Rezerwowy Pafka

Tag: rugby polska (Page 1 of 8)

Sukces polskich rugbistów. Pokonali faworyzowanych Szwedów i z kompletem zwycięstw wygrali Rugby Europe Trophy!

Piłkę kopie Wojciech Piotrowicz Fot. Wojciech Szymański

Powiem wprost: nie liczyłem na ten sukces, choć miałem zaufanie do trenerów, były znakomitych zawodników, którzy z nie jednego pieca chleb jedli. Szkoleniowcy reprezentacji Polski w rugby – Kamil Bobryk i Tomasz Stępień ą postanowili oprzeć kadrę na zawodnikach grających w polskiej lidze. I to było świetne rozwiązanie. Drużyna wróciła do swoich polskich, krajowych korzeni i osiągnęła sukces. Trenerzy w meczu ze słabym Luksemburgiem dali pograć zmiennikom, a główne siły skoncentrowali na kluczowym spotkaniu. I cel osiągnęli!

Po bardzo dobrej drugiej połowie reprezentacja Polski seniorów w Rugby XV pokonała Szwecję 29:25 (12:13) w wyjazdowym meczu na Trelleborg Rugby Arena w ramach rozgrywek Rugby Europe Trophy. To był ostatni mecz decydujący o ostatecznym układzie tabeli. Biało-Czerwoni z kompletem zwycięstw okazali się najlepsi w rozgrywkach. Skandynawowie z jedną porażką na koncie zajęli drugą lokatę.

We wcześniejszych meczach Polacy zwyciężyli w Gdyni Litwę 40:13 i Chorwację 58:27, a na wyjeździe Czechów 22:15 oraz Luksemburg 33:10.

Trenerzy reprezentacji: Kamil Bobryk i Tomasz Stępień Fot. Wojciech Szymański

Szwecja – Polska 25:29 (13:12)

Punkty: Szwecja – Jack Tatu Robertsson 10, Axel Kalling-Smith 10, Ale Loman 5; Polska – Wojciech Piotrowicz 9, Łukasz Korneć 5, Kacper Wróbel 5, Dominik Mohyła 5, Thomas Toevalu 5.

Polska: Polska: Quentin Cieśliński, Dominik Mohyła, Zenon Szwagrzak, Piotr Zeszutek- kapitan, Krystian Olejek, Vaha Halaifonua, Michał Mirosz, Thomas Toevalu Leszka – Jędrzej Nowicki – Wojciech Piotrowicz – Kacper Wróbel, Przemysław Dobijański, Nicolas Saborit, Szymon Sirocki – Łukasz Korneć.
Zmiennicy: Wiktor Wilczuk, Jakub Wojtkowicz, Jan Mroziński, Jakub Małecki, Peet Vorster, Alexander Pama, Mateusz Plichta, Adrian Stańczykowski- debiutant.

Niestety jednym radość, drugim smutek. Drużyna narodowa kobiet w siódemkach zajęła 8. miejsce w finale World Rugby HSBC Sevens Challenger w Krakowie i odpadła z dalszej rywalizacji. Polki niestety przegrały wszystkie spotkania.

Gwiazdy i dziennikarze Fot. Wojciech Szymański

W przerwie rywalizacji zawodowców odbyło się spotkanie pomiędzy Gwiazdami Fundacji TVP i zespołem dziennikarzy. Był to charytatywny mecz dla 11-letniego Kuby, który pojawił się na stadionie wraz z rodzicami i spotkał z wszystkimi uczestnikami meczu. W meczu wystąpili m.in. byli piłkarze Wisły Kraków: Jakub Błaszczykowski, Arkadiusz Głowacki, Marcin Wasilewski czy Adam Kokoszka, a także raper Eldo, gwiazdy „Pytania na Śniadanie” oraz były zawodnik reprezentacji Nowej Zelandii Teddy Stanaway. Ostatecznie gwiazdy wygrały 20:10, a pierwsze przyłożenie spotkania zaliczył Adam Kokoszka.

W ekstralidze rugby: Budmex Rugby Białystok – Pogoń Siedlce 12:46.

Czas reprezentacji Polski. Przed drużyną dwa decydujące mecze w Rugby Europe Trophy. Czy nasz team zajmie pierwsze miejsce?

Fot. PZR

W ekstralidze rugby miesiąc przerwy od grania. Dlaczego? Czas na reprezentację i jej mecze. Kadrowicze są na krótkim zgrupowaniu w Siedlcach. A potem: 5 kwietnia 2025 – Luksemburg – Polska (Stade de Luxembourg), 12 kwietnia 2025 – Szwecja v Polska (Trelleborg Rugby Arena,). W kadrze prowadzonej przez doskonale znanych w Łodzi Kamila Bobryka i Tomasza Stępnia jest jeden zawodnik KS Budowlani WizjaMed – Lucas Niedzwiecki.

