Rezerwowy Pafka

Tag: rugby kobiet (Page 1 of 7)

W 2025 roku. Powiem światowego rugby w Polsce. 16 najlepszych ekip przyjedzie pod Wawel, by walczyć o bilet do Los Angeles!

Zdjęcia PZR

Dobrze, że nie jesteśmy do końca rugbowym zaściankiem czy grajdołem. Pokazujemy, że istniejemy i bardzo bardzo chcemy się rozwijać.

Światowa federacja ogłosiła pełny kalendarz rozgrywek World Rugby HSBC Sevens Challenger na 2025 rok. Finałowy turniej dla drużyn aspirujących do gry w elicie odbędzie się w dniach 11-12 kwietnia 2025 w Krakowie. Stadion Miejski im. Henryka Reymana będzie gościć osiem drużyn kobiecych i osiem męskich. Stawką zawodów będzie wyłonienie czterech zespołów, które pojadą do Los Angeles walczyć o miejsce w gronie najlepszych na kolejny sezon – podaje biuro prasowe PZR.

W rugby siedmioosobowym, które od 2016 roku jest w programie Igrzysk Olimpijskich, co roku rozgrywany jest cykl turniejów HSBC SVNS, będący odpowiednikiem pucharu świata w innych sportach. Najlepsze drużyny globu rywalizują podczas zawodów w Dubaju, Perth, Hong-Kongu, Singapurze, Kapsztadzie, czy Vancouver. Każdy turniej wyłania zwycięzców wśród kobiet i mężczyzn, a końcowa klasyfikacja pozwala poznać mistrzynie i mistrzów.

W cyklu obowiązuje również system awansów i spadków. Co roku cztery ostatnie drużyny HSBC SVNS mierzą się z czterema najlepszymi z cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger w bezpośredniej walce o przywilej gry w światowej elicie. Reprezentacja Polski kobiet, przed niespełna rokiem, po fenomenalnym turnieju w Krakowie wywalczyła sobie miejsce w wielkim finale, ale tam w kluczowym spotkaniu uległa Brazylii. W tym roku „Biało-Czerwone” ponownie stoczą decydujący bój przed trybunami pełnymi polskich kibiców.

W nowej odsłonie zmagań, pierwsze dwa turnieje odbędą się w marcu w Kapsztadzie. Weźmie w nich udział 12 drużyn kobiecych i 12 męskich. Rundy odbędą się tydzień po tygodniu i wyłonią finałową ósemkę w każdej z kategorii. Te 16 najlepszych ekip przyjedzie pod Wawel, by przed krakowską publicznością walczyć o bilet do Los Angeles.

Co ciekawe, finał World Rugby HSBC Sevens Challenger będzie jedynym, międzynarodowym turniejem organizowanym w 2025 roku przez World Rugby w Europie.

W rywalizacji kobiet, miejsce w turniejach w Kapsztadzie wywalczyły sobie: Polska, Argentyna, Belgia, Kolumbia, Czechy, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Kenia, Meksyk, Tajlandia, RPA i Uganda. W turnieju męskim zobaczymy: Brazylię, Kanadę, Chile, Gruzję, Niemcy, Japonię, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Madagaskar, Portugalię i Ugandę. W najbliższy weekend do stawki dołączą jeszcze dwie drużyny męskie i jedna żeńska, które zakwalifikują się z regionu Pacyfiku poprzez turniej Oceania Rugby Sevens.

Szóste miejsce polskich rugbistek w Dubaju. Zbierają cenne doświadczenia. Na sukcesy przyjdzie czas?

Fot. PZR

Reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 zakończyła zmagania w Dubaju w turnieju Emirates Dubai 7’s na szóstym miejscu – podaje biuro prasowe PZR. „Biało-Czerwone” miały bardzo wymagające przeciwniczki w fazie grupowej, z którymi toczyły wyrównane boje, ale ostatecznie znalazły się poza strefą medalową. Drużyna zebrała jednak bardzo cenne doświadczenia, choćby w starciu z drugą kadrą Australii, gdzie w drugiej połowie poprawiła grę, odrobiła straty i była o włos od remisu oraz dogrywki. Niestety Natalii Pamięcie nie udało się podwyższyć i nasza drużyna uległa 17:19.

