Rezerwowy Pafka

Tag: łks wisła kraków

Pokaz mocy ŁKS. Piąta wygrana z rzędu i to z kim, z Wisłą Kraków!

zdjęcia Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl

ŁKS walczył o piąte zwycięstwo z rzędu i je wywalczył po bardzo dobrym spotkaniu. W zaległym meczu podjął Wisłę Kraków.Ważna zmiana w defensywie łodzian. Miejsce Tutyskinasa (nie było go nawet na ławce rezerwowych) zajął Wiech.

W 10 minucie po sprytnie rozegranym rzucie rożnym niepilnowany w polu bramkowym Arasa otworzył wynik. Wielki błąd w kryciu popełnił Gogół. Asystę zaliczył Dankowski, a Arasa zdobył piątego gol w sezonie.

Wisła próbowała odrobić stratę. Piłkę po strzale Rodado wybił przed siebie Bobek… Tymczasem druga składa łodzian pruzyniosła drugiego gola. Tym razem w roli asystenta wystąpił Arasa, a czwartego gola w rozgrywkach zdobył Feiertag.

Trudno było zrozumieć, dlaczego sędzia Myć, każdy odbiór piłki przez łodzian, traktował jako faul. Przecież to nie szachy! Może na weekend trzeba by było go wysłać na mecze w Anglii.

Wysoki pressing łodzian skutecznie utrudniał rywalom konstruować składne akcje. Spokojna gra w defensywie sprawiała, że Wisła nie miała bramkowych sytuacji.

W drugiej połowie przeważali goście, ale ełkaesiacy starali się pilnować dyscypliny w grze obronnej i kontrować. W groźnej sytuacji pod bramką krakowian Sukiennicki interweniując niefortunnie odbił piłkę rękę. Za to zagranie należał się rzut karny! I po analizie VAR taki został podyktowany. Pewnie, myląc bramkarza, wykorzystał go Mokrzycki.

Mógł wykazać się Bobek znakomicie broniąc strzał Rodado. W kolejnej akcji nie zdążył do piłki metr od bramki Zwoliński. W końcu jednak Wisła zdobyła gola, który jej się należał. Mecz wygrał jednak ŁKS, jak najbardziej zasłużenie.

Teraz czeka łodzian wyjazdowy pojedynek z liderem. W sobotę o godz. 17.30 zmierzą się na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Rywale jeszcze w tych rozgrywkach nie przegrali.

ŁKS – Wisła Kraków 3:1 (2:0)

1:0 – Arasa (10, głową), 2:0 – Feiertag (28), 3:0 – Mokrzyckim (71, karny), 3:1 – Uryga (90+6, Uryga głową)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen, Wiech, Głowacki, Arasa (72, Balić), Mokrzycki (90+3, Alastuey), Kupczak, Wysokiński (72, Pirulo), Młynarczyk (58, Zając), Feiertag

widzów: 8328

Czy zdołowana Wisła skutecznie postawi się będącej na futbolowej fali (cztery zwycięstwa z rzędu!) drużynie ŁKS?

Przy piłce Piotr Głowacki Fot. Łukasz Grochala/Cyfrasport

We wtorek 17 września o godz. 19.30 ŁKS powalczy o piąte zwycięstwo z rzędu. W zaległym meczu podejmie Wisłę Kraków. Moim zdaniem czeka łodzian bardzo trudna przeprawa. Krakowianie po ostatniej porażce z Wartą są pod wyjątkową presją kibiców i zrobią wszystko, żeby się zrehabilitować. No i mają wielki atut czyli Rodado w składzie, który sam potrafi przesądzić losy spotkania. Ma już na swoim koncie 6 strzelonych bramek.

ŁKS jest na fali. Statystyki pokazują, że dzielił i rządził w starciu z Pogonią (2:0). Stworzył aż 22 sytuacje bramkowe, oddał 9 celnych strzałów, miał 61 procent posiadania piłki… ale po pierwsze przez całą drugą połowę grał z przewagą jednego zawodnika, a kto wie jak by się to wszystko potoczyło, gdyby nie bramkarz Bobek, który w kluczowym momencie obronił rzut karny.