Jak podaje RugbyStats365.PL: Ostatnio zostały rozegrane dwa pojedynki w ramach Rugby Europe Trophy 2024/2025, które znacząco wpłynęły na układ sił w tabeli. W pierwszym spotkaniu, rozegranym na Baltrex Stadium w Siauliai, reprezentacja Litwy, zajmująca piątą pozycję w tabeli, zmierzyła się z trzecią drużyną RET – reprezentacją Czech. Goście odnieśli pewne zwycięstwo, pokonując Litwinów 44:3 (10:3). Dzięki temu triumfowi Czesi wyprzedzili w tabeli reprezentację Polski i awansowali na drugie miejsce w klasyfikacji Rugby Europe Trophy 2024/2025.

Drugie spotkanie odbyło się na Stade de Luxembourg, gdzie gospodarze podejmowali niepokonaną w tym sezonie reprezentację Szwecji. Szwedzi potwierdzili swoją dominację, pokonując Luksemburg 57:18 (24:6). Dzięki tej wygranej objęli prowadzenie w tabeli, uzyskując dwupunktową przewagę nad Czechami oraz czteropunktową nad Polską. Do zakończenia rozgrywek pozostały dwa mecze, oba z udziałem reprezentacji Polski. One zdecydują o tym, jak dla naszej drużyny skończy się ta europejska rywalizacja.

Trenerzy: Kamil Bobryk i Tomasz Stępień Fot. Wojciech Szymański

Szóste miejsce Polek w pierwszym turnieju World Rugby HSBC Sevens Challenger jest rozczarowaniem. Julia Druzgała: – Kontuzje czołowych zawodniczek nami wstrząsnęły!

Zdjęcia PZR

Reprezentacja Polski w rugby 7 kobiet prowadzona przez Janusza Urbanowicza zakończyła zmagania w pierwszym turnieju World Rugby HSBC Sevens Challenger w Kapsztadzie na szóstym miejscu. Zawodniczki podkreślają, że odczuwają niedosyt, bo chciały znaleźć się w pierwszej czwórce. Faktem jest, że wykonały pierwszy krok, by wywalczyć awans na turniej w Krakowie 11 i 12 kwietnia, w którym miejsce zapewni sobie osiem najlepszych drużyn po dwóch turniejach w RPA. Ten kolejny już za tydzień – podaje biuro prasowe PZR. Niestety zmagania zostały także okupione kontuzjami dwóch czołowych zawodniczek naszej drużyny: Ilony Zaiszliuk i Natalii Pamięty.

– Kontuzję dziewczyn nami wstrząsnęły, to nas wybiło z rytmu. Dominowałyśmy w meczu z Czeszkami, pokazałyśmy, że potrafimy grać i byłyśmy pewne tego, co robimy. Na mecz z Tajlandią wyszłyśmy w pełni skoncentrowane, ale zdecydowanie wdarło się za dużo bałaganu i nie wykonałyśmy swojego zadania. Nie załamujemy się, ale czujemy ogromny niedosyt i za tydzień musimy mocno powalczyć, żeby iść w górę. A potem w Krakowie powalczyć o czołowe lokaty – powiedziała po turnieju Julia Druzgała.

Julia Druzgała

Z kolei Martyna Wardaszka zwracała uwagę, jak dużą stratą były kontuzje naszych liderek: – Turniej rozpoczął się niespodziewanie, bo już w meczu z Samoa kontuzji doznała Natalia Pamięta i szybko straciłyśmy dobrą zawodniczkę. Potem doszły problemy z Iloną, która złamała obojczyk. Strata dwóch czołowych rugbistek, które mają duże doświadczenie, była dla nas dużym ciosem.

Kolejny turniej będzie zupełnie inny. Będziemy wiedzieć, że nie będzie z nami Natalii i Ilony i mamy tydzień,żeby przygotować się i ułożyć nieco inny plan.

Martyna Wardaszka

Pierwsze miejsce w turnieju w Kapsztadzie zajęła reprezentacja Kenii, która w wielkim finale pokonała Argentynki 17:12. W turnieju mężczyzn triumfowała reprezentacja Chile, przed Kanadyjczykami. Kolejny turniej już za tydzień, ponownie na boisku w Kapsztadzie. Rywalkami Polek w grupie będą gospodynie i uczestniczki ostatnich igrzysk olimpijskich – zespół RPA, a także ponownie Samoa.