Kluczowym było więc starcie z Belgią, zespołem z którym Polki mierzą się regularnie w turniejach mistrzostw Europy, czy Challengera. – W tym meczu zagrałyśmy bardzo dobrze, a i Belgia postawiła twarde warunki. To zwycięstwo nas zmotywowało, bo chcemy budować tu pewność siebie. Uczyć się i ryzykować. Tylko dzięki temu możemy stać się lepszą drużyną, która będzie w przyszłym roku zwyciężać w najważniejszych dla nas turniejach – komentowała Martyna Wardaszka po zwycięstwie 33:5.

Ta wygrana na koniec fazy grupowej pozwoliła Polkom pozostać w grze o piąte miejsce. W pierwszym spotkaniu rankingowym spotkały się z reprezentacją wojska francuskiego i pewnie zwyciężyły 22:7. W decydującym starciu ponownie przyszło im zmierzyć się z ekipą Hammerheads. Mimo ogromnej ambicji i woli rewanżu, to znów Brytyjki okazały się lepsze o dwa przyłożenia, wygrywając 24:10.

W finale spotkały się Lionesse i druga drużyna Australii. Brytyjki zwyciężyły 21:7. W turnieju głównym – pierwszym z cyklu HSBC SVSN triumfowały Australijki, które pokonały Nową Zelandię. W rywalizacji panów, po raz pierwszy w historii do finału dotarła drużyna Hiszpanii, która musiała jednak uznać wyższość srebrnych medalistów ostatnich igrzysk olimpijskich – Fidżi.

Kobiece rugby. Ważny sprawdzian. Turniej Emirates Dubai Sevens przed walką o mistrzostwo Europy oraz w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger

Fot. Wojciech Szymański

Nie kryję. Trzymam mocno kciuki za dziewczyny grające w Polsce w rugby. One nas prowadzą na ścieżkę wielkiego sportu. Reprezentacja Polski w rugby 7 w Dubaju od dziś bierze udział, jak co roku, w międzynarodowym turnieju Emirates Dubai Sevens. To jeden z najbardziej prestiżowych i najmocniej obsadzonych turniejów, który co roku przyciąga rekordową liczbę uczestników nie tylko w rugby, ale również w krykiecie, softballu, czy padlu. Naszą kadrę czekają wymagające mecz z Australią A, Belgią oraz dwoma drużynami brytyjskimi.  To doskonały sprawdzian przed startem sezonu, w którym biało-czerwone powalczą o mistrzostwo Europy oraz w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger – podaje biuro prasowe PZR.

– Znamy ten turniej. Dla mnie to siódmy raz w Dubaju. To wymagające zawody i równie wymagające przeciwniczki, ale dla nas podstawowym celem jest przygotowanie do najważniejszych zawodów, czekających nas w przyszłym roku – powiedziała jedna z najbardziej doświadczonych rugbistek w kadrze Hanna Maliszewska. 

Ważne turnieje, o których wspomniała to w pierwszej kolejności, rozpoczynający się w marcu cykl World Rugby HSBC Sevens Challenger, będący przepustką do światowej elity. Dwa pierwsze turnieje mają wyłonić finałową „ósemkę” w kategorii kobiet i mężczyzn. Kolejny etap to rywalizacja o cztery miejsca w wielkim finale w Los Angeles, a tam już pozostanie walka z czterema najniżej notowanymi zespołami HSBC SVNS World Series o bezpośredni awans. 

Drugim ważnym turniejem będą czerwcowe mistrzostwa Europy. Polki w ostatnich latach dwukrotnie uplasowały się tuż za podium i mają ogromne ambicje, by wzorem lat 2021 (srebro) i 2022 (złoto) ponownie sięgnąć po medal. Pod kątem budowania doświadczenia i siły mentalnej przed tym kluczowym wyzwaniem, Dubaj odgrywa bardzo ważną rolę w przygotowaniach.

– Nasza grupa jest naprawdę mocna, ale jedziemy do Dubaju przede wszystkim zdobywać doświadczenie. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo nie narzucamy sobie presji. Chcemy po prostu udowodnić, że potrafimy grać dobre rugby – dodała Hanna Maliszewska. 

