogłem dla wielkiego ełkaesiaka zorganizować pamiątkową wystawę.
Kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak nie daje zapomnieć i bardzo dobrze, bo pamięć historyczna buduje tożsamość klubu i jego kibiców.
Dokładnie 14 sierpnia 1927 roku piłkarz ŁKS zapisał na swoim koncie pierwszego oficjalnego hat tricka. W meczu ŁKS – Warszawianka (5:2) trzy gole zdobył Roman Jańczyk. Ostatnim do tej pory zdobywcą hat-tricka był Antonio Dominguez, który 22 listopada 2020 strzelił trzy gole w meczu z Puszczą Niepołomice (4:4). Takie futbolowe wydarzenie w historii ŁKS miało miejsce 57 razy. Sztuki tej dokonało 34 piłkarzy. Najwięcej – Stanisław Baran – pięć razy, w tym raz zdobył w jednym meczu 4 bramki.
W 2007 roku z ełkaesiackiego hat trickowego powodu wydana została przez Pocztę Polską okolicznościowa karta pocztowa. W tym samy roku z inicjatywy Jacka Bogusiaka i grupy przyjaciół ŁKS działających w Grupie Ełkaesiak powstał Ełkaesowski Klub Hat-Tricka.
Jeszcze na starym stadionie ŁKS 14 sierpnia 2007 roku Jacek Bogusiak zaprosił wszystkich żyjących i członków rodzin nieżyjących zdobywców hat-tricka dla ŁKS na specjalną uroczystość. Bard Łodzi – Jacek Jarek Bieleński przygotował z tej okazji specjalną piosenkę: Bramki trzy, zwycięstwo się święci. Legenda głosi, że w Anglii, ojczyźnie futbolu, pewien kibic zachwycony zdobyciem trzech bramek hat trickiem (hat to po angielsku kapelusz, a trick oznacza sztuczkę) podarował strzelcowi melonik i właśnie to charakterystyczne, angielskie nakrycie głowy stało się symbolem zdobywców hat tricków.
Czekamy, kto na liście autorów hat tricków zajmie miejsce numer 58.
Zdobywcy hat tricków dla ŁKS w rozgrywkach ligowych 1. Roman Jańczyk 3 (14.08.1927, ŁKS– Warszawianka 5:2) 2. Stefan Sowiak 3 (09.10.1927, ŁKS – Ruch Chorzów 6:2) 3. Józef Moskal 3 (24.06.1928, ŁKS – Śląsk Świętochłowice 8:3) 4. Wawrzyniec Cyll 3 (24.06.1928, ŁKS – Śląsk Świętochłowice 8:3) 5. Władysław Król 3 (02.09.1928, ŁKS- TKSToruń 6:0) 6. Henryk Herbstreich 3 (12.04.1931, ŁKS- Cracovia 4:1) 7. Henryk Sowiak 4 (06.09.1931, ŁKS – Lechia Lwów 7:0) 8. Henryk Herbstreich 3 (10.04.1932, ŁKS- 22 p.p. Siedlce 4:1 9. Władysław Król 5 (12.11.1932, ŁKS – Garbarnia 6:1) 10. Henryk Herbstreich 3 (28.04.1935, ŁKS- Ruch Chorzów 4:2) 11. Władysław Król 3 (02.06.1935, ŁKS – Warta Poznań 4:1) 12. Antoni Lewandowski 3 (07.06.1936, ŁKS – Dąb Katowice 7:0 13. Henryk Koczewski 3 (07.06.1936, ŁKS – Dąb Katowice 7:0) 14. Longin Janeczek 3 (03.061948, Widzew – ŁKS 2:6) 15. Stanisław Baran 3 (04.07.1948, ŁKS- Rymer Niedobczyce 6:1) 16. Stanisław Baran 3 (01.08.1948, AKSChorzów – ŁKS2:5) 17. Marian Łącz 3 (27.03.1949, Legia – ŁKS 1:5) 18. Marian Łącz 3 (03.04.1949, ŁKS – Warta 3:0) 19. Stanisław Baran 3 (14.08.1949, Wisła-ŁKS 5:3 20. Marian Łącz 3 (05.09.1949, Warta – ŁKS4:4) 21. Joachim Kubocz 4 (04.09.1953, Spójnia – ŁKS 1:5) 22. Władysław Soporek 3 (25.10.1953, Szombierki – ŁKS 3:6) 23. Stanisław Baran 4 (07.04.1957,Górnik – ŁKS1:5) 24. Jerzy Wieteski 3 (26.05.157, Odra – ŁKS0:3) 25. Stanisław Baran 3 (13.06.1957, ŁKS – Wisła 4:2 26. Władysław Soporek 4 (11.08.1957, ŁKS – Lech 8:1) 27. Henryk Szymborski 4 (05.11.1957, Wisła – ŁKS1:7) 28. Jerzy Wieteski 3 (20.04.1958, Zagł. – ŁKS 1:5) 29. Henryk Szymborski 3 (26.07.1958, Gwardia – ŁKS 0:5) 30. Władysław Soporek 5 (14.08.1958, ŁKS – Zagłębie Sosnowiec 7:0) 31. Jerzy Wieteski 3 (17.08.1958, Odra – ŁKS 1:4) 32. Władysław Soporek 3 (16.10.1960, ŁKS – Polonia Bydgoszcz 6:2) 33. Jerzy Sadek 3 (20.04.1966, ŁKS – Zawisza 4:0 34. Jerzy Sadek 3 (31.08.1969, ŁKS – Włókniarz Łódź 4:3) 35. Jerzy Sadek 3 (09.05.1970, Włókniarz Łódź – ŁKS1:3) 36. Jerzy Kasalik 3 (24.09.1972, ŁKS- Zagłębie Wałbrzych 3:1) 37. Henryk Miłoszewicz 3 (03.11.1979, ŁKS – Zagłębie Sosnowiec 3:2) 38. Andrzej Milczarski 3 (09.05.1982, ŁKS – Motor Lublin 4:2) 39. Ryszard Robakiewicz 3 (02.05.1987, ŁKS – Motor Lublin 5:2) 40. Robert Kozielski 3 (31.07.1988, Stal – ŁKS 3:3) 41. Mirosław Trzeciak 3 (11.05.1997, ŁKS – Polonia Warszawa 4:2) 42. Marek Saganowski 3 (08.03.1998, Zagłębie Lubin – ŁKS 2:4) 43. Mirosław Trzeciak 3 (11.04.1998, Polonia Warszawa – ŁKS 0:3) 44. Adam Grad 3 (29.08.2001, ŁKS- Odra Wodzisław 4:0) 45. Adam Grad 3 (02.09.2001, ŁKS – Szczakowianka 4:0) 46. Radosław Matusiak 3 (20.03.2002, Zagłębie Sosnowiec – ŁKS 0:3) 47. Łukasz Mierzejewski 3 (23.11.2002, ŁKS – Stomil Olsztyn 6:1) 48. Igor Sypniewski 3 (01.04.2006, ŁKS- Świt 5:1) 49. Marcin Mięciel 3 (21.05.2011, Odra W. – ŁKS 3:6) 50. Adam Patora 4 (13.10.2013, ŁKS – Orzeł Nieborów 7:1) 51. Adam Patora 3 (27.10.2013, ŁKS – Concordia 4:0) 52. Michał Zaleśny 3 (18.06.2014, Zjednoczeni Stryków – ŁKS 0:3) 53. Adam Patora 3 (31.05.2015, ŁKS – Pogoń Siedlce 4:1) 54. Wojciech Łuczak 3 (19.05.2018, ŁKS – Siarka Tarnobrzeg 4:2) 55. Rafał Kujawa 3 (06.10.2019, ŁKS -Korona 4:1) 56. Łukasz Sekulski 3 (27.09.2020, ŁKS – Sandecja 4:1) 57. Antonio Domingeuz 3 (22.11.2020, ŁKS – Puszcza 4:4)
Strzela Władysław Soporek Archiwum Jacka Bogusiaka
10 sierpnia czeka ŁKS bardzo trudny I-ligowy mecz w Legnicy z Miedzią (godz. 19.35). A niezawodny kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak przypomina, co stało się 10 sierpnia, ale… 1957 roku. W tym dniu ŁKS odniósł swoje najwyższe zwycięstwo w historii występów w ekstraklasie (wtedy I lidze), pokonując Lecha Poznań 8:1 (5:1). Cztery bramki strzelił Władysław Soporek.
