Rezerwowy Pafka

Tag: rugby (Page 1 of 12)

Rugby. Polska Husaria czyli kadra U 23 rywalizowała jak równy z równym z drużynami z RPA, a ten kraj to rugbowy top topów!

Fot. PZR

Szukam światełek w tunelu, nadziei na lepsze czasy polskiego rugby. Może to są jedne z nich?

Podczas gdy seniorska reprezentacja RPA świętowała zwycięstwo w drugim turnieju HSBC SVNS w Kapsztadzie, młodzieżowe reprezentacje regionów tego kraju rywalizowały z reprezentacją Polski U23 w rugby 7 w Villajoyosa w Hiszpanii. Postawa i umiejętności, które zaprezentowali „Biało-Czerwoni” w spotkaniach z drużynami ASV South Africa zasłużyła na duże słowa uznania trenerów – podaje Kajetan Cyganik – biuro prasowe PZR.

Grupa piętnastu zawodników wyleciała do Hiszpanii, by pod szyldem „Polish Winged Hussars” (Polska Husaria), wziąć udział we wspólnej akcji szkoleniowej z reprezentacjami regionów RPA oraz kadrą „development” Hiszpanii. Mecze przyniosły bardzo dużo cennych doświadczeń.

Nasza kadra rozegrała cztery mecze. Na otwarcie pokonała drużynę U23 27:17. W kolejnym spotkaniu z zespołem U19 prowadziła 12:7, ale przy stanie 17:17 straciła w końcówce dwa przyłożenia w narożniku boiska. Rewanż był jednak udany – Biało-Czerwoni wygrali 12:10. W ostatnim starciu dnia zabrakło już jednak nieco siły i nasi rugbiści ulegli rywalom z RPA 12:28.

Drugiego dnia nasza drużyna ponownie ograła skład U23 akademii ASV 17:15. Następnie doszło do dwóch pojedynków z ekipą U19. Sztab trenerski dał w tych meczach więcej czasu gry młodszym i mniej doświadczonym graczom. I choć pierwsze starcie przegrali minimalnie 14:19, to w drugim okazali się już lepsi, wygrywając 26:24.

– Wszyscy gracze udowodnili swoją wartość, pokazali potencjał i zaprezentowali postawę godną reprezentantów Polski. Jestem zadowolony z wyników, jakie osiągnęliśmy przeciwko bardzo dobrym przeciwnikom. To zgrupowanie potwierdziło również, że im więcej czasu spędzamy razem, tym lepiej prezentujemy się w grze.

Już nie mogę się doczekać, aby ponownie spotkać się z tą grupą i kontynuować pracę podczas zgrupowania jeszcze przed świętami. Chociaż turnieje Rugby Europe Trophy wydają się być odległą perspektywą, czas szybko mija i musimy jak najlepiej wykorzystać zimowe miesiące, by zebrać jak najwięcej doświadczenia. Jestem podekscytowany pracą z tą grupą, a oglądanie jak sobie radzą na boisku, to była dla mnie czysta przyjemność – powiedział zadowolony trener reprezentacji Chris Davies.

Po prostu żal, że nie ma w Łodzi rugbowej drużyny, która będzie walczyć o ligowe medale, że nie ma też legendarnych, świątecznych spotkań…

A mnie zazdrość serce ściska. Obserwuję uważnie informacje pojawiające się w sieci i oglądam zdjęcia z uroczystego podsumowania roku w wielu rugbowych miejscach w Polsce. Jest wspólny posiłek, są okolicznościowe prezenty, są galowe stroje, a przede wszystkim są: dobry nastrój i szerokie uśmiechy.

Tak kiedyś było w Budowlanych SA, gdzie sukcesów sportowych nie brakowało. 14 sezonów i w tym czasie medale: 4 złote (2016–2018, 2023), 5 srebrnych (2011, 2012, 2015, 2019, 2021), 1 brązowy (2013) oraz 7 tysięcy widzów podczas finałowego meczu na stadionie przy al Piłsudskiego, a na koniec wielkie sportowe święto przy pełnych trybunach na stadionie w Aleksandrowie Łódzkim.