Venol Atomówki już piętnaście lat pokazują, że łódzkie dziewczyny wcale nie odwracają się od sportu! Już za to zasługują na wielkie uznanie

Venol Atomówki – drużyna seniorek

Sport w Łodzi nie zginie, choć co tu kryć jest przez rządzących miastem traktowany po macoszemu, jeśli będą działać tacy zapaleńcy, takie kluby, którym nie jest straszna teza, że dziewczyny w Polsce nie chcą uprawiać sportu. Pokazują, że może być przeciwnie. Dają powód do optymizmu. Ech, kibicuję wam, bo jesteście wielką nadzieją polskiego sportu!

Atomówki od 15 lat biorą udział w rozgrywkach żeńskich i jest są jedną z najdłużej działających drużyn w Polsce. Dłuższym stażem mogą się pochwalić jedynie drużyny z pomorza tj. Arka Gdynia, Biało Zielone Gdańsk oraz Diablice Ruda Śląska.
Właśnie zakończyła się runda jesienna, w której Venol Atomówki Łódź, brały udział w Mistrzostwach Polskich w dwóch kategoriach tj. rozgrywkach U16 i seniorskich. Jako jedna z dwóch drużyn w Polsce może pochwalić takim osiągnięciem (druga to Rugby Club Częstochowa).
Drużyna seniorska obecnie zajmuje drugie miejsce w pierwszej lidze, młodsze zawodniczki są na drugim miejscu i chcą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu w którym zostały wicemistrzyniami Polski.

Venol Atomówki – drużyna U16

– Zapraszamy zawodniczki z roczników 2009-2012 do trenowania z nami w drużynie U16 – mówi kapitan U16 Amelia Chojnacka. – W drużynie jest panuje fajna atmosfera i poza treningami jesteśmy koleżankami poza boiskiem. Trenujemy trzy razy w tygodniu poniedziałki, środy i piątki. Nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji, bo wszystkiego uczymy się na treningach i rozwijamy się nie tylko sportowo.

– Nasza drużyna seniorska oparta jest w większości o zawodniczki z sekcji U16 ale dołączają też do nas dziewczyny które wcześniej nie miały do czynienia z rugby – mówi Angelika Kołodziejczyk kapitan seniorek. – Terminujemy cztery razy w tygodniu raczej wieczorem, bo większość z nas ma pracę lub studia. Rugby to świetna przygoda, gdzie oprócz trenowania poznajemy ludzi, wyjeżdżamy na turnieje, a przyjaźnie, które się tu zawiązują są na lata. Dlatego zachęcam wszystkie pełnoletnie dziewczyny do dołączenia do nas.

Gdzie trenujemy:
Sekcja U16:  poniedziałki 17.30 i piątki 18.00 hala przy Szkole Podstawowej nr 51 przy Ciołkowskiego 11a.
Sekcja seniorska: poniedziałki, czwartki g.20.00 siłownia w hali MOSiR przy Skorupki 21, piątki 19.30 hala przy Szkole Podstawowej nr 51 ul. Ciołkowskiego 11a
Obie sekcje mają wspólne treningi na boisku przy Karpackiej 61 w środy o godzinie 18.30
Kontakt do trenera: 502-719-485

Rugby 7 kobiet. Turniej w Elche to będzie czas dla młodych, utalentowanych zawodniczek

Fot. PZR

Reprezentacja Polski w rugby 7 kobiet rozpoczyna sezon rozgrywek międzynarodowych. W ramach przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw Europy oraz walki w prestiżowym cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger, nasza żeńska kadra weźmie udział w mocno obsadzonym turnieju Elche 7’s w Hiszpanii. Polki wygrały dwie ostatnie edycje zmagań, więc przed nimi spore wyzwanie w postaci obrony trofeum w odmłodzonym składzie – podaje biuro prasowe PZR.

Z początkiem września panie wróciły do rywalizacji na krajowych boiskach i rozegrały już dwa turnieje mistrzostw Polski. W obu zdecydowanie wygrały 14-krotne triumfatorki Biało-Zielone Ladies Gdańsk.