Oliwia Krysiak

Polska – Chorwacja w Rugby Europe Trophy. Selekcjoner Kamil Bobryk: Chcę, aby zawodnicy mieli jak najwięcej radości z grania a co tym idzie, by ich gra cieszyła kibiców

Przy piłce Kacper Wróbel Fot. Wojciech Szymański

W sobotę, 22 lutego o godzinie 16 na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni reprezentacja Polski podejmie drużynę Chorwacji w ramach Rugby Europe Trophy.
Biało-czerwoni maja za sobą dwa zwycięstwa odniesione w listopadowych meczach. Najpierw w Gdyni pokonali Litwinów 40:13, a tydzień później w Pradze nasza reprezentacja wygrała po dramatycznym meczu z Czachami 22:15. Polacy w Gdyni będą faworytem meczu, ale to nie znaczy, że mogą zbyt spokojnie do niego podejść. Chorwaci to waleczna drużyna, która będzie chciała udowodnić, że nieprzypadkowo gra na poziomie Rugby Europe Trophy. Dotychczas Chorwaci rozegrali cztery spotkania – pokonali Litwę (32:23), przegrali z Czechami (26:49) i Szwecją (31:42) oraz zremisowali z Luksemburgiem (31:31). Z dorobkiem sześciu punktów zajmują czwarte miejsce w tabeli. Łącznie zdobyli 120 punktów, tracąc 145, a ich bilans meczów wyjazdowych to jedna porażka i jeden remis.
rugbystats365.pl: Biało-czerwoni liczą na wygraną, która pozwoli im zrównać się punktowo z liderującą Szwecją (w przypadku zwycięstwa bez ofensywnego punktu bonusowego). Dotychczasowa rywalizacja Polski z Chorwacją to trzy spotkania – dwa rozegrane w Chorwacji i jedno w Polsce. Pierwszy mecz odbył się 19 listopada 2000 roku w Zagrzebiu, gdzie Polacy zwyciężyli 8:3. Kolejne starcie miało miejsce 28 października 2006 roku w Makarskiej i ponownie zakończyło się sukcesem Biało-czerwonych, którzy triumfowali 12:11. Ostatni mecz rozegrano 27 października 2007 roku w Gdyni. Tym razem to Chorwaci okazali się lepsi, wygrywając nieznacznie 15:14.

Trenerzy reprezentacji: Kamil Bobryk (z lewej) i Tomasz Stępień
Fot. Wojciech Szymański

– Mogę zapewnić, że nasza drużyna jest i będzie solidna i zmotywowana. Jesteśmy z Tomkiem Stępniem zadowoleni z wykonanej pracy i skupiamy się na sobotnim meczu . Nie ma w tym pojedynku faworyta. W dotychczasowych trzech spotkaniach między nami, Polska nigdy nie wygrała więcej niż pięcioma punktami, a raz nawet przegrała . W Gdyni czujemy się doskonale. Atmosfera na trybunach na pewno będzie gorąca. Chcę, aby zawodnicy mieli jak najwięcej radości z gry, a co tym idzie, by ich gra cieszyła kibiców. – zapowiada selekcjoner Kamil Bobryk.

Wyjściowa piętnastka Polaków na mecz z Chorwatami: Robert Wojtkowicz – RC Lechia Gdańsk, Dominik Mohyła – RC Arka Gdynia, Zenon Szwagrzak – Melrose RC (Szkocja), Piotr Zeszutek – MKS Ogniwo Sopot – kapitan, Michał Krużycki – RC Lechia Gdańsk, Alexander Nowicki – MKS Pogoń Siedlce, Bercho Botha – MKS Pogoń Siedlce – debiutant, Thomas Toevalu – Bassin d’Arcachon (Francja) – debiutant, Jędrzej Nowicki – MKS Pogoń Siedlce, Wojciech Piotrowicz – MKS Ogniwo Sopot, Kacper Wróbel – RC Orkan Sochaczew, Nicolas Saborit – MKS Pogoń Siedlce, Jonathan O’Neill – RC Orkan Sochaczew, Łukasz Korneć – MKS Pogoń Siedlce, Patryk Reksulak – MKS Pogoń Siedlce.
Niestety, meczu nie pokaże żadna otwarta polska telewizja! Pojedynek będzie transmitowany na platformie Rugby Europe , gdzie będzie dostępny z komentarzem w języku angielskim.

Uff! Trenerzy reprezentacji Polski w rugby odetchnęli z ulgą. Kadrowicze nie wyglądali… jak wozy z węglem

Przy piłce Dawid Plichta Zdjęcia Wojciech Szymański

Polska podejmie Chorwację 22 lutego o godz. 16 w Gdyni w meczu Rugby Europe Trophy. Przed tym pojedynkiem reprezentacja Polski spotkała się na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie. Trenerski duet selekcjonerów Kamil Bobryk – Tomasz Stępień jest bardzo zadowolony z tych kilku wspólnych dni i wykonanej pracy – podaje biuro prasowe PZR.

– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni formą zaproszonych na krótkie zgrupowanie kadrowiczów. Poprzednio widzieliśmy się całą grupą na lotnisku w Warszawie, po powrocie ze zwycięskiego meczu z Czechami w Pradze, to było w listopadzie. Przed startem tego mini-obozu było dość nerwowo, nie zamierzam pudrować rzeczywistości, było trochę wyzwań organizacyjnych, które nie powinny mieć miejsca. Ostatecznie zrealizowaliśmy z Kamilem Bobrykiem wszystko co zaplanowaliśmy, widać że reprezentanci nie próżnowali w okresie świąteczno-noworocznym, na pewno nie wyglądali jak wozy z węglem. Warunki w COS w Cetniewie zawsze są doskonałe – tu zaskoczeń nie było – mówi Tomasz Stępień. – Trenerzy klubów Ekstraligi to nasi koledzy, cały czas jesteśmy w kontakcie, wspólnie działamy aby w polskim rugby było lepiej. Teraz klucz w tym, żeby pracę wykonaną w Cetniewie przełożyć na dobrą grę w meczu z Chorwacją, aby para nie poszła w gwizdek. Celem jest wygrywanie kolejnych spotkań. Chcemy być najlepsi w dywizji Trophy, jeśli tak się stanie czeka nas baraż z ostatnią drużyną Championship – obecnie jest nią Szwajcaria, zespół który jest bez wątpienia w naszym zasięgu.

Trenerzy reprezentacji: Kamil Bobryk (z lewej) i Tomasz Stępień

Obaj selekcjonerzy reprezentacji Polski, Kamil Bobryk i Tomasz Stępień na każdym kroku podkreślają, że prowadzą drużynę narodową na równych prawach, że nie ma podziału na pierwszego i drugiego trenera. Jaki jest więc ich podział obowiązków?

– Wynika on z naszych życiorysów sportowych – wyjaśnia Stępień. – Ja całe życie zawodnicze spędziłem w ataku, z kolei Kamil Bobryk grał w młynie, dlatego nie będę mu się wtrącał w ten element gry. Inny podział wynika z naszej lokalizacji geograficznej, Kamil jest wciąż trenerem we

Francji, z kolei ja stacjonuję w Polsce, co weekend jestem na dwóch meczach Ekstraligi. Poza tym cały proces treningowy omawiamy razem, tak samo razem podejmujemy newralgiczne decyzje personalne.

Na początku tygodnia ogłoszono powołania na mecz Polski z Chorwacją. Jest wielki powrót Michała Krużyckiego, który zdaniem obserwatorów zgrupowania w Cetniewie odzyskał radość z gry na poziomie nastolatka. Popularny „Długi” jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem z powołanych rugbistów, na przeciwległym biegunie jest sześć nazwisk potencjalnych debiutantów. Dwa z nich są stosunkowo nowe dla kibiców polskiej reprezentacji – to Peet Vorster i Thomas

Toevalu. – Peet Vorster to zawodnik rodem z RPA, obecnie grający dla Juvenii Kraków. To zawodnik pierwszej linii młyna, gdzie mamy wciąż spory deficyt. Widzimy go jako filara. Z kolei Thomas Toevalu to zawodnik, którego matka jest Polką, a ojciec Tongijczykiem.

Toevalu gra na trzecim poziomie ligi francuskiej, w przeszłości grał ligę wyżej. To rugbista, którego widzimy w składzie jako „ósemkę” – jego warunki fizyczne (110 kg i 190 cm) budzą respekt. Aby wybrać skład na mecz z Chorwacją będziemy mieli twardy orzech do zgryzienia, ale to będzie przyjemny ból głowy – wyjaśnia Tomasz Stępień.

Reprezentacja Polski wygrała dwa dotychczasowe mecze w Rugby Europe Trophy i jest faworytem meczu z Chorwacją. Bałkańska drużyna w czterech dotychczasowych spotkaniach odniosła jedną wygraną z Litwą, jedno spotkanie z Luksemburgiem zremisowała, a dwa mecze z wyżej notowanymi Czechami i Szwecją przegrała po wyrównanej walce.

Reprezentacja Polski w rugby. Pierwszy mecz po długiej zimowej przerwie zawsze jest niewiadomą, ale selekcjoner Kamil Bobryk wierzy, że jego podopieczni zagrają dobry, zwycięski pojedynek!

Zdjęcia Wojciech Szymański

Mecz rozgrywek Rugby Europe Trophy pomiędzy Polską i Chorwacją odbędzie się w sobotę 22 lutego 2025 r. o godz. 16 na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni. Mecz Chorwacją będzie 22., który reprezentacja Polski rozegra w Gdyni.

Ostatni pojedynek dostarczył niesamowitych sportowych wrażeń. To był dreszczowiec, jakich mało. W doliczonym czasie gry, ostatniej akcji meczu, polscy rugbiści pokonali Czechów! Najpierw kolejnym, fantastycznym przecięciem linii obrony popisał się Kacper Wróbel. Po chwili tuż przed słupami sędzia pokazał korzyść dla Polaków, więc Wojciech Piotrowicz po raz kolejny spróbował kopu na skrzydło. Tym razem piłka dotarła celu, a przyłożenie zanotował Szymon Sirocki. Piotrowicz podwyższył, ustalając wynik spotkania na 22:15 dla Polski. Wcześniej nasi wygrali z Litwinami 40:13. Mają zatem w europejskich rozgrywkach na swoim koncie dwa zwycięstwa.