Po spotkaniu trener reprezentacji Polski – Henryk Reyman powiedział o ełkaesiakach: „Zaimponowaliście mi. W takiej formie jak podczas tego meczu, większość z was ma miejsce w reprezentacji.
Jacek Bogusiak wszystko opisał w jeden ze swoich wielu historycznych książek poświęcony ŁKS: Wspaniały rok 1957. Działająca prężnie grupa Ełkaesiak (Tadeusz Marczewski, Michał Świercz, Jerzy Leszczyński, Irek Kowalczyk, Jacek Bogusiak) zapali symboliczne znicze na grobach bohaterów tego wspaniałego zwycięstwa. Zostawiła okolicznościowe Karty Pamięci i klubowe chorągiewki. Grupa Ełkaesiak odwiedzi na Cmentarzu Starym groby: Władysława Soporka, Stanisława Barana, Władysława Króla – trenera drużyny, a na Dołach – Leszka Jezierskiego.
Jacek, ale nie tylko on, ma taką cichą nadzieję. Mówi: – Może przypomnienie tej sportowej victorii, wpłynie motywująco na następców. Zobaczą, w jakim klubie, z jakimi tradycjami i zwycięstwami, grają. Wierzę, że łodzianie są w stanie odnieść w Legnicy pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo.
Co by było z historią ŁKS, gdyby nie niezawodny kustosz pamięci klubu, niezawodny Jacek Bogusiak. To Jacek przypomina, że 29 czerwca minie dokładnie sto lat od chwili, gdy na stadionie przy al. Unii odbył się pierwszy mecz reprezentacji Polski. Biało – czerwoni pokonali Turków 2:0. Bramki w ciągu 120 sekund pierwszej połowy (42 i 43 minuta) strzelili Balcer i Reyman.
Łódź była czwartym miejscem w Polsce, w którym wystąpiła reprezentacja. W Łodzi zagrało w pierwszym składzie czterech ełkaesiaków: Cyll, Karasiak, Otto, Hanke. Rezerwowymi byli Durka i Śledz.
Na zdjęciu – stoją od lewej: Antoni Śledz, Jan Durka, Władysław Kowalski, Władysław Karasiak, Emil Gorlitz, Mieczysław Balcer, Mieczysław Reyman, Wawrzyniec Cyll, Józef Adamek, Jan Loth. Siedzą: Karol Hanke, Zygmunt Otto, Marian Spoida.
Reprezentacja Polski przy al. Unii rozegrała 10 spotkań. W ostatnim w 1983 roku pokonaliśmy Bułgarię 3:1. Bilans: sześć zwycięstw, dwa remisy, dwie porażki.
Dzieje się nie tylko na piłkarskim boisku. Na stadionie im Władysława Króla prezentowana jest wystawa malarstwa Zbigniewa Rybickiego. Brawa należą się Monice Nowakowskiej za nowatorski pomysł połączenie sportu ze sztuką na ŁKS. Wernisaż uświetnił koncert muzyki jazzowej, który wykonali Maja Babyszka na pianinie i Wojciech Bergiel na saksofonie.
– Wojtek, muzyk z Retkini, był bardzo zadowolony z wizyty na stadionie ŁKS. Od lat mieszka daleko od Łodzi, więc wizyta na stadionie klubu jego młodości bardzo go ucieszyła – mówi kustosz pamięci ŁKS Jacek Bogusiak.