Były też podczas takich uroczystych, podsumowujących udany rok spotkań, prawdziwe hity, jak kalendarz ze znakomitymi, ponadczasowymi zdjęciami Pawła Łachety, pokazujący walczących w błocie graczy z Łodzi i Krakowa, niczym antycznych herosów. O tym kalendarzu mówi się do dziś, a dla wielu jest on drogocenną pamiątką. Cóż, na własne życzenie Budowlani SA wyimpasowali się z rugbowej gry. Pozostały: pustka, smutek i żal...

Są w ekstraklasowych rozgrywkach KS Budowlani WizjaMed z legendarnej ulicy Górniczej 5, gdzie wiele dobrego zdarzyło się w łódzkim i polskim rugby. Wyjątkowo o tym kultowym miejscu rapował O.S.T.R. Teraz jednak łódzcy rugbiści o medale bić się nie będą. Wyraziściej zaznacza swoje miejsce na ligowej mapie ich gracz – Lukas Niedzwiedzki, który z 69 zdobytymi punktami, jest czwarty na liście najskuteczniejszych. Rozgrywki zostaną wznowione pod koniec marca 2025 roku.

Gdy się dobrze rozejrzeć to widać czarno na białym, że rugby może być pasjonującym, pełnym emocji do ostatnich sekund, widowiskiem. Tak było choćby w meczu rugbowej Ligi Mistrzów Toulonu z Glasgow Warriors (30:29). Takich spotkań i niebywałych emocji życzę wszystkim w polskim i łódzkim rugby w 2025 roku!

Przeniosą nam stolicę polskiego rugby do Krakowa. A mnie żal, że nie do Łodzi!

Fot. PZR

Ja, fan rugby, mam czego zazdrościć Krakowowi. Trzy drużyny uczestniczące w ostatnich igrzyskach olimpijskich, zwycięzcy światowego cyklu i… reprezentacja Polski – do Krakowa w pierwszej połowie kwietnia przyjedzie 16 drużyn (rugby 7) ze wszystkich stron świata, by rywalizować w finałowym turnieju World Rugby HSBC Sevens Challenger. Zawody otwierają bramy do ścisłej elity rugby siedmioosobowego, a ambicje by znaleźć się wśród najlepszych ma m.in. kobieca reprezentacja naszego kraju – podaje biuro prasowe PZR. Kraków gościł już rywalizację cyklu Challenger w 2024 roku i jako gospodarz sprawdził się znakomicie.

Podczas konferencji prasowej ogłoszono oficjalnie datę oraz listę 24 drużyn, które podczas dwóch marcowych turniejów w RPA, powalczą o miejsca w finałowych zawodach cyklu na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana. Impreza odbędzie się11 i 12 kwietnia 2025 roku.

– Do Krakowa przyjadą trzy reprezentacje, które rywalizowały podczas ostatnich igrzysk olimpijskich w Paryżu: męskie drużyny Samoa i Japonii oraz żeńska kadra RPA. Co więcej Samoańczycy w przeszłości wiedli prym w World Series, więc sportowo poziom turnieju będzie jeszcze wyższy niż w maju 2024- podkreślił prezes Polskiego Związku Rugby Jarosław Prasał.

W dniach 1-2 oraz 7-8 marca w Kapsztadzie odbędą się dwa pierwsze turnieje cyklu HSBC Sevens Challenger. Weźmie w nich udział 12 drużyn męskich i 12 kobiecych. Osiem najlepszych w obu kategoriach przyjedzie do Krakowa, by 11 i 12 kwietnia walczyć o jeden z czterech biletów do Los Angeles. Tam 3 i 4 maja zaplanowano decydujące o awansie starcia z czterema najsłabszymi zespołami elitarnych rozgrywek HSBC SVNS.

Do cyklu przystąpią: Brazylia, Chile, Kanada, Gruzja, Niemcy, Portugalia, Japonia, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Madagaskar, Uganda, Samoa i Tonga w turnieju męskim oraz Polska, Belgia, Czechy, Argentyna, Kolumbia, Meksyk, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Tajlandia, Kenia, RPA, Uganda i Samoa w turnieju żeńskim. Stawka będzie bardzo wymagająca, ale kobieca reprezentacja Polski będzie z pewnością jednym z czołowych graczy w walce o miejsce w elicie.