ŁKS znów miał kłopoty w grze defensywnej, choć autor dwóch asyst – lewy obrońca Głowacki, obok bramkarza Bobka – wyrósł na bohatera meczu. Łodzianie nie potrafili poradzić sobie (zbudować bezpieczny system asekuracji) z szalejącym na boisku, motorem napędowym ofensywnych akcji rywali – Demianiukiem. Tu ciągle bardzo dużo jest do poprawy. Meczowe statystyki jasno pokazują też, że łodzianie razili… nieskutecznością. Gdyby wykorzystali 50 procent doskonałych okazji mogli wygrać 4:0, a nawet 5:0…

Przy piłce Andreu Arasa Fot. Łukasz Grochala/Cyfrasport

Jeśli podobnie będzie w spotkaniu z lepszą drużyną (choć w kryzysie), jaką bez wątpienia jest Wisła, to piękna seria może zostać przerwana. Bardzo lubię trenera Moskala, ale chciałbym, żeby ŁKS, robiący sportowe kroki do przodu, zrobił kolejny, prezentując składną, odpowiedzialną i skuteczną grę.

ŁKS – Wisła Kraków. Hit pierwszoligowych hitów. Mecz o kluczowym znaczeniu w walce o awans do ekstraklasy!

Blisko, coraz bliżej lidera I ligi – ŁKS są najgroźniejsi rywale. Po porażce z Zagłębiem łodzianie mają trzy punkty przewagi nad Ruchem Chorzów i pięć nad Wisłą Kraków.

I teraz czeka ich jedno z najważniejszych i najbardziej prestiżowych spotkań w sezonie. Przy komplecie publiczności ŁKS 5 maja o godz. 20.30 podejmie Wisłę Kraków. Były lider i legenda krakowian Patryk Małecki: Wisła gra najlepszą piłkę w Fortuna 1 Lidze.

ŁKS przeżywa ostatnio trudne chwile i nie chodzi o piłkarzy, tylko o siatkarki, które przegrały pierwszy finałowy mecz i koszykarzy, którzy po sensacyjnej porażce, nie zagrają w I lidze. Piłkarze muszą zrobić wszystko, żeby skończyć z tą sportową zmorą! Prawda jest taka, że ostatnio łodzianom nie idzie najlepiej. W ostatnich pięciu kolejkach mogli zdobyć 15 punktów, a wywalczyli tylko 8. Motywacją dla wszystkich ludzi ŁKS może być fakt, że spotkanie obejrzy Philip Platek, człowiek, który ma objąć większość nowych udział w klubowej spółce.

Trener Kazimierz Moskal: Z mojej perspektywy nawet jak pan Platek będzie, to ja go nie będę widział. Zawodnicy będą skupieni na tym co dzieje się na boisku. Jest to mecz sezonu i będzie wielu chętnych, żeby ten mecz zobaczyć. Spodziewamy się wielu kibiców. To dobrze, bo to świadczy o tym, że wiele spotkań w I lidze ma dużą widownię. Ten poziom w porównaniu z tym jak byłem tu pierwszy raz – jest zdecydowanie wyższy. 

Do składu łodzian powrócą kluczowi pomocnicy Pirulo i Kowalczyk. Wypada z niego na skutek nadmiaru żółtych kartek kapitan Marciniak. Czy w roli stopera i kapitana zastąpi go Dąbrowski?

W Wiśle z powodu kontuzji nie zagrają David Junca, Alex Mula, Piotr Starzyński, Alan Uryga oraz Jakub Błaszczykowski. Z kolei Zdenek Ondrasek jest chory. 

To będzie pojedynek wyjątkowych hiszpańskich kreatorów gry i snajperów. Luis Fernandez strzelił dla krakowian 19 bramek, a Pirulo dla łodzian – 13. Czekamy, czekamy z coraz większą niecierpliwością, na gole łódzkich napastników, wszak to oni powinni brylować w polu karnym rywali, tymczasem choćby w przegranym meczu w Sosnowcu z Zagłębiem (0:1, gol Rozwandowicza!) zawiedli na całej linii.

Trener Kazimierz Moskal: W tym momencie sezonu kiedy zostaje pięć kolejek do końca, to takie spotkanie można nazwać meczem sezonu. 

Będzie to 130 oficjalny mecz ŁKS z Wisłą. Bilans jest korzystny dla krakowian, którzy triumfowali 65 razy. 38 razy górą byli ełkaesiacy, a 26 meczów kończyło się remisem.

Wszystko wskazuje na to, że padnie rekord frekwencji na stadionie im. Władysława Króla, bowiem wszystkie bilety zostały wykupione. Obiekt może gościć 18 029 widzów, a mecz ma obejrzeć 14 895 fanów.

Przypomnijmy. Jesienią w Krakowie było 2:2. Wówczas gole dla krakowskiego zespołu strzelili Bartosz Jaroch i Luis Fernandez. Dla ŁKS do siatki trafili Nacho Monsalve i Pirulo. 

Bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

ŁKS – Wisła Kraków, piątek, 5 maja, godz. 20.30.

Fot. Łukasz Grochala/Cyfrasport/ŁKS Łódź

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