O pojedynku z Chorwatami mówi cytowany przez biuro prasowe PZR trener reprezentacji Kamil Bobryk (prowadzi ją wspólnie z Tomaszem Stępniem): – Chcemy zagrać dobry mecz, aby widzowie mieli przyjemność z jego oglądania. Z założenia w reprezentacji grają najlepsi polscy rugbiści dlatego naszą rolą nie jest nikogo uczyć. Bardziej rolę selekcjonerów widzimy jako przedstawienie pewnej wizji i planu gry.

Uważam, że grupa zawodników jest ciekawa i ambitna. Cieszymy się, że zawodnicy zaakceptowali nasze podejście i zaadaptowali się do niego. Widać pracę przez nas wspólnie wykonaną po wynikach meczów z Litwą i Czechami, z którymi akurat mogliśmy zagrać lepiej. Nie ukrywam, że trochę obawiam się meczu z Chorwacją, zawodnicy w większości ostatnio grali w listopadzie, a pierwszy mecz po takiej przerwie zawsze jest niewiadomą.

Nasz cel na mecz z Chorwacją jest prosty: chcemy zagrać dobry mecz, sprawić przyjemność kibicom z jego oglądania. Śmiejemy się czasem, że nasza drużyna występuje w turnieju „Six Nations”, tylko że o dwa szczeble niżej – w Rugby Europe Trophy oprócz nas grają Litwa, Czechy, Szwecja, Luksemburg i Chorwacja – razem sześć narodów. Każdy kolejny mecz chcemy wygrać, ten z zawodnikami z Bałkanów nie będzie wyjątkiem.

Reprezentacja Polski dotychczas trzy razy potykała się z Chorwatami. Za każdym razem były to spotkania bardzo zacięte.
2000 r. Zagrzeb Chorwacja – Polska 3:8
2006 r. Makarska Chorwacja – Polska 11:12
2007 r. Gdynia Polska – Chorwacja 14:15

Przez lata Chorwaci korzystali z zaciągu zawodników pochodzących z Nowej Zelandii, gdzie żyje spora chorwacka diaspora – obecnie takich zawodników w kadrze jest kilku. Z Nowej Zelandii pochodzi także obecny trener Anthony Posa. Po meczu z „Hrvatską” przed naszą drużyną jeszcze spotkania ze Szwecją oraz Luksemburgiem.

Trener Kamil Bobryk podchodzi do tego spokojnie: – Nie podpalamy się, znamy nasze miejsce w szeregu. Przez prawie dwie dekady grałem w reprezentacji Polski, teraz przeszedłem na drugą stronę barykady i zostałem trenerem. Mam wrażenie, że od 20 lat mówimy o tych samych sprawach organizacyjnych. Te kwestie posuwają się do przodu, ale chcielibyśmy, aby działo się to szybciej i najlepsi zawodnicy mogli się w stun procentach poświęcić rugby. Rugbiści to półamatorzy, dlatego kluczowe jest, aby jak najwcześniej przedstawić im plan przygotowań do sezonu, aby mogli kadrowe powołania pogodzić z prozą życia, sprawami rodzinnymi i zawodowymi. 

Polskie rugby. W 2025 roku pod Wawelem Polki powalczą o jeden z czterech biletów do Los Angeles!

Zdjęcia PZR

Rok 2024 w polskim rugby był rokiem wielkich nadziei, kilku wspaniałych okazji do oglądania na krajowych boiskach rywalizacji na bardzo wysokim, międzynarodowym poziomie, ale też istotnych zmian w rozgrywkach najmłodszych. Był również zapowiedzią 2025, który z pewnością będzie bardzo ekscytujący pod kątem rozwoju i dążenia do gry na światowym poziomie – podaje biuro prasowe PZR.

Mijający rok stał pod znakiem reprezentacji w rugby 7 kobiet, która polskim kibicom dała najwięcej radości, walcząc do samego końca o kwalifikację olimpijską oraz awans do HSBC SVNS. Sporo radości dali miłośnikom owalnej piłki również rugbiści, którzy rozpoczęli zmagania w Rugby Europe Trophy od dwóch zwycięstw. Co jeszcze działo się w polskim świecie, jak mówił Winston Churchill, „chuligańskiego sportu dla gentlemanów”?