Sprzedaż biletów na kwietniowy turniej rozpocznie się już w styczniu. Wówczas również organizatorzy planują start kampanii promocyjnej. Przy okazji turnieju ma powstać m.in. strefa kibica, która przybliży podstawy rugby i zachęci do bliższego poznania tego olimpijskiego sportu. Organizatorzy planują zaprosić na trybuny krakowskie szkoły oraz podjąć współpracę z uczelniami wyższymi, by zachęcić również studentów i pokazać im jak doskonała atmosfera wiąże się z oglądaniem rugby na żywo. Polski Związek Rugby przy okazji turnieju zorganizuje również cykl szkoleń dla trenerów, nauczycieli wychowania fizycznego oraz sędziów.

W 2025 roku. Powiem światowego rugby w Polsce. 16 najlepszych ekip przyjedzie pod Wawel, by walczyć o bilet do Los Angeles!

Zdjęcia PZR

Dobrze, że nie jesteśmy do końca rugbowym zaściankiem czy grajdołem. Pokazujemy, że istniejemy i bardzo bardzo chcemy się rozwijać.

Światowa federacja ogłosiła pełny kalendarz rozgrywek World Rugby HSBC Sevens Challenger na 2025 rok. Finałowy turniej dla drużyn aspirujących do gry w elicie odbędzie się w dniach 11-12 kwietnia 2025 w Krakowie. Stadion Miejski im. Henryka Reymana będzie gościć osiem drużyn kobiecych i osiem męskich. Stawką zawodów będzie wyłonienie czterech zespołów, które pojadą do Los Angeles walczyć o miejsce w gronie najlepszych na kolejny sezon – podaje biuro prasowe PZR.

W rugby siedmioosobowym, które od 2016 roku jest w programie Igrzysk Olimpijskich, co roku rozgrywany jest cykl turniejów HSBC SVNS, będący odpowiednikiem pucharu świata w innych sportach. Najlepsze drużyny globu rywalizują podczas zawodów w Dubaju, Perth, Hong-Kongu, Singapurze, Kapsztadzie, czy Vancouver. Każdy turniej wyłania zwycięzców wśród kobiet i mężczyzn, a końcowa klasyfikacja pozwala poznać mistrzynie i mistrzów.

W cyklu obowiązuje również system awansów i spadków. Co roku cztery ostatnie drużyny HSBC SVNS mierzą się z czterema najlepszymi z cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger w bezpośredniej walce o przywilej gry w światowej elicie. Reprezentacja Polski kobiet, przed niespełna rokiem, po fenomenalnym turnieju w Krakowie wywalczyła sobie miejsce w wielkim finale, ale tam w kluczowym spotkaniu uległa Brazylii. W tym roku „Biało-Czerwone” ponownie stoczą decydujący bój przed trybunami pełnymi polskich kibiców.

W nowej odsłonie zmagań, pierwsze dwa turnieje odbędą się w marcu w Kapsztadzie. Weźmie w nich udział 12 drużyn kobiecych i 12 męskich. Rundy odbędą się tydzień po tygodniu i wyłonią finałową ósemkę w każdej z kategorii. Te 16 najlepszych ekip przyjedzie pod Wawel, by przed krakowską publicznością walczyć o bilet do Los Angeles.

Co ciekawe, finał World Rugby HSBC Sevens Challenger będzie jedynym, międzynarodowym turniejem organizowanym w 2025 roku przez World Rugby w Europie.

W rywalizacji kobiet, miejsce w turniejach w Kapsztadzie wywalczyły sobie: Polska, Argentyna, Belgia, Kolumbia, Czechy, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Kenia, Meksyk, Tajlandia, RPA i Uganda. W turnieju męskim zobaczymy: Brazylię, Kanadę, Chile, Gruzję, Niemcy, Japonię, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Madagaskar, Portugalię i Ugandę. W najbliższy weekend do stawki dołączą jeszcze dwie drużyny męskie i jedna żeńska, które zakwalifikują się z regionu Pacyfiku poprzez turniej Oceania Rugby Sevens.

Szóste miejsce polskich rugbistek w Dubaju. Zbierają cenne doświadczenia. Na sukcesy przyjdzie czas?

