Rezerwowy Pafka

Tag: polska kiwior

Polska pokonała Niemcy. Kapitan Robert Lewandowski: Wynik cieszy, a co do gry, to jest dużo jeszcze do poprawy

Pierwszy ważny sukces trenera Fernando Santosa, Prowadzona przez niego reprezentacja Polski pokonała Niemców 1:0. W dużej mierze sukces zawdzięczamy znakomitym interwencjom Wojciecha Szczęsnego i przytomności umysłu pod bramką rywali – Jakuba Kiwiora. Jak na to nie patrzeć wynik poszedł w świat. Powinien Polakom zrobię sportowy krok do przodu.

Swój ostatni mecz w karierze rozegrał Jakub Błaszczykowski. Pomocnik rozegrał 16 minut. Był to jego 109 występ w narodowych brawach. Jego koledzy utworzyli szpaler na pożegnanie.

– Piękna chwila. Zbliża się ten moment dla nas wszystkich, trochę tak sobie żartowaliśmy. Kiedy ja zaczynałem grę w kadrze, to Kuba był jeszcze młodym graczem, a oglądaliśmy jego pożegnanie. Dobrze, że uczcił to święto zwycięskim meczem i będzie nam go brakować – powiedział Wojciech Szczęsny.

Opinie po meczu za 90minut.pl – Fernando Santos (selekcjoner reprezentacji Polski): – Ucieszyli mnie po pierwsze piłkarze, którzy pokazali się z naprawdę świetnej strony, a także pierwsza połowa tego meczu, bo zagraliśmy naprawdę świetną połowę. Tak naprawdę w defensywie byliśmy świetnie zdyscyplinowaną drużyną, nie dopuszczaliśmy przeciwników do stwarzania szans. Odzyskiwaliśmy szybko tą piłkę, jeżeli Niemcy stwarzali zagrożenie, to daleko od naszej bramki. Byliśmy drużyną, która bardzo dobrze wyglądała, mając piłkę, która dobrze utrzymywała się przy piłce, która była w stanie utrzymać ją z daleka od bramki. Oczywiście nie było tak, że nie było żadnych sytuacji dla rywali, ale pod tym względem wyglądaliśmy naprawdę dobrze.
– W drugiej połowie również piłkarze grali dobrze, ale przydarzało się nieco więcej drobnych błędów. Straciliśmy nieco tą umiejętność utrzymywania się przy piłce. Stwarzaliśmy nieco więcej możliwości przeciwnikowi, nie tworzyliśmy im tak wielu problemów, ale tak naprawdę to zupełnie normalne, bo nie graliśmy z byle jaką drużyną, tylko z reprezentacją Niemiec, która zawsze naciska, zawsze atakuje.
– Oczywiście wyglądamy lepiej, ale wciąż jest wiele rzeczy do poprawy. Jeżeli dalej będziemy kontynuowali tą pracę, to wszystko będzie szło we właściwym kierunku. Mecz z Mołdawią będzie zupełnie inny. Tam to my jesteśmy faworytem, rywal będzie nastawiał się na kontrataki, przede wszystkim będzie nastawiał się na defensywę, a to my będziemy musieli być tą stroną, która naciska i atakuje.

Robert Lewandowski:
Wynik cieszy, a co do gry, to jest dużo jeszcze do poprawy. Można być szczęśliwym z wyniku, ale jednak zdajemy sobie sprawę, że dużo drogi przed nami i pracy. Wielokrotnie mieliśmy problem przy wyprowadzaniu piłki, podejmowaliśmy błędne decyzję. Czasami trzeba było przegrać, utrzymać, sklepać. Jak już szliśmy w jedną stronę, to się zamykaliśmy sami i nie znajdowaliśmy idealnego rozwiązania, by znaleźć odrobinę spokoju, odpowiedni moment, przestrzeń, byśmy znaleźli zawodnika wolnego, żebyśmy pokazywali się na pozycję. Zdecydowanie sami często się zamykamy i blokujemy się do tego, by stworzyć sytuację i wyprowadzić kontratak, czy szybciej stworzyć sytuację poprzez podanie na wolną przestrzeń. W pierwszej połowie Niemcy stworzyli jedną, dwie sytuacje. W drugiej zdecydowanie za łatwo im to przychodziło, tych sytuacji było zdecydowanie więcej. Brakuje czasami utrzymania przy piłce, przegrania, sklepania, przerzucenia na drugą stronę.
– Mamy zmianę pokoleniową, jest coraz więcej zawodników. Ta kadra potrzebuje osobowości, nie tylko poza boiskiem, ale przede wszystkim na boisku, w momentach, gdy trzeba pokazać jak chcemy grać, wziąć ciężar gry na siebie. Każdy zawodnik powinien mieć osobowość, która pomoże drużynie.
Jakub Kiwior: Czuje się wyśmienicie. Najważniejsze jest zwycięstwo, fajnie, że to akurat ja strzeliłem bramkę, która dała nam zwycięstwo, ale każdy na to pracował, każdy biegał i całą drużyną w obronie sobie wypracowaliśmy to zwycięstwo. W końcu nadszedł czas, że to ja mogłem zdobyć tą bramkę. Jestem po prostu szczęśliwy, nie wiem, co mam dodać. Cieszę się, ale jak powiedziałem, to zwycięstwo jest najważniejsze.
– Trener powtarzał, że dobra drużyna musi potrafić grać w obronie. Skupiliśmy się na tym, by poprawić naszą obronę, byśmy cały czas byli skoncentrowani, żebyśmy podpowiadali, żyli tym meczem i nam się to udawało. Jasne, że były słabsze momenty, ale od razu druga osoba podchodziła, powiedziała kilka słów, wsparła i dalej się biegało za piłką i walczyło do końca.