Wiosną 2024 na nowego szkoleniowca kadry seniorów został powołany Kamil Bobryk. Jego asystentem został kolega z boiska, do niedawna pracujący w sztabie żeńskiej reprezentacji – Tomasz Stępień. Duet oparł reprezentację na zawodnikach krajowych, na oficjalne mecze sprowadzający tylko trzech graczy, którzy na co dzień występują w zachodnich ligach. Doskonała atmosfera, którą udało się Bobrykowi i Stępniowi wprowadzić do drużyny przyniosła też efekty na boisku. Kadra zaczęła kampanię w Rugby Europe Trophy od zwycięstw nad Litwą w Gdyni i Czechami w Pradze.

W nowym roku czekają Polaków starcia z Chorwacją, Szwecją i Luksemburgiem. Jeśli Biało-Czerwoni zwyciężą, to rozegrają również baraż o powrót do Championship z najsłabszą drużyną tych rozgrywek, które tradycyjnie odbędą się w lutym i marcu. W tym roku, będą one również stanowić kwalifikację do Pucharu Świata w 2027. Niestety, to że nie gramy w Championship wyklucza Polskę z walki o miejsce w nowym, rozszerzonym formacie światowego czempionatu.

Polskie rugby to też rozgrywki ligowe. W 2024 roku piękną kartę w swojej historii zapisały dwa kluby. Biało-Zielone Ladies Gdańsk po raz czternasty z rzędu wywalczyły mistrzostwo Polski. Po piętach coraz mocniej depcze im jednak warszawska Legia.

W rywalizacji panów nie sposób nie wspomnieć o Orlen Orkanie Sochaczew. Ta drużyna w 2024 roku była niepokonana i w nagrodę spełniła swoje marzenia, rozgrywając wielki finał na własnym stadionie. Zespół Macieja Brażuka pokonał w decydującym starciu Energę Ogniwo Sopot, a jesienią wysłał do wszystkich przeciwników jasny sygnał, że zamierza powtórzyć ten sukces. Orkan wygrał wszystkie mecze pierwszej rundy nowego sezonu i jest głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu.

Zarząd Polskiego Związku Rugby przyjął zmiany a regulaminie Regionalnych Turniejów Dzieci i Młodzieży. W młodszych kategoriach wiekowych zrezygnowano z podawania wyników i klasyfikowania drużyn, by zamiast tego postawić na kształtowanie i rozwój umiejętności oraz czerpanie radości z gry. Rywalizacja o punkty zaczyna się w grupie młodzika, a więc po 12. roku życia.

Dla męskiej drużyny Polski w rugby7 2025 roku i walka o powrót na poziom Rugby Europe Sevens Championship. W mijającym roku zespół prowadzony przez Chrisa Daviesa rywalizował przede wszystkim w mistrzostwach Europy na poziomie Trophy. Podczas gdy pierwszy turniej w Zagrzebiu okazał się sporym rozczarowaniem (9. miejsce), drugi pokazał możliwości naszej kadry. Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce i uwierzyli, że stać ich na powrót do elity. Awans do Championship będzie niezbędny, by w kolejnym roku móc walczyć o miejsce na igrzyskach europejskich, które będą z kolei ponownie turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Nadchodzący rok to więc najlepszy moment, by poświęcić rozwojowi tej reprezentacji więcej uwagi.

Ten rok, to także kolejne zmagania naszej żeńskiej kadry, która ponownie powalczy o mistrzostwo Europy, a także awans do elity – HSBC SVNS. Tegoroczny cykl HSBC Sevens Challenger złożony będzie z trzech rund. Pierwsze dwie, w otwierające weekendy marca, odbędą się w RPA z udziałem 12 zespołów męskich i żeńskich. Na finał do Krakowa w dniach 11-12 kwietnia przyjedzie tylko po osiem najlepszych. Pod Wawelem Polki powalczą o jeden z czterech biletów do Los Angeles, gdzie właśnie cztery najlepsze drużyny Challengera zmierzą się z czterema najsłabszymi z HSBC SVNS. Turniej w Krakowie to 16 zespołów z całego globu i trzy drużyny ostatnich igrzysk olimpijskich (Japonia, Samoa – mężczyźni i RPA – kobiety). Szykuje się prawdziwy spektakl i uczta dla polskich kibiców.

O najwyższe laury w Europie powalczą też nasze reprezentacje do lat 18. Po awansie panów w 2024, w Rugby Europe Sevens Championship U18 zagrają dwie nasze kadry. Będące bezpośrednim zapleczem seniorskiej kadry juniorki dostaną okazję, żeby na międzynarodowej arenie udowodnić swoją wartość i potencjał. Juniorzy wracają do elity po dwóch latach, więc będzie to dla nich trudny test, choć z pewnością nie zabraknie im ambicji i zaangażowania.

Rugby. Polska Husaria czyli kadra U 23 rywalizowała jak równy z równym z drużynami z RPA, a ten kraj to rugbowy top topów!

