
Widzew wraca z Krakowa na tarczy. Tym razem po nie najlepszym spotkaniu nie zdobył choćby punktu. Na razie, mimo wzmocnień piłkarzami kupionymi za grubą kasę, łodzianie rozczarowują. Trzeba sobie szybko odpowiedzieć na pytanie: dlaczego?
Zgodnie z przewidywaniami, sprowadzony w ostatniej chwili stoper Andreou, pojawił się w wyjściowym składzie łodzian. Wrócił do meczowej jedenastki napastnik Bergier. Do protokołu wpisano dwóch rezerwowych bramkarzy: Gikiewicza i Krzywańskiego. Tym razem Widzew wystąpił na… żółto.
Nowy gracz defensywy łodzian popełnił błąd, co bezwzględnie wykorzystał napastnik gospodarzy. Uratował Widzew VAR. Okazało się, że Stolijković był na pozycji spalonej. Uff, odetchnęliśmy z ulgą.
Ta akcja obudziła łodzian, którzy atakowali z większą śmiałością. Przyniosło to dobry strzał, a może dośrodkowanie Akere. Tak czy tak skuteczną interwencją popisał się Madejski. Jak na to nie patrzeć w pierwszej połowie groźniejsze były ataki Cracovii.
VAR może być błogosławieństwem, ale i przekleństwem. Ładnym, sprytnym strzałem w róg bramki popisał się Alvarez. Co, z tego, skoro wcześniej w tej akcji faulował Bergier. Takie zdanie mieli sędziowie po analizie VAR.
W drugiej połowie inicjatywę przejęli łodzianie. Shehu, strzelając z rzutu wolnego w okienko, pomylił się o pół metra. Dlaczego z siedmiu metrów uderzając głową spudłował Alvarez, pozostanie jego tajemnicą. Bliższy zdobycia gola był Bergier, ale posłał piłkę głową w… słupek.