Zanim zacznie się myśleć o technologii, może trzeba zacząć od… dyscypliny. Narasta fala przemocy wobec sędziów w polskiej piłce (szczególnie w niższych klasach). Prawnicy zajmujący się piłką nożną i jej problemami zgodnie twierdzą, że propozycja adwokata Marcina Śmiałka, żeby sędziów wyposażyć w kamery nasobne, jest rewelacyjna i rewolucyjna. – Takie kamery z pewnością byłyby dla sędziów niższych lig dużą i ważną pomocą – powiedział nasz superarbiter Szymon Marciniak dla TVP Sport.

To się opłaci i to bardzo. Przekonują, że lepiej zainwestować po kilkaset złotych na prewencyjną kamerę dla każdego sędziego niż wydawać grube tysiące złotych na każdy proces sądowy i obsługę prawną po następnych napaściach na sędziów.

A przecież najpierw powinno się zmienić obowiązujące przepisy i przyjąć takie, jakie obowiązują w rugby. Z arbitrem rozmawia tylko kapitan drużyny. Inny gracz może zabrać głos, jeśli sędzia mu go udzieli. W sytuacji, gdy zawodnik czy drużyna nie respektują tej zasady, zespół czekają kary, które mogą mieć wpływ na taki a nie inny przebieg gry.

Nie wiem i nie rozumiem, dlaczego futbolowe mądre głowy nie skorzystają z tego pomysłu, skoro wcześniej bez większych problemów skopiowały system VAR. Teraz pojawia się kolejny wart futbolowej uwagi

Jak podaje strona PZRugby:

Francuskie kluby z Top 14 Montpellier i Castres jako pierwsze weszły na nową ścieżkę. Ten pierwszy zaprosił jako trenera obrony byłego sędziego międzynarodowego Alexandre’a Ruiza, a ten drugi, nie wyróżniający się dyscypliną, rozpoczął współpracę z sędzią Pro D2 Cedriciem Clavetem.

– Posiadanie Ruiza w sztabie trenerskim dodało precyzji szczegółom. Zostaliśmy ukarani znacznie mniej niż w poprzednich sezonach. Naprawdę staliśmy się bardziej zdyscyplinowani. Stało się dla nas również jasne, jak dokładnie pracuje sędzia, co może być bardzo ważne w nerwowych i pełnych napięcia meczach – powiedział Benoit Payog, środkowy pomocnik Montpellier.

Toulon zatrudnił emerytowanego sędziego Romaina Poite jako specjalnego trenera odpowiedzialnego za dyscyplinę i dostosowanie zasad. Zamiast 15 rzutów karnych na mecz Tulon ma teraz tylko 8,5 rzutów karnych na mecz. I to jest naprawdę godny wynik.

Coraz więcej klubów z Top 14 i Pro D2 zatrudnia sędziów, a po zakończeniu kariery sędziowie mają możliwość ujawnienia swojego talentu w innym obszarze.

Na tej symbiozie korzystają nie tylko zespoły, ale także sama gra, która może i powinna stać się czystsza oraz bardziej dynamiczna ze względu na zmniejszenie liczby naruszeń.