Fot. PZR

Szukam światełek w tunelu, nadziei na lepsze czasy polskiego rugby. Może to są jedne z nich?

Podczas gdy seniorska reprezentacja RPA świętowała zwycięstwo w drugim turnieju HSBC SVNS w Kapsztadzie, młodzieżowe reprezentacje regionów tego kraju rywalizowały z reprezentacją Polski U23 w rugby 7 w Villajoyosa w Hiszpanii. Postawa i umiejętności, które zaprezentowali „Biało-Czerwoni” w spotkaniach z drużynami ASV South Africa zasłużyła na duże słowa uznania trenerów – podaje Kajetan Cyganik – biuro prasowe PZR.

Grupa piętnastu zawodników wyleciała do Hiszpanii, by pod szyldem „Polish Winged Hussars” (Polska Husaria), wziąć udział we wspólnej akcji szkoleniowej z reprezentacjami regionów RPA oraz kadrą „development” Hiszpanii. Mecze przyniosły bardzo dużo cennych doświadczeń.

Nasza kadra rozegrała cztery mecze. Na otwarcie pokonała drużynę U23 27:17. W kolejnym spotkaniu z zespołem U19 prowadziła 12:7, ale przy stanie 17:17 straciła w końcówce dwa przyłożenia w narożniku boiska. Rewanż był jednak udany – Biało-Czerwoni wygrali 12:10. W ostatnim starciu dnia zabrakło już jednak nieco siły i nasi rugbiści ulegli rywalom z RPA 12:28.

Drugiego dnia nasza drużyna ponownie ograła skład U23 akademii ASV 17:15. Następnie doszło do dwóch pojedynków z ekipą U19. Sztab trenerski dał w tych meczach więcej czasu gry młodszym i mniej doświadczonym graczom. I choć pierwsze starcie przegrali minimalnie 14:19, to w drugim okazali się już lepsi, wygrywając 26:24.

– Wszyscy gracze udowodnili swoją wartość, pokazali potencjał i zaprezentowali postawę godną reprezentantów Polski. Jestem zadowolony z wyników, jakie osiągnęliśmy przeciwko bardzo dobrym przeciwnikom. To zgrupowanie potwierdziło również, że im więcej czasu spędzamy razem, tym lepiej prezentujemy się w grze.

Już nie mogę się doczekać, aby ponownie spotkać się z tą grupą i kontynuować pracę podczas zgrupowania jeszcze przed świętami. Chociaż turnieje Rugby Europe Trophy wydają się być odległą perspektywą, czas szybko mija i musimy jak najlepiej wykorzystać zimowe miesiące, by zebrać jak najwięcej doświadczenia. Jestem podekscytowany pracą z tą grupą, a oglądanie jak sobie radzą na boisku, to była dla mnie czysta przyjemność – powiedział zadowolony trener reprezentacji Chris Davies.

Przeniosą nam stolicę polskiego rugby do Krakowa. A mnie żal, że nie do Łodzi!

Fot. PZR

Ja, fan rugby, mam czego zazdrościć Krakowowi. Trzy drużyny uczestniczące w ostatnich igrzyskach olimpijskich, zwycięzcy światowego cyklu i… reprezentacja Polski – do Krakowa w pierwszej połowie kwietnia przyjedzie 16 drużyn (rugby 7) ze wszystkich stron świata, by rywalizować w finałowym turnieju World Rugby HSBC Sevens Challenger. Zawody otwierają bramy do ścisłej elity rugby siedmioosobowego, a ambicje by znaleźć się wśród najlepszych ma m.in. kobieca reprezentacja naszego kraju – podaje biuro prasowe PZR. Kraków gościł już rywalizację cyklu Challenger w 2024 roku i jako gospodarz sprawdził się znakomicie.

Podczas konferencji prasowej ogłoszono oficjalnie datę oraz listę 24 drużyn, które podczas dwóch marcowych turniejów w RPA, powalczą o miejsca w finałowych zawodach cyklu na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana. Impreza odbędzie się11 i 12 kwietnia 2025 roku.

– Do Krakowa przyjadą trzy reprezentacje, które rywalizowały podczas ostatnich igrzysk olimpijskich w Paryżu: męskie drużyny Samoa i Japonii oraz żeńska kadra RPA. Co więcej Samoańczycy w przeszłości wiedli prym w World Series, więc sportowo poziom turnieju będzie jeszcze wyższy niż w maju 2024- podkreślił prezes Polskiego Związku Rugby Jarosław Prasał.

W dniach 1-2 oraz 7-8 marca w Kapsztadzie odbędą się dwa pierwsze turnieje cyklu HSBC Sevens Challenger. Weźmie w nich udział 12 drużyn męskich i 12 kobiecych. Osiem najlepszych w obu kategoriach przyjedzie do Krakowa, by 11 i 12 kwietnia walczyć o jeden z czterech biletów do Los Angeles. Tam 3 i 4 maja zaplanowano decydujące o awansie starcia z czterema najsłabszymi zespołami elitarnych rozgrywek HSBC SVNS.