Jak podkreśliła Anna Klichowska, mecze w Polsce stanowią bardzo ważny element szkolenia młodych zawodniczek, które zbierają doświadczenia, podnoszą swoje umiejętności i mogą powalczyć o miejsce w kadrze. Kilka z nich już zapracowało na uznanie trenera Janusza Urbanowicza i zadebiutuje w kadrze Polski już w najbliższy weekend. – Elche to będzie czas dla młodych rugbistek, które dostaną okazję zmierzenia się z europejską czołówką – zauważyła Klichowska.

Pośród powołanych znalazły się m.in. Karolina Krawczyk z KS Budowlanych Łódź, czy Klaudia Jacewiczi Katarzyna Kozłowska z Biało-Zielonych. Dla całej trójki będzie to zupełnie nowe doświadczenie i być może początek reprezentacyjnej kariery. W składzie znalazły się również młode, ale już nieco bardziej doświadczone Oliwia Strugińska i Oliwia Krysiak.

– Każdy turniej międzynarodowy nas motywuje. Myślę, że to będzie dobre przetarcie przed sezonem międzynarodowym. Jaki będzie nasz cel na przyszły rok? Choć to sport drużynowy, każda z nas ma nieco inne priorytety. Dla jednej będzie to medal cyklu Challenger i udział w finale, który prawdopodobnie odbędzie się w Los Angeles. Dla innej ważniejsze będzie podium mistrzostw Europy. Dwa lata z rzędu zakończyliśmy rywalizację w tym cyklu na czwartym miejscu, a dobrze wiemy, że to lokata, która sportowca boli najbardziej. Mamy więc spory niedosyt – zauważyła Anna Klichowska.

Polki zmagania rozpoczną w sobotę (26.10) meczem z Wielką Brytanią o 12:10. Następnie o 15:10 zmierzą się z Niemkami, a dzień zakończą starciem z Czeszkami o 17:00. W niedzielę mają zaplanowane spotkanie z Hiszpanią o 10:50 oraz Belgią o 13:10.

Skład reprezentacji Polski: Anna Klichowska, Hanna Maliszewska, Julia Druzgała, Marta Morus, Oliwia Krysiak, Klaudia Jacewicz, Martyna Wardaszka, Katarzyna Kozłowska (Biało-Zielone LadiesGdańsk), Oliwia Strugińska, Ilona Zaiszliuk, Monika Pietrzak (RC Legia Warszawa), Karolina Krawczyk(KS Budowlani Łódź). Trener: Janusz Urbanowicz

Venol Atomówki walczą w mistrzostwach Polski. Co da połączenie młodości z doświadczeniem?

Zdjęcia Venol Atomówki

W sobotę w Mińsku Mazowieckim odbędzie się turniej Mistrzostw Polski Kobiet w Rugby7. Venol Atomówki zagrają w I lidze, gdzie w grupie B spotkają się z AZS AWF Warszawa i Mazovia Mińsk Mazowiecki. Grupa A to drużyny Black Roses Posnania Poznań, Rugby Biesal i RC Częstochowa. W poprzednim sezonie łodzianki zajęły czwarte miejsce w I lidze.
Jest to drugi turniej wg kalendarza Polskiego Związku Rugby, jednak dwa tygodnie temu nie odbył się turniej w Częstochowie ze względu na opady deszczu i podtopienia.

– W tym sezonie skupiamy się na odbudowaniu naszych drużyn – mówi Zbigniew Grądys trener – zarówno tej seniorskiej jak i młodzieżowej. W drużynie seniorskiej mamy połączenie młodości z doświadczeniem bo wróciły do grania i trenowania zawodniczki po małej przerwie związanej ze studiami i pracą, ale mamy też kilka młodych zawodniczek, które grały w ostatnich Mistrzostwach Europy Kobiet U18, dołączyły też do drużyny zawodniczki z U16, które w poprzednim roku zdobyły srebrny medal w rozgrywkach U16. Sportowo i idziemy w dobrą stronę. Dalej naszym sponsorem jest Venol Motor Oil Poland, ale może się okazać ze zmienimy nazwę drużyny, ale rozmowy trwają. Dzięki uprzejmości MOSiR Łódź możemy korzystać z nowego boiska przy Karpackiej 61, gdzie powoli budujemy swój nowy rugbowy dom.

