
Zdjęcia: archiwum Jarosława Piechoty
Są takie biegi, w których udaje mi się startować od samego początku. I tak właśnie jest z Biegiem Tyma – mówi nasz najlepszy biegacz po schodach łodzianin Jarosław Piechota. I bardzo dobrze, że pan Jarek startuje w stolicy, bo to bieg wyjątkowy, nawiązujący do legendarnego polskiego filmu, który ma do tej pory tysiące wyznawców.
Jarosław Piechota: – Już po raz dziewiąty spotkaliśmy się na Pałac Kultury i Nauki Warszawa, aby pokonać 30 pięter i 793 stopnie drogą filmowego Ryszarda Ochódzkiego z „Misia” Stanisława Barei . To wspaniale przygotowana impreza, gdzie oprócz oczywistej rywalizacji zarówno między, jak i ze sobą jest czas na towarzyskie spotkanie zawodników naszej z grupy z całej Polski ze znajomymi sympatykami towerrunning’u.

Oto moje wyniki w tym biegu: 2015 rok czas 4:43, 2016 rok czas 5:50, 2017 rok czas 4:57, 2018 rok czas 4:44, 2019 rok czas 4:43, 2022 rok czas 5:35 2023 rok czas 5:17,, 2024 rok czas 5:11, 2025 rok czas 5:31.
Oczywiście gratulacje dla Orion schody treningi /grupa „Piechotą po schodach”, którzy świetnie zaprezentowali się na schodach Pałacu poprawiając swoje wyniki, a także stając na podium.

Serdecznie polecam te zawody, a jeśli chcesz spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportu, to zapraszam w każdą środę o godz. 18.30 do ORION Business Tower na bezpłatne treningi
Na stronierdc.pl czytam:
Pierwszy bieg imienia Stanisława Tyma odbył się w 2015 roku i był jedną z atrakcji obchodów 60-lecia PKiN. Podczas poprzednich czterech edycji imprezy udział w niej wzięło blisko 1500 zawodników, a wśród nich czołówka polskiego towerrunningu, czyli dyscypliny polegającej na wbieganiu po schodach.
W filmie Stanisława Barei z 1980 roku grany przez Tyma Ryszard Ochódzki chciał dostarczyć list ministrowi Złotnickiemu (w tej roli Zenon Wiktorczyk). List był dla byłej żony Ochódzkiego, która zostawiła go właśnie dla ministra Złotnickiego. Ten przebywał na tarasie widokowym PKiN, gdzie odbywał zaleconą przez lekarzy kurację. Ochódzki chciał wjechać windą, ale ta była już na górze i strażnik nie chciał jej zwozić, bo pan minister „ma relaks”. Ochódzki musiał wbiec na 30. piętro po schodach.