Do cyklu przystąpią: Brazylia, Chile, Kanada, Gruzja, Niemcy, Portugalia, Japonia, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Madagaskar, Uganda, Samoa i Tonga w turnieju męskim oraz Polska, Belgia, Czechy, Argentyna, Kolumbia, Meksyk, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Tajlandia, Kenia, RPA, Uganda i Samoa w turnieju żeńskim. Stawka będzie bardzo wymagająca, ale kobieca reprezentacja Polski będzie z pewnością jednym z czołowych graczy w walce o miejsce w elicie.

Sprzedaż biletów na kwietniowy turniej rozpocznie się już w styczniu. Wówczas również organizatorzy planują start kampanii promocyjnej. Przy okazji turnieju ma powstać m.in. strefa kibica, która przybliży podstawy rugby i zachęci do bliższego poznania tego olimpijskiego sportu. Organizatorzy planują zaprosić na trybuny krakowskie szkoły oraz podjąć współpracę z uczelniami wyższymi, by zachęcić również studentów i pokazać im jak doskonała atmosfera wiąże się z oglądaniem rugby na żywo. Polski Związek Rugby przy okazji turnieju zorganizuje również cykl szkoleń dla trenerów, nauczycieli wychowania fizycznego oraz sędziów.

W 2025 roku. Powiem światowego rugby w Polsce. 16 najlepszych ekip przyjedzie pod Wawel, by walczyć o bilet do Los Angeles!

Zdjęcia PZR

Dobrze, że nie jesteśmy do końca rugbowym zaściankiem czy grajdołem. Pokazujemy, że istniejemy i bardzo bardzo chcemy się rozwijać.

Światowa federacja ogłosiła pełny kalendarz rozgrywek World Rugby HSBC Sevens Challenger na 2025 rok. Finałowy turniej dla drużyn aspirujących do gry w elicie odbędzie się w dniach 11-12 kwietnia 2025 w Krakowie. Stadion Miejski im. Henryka Reymana będzie gościć osiem drużyn kobiecych i osiem męskich. Stawką zawodów będzie wyłonienie czterech zespołów, które pojadą do Los Angeles walczyć o miejsce w gronie najlepszych na kolejny sezon – podaje biuro prasowe PZR.

W rugby siedmioosobowym, które od 2016 roku jest w programie Igrzysk Olimpijskich, co roku rozgrywany jest cykl turniejów HSBC SVNS, będący odpowiednikiem pucharu świata w innych sportach. Najlepsze drużyny globu rywalizują podczas zawodów w Dubaju, Perth, Hong-Kongu, Singapurze, Kapsztadzie, czy Vancouver. Każdy turniej wyłania zwycięzców wśród kobiet i mężczyzn, a końcowa klasyfikacja pozwala poznać mistrzynie i mistrzów.

W cyklu obowiązuje również system awansów i spadków. Co roku cztery ostatnie drużyny HSBC SVNS mierzą się z czterema najlepszymi z cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger w bezpośredniej walce o przywilej gry w światowej elicie. Reprezentacja Polski kobiet, przed niespełna rokiem, po fenomenalnym turnieju w Krakowie wywalczyła sobie miejsce w wielkim finale, ale tam w kluczowym spotkaniu uległa Brazylii. W tym roku „Biało-Czerwone” ponownie stoczą decydujący bój przed trybunami pełnymi polskich kibiców.

W nowej odsłonie zmagań, pierwsze dwa turnieje odbędą się w marcu w Kapsztadzie. Weźmie w nich udział 12 drużyn kobiecych i 12 męskich. Rundy odbędą się tydzień po tygodniu i wyłonią finałową ósemkę w każdej z kategorii. Te 16 najlepszych ekip przyjedzie pod Wawel, by przed krakowską publicznością walczyć o bilet do Los Angeles.

Co ciekawe, finał World Rugby HSBC Sevens Challenger będzie jedynym, międzynarodowym turniejem organizowanym w 2025 roku przez World Rugby w Europie.

W rywalizacji kobiet, miejsce w turniejach w Kapsztadzie wywalczyły sobie: Polska, Argentyna, Belgia, Kolumbia, Czechy, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Kenia, Meksyk, Tajlandia, RPA i Uganda. W turnieju męskim zobaczymy: Brazylię, Kanadę, Chile, Gruzję, Niemcy, Japonię, Hong Kong Chińskiej Republiki Ludowej, Madagaskar, Portugalię i Ugandę. W najbliższy weekend do stawki dołączą jeszcze dwie drużyny męskie i jedna żeńska, które zakwalifikują się z regionu Pacyfiku poprzez turniej Oceania Rugby Sevens.

« Older posts

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