Z rąk prezesa ŁKS Jarosława Olszowego Zbigniew Rybicki otrzymał pamiątkową piłkę ŁKS. Jacek Bogusiak w imieniu społeczności ŁKS wręczył autorom prac Zbigniewowi Rybickiemu dwa tomy książek o patronie stadionu ŁKS: Władysław Król piłkarz i trener. Władysław Król hokeista i olimpijczyk. Na zakończenie wernisażu komplet książek o patronie stadionu otrzymali od Jacka Bogusiaka także występujący gościnnie muzycy Maja Babyszka i Wojciech Bergiel.
Tak się złożyło, że na wystawie pojawiło się wielu przyjaciół jednego z najlepszych skrzydłowych w historii polskiej piłki – Stanisława Terleckiego i zarazem mojego kolegi z czasów studiów Uniwersytecie Łódzkim (on na wydziale historii, ja filologii polskiej) i później, gdy los nie szczędził mu wzlotów i upadków. Jestem pewien, że gdyby nie kontuzja i Stasio zagrał na mistrzostwach świata w 1978 roku w Argentynie, to Polska wróciłaby z nich z medalem!
Wspominano, jak Stasio angażował się w pomoc dla strajkujących łódzkich studentów. Wszędzie było go pełno, nie brakowało mu chęci, energii, empatii. Za wspieranie demokratycznej opozycji komunistyczna władza, po wyolbrzymionej do karykaturalnych rozmiarów tzw. aferze na Okęciu, zemściła się niesłuszną i niesprawiedliwą dyskwalifikacją piłkarza ŁKS. Zamiast wielkiego grania w Europie, było wielkie granie i wielka sportowa sława Stanisława Terleckiego w USA, a potem powrót w chwale do Łodzi…
– Jego życie to był scenariusz na film. Jaki? Jaki pan chce! Thriller polityczny, komedia, dramat – nie miał wątpliwości w rozmowie ze Sportowymi Faktami jego syn Maciej Terlecki.
Wystawa na Stadionie Króla przy al. Unii w strefie VIP na parterze będzie czynna do meczu z Lechem (21 kwietnia).
ŁKS na wyjątkowo ważny ligowy mecz z Resovią (niedziela, godz. 12.40) zaprosił wyjątkowych gości – mistrzów Polski z 1998 roku. Z mistrzami Polski 1998 spotkacie się przed stadionem (od ok. godz. 11.45), gdzie będzie okazja zrobić sobie zdjęcie, zgarnąć autograf lub po prostu chwilę porozmawiać. Mistrzowie pojawią się na murawie stadionu im. Władysława Króla tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Swoją obecność potwierdzili m.in. Tomasz Wieszczycki, Grzegorz Krysiak, Tomasz Kłos, Rafał Niżnik, Witold Bendkowski, Tomasz Lenart, Tomasz Kos, Daniel Dubicki, Bogusław Wyparło i Rafał Pawlak. Nie zabraknie oczywiście duetu trenerskiego Marek Dziuba – Ryszard Polak, nie zabraknie Marka Łopińskiego, doktora Marka Krochmalskiego i Józefa Kociemskiego, a także Wiesława Jańczyka, mistrza Polski z 1958 roku.
Kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak: Na to wydarzenie przygotowałem małą niespodziankę. Posiadam album kronikę ŁKS – mistrz Polski 1998. Album jest w pięciu segregatorach formatu A 3. Całość liczy ponad 1000 stron. Wszystkie strony znajdują w tzw. koszulkach foliowych, żeby uniknąć zniszczenia archiwalnych dokumentów.
Każdy mecz jest opisany minimum przez osiem gazet, wiele meczów ma w kronice sprawozdania z 10-12 gazet. Można przeczytać o każdym meczu teksty opisów spotkać przez wielu dziennikarzy. Dużo statystyk, wywiadów z piłkarzami, setki zdjęć z mistrzowskiego sezonu 1997/98.Na stronach są skrupulatnie opisane i zarchiwizowane dane o ŁKS z sezonu 1997/98. Dotychczas album-kronikę oglądały tylko osoby związane z Grupą Ełkaesiak.
