Robert Graf Fot. ŁkS Łódź
Był taki czas, że kluby: Raków Częstochowa i ŁKS walczyły łeb w łeb w I lidze i zgodnie wywalczyły awans do ekstraklasy. Raków zdobył 70 punktów, łodzianie o oczko mniej, choć gdyby wygrali ostatni mecz z Odrą w Opolu (mecz skończył się remisem 3:3, ŁKS prowadził… 3:0) to kolejność byłaby odwrotna. Wtedy w rozgrywkach ełkaesiacy zremisowali z rywalami z Częstochowy 1:1 i wygrali 2:0. A potem… Drogi obu sportowych projektów się rozeszły i to diametralnie. Raków piął się w górę, sięgając po tytuł mistrza Polski, ŁKS nie był w stanie skutecznie utrzymać się w ekstraklasie.
Teraz łodzianie mają pójść ścieżką wytyczoną przez rywali, a mają im w tym pomóc ludzie, mający pracę w Rakowie w swoim CV. Częstochowskim dowódcą na łódzkim pokładzie został wiceprezes do spraw sportowych ŁKS – Robert Graf. I teraz buduje futbolową armię w towarzystwie znanych sobie ludzi.
Wiceprezes zapowiedział rewolucję w ŁKS i ona trwa na naszych oczach. Z klubem z al. Unii pożegnało się już lub będzie żegnać kilkunastu piłkarzy. Nowi mają grać lepiej i zapewnić, jak najszybszy powrót ŁKS do ekstraklasy. Na razie przyszłość jest wielką niewiadomą. Czy ŁKS z częstochowskim DNA będzie lepszym klubem, który zacznie odgrywać poważniejsze role w ekstraklasie?!