Zaczynają się dziś! Piłkarskie mistrzostwa Europy. O godz. 21 premierowy mecz Niemcy – Szkocja. My czekamy na występy naszej drużyny. Pierwszy w niedzielę o godz. 15 w Hamburgu w meczu z Holandią. Co pokażą na Euro polscy piłkarze? Będą chłopcami do bicia, a może czarnym koniem zmagań? Odpowiem wprost: Nie wiem!
Po wyjątkowo nieudanych eliminacjach zapowiadał się sportowy upadek, po ostatnich meczach i wzięciu drużyny mocno w karby przez trenera Michała Probierza, nastąpił (sparingowy!) wzlot. Czy w starciu o punkty, awanse i prestiż okaże się on widoczny, a selekcjoner podtrzyma znakomity bilans spotkań bez porażki?
Czy ostatnie zawirowania z transferem do Arabii Szczęśliwej naszego pierwszego bramkarza Wojciecha Szczęsnego, który miał uczynić z niego finansowego krezusa, wpłyną na psychikę i formę golkipera?
Jak poradzi sobie drużyna bez kontuzjowanego kapitana – Roberta Lewandowskiego? Kto go zastąpi w ataku. Czy tym kimś będzie Karol Świderski?
Czy opaska kapitana podziała mobilizująco na reżysera gry Piotra Zielińskiego? Kto dostanie szansę gry w drugiej linii i ją wykorzysta: Jakub Moder, Taras Romanczuk, Sebastian Szymański, a może jednak Jakub Piotrowski?
I wreszcie bodaj najważniejsze pytanie: Czy nasi młodzi, niezwykle uzdolnieni piłkarze: Kacper Urbański i Nicola Zalewski okażą się odkryciami Euro i dzięki umiejętnościom, fantazji i grze bez cienia kompleksów pociągną zespół i sprawią, że Polska wyjdzie z grupy?!
Na koniec ważna wiadomość: Wszystkie spotkania turnieju będą transmitowane w Telewizji Polskiej. Zostanie rozegranych 51 meczów.
Ostatni sprawdzian przed Euro polskich piłkarzy i…zwycięstwo, dzięki znakomitym akcjom, które dały nam dwa gole, ale i wielu bardzo dobrym interwencjom Szczęsnego.
To był jubileuszowy 150 występ kapitana Lewandowskiego. Już na samym początku lider popisał się asystą, po której gola strzelił Świderski. Warto zaznaczyć, że składną akcję zainicjował Bednarek.
Najgorsze jest to, że cieszynka strzelca była tak ekspresyjna, że przypłacił to… urazem kostki (pojechał do szpitala na rezonans). Musiał opuścić boisko! Pech nie opuszcza reprezentacji. Urazy stały się zmorą polskich napastników.
Polacy atakowali z pasją, ale kontra rywali mogła przynieść gola. Na szczęście w bramce mamy Szczęsnego, który pokazał klasę, wygrał pojedynek sam na sam. Mecz był szybki, energetyczny, obie drużyny tworzyły groźne akcje, szukając bramkowej szansy. Turcy wykorzystywali brak dobrego rozegrania piłki przez Polaków w środku pola. To nie był udany mecz Zielińskiego i Piotrowskiego.
Niestety pech gonił pecha. Urazu doznał kapitan (na szczęście niegroźnego) i zastąpił go młokos Urbański. Coś nieprawdopodobnego. Euro bez trzech ważnych polskich napastników?
Druga połowa powinna się rozpocząć od… czerwonej kartki dla Salomona, który bez uderzył w twarz rywala. Sędzia był jednak pobłażliwy, pokazał obrońcy tylko żółty kartonik.
Zmiany sprawiły, że nasza gra się posypała i musieliśmy głównie bronić się przed atakami Turków. Szczęsny miał okazję pokazywać klasę (raz dopisało mu szczęście). Trzymał wynik.
Nasi starali się coś zmienić. Raz mogło się im to udać. Po kontrze i mierzonym co do milimetra podaniu S. Szymańskiego, Urbański przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.
Turcy atakowali dalej i stało się to, co musiało się stać. Wykorzystali naszą stratę piłki na własnej połowie i doprowadzili do wyrównania. Szczęsny nie miał nic do powiedzenia. To my mogliśmy postawić kropkę nad i. Po genialnym podaniu Urbańskiego, Piątek nie zdołał wygrać pojedynku sam na sam z bramkarzem.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po podaniu S. Szymańskiego i odważnym ataku, pewnym strzałem w róg popisał się Zalewski. Wygrywamy, po trudnym meczu i to jest cenne.
W pierwszych ośmiu meczach prowadzonych przez trenera Probierza Polacy nie doznali porażki. Takim osiągnięciem nie może się pochwalić żaden inny polski selekcjoner.
„W związku z kontuzją, której doznał podczas meczu Polska – Ukraina, Arkadiusz Milik przeszedł zabieg artroskopii łąkotki przyśrodkowej lewego kolana. Operację – po raz pierwszy u piłkarza – przeprowadził w JMedical profesor Roberto Rossi i zakończyła się ona pełnym sukcesem. Zawodnik rozpocznie proces rehabilitacji, mający na celu wznowienie wyczynowej aktywności sportowej”.
Dopiero rzuty karne rozstrzygnęły sprawę awansu do finałów EURO. A właściwie nasz bramkarz Szczęsny, który obronił ostatnią egzekwowaną przez rywali jedenastkę.
W wyjściowej jedenastce Polaków żadnych zmian w porównaniu z meczem z Estonią. Nomen omen w 13 min Polacy byli o włos albo o krok od gola. Świderskiemu zabrakło niewiele, żeby po świetnym podaniu Frankowskiego posłać piłkę do siatki.
Polacy mieli inicjatywę, grali rozsądnie, za to jednak bramek się nie przyznaje. Pomysł z wycofanym Lewandowskim oznaczał, że kapitan miał częściej piłkę przy nodze, rozgrywał ją, ale na sytuacje bramkowe się to nie przełożyło. Tymczasem w doliczonym czasie pierwszej połowy gospodarze nas wypunktowali, strzelili gola, ale na szczęście ze spalonego.
W pierwszej akcji drugiej połowy, którą energetyczniej zaczęli gospodarze klasę musiał pokazać Szczęsny. Po ponad godzinie gry i stałym fragmencie gry w dogodnej sytuacji Kiwior posłał niczym rugbista piłkę wysoko nad poprzeczkę. Polacy udanymi podaniami z pierwszej piłki odzyskali wigor. Bramkowych okazji z tego nie było. Nic dziwnego, że arbiter zarządził… dogrywkę.
W 100 minucie po akcji Lewandowskiego z Zalewskim i strzale z dystansu Piotrowskiego piłka o centymetry minęła słupek! Szczęście było blisko. Skończyło się wszystko bezbramkowym remisem. O awansie na EURO decydowały rzuty karne. Polacy wykorzystali wszystkie. Ostatniego, piątego karnego Walijczyków, egzekwowanego przez Jamesa, obronił Szczęsny. Bramkarz dał nam awans do EURO
Mecz w Cardiff obserwowało około 1500 polskich kibiców.
Baraż o EURO 2024
Walia – Polska 0:0
karne 4-5
Dla Polski jedenastki wykorzystali:
Lewandowski, S. Szymański, Frankowski, Zalewski, Piątek
piątek, 07.06.2024: mecz towarzyski Polska – Ukraina
poniedziałek, 10.06.2024: mecz towarzyski Polska – Turcja
Euro 2024
niedziela, 16.06.2024: Polska – Holandia (15:00, Hamburg)
piątek, 21.06.2024: Polska – Austria (18:00, Berlin)
wtorek, 25.06.2024: Francja – Polska (18:00, Dortmund)
Przez ponad 30 lat pisałem, bardzo często o sporcie, wzbudzający spore emocje felietonik Ryżową Szczotką w Expressie Ilustrowanym. Uznałem, że warto do niego wrócić. Wiele się zmieniło, a jednak nadal są sprawy, które wymagają komentarza bez owijania w bawełnę.
Pisze z Łodzi sobie szkodzi - tak tytułował swoje felietony znakomity Zbyszek Wojciechowski. Inny świetny dziennikarz Antoś Piontek mówił, że w sporcie jak w żadnej innej dziedzinie życia widać czarno na białym w całej jaskrawości otaczającą nas rzeczywistość. Do tych dwóch prawd chcę nadal nawiązywać.