Zapraszamy również na nasze treningi. Poniedziałek, środa i piątek, godz. 18.30 – 20.00 na ulicę Karpacką 61 w Łodzi. Zapraszamy przede wszystkim dziewczynki z roczników 2009-2012.

Venol Atomówki Łódź zagrają w składzie:
Dasza Bolotska, Masza Bolotska Witońska Klaudia, Hania Jędraszek, Klamka Nina, Gumińska Iza, Kołodziejczyk Angelika, Czapnik Natalia, Stefanowicz Alicja, Michałowska Wiktoria, Tkaczyk Julia, Pietrzak Wiktoria. Trener Zbigniew Grądys, Kierownik Tomasz Witoński.

Rugby olimpijskie. Zasłużony złoty medal Nowej Zelandii, ale kto stawiał na Kanadyjki. Odwrót drużyn Starego Kontynentu

Haka drużyny Nowej Zelandii Fot. biuro prasowe PZR

Reprezentacja Nowej Zelandii w rugby7 kobiet zdobyła złoty medal po tym, jak w finale zwyciężyła drużynę Kanady. Zanosiło się na megasensację, bo Kanadyjki do przerwy prowadziły 12:7. W drugiej połowie Nowozelandki odwróciły losy spotkania, ostatecznie wygrały 19:12. Po brązowe medale sięgnęły zawodniczki z USA, które nieoczekiwanie pokonały w meczu o brąz faworyzowaną Australię 14:12.

Dla polskich kibiców turniej rugby 7 kobiet na igrzyskach w Paryżu ma słodko-gorzki posmak, bowiem podopieczne Janusza Urbanowicza do samego końca walczyły o to, by się tam znaleźć i pozwalały nam marzyć o olimpijskim debiucie – podaje biuro prasowe PZR.

Brązowe medalistki poprzednich igrzysk, reprezentacja Fidżi, w niczym nie przypominała drużyny sprzed trzech lat i z kompletem porażek pożegnała się z igrzyskami. Awans do ćwierćfinału wywalczyły m.in Chinki, które w tym sezonie stały się swoistym Nemezis „Biało- Czerwonych”. Azjatki wygrywały z naszym zespołem w cyklu Challengerów, ale również w turnieju repasażowym, którego stawką było właśnie miejsce w stawce 12 drużyn walczących o olimpijskie złoto.

W ćwierćfinałach doszło do sporej niespodzianki, a nawet sensacji, bo Kanada pokonała gospodynie turnieju 19:14 i niespodziewanie to drużyna z Ameryki Północnej awansowała do fazy medalowej. To był zresztą kres dla wszystkich ekip ze Starego Kontynentu, bowiem Wielka Brytania przegrała z USA, a Irlandki zostały zdemolowane przez Australię 7:40. Komplet półfinalistek uzupełniła Nowa Zelandia, która pokonała Chiny 55:5.

W fazie półfinałów również byliśmy świadkami sporej sensacji. Bo o ile awans Nowej Zelandii, po wygranej z USA 24:12, był właściwie pewnikiem, o tyle niemal wszyscy stawiali, że rywalkami tej drużyny będą Australijki. Jednak Kanada ponownie sprawiła ogromną sensację i pokonała zespół z Antypodów 21:12. Po trzech przyłożeniach i trzech pewnych podwyższeniach Olivii Apps nieoczekiwanie to Kanadyjki dostały szansę walki o złoto.

Nowa Zelandia w pełni zasłużenie została mistrzem olimpijskim, natomiast Kanadyjki, choć przegrały decydujące spotkanie, to sprawiły wszystkim ogromną niespodziankę. Wrócą do domu ze srebrnymi medalami, choć absolutnie nikt na to nie stawiał.

Medalistki igrzysk

Tymczasem bardzo ważna decyzja w polskim rugby. Karierę zakończyła Karolina Jaszczyszyn. Wieloletnia kapitan reprezentacji oraz drużyny Biało-Zielone Ladies od roku zmagała się z kontuzją kolana. Mimo rehabilitacji staw nie wrócił do pełnej sprawności.