Fot. PZR

Reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 zakończyła zmagania w Dubaju w turnieju Emirates Dubai 7’s na szóstym miejscu – podaje biuro prasowe PZR. „Biało-Czerwone” miały bardzo wymagające przeciwniczki w fazie grupowej, z którymi toczyły wyrównane boje, ale ostatecznie znalazły się poza strefą medalową. Drużyna zebrała jednak bardzo cenne doświadczenia, choćby w starciu z drugą kadrą Australii, gdzie w drugiej połowie poprawiła grę, odrobiła straty i była o włos od remisu oraz dogrywki. Niestety Natalii Pamięcie nie udało się podwyższyć i nasza drużyna uległa 17:19.

Kluczowym było więc starcie z Belgią, zespołem z którym Polki mierzą się regularnie w turniejach mistrzostw Europy, czy Challengera. – W tym meczu zagrałyśmy bardzo dobrze, a i Belgia postawiła twarde warunki. To zwycięstwo nas zmotywowało, bo chcemy budować tu pewność siebie. Uczyć się i ryzykować. Tylko dzięki temu możemy stać się lepszą drużyną, która będzie w przyszłym roku zwyciężać w najważniejszych dla nas turniejach – komentowała Martyna Wardaszka po zwycięstwie 33:5.

Ta wygrana na koniec fazy grupowej pozwoliła Polkom pozostać w grze o piąte miejsce. W pierwszym spotkaniu rankingowym spotkały się z reprezentacją wojska francuskiego i pewnie zwyciężyły 22:7. W decydującym starciu ponownie przyszło im zmierzyć się z ekipą Hammerheads. Mimo ogromnej ambicji i woli rewanżu, to znów Brytyjki okazały się lepsze o dwa przyłożenia, wygrywając 24:10.

W finale spotkały się Lionesse i druga drużyna Australii. Brytyjki zwyciężyły 21:7. W turnieju głównym – pierwszym z cyklu HSBC SVSN triumfowały Australijki, które pokonały Nową Zelandię. W rywalizacji panów, po raz pierwszy w historii do finału dotarła drużyna Hiszpanii, która musiała jednak uznać wyższość srebrnych medalistów ostatnich igrzysk olimpijskich – Fidżi.

Kobiece rugby. Ważny sprawdzian. Turniej Emirates Dubai Sevens przed walką o mistrzostwo Europy oraz w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger

Fot. Wojciech Szymański

Nie kryję. Trzymam mocno kciuki za dziewczyny grające w Polsce w rugby. One nas prowadzą na ścieżkę wielkiego sportu. Reprezentacja Polski w rugby 7 w Dubaju od dziś bierze udział, jak co roku, w międzynarodowym turnieju Emirates Dubai Sevens. To jeden z najbardziej prestiżowych i najmocniej obsadzonych turniejów, który co roku przyciąga rekordową liczbę uczestników nie tylko w rugby, ale również w krykiecie, softballu, czy padlu. Naszą kadrę czekają wymagające mecz z Australią A, Belgią oraz dwoma drużynami brytyjskimi.  To doskonały sprawdzian przed startem sezonu, w którym biało-czerwone powalczą o mistrzostwo Europy oraz w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger – podaje biuro prasowe PZR.

– Znamy ten turniej. Dla mnie to siódmy raz w Dubaju. To wymagające zawody i równie wymagające przeciwniczki, ale dla nas podstawowym celem jest przygotowanie do najważniejszych zawodów, czekających nas w przyszłym roku – powiedziała jedna z najbardziej doświadczonych rugbistek w kadrze Hanna Maliszewska. 

Ważne turnieje, o których wspomniała to w pierwszej kolejności, rozpoczynający się w marcu cykl World Rugby HSBC Sevens Challenger, będący przepustką do światowej elity. Dwa pierwsze turnieje mają wyłonić finałową „ósemkę” w kategorii kobiet i mężczyzn. Kolejny etap to rywalizacja o cztery miejsca w wielkim finale w Los Angeles, a tam już pozostanie walka z czterema najniżej notowanymi zespołami HSBC SVNS World Series o bezpośredni awans. 

Drugim ważnym turniejem będą czerwcowe mistrzostwa Europy. Polki w ostatnich latach dwukrotnie uplasowały się tuż za podium i mają ogromne ambicje, by wzorem lat 2021 (srebro) i 2022 (złoto) ponownie sięgnąć po medal. Pod kątem budowania doświadczenia i siły mentalnej przed tym kluczowym wyzwaniem, Dubaj odgrywa bardzo ważną rolę w przygotowaniach.