Podczas niedzielnego meczu piłkarzy ŁKS z Resovią, który może być ukoronowaniem walki drużyny o awans do PKO Ekstraklasy, przygotowano również niezwykłe uroczystości z okazji jubileuszu 25-lecia zdobycia przez ŁKS mistrzostwa Polski w piłce nożnej w 1998 roku. Przez Jacka Bogusiaka została przygotowana wystawa, podczas której będzie można obejrzeć kronikę-album pokazującą drogę do pamiętnego tytułu. Album składa się z pięciu segregatorów formatu A-3 po 200 stron każdy. Wszystkie strony znajdują w tzw. koszulkach foliowych, żeby uniknąć zniszczenia archiwalnych dokumentów.
Można przeczytać o każdym meczu teksty opisów spotkać przez wielu dziennikarzy. Dużo statystyk, wywiadów z piłkarzami, setki zdjęć z mistrzowskiego sezonu 1997/98.Na stronach są skrupulatnie opisane i zarchiwizowane dane o ŁKS z sezonu 1997/98. Dotychczas album-kronikę oglądały tylko osoby związane z Grupą Ełkaesiak.
Pozbieram od uczestników spotkania pamiątkowe wpisy. Mam nadzieję, że dostanę zgodę na wręczenie drobnych pamiątek mistrzom na murawie. Jeśli takowej nie będzie, choć nie wiem dlaczego, to ta część uroczystości odbędzie się w strefie Skybox. Co to będzie niech na razie pozostanie zagadką.
Kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak trzyma rękę na pulsie. Informuje: Koło Seniorów ŁKS obchodzi 40-lecie działalności. Koło powstało w 1982 roku, ale z powodu pandemii uroczystości przeniesiono na obecny rok. Dzięki uprzejmości Tomasza Salskiego seniorzy spotykają się w jednej sal na stadionie. Mogą też kupować bilety na mecze po promocyjnej cenie.
Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych ostatnio ełkaesiaków. Rada Koła Seniorów przygotowała specjalne jubileuszowe medale. Pierwszy otrzymał Tomasz Salski za współpracę z kołem i wielki wkład pracy w odbudowę ŁKS.
Medale otrzymali też najstarsi stażem członkowie koła: Konrad Wasiak, Marek Wyszkowski, Włodzimierz Rutkowski i Michał Strzelecki.
Specjalne wyróżnienie otrzymał wybitny zawodnik hokeista, olimpijczyk – Walery Kosyl, który teraz jest wielkim fanem futbolu i przychodzi na wszystkie mecze ŁKS. Medal wręczył Kosylowi Włodzimierz Białek, który w czasach hokeisty, brylował na futbolowych boiskach.
Prezes koła Andrzej Miłosz wręczył wszystkim pamiątkowe znaczki 40 lat Koła Seniorów ŁKS. Micha Strzelecki pokazał nakręcone na wideo unikalne filmy o ŁKS. Jacek Bogusiak przypomniał kilka ciekawostek z historii ŁKS, które są dokładnie opisane w jego dziewięciu książkach, które można kupić w księgarni Odkrywcy, ul. Narutowicza 46.
54 urodziny obchodził jeden z najbardziej charakterystycznych i charakternych piłkarzy ŁKS, człowiek który w żadnej boiskowej sytuacji nie odstawiał nogi, walczył za dwóch czyli? Od razu wiadomo kto… Grzesio nasz chuligan! czyli Grzegorz Krysiak.
Nie mogło być inaczej kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak i grupa Ełkaesiak nie mogli o tym zapomnieć.
Mówi Jacek Bogusiak: Grzesiek otrzymał swoje duże zdjęcie z meczu ŁKS – AS Monaco, książki mojego autorstwa z serii historii ŁKS. Spotkanie zorganizowałem wspólnie z Zadeuszem Marczewskim i Jurkiem Leszczyńskim. W jednej z salek dla VIP-ów odbyło się spotkanie z jubilatem, a uczestniczyli w nim byli wybitni ełkaesiacy: Chojnacki, Lenart, Dziuba, Polak, Gutowski, Milczarski, Klimas, Bulzacki, Lirka, Pokrywa, Felczak i świetny hokeista Lejczyk. Goście zajadali się pysznymi kiełbaskami i ciastami domowego wypieku. Wzruszony jubilat, który pojawił się z synem, bardzo dziękował za to urodzinowe przyjęcie.