Polskie rugbistki miały walczyć o medal mistrzostw Europy. Niestety, został wielki niedosyt i najtrudniejsze do zaakceptowania… czwarte miejsce

Fot. PZR

Polskie rugbistki zakończyły rywalizację w mistrzostwach Europy w rugby 7 tuż za podium. W ostatnim turnieju, mocno zmęczona długim, intensywnym sezonem drużyna zdołała wywalczyć siódme miejsce. To, mimo wcześniejszego zwycięstwa w Makarskiej, nie wystarczyło, by zdobyć medal w całym cyklu. Zajęły najgorsze z możliwych… czwarte miejsce. Nasza drużyna miała taki sam dorobek punktowy co trzecia Hiszpania, ale bilans małych punktów był korzystniejszy dla rywalek. Po złote medale sięgnęła reprezentacja Francji – podaje PZR.

Po pierwszym turnieju w Makarskiej, wygranym pewnie przez „Biało-Czerwone”, apetyty w naszym zespole były duże. I to mimo tego, że olimpijskie kwalifikacje w Monako nasza drużyna zakończyła na trzeciej lokacie i po porażce z Chinkami nie zdołała wywalczyć awansu na igrzyska w Paryżu. Mistrzostwa Europy miały być osłodą, podsumowującą ten długi i trudny sezon Polek. Niestety, został wielki niedosyt.

Siódma lokata w Hamburgu, po zwycięstwie w Makarskiej, sprawiła, że Polki zakończyły mistrzostwa Europy na czwartej pozycji. Nasza drużyna zgromadziła 28 „oczek” w klasyfikacji generalnej, czyli tyle samo co trzecia Hiszpania, ale suma małych punktów zdecydowała, że to zespół z Półwyspu Iberyjskiego stanął na najniższym stopniu podium, a „Biało-Czerwone”, mimo walki do końca, musiały zadowolić się czwartą lokatą.

Po złoty medal sięgnęła reprezentacja Francji, która po drugiej lokacie podczas turnieju w Chorwacji, pokonała w finale w Hamburgu Wielką Brytanię 19:7 i okazała się najlepsza w klasyfikacji generalnej. Srebrny medal przypadł Belgijkom, które dwukrotnie uplasowały się na trzeciej pozycji.

Teraz potrzeba poważnej i twórczej debaty, co dalej z kobiecym, reprezentacyjnym rugby. Trzeba zrobić wszystko, żeby wszystko nie rozpadło się niczym domek z kart.

Wielka szkoda. Polskie rugbistki nie znalazły sposobu na Chinki i nie zagrają na igrzyskach w Paryżu!

Zdjęcia PZR

Reprezentacja Polski w Rugby 7 kobiet zajęła trzecie miejsce podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, który został rozegrany w Monako. Tym samym Polki nie zdołały zapewnić sobie biletów do Paryża – podaje biuro prasowe PZR. Decydujące okazało się półfinałowe spotkanie z Chinkami, przegrane przez nasz zespół 7:40. To właśnie nasze pogromczynie dołączyły do olimpijskich zmagań. Na olimpiadę awansował tylko zwycięzca!

Po raz kolejny w tym sezonie to właśnie drużyna z Azji stanęła na drodze Polek do spełnienia marzeń. Dwie żółte kartki, mnóstwo sił włożonych w obronę i bardzo trudny sezon sprawiły, że nasza drużyna nie zdołała skruszyć chińskiego muru i nie pojedzie do Paryża.

Turniej w Monako rozplanowano w ten sposób, że rozgrywano w nim jeszcze mecze o trzecie miejsce. Tam Polki zmierzyły się ponownie z Czeszkami. Dwie doskonale znające się drużyny grały już w zasadzie tylko prestiż. Dla Biało-Czerwonych zdecydowanie ważniejsze było w tej sytuacji oszczędzanie sił przed nadchodzącym, drugim turniejem mistrzostw Europy i walką o tytuł. Mimo to Polki zagrały koncertowo, pokonując nasze południowe sąsiadki 33:14.

Jak podaje Interia: Trener reprezentacji Janusz Urbanowicz nie powołał na ten turniej będącej ostatnio w świetnej formie Katarzyny Paszczyk i sprinterki Małgorzaty Kołdej.