– Nasza grupa jest naprawdę mocna, ale jedziemy do Dubaju przede wszystkim zdobywać doświadczenie. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo nie narzucamy sobie presji. Chcemy po prostu udowodnić, że potrafimy grać dobre rugby – dodała Hanna Maliszewska. 

Venol Atomówki już piętnaście lat pokazują, że łódzkie dziewczyny wcale nie odwracają się od sportu! Już za to zasługują na wielkie uznanie

Venol Atomówki – drużyna seniorek

Sport w Łodzi nie zginie, choć co tu kryć jest przez rządzących miastem traktowany po macoszemu, jeśli będą działać tacy zapaleńcy, takie kluby, którym nie jest straszna teza, że dziewczyny w Polsce nie chcą uprawiać sportu. Pokazują, że może być przeciwnie. Dają powód do optymizmu. Ech, kibicuję wam, bo jesteście wielką nadzieją polskiego sportu!

Atomówki od 15 lat biorą udział w rozgrywkach żeńskich i jest są jedną z najdłużej działających drużyn w Polsce. Dłuższym stażem mogą się pochwalić jedynie drużyny z pomorza tj. Arka Gdynia, Biało Zielone Gdańsk oraz Diablice Ruda Śląska.
Właśnie zakończyła się runda jesienna, w której Venol Atomówki Łódź, brały udział w Mistrzostwach Polskich w dwóch kategoriach tj. rozgrywkach U16 i seniorskich. Jako jedna z dwóch drużyn w Polsce może pochwalić takim osiągnięciem (druga to Rugby Club Częstochowa).
Drużyna seniorska obecnie zajmuje drugie miejsce w pierwszej lidze, młodsze zawodniczki są na drugim miejscu i chcą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu w którym zostały wicemistrzyniami Polski.

Venol Atomówki – drużyna U16

– Zapraszamy zawodniczki z roczników 2009-2012 do trenowania z nami w drużynie U16 – mówi kapitan U16 Amelia Chojnacka. – W drużynie jest panuje fajna atmosfera i poza treningami jesteśmy koleżankami poza boiskiem. Trenujemy trzy razy w tygodniu poniedziałki, środy i piątki. Nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji, bo wszystkiego uczymy się na treningach i rozwijamy się nie tylko sportowo.

– Nasza drużyna seniorska oparta jest w większości o zawodniczki z sekcji U16 ale dołączają też do nas dziewczyny które wcześniej nie miały do czynienia z rugby – mówi Angelika Kołodziejczyk kapitan seniorek. – Terminujemy cztery razy w tygodniu raczej wieczorem, bo większość z nas ma pracę lub studia. Rugby to świetna przygoda, gdzie oprócz trenowania poznajemy ludzi, wyjeżdżamy na turnieje, a przyjaźnie, które się tu zawiązują są na lata. Dlatego zachęcam wszystkie pełnoletnie dziewczyny do dołączenia do nas.

Gdzie trenujemy:
Sekcja U16:  poniedziałki 17.30 i piątki 18.00 hala przy Szkole Podstawowej nr 51 przy Ciołkowskiego 11a.
Sekcja seniorska: poniedziałki, czwartki g.20.00 siłownia w hali MOSiR przy Skorupki 21, piątki 19.30 hala przy Szkole Podstawowej nr 51 ul. Ciołkowskiego 11a
Obie sekcje mają wspólne treningi na boisku przy Karpackiej 61 w środy o godzinie 18.30
Kontakt do trenera: 502-719-485

To był sportowy dreszczowiec, jakich mało. W doliczonym czasie gry, w ostatniej akcji meczu, polscy rugbiści pokonali Czechów!

Zdjęcia PZR

Reprezentacja Polski w rugby 15 na koniec tegorocznego grania uraczyła kibiców prawdziwym sportowym thriller, pokazując wszem i wobec, że rugby może być grą niezwykle widowiskową i dramatyczną, za co kochają dyscyplinę miliony fanów na całym świecie.

Jak wyglądała końcówka – podaje biuro prasowe PZR:

Polscy rugbiści po dramatycznej końcówce wygrali mecz w rozgrywkach Europe Trophy. Prowadzili 15:8, ale… Gospodarze a dwie minut przed końcem spotkania dopięli swego. Przyłożenie zdobył skrzydłowy Adam Koblic, a po podwyższeniu na tablicy wyników pojawił się remis 15:15.