Przypomnijmy. Grzegorz Krysiak to wychowanek Boruty Zgierz (w klubie od 1979 r.). Z Borutą zdobył mistrzostwo ligi międzywojewódzkiej juniorów (1988), 8 miejsce w mistrzostwach Polski juniorów (1988) oraz dwukrotnie z drużyna seniorską awans do II ligi piłkarskiej (odpowiednik obecnej I ligi). Największe sukcesy z ŁKS (1992-2000): mistrzostwo Polski (1998), finał Pucharu Polski (1994). W sumie rozegrał 199 meczów w piłkarskiej ekstraklasie i strzelił 20 goli. Grał m.in. przeciwko drużynom Manchesteru United, FC Porto, AS Monaco i Dynama Kijów.
Z rozmowy z Dziennikiem Łódzkim
Kibice mówili: Grzesiu, nasz chuligan! Skąd wzięło się takie określenie?
Grzegorz Krysiak: Chyba z mojej ostrej gry, nikomu nie odpuszczałem, nikogo się nie bałem. Jeżeli ktoś pozoruje grę, to nie powinien wychodzić na boisko. Piłka nożna to sport walki. Może trochę nadgorliwie do tego podchodziłem. Kibicom to się jednak podobało, chodziło przecież o to, by stworzyć widowisko. W każdym meczu dawałem z siebie wszystko.
Kto w dzisiejszej drużynie jest najbliższy charakterologicznie Grzesiowi? Nie mam cienia wątpliwości, że człowiek który dla ŁKS zostawi serce i zdrowie na boisku to 30 lat młodszy Oskar Koprowski.
Bard ŁKS Jacek „Bielas” Bieleński hucznie obchodził urodziny 70 plus. Z tej okazji przyjaciele zorganizowali Bielas Day w klubie Dom na ul. Piotrkowskiej.
Był koncert na którym ochrypłym głosem Marian Lichtman krzyczał: Mów co chcesz, ja kocham ŁKS, najwięcej bisów miała piosenka Marynarze Łodzi, była też okolicznościowa koszulka ŁKS, którą wręczyli kustosz pamięci klubu – Jacek Bogusiak i Bartosz Pintera – to wydarzenie działo się koło północy, a wcześniej jubilat dostał: portret, tabliczkę z nazwą Ulica Piotrkowska. Odczytany został list gratulacyjny od prezydent miasta Łodzi Hanny Zdanowskiej. Bogusiak złożył jubilatowi życzenia od Tomasza Salskiego. Rozchwytywane były chorągiewski ŁKS-em bije serce Łodzi
Jacek Bogusiak mówi: ŁKS-em bije serce Łodzi niosło się po Piotrkowskiej.
Jerzy Bieleński i jeden z liderów prowadzenia dopingu na „Galerze” z lat 70. i 80. XX wieku – Bartosz Pintera, na galerze nazywanej „Marszałkowską”, przygotowali na cześć ŁKS piosenkę pt. „ŁKS-em bije serce Łodzi”.
Przez ponad 30 lat pisałem, bardzo często o sporcie, wzbudzający spore emocje felietonik Ryżową Szczotką w Expressie Ilustrowanym. Uznałem, że warto do niego wrócić. Wiele się zmieniło, a jednak nadal są sprawy, które wymagają komentarza bez owijania w bawełnę.
Pisze z Łodzi sobie szkodzi - tak tytułował swoje felietony znakomity Zbyszek Wojciechowski. Inny świetny dziennikarz Antoś Piontek mówił, że w sporcie jak w żadnej innej dziedzinie życia widać czarno na białym w całej jaskrawości otaczającą nas rzeczywistość. Do tych dwóch prawd chcę nadal nawiązywać.