Czy z tymi zawodniczkami Polki miałyby szansę skutecznie walczyć z Chinkami? Ech, co by było, gdyby… Tego już się nie dowiemy.

Bilet na igrzyska olimpijskie w Paryżu zapewniły sobie niepokonane Chinki, które w finale, po bardzo zaciętym meczu zwyciężyły Kenię 24:7.

Wygranie pierwszego turnieju mistrzostw Europy zaostrza apetyty. Czy polskie rugbistki pojadą na igrzyska olimpijskie w Paryżu?

Fot. PZRugby

Gdy człowiek patrzy na polskie, męskie, reprezentacyjne rugby to po prostu wie, że to niestety europejski słabeusz. Oby, oby potrafili to zmienić choć trochę nowi selekcjonerzy Kamil Bobryk i Tomasz Stępień, tak jak to z kobiecym reprezentacyjnym rugby robi Janusz Urbanowicz.

Reprezentacja Polski Kobiet Rugby 7 wchodzi w decydujący okres startowy. Za nią już długa walka w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger, zakończonej drugim miejscem w turnieju w Krakowie i awansem do finałów w Madrycie – podaje biuro prasowe PZR. Tam podopiecznym Janusza Urbanowicza nie udało się wywalczyć awansu do światowej elity. Nie było jednak zbyt wiele czasu na analizę i regenerację, bo zaledwie tydzień później Polki rywalizowały w pierwszym turnieju Mistrzostw Europy w chorwackiej Makarskiej. I to z jakim dobrym skutkiem – wywalczyły, w dramatycznych okolicznościach pierwsze miejsce!

W teorii to Francuzki były faworytkami do zwycięstwa w wielkim finale. Gospodynie rozpoczynających się niebawem igrzysk olimpijskich nie grały jednak w Makarskiej w najmocniejszym zestawieniu, choć nadal były ekipą pełną znakomitych zawodniczek. Polki jednak, nakręcone wygraną z Hiszpankami, były w bojowych nastrojach.

I było to widać od pierwszych, zaciętych minut. „Biało-Czerwone” zaczęły bardzo dobrze, po bo upływie 180 sekund zaliczyły pierwsze przyłożenie. Świetny odbiór Natalii Pamięty i składne rozegranie Katarzyny Paszczyk wykorzystała Ilona Zaiszliuk, która po przebiegnięciu niemal połowy boiska wpadła z piłką na pole punktowe.

Francuzki miały kłopot z naszą agresywną grą i złapały żółtą kartkę, co Polki natychmiast wykorzystały i Paszczyk zaliczyła swoje kolejne przyłożenie na tych mistrzostwach. Po celnym kopie Julii Druzgały było już 12:0, co dawało naszej drużynie spory komfort grania. Niestety, tuż przed przerwą rywalki wykorzystały zawahanie Polek w obronie i Emelie Gros zdobyła pięć „oczek” dla swojej drużyny.

Po pierwszej połowie Polki prowadziły 12:5, ale to Francuzki przejęły inicjatywę w drugiej połowie. I poskutkowało to żółtą kartką dla Hanny Maliszewskiej. Dość szybko padło drugie przyłożenie dla „Trójkolorowych”, autorstwa Alycii Chrystiaens. Znów jednak bez podwyższenia, co sprawiało, że Polki miały wciąż dwa punkty przewagi.

Końcówka była pokazem wielkiego poświęcenia, determinacji i twardej obrony. „Biało-czerwone” zdołały utrzymać przewagę i wygrały finał z Francją 12:10, robiąc wielki krok w stronę złotego medalu. Co więcej Katarzyna Paszczyk zapracowała na tytuł MVP całego turnieju. Drugi turniej odbędzie się w ostatnim weekend czerwca w Hamburgu, gdzie poznamy medalistki Mistrzostw Europy w Rugby 7. Wcześniej Polki czeka niezwykle ważny turniej repasażowy do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Tę rywalizację zaplanowano w dniach 21-23 czerwca w Monaco. Trener Urbanowicz na zgrupowanie i turniej powołał na zgrupowanie i turniej w Monaco jedenaście zawodniczek Biało-Zielone Ladies Gdańsk i dwie RC Legia Warszawa. Turniej zaczyna się w piątek.

« Older posts

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