Polacy w doliczonym czasie zachowali jednak stalowe nerwy. Najpierw kolejnym, fantastycznym przecięciem linii obrony popisał się Kacper Wróbel. Po chwili tuż przed słupami sędzia pokazał korzyść dla Polaków, więc Wojciech Piotrowicz po raz kolejny spróbował kopu na skrzydło. Tym razem piłka dotarła celu, a przyłożenie zanotował Szymon Sirocki. Piotrowicz podwyższył, ustalając wynik spotkania na 15:22.

Ta końcówka kibicom obu stron przyniosła mnóstwo emocji, a wielu z pewnością zagryzała paznokcie i nie mogła usiedzieć w miejscu. Bez dwóch zdań było to twarde starcie dwóch równie ambitnych oraz zdeterminowanych zespołów.

Wierzymy, coraz mocniej, że jak mówi trener Tomasz Stępień, tworzy się prawdziwy polski rugbowy team spirit!

Czechy – Polska 15:15 (8:9)

Czechy: Adam Koblic 5 (P), Martin Cimprich 5 (P), Jindrich Kulhavy 5 (pd, K). Polska: Wojciech Piotrowicz 17 (pd, 5K), Szymon Sirocki 5 (T).

Żółta kartka: Jonathan O’Neill

Polska: Quentin Cieśliński (Sylwester Gąska), Dominik Mohyła (Wiktor Wilczuk), Jakub Wojtkowicz (Antoni Gołębiowski), Piotr Zeszutek, Jakub Małecki (Arkadiusz Janeczko), Michał Mirosz (Radion Yavorshchuk), Alexander Nowicki, Vaha Halaifonua – Dawid Plichta (Mateusz Plichta), Wojciech Piotrowicz – Kacper Wróbel, Jonathan O’Neill, Daniel Gdula, Łukasz Korneć (Szymon Sirocki) – Patryk Reksulak (Jędrzej Nowicki).

W innym meczu rozgrywek Chorwacja pokonała Litwę 32:23. Wcześniej Polska wygrała z Litwą 40:13. Jesteśmy na drugim miejscu w tabeli z dorobkiem 9 punktów w dwóch spotkaniach. Kolejne pojedynki naszej drużyny w 2025 roku. Mecz z liderami – Szwedami (13 zdobytych punktów, jeden mecz rozegrany więcej od Polaków) 11 kwietnia 2025 roku na wyjeździe. Wcześniej 22 lutego podejmiemy Chorwację (4 punkty), a 5 kwietnia zagramy na wyjeździe z Luksemburgiem (0 punktów).

Reprezentacja Polski w rugby gra z Czechami. Team-spirit w drużynie jest… fenomenalny. Nasi liczą na zwycięstwo!

Zdjęcia Wojciech Szymański

Po 637 dniach rugbowej posuchy jest zwycięstwo. W dywizji Trophy Polska pokonała Litwę 40:13. Udany debiut nowych szkoleniowców – Kamila Boryka i Tomasza Stępnia. W sobotę przed naszą drużyną kolejny mecz – z Czechami w Pradze. Pojedynek na Stadionie Marketa zaplanowano na godzinę 20.15.  W światowym rankingu rywale są kilka miejsce przed nami. Także bilans dotychczasowych16 spotkań – 8 zwycięstw Polski, 1 remis i 7 porażek – pokazuje, że to nie będzie łatwy pojedynek. Do tej pory w trwających zmaganiach po zaciętej walce Czesi ulegli Szwedom 16:22 i pokonali Chorwatów 49:26.

Trener Kamil Bobryk – po spotkaniu z Litwą:  – Mecz oceniamy bardzo pozytywnie, choć niestety straciliśmy z powodu kontuzji stawu skokowego Daniela Gdulę. Dodatkowo obowiązki zawodowe zatrzymały jednego zawodnika, a dwóch kolejnych nie mogło uczestniczyć w zgrupowaniu od początku. Grupa pozostaje jednak bardzo zmotywowana i widać to w zaangażowaniu na treningach .