Pokonaliśmy Niemców (drugi raz w historii) na pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego

Po dziewięciu latach znów, po raz drugi w historii, pokonaliśmy Niemców. Drużyna narodowa godnie pożegnała Jakuba Błaszczykowskiego.

Reprezentacja Polski na galowo – mówili poznając skład naszej drużyny futbolowi eksperci. – Nie mogło być inaczej – twierdził trener Fernando Santos, który zdaje sobie sprawę, z wagi jaką Polacy przywiązują do pojedynków z tym akurat przeciwnikiem.

Zaczęło się wszystko źle, od kompromitacji.  Jak podają Sportowe Fakty na PGE Narodowym były używane „klaskacze” z… błędem ortograficznym. „Złóż w harmonijkę i udeżaj (powinno być: uderzaj!!!!) w dłoń kibicując naszym” – napisano. „Gdy głowa tak zajęta Kubą Błaszczykowskim, że zapominasz o… ortografii! To będzie trudny wieczór dla miłośników języka polskiego, wybaczcie. Drukarnia w prezencie ma u nas słownik” – komentuje na Twitterze oficjalny profil reprezentacji Polski, Łączy Nas Piłka, ale czy ta autoironia jest w stanie przykryć ortograficzną wpadkę.

„109. raz będziesz Dumą Narodu. To była wielka przyjemność, ale i honor, móc współdzielić z Tobą biało-czerwone emocje i wspólnie słuchać Mazurka Dąbrowskiego (…). Kuba, dzięki!” – napisał wielki kumpel Jakuba Błaszczykowskiego – Kamil Grosicki.

Błaszczykowski zagrał przez 16 minut. Miał okazje wyjść na dobrą pozycję, ale rywal był silniejszy i szybszy. Chciał zagrać sprytną prostopadłą piłkę w pole karne do Lewandowskiego, ale rywale wyczuli, o co mu chodzi i zatrzymali akcję.

W polskiej drugiej linii grali mistrz Włoch, mistrz Holandii i mistrz Grecji. Długo nie było widać tego na boisku. To Niemcy prowadzili grę, nasi schowani za podwójną gardą, szukali szansy w kontrataku. Mogliśmy stracić gola, po fatalnie wyrzuconej piłce z autu. Na szczęście dobrze interweniował Szczęsny.

Wystarczył jednak jeden rzut rożny. Po asyście S. Szymańskiego, Kiwior zdobył głową swojego premierowego gola w reprezentacji! To trzynasta bramka dla biało – czerwonych w meczach z Niemcami. Ta akcja pozwoliła Polakom grać odważniej, ciekawiej, zmuszając momentami rywali do bronienia swojego przedpola.

Niemcy zaczęli drugą połowę od świetnej interwencji Szczęsnego i poprzeczki. Polacy całkowicie oddali inicjatywę rywalom, ograniczając się do bronienia własnego przedpola. Znów z opresji ratował nas trzykrotnie Szczęsny – najlepszy piłkarz naszego zespołu. Pozostali bronili rozpaczliwie, wybijając piłkę jak najdalej od własnej bramki.

Polska – Niemcy 1:0 (1:0)

1:0 – Kiwior (31, głową)

Polska: Szczęsny – Kędziora, Bednarek, Kiwior, Bereszyński (72, Frankowski)- D. Szymański (76, Bielik)- Błaszczykowski (17, Skóraś), Zieliński (64, Slisz), S. Szymański (46, Linetty), Kamiński – Lewandowski (46, Milik)

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