Rezerwowy Pafka

Tag: polska łotwa

Na koniec nieudanego futbolowego roku: dwa gole, zwycięstwo Polaków i Nicola Zalewski czyli nadzieja na lepszą przyszłość

Dawno tego nie było. Kibice stracili i słusznie zaufanie do piłkarskiej reprezentacji, czego dowodem kilkanaście tysięcy wolnych miejsc na Stadionie Narodowym podczas towarzyskiego meczu z Łotwą.

Od pierwszej minuty atakowali Polacy, starał się ich stopować m.in. obrońca gości widzewiak Ciganiks. Już w siódmej minucie akcja skrzydłowych Zalewski – Frankowski przyniosła gola. Potem Łotyszę trochę się ogarnęli.

Niestety, po dobrym początku, im dalej w las tym… mniej drzew. Akcje Polaków były schematyczne i przewidywalne, a gdy coś się ruszyło to nasi piłkarze nie byli w stanie wykorzystać aktywności Zalewskiego. Wróciliśmy do naszych futbolowych wartości(?!) – chaosu, bylejakości. Dopiero w samej końcówce pierwszej połowy nasze orły zepchnęły rywali pod własne pole karne, przeprowadziły akcje, które mogły przynieść drugiego gola. Tak się jednak nie stało.

Początek drugiej połowy podobny do tej pierwszej. Po perfekcyjnym dośrodkowaniu Zalewskiego bramkę zdobył głową po znakomitym wyskoku kapitan Lewandowski. To jego 82 gol w drużynie narodowej.

Podsumujmy, gdyby wszyscy polscy piłkarze z pola grali na poziomie Zalewskiego, to na pewno wywalczylibyśmy sobie bezpośredni awans do finałów mistrzostw Europy. Niestety, młody skrzydłowy po brutalnym faulu kulejąc musiał opuścić boisko.

Po udanym początku znów wszystko wróciło do tragicznej normy czyli futbolowej beznadziejności. Oddaliśmy inicjatywę, chaos rządził w defensywie i gdyby nie bramkarz Bułka goście mogliby cieszyć się z gola.

Najbardziej wzruszającym i pięknym momentem było pokazanie przez telewizyjną kamerę kilkuletniej dziewczynki śpiewającej na trybunie z wielkim oddaniem i uczuciem polski hymn. Jeszcze Polska (piłka) nie zginęła, oby tak o sobie mogli w nowym roku mówić polscy futboliści…

Polska – Łotwa2:0 (1:0)

1:0 – Frankowski (7), 2:0 – Lewandowski (48, głową)

Polska: Skorupski (46, Bułka) – Wieteska, Bednarek, Kiwior – Frankowski, S.Szymański (82, Grosicki), Piotrowski (61, Struski), D.Szymański (62, Slisz), Zalewski (83, Wdowik) – Lewandowski (61, Świderski), Buksa

Wiele bym dał, żeby nasza reprezentacja grała dziś tak jak węgierska i żebyśmy mieli takiego piłkarza, jak Dominik Szoboszali

Gra piłkarskiej reprezentacji Polski jest jednym wielkim rozczarowaniem. Eliminacje mistrzostw Europy były po prostu kompromitacją. Na kanale „Prawda Futbolu” mówił o tym Zbigniew Boniek:- W przeszłości ani w przyszłości nie będzie takiej grupy, która była tak łatwa. Można było ją spokojnie przejść. Myśmy tego nie osiągnęli. Ciężko jest mówić pozytywnie. Zawaliliśmy sromotnie te eliminacje.

Polacy będą szukali szansy w barażach. Te odbędą wiosną przyszłego roku. Mecze półfinałowe są zaplanowane na 21 marca, a finałowe pięć dni później.

Dziś o godz. 20.45 czeka nas przegląd kadr w towarzyskim meczu z Łotwą na Stadionie Narodowym. Podopieczni Michała Probierza zagrają sparing ze 132. drużyną w rankingu FIFA.Wygraliśmy ostatnie cztery spotkania z tym rywalem. Trener podał skład Polaków: Skorupski/Bułka — Frankowski, Kiwior, Wieteska, Bednarek, Zalewski — D. Szymański, S. Szymański, Piotrowski — Lewandowski, Buksa.W drużynie rywali być może wystąpi widzewiak Andrejs Ciganiks.

Ja tymczasem z wielką zazdrością patrzyłem na grę młodej, perspektywicznej reprezentacji Węgier, która pokonała Czarnogórę 3:1 i wystąpi w finałach mistrzostw Europy. Przypomnę, że w walce o Mundial w grupowej rywalizacji byliśmy wyżej od Węgrów, choć wtedy zremisowaliśmy z nimi 3:3 i przegraliśmy 1:2. Dziś porażka byłaby nieomal pewna, bo rywale zrobili dwa kroki do przodu, a my dwa kroki w tył.

Jaki polski obrońca zatrzymałby bowiem kapitana Madziarów?W spotkaniu z Czarnogórą 23-letni rozgrywający Dominik Szoboszali, który coraz lepiej radzi sobie w Premier League, w trudnym momencie wziął grę i odpowiedzialność za wynik na swoje barki i w ciągu dwóch minut strzelił dwie bramki, w tym jedną po kapitalnej indywidualnej akcji, godnej największych gwiazd futbolu. Ile bym dał, żeby taką akcję przeprowadził któryś z liderów naszej drużyny. Na dodatek napastnik Adam, który wyróżnia się ryżową brodą i posturą rugbisty formacji młyna, popisał się znakomitym, finezyjnym prostopadłym podaniem, po którym padł gol. Po prostu palce lizać. Pomarzyć dobra rzecz. Co by było gdyby ostatnio tak zagrał któryś z naszych napastników!

Wcześniej, o godz. 18 dużo ważniejszy mecz. Polska młodzieżówka zmierzy się z Niemcami w eliminacjach mistrzostw Europy. Nasz dotychczasowy bilans to: trzy mecze i trzy zwycięstwa, w tym ostatnie z Izraelem w Łodzi (2:1). Dodajmy: sukcesy mimo niewykorzystania trzech rzutów karnych!

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