Drugi trener Tomasz Stępień: – Warto też podkreślić, że dzięki selekcji, którą robiliśmy przez ostatnie pół roku, mamy kilku wartościowych zmienników, więc absencje nie powinny mieć wpływu na formę zespołu. Kilku z nich na pewno dostanie swoją szansę w sobotę, a będzie to zupełnie inny mecz. Również dlatego, że gramy na wyjeździe. Team-spirit w drużynie jest jednak fenomenalny i wierzymy, że zakończymy najbliższe starcie zwycięstwem.

W składzie Polski na ten mecz możemy spodziewać się zmian, bo na szansę gry liczy kilku doskonałych zawodników. Przeciwko Litwie nie zagrali chociażby łącznik młyna Jędrzej Nowicki, środkowy i obrońca Patryk Reksulak, czy filar Quentin Cieśliński – podaje biuro prasowe PZR.

Po pojedynku z Czechami kolejne mecze w dywizji Trophy w przyszłym roku. Wydaje się, że najgroźniejszym rywalem Polski będzie Szwecja, która z trzema zwycięstwami na koncie przewodzi zmaganiom w tej dywizji. Mecz ze Szwedami 11 kwietnia 2025 roku na wyjeździe. Wcześniej 22 lutego podejmiemy Chorwację, a 5 kwietnia zagramy na wyjeździe z Luksemburgiem.

Nowa reprezentacja pod wodzą nowych szkoleniowców (doskonale znanych w Łodzi) staje do walki w w rugbowych rozgrywkach Europe Trophy

Zdjęcia PZR

Reprezentacja Polski w rugby w sobotę 16 listopada, o godz. 16 w Gdyni zmierzy się z Litwą w rozgrywkach Europe Trophy.

Na zgrupowaniu przebywa 30 zawodników. Ta selekcja jest efektem dotychczasowych trzech konsultacji kadry oraz meczu sparingowego z Awentą Pogonią Siedlce. Szansę pojawienia się na boisku otrzyma jednak tylko 23 graczy: piętnastu zawodników podstawowych i ośmiu zmienników, których rola będzie równie ważna, jak wyjściowego składu – podaje biuro prasowe PZR.

– Wstępny zarys drużyny, która wybiegnie w sobotę mamy już z Tomkiem (Stępniem) w głowach i na papierze. Grupa jest zgrana, zmotywowana, ambitna i nie brakuje w niej ciekawych zawodników młodego pokolenia, których będziemy chcieli przetestować na boisku – podkreślił trener Kamil Bobryk (swego czasu obaj byli ważnymi zawodnikami łódzkich Budowlanych).

Kamil Bobryk i Tomasz Stępień

Gdy Polacy po raz ostatni spotkali się z Litwinami odnieśli wysokie zwycięstwo. Po dwóch latach na wyższym poziomie, w Rugby Europe Championship będą więc zdecydowanymi faworytami. – Po analizie meczów Litwy z Luksemburgiem oraz Szwecją mamy już przegląd możliwości tej drużyny i wiemy gdzie ma mocne punkty, a także gdzie powinniśmy ich zaatakować – stwierdził trener reprezentacji.

Transmisję ze spotkania będzie można zobaczyć po bezpłatnym zalogowaniu na stronach europejskiej federacji Rugby Europe.

Szansę debiutu w drużynie narodowej ma urodzony w RPA silny jak tur ważny gracz Orlen Orkana Sochaczew – Jonathan O’Neill. Pochodzący z Pretorii zawodnik gra w Polsce od 2019 r. Wypełnił więc kryteria niezbędne do reprezentowania naszego kraju – trzeba przez pięć lat występować w lidze. Drugim z debiutantów może zostać Wayne Borsak z holenderskiego klubu RFC Oisterwijk Oysters. Zwraca uwagę fakt, że gros graczy pochodzi z klubów polskiej ekstraligi, w tym jeden z KS Budowlani WizjaMed Łódź – Jakub Małecki. Nie ma zalewu stranieri, na których opierał skład poprzedni selekcjoner Christian Hitt (obecnie coach łódzkich Budowlanych).

Ostatnio rozegrano czwarty mecz Rugby Europe Trophy w którym Czechy pokonały Chorwację 49:26, bez punktu bonusowego. Klasyfikacja: 1.Szwecja 2 9 68-35; 2.Czechy 2 5 65-48; 3.Litwa 2 5 66-66; 4.Polska 0 0 0-0; 5.Chorwacja 1 0 26-49; 6.Luksemburg 1 0 20-47.

« Older posts

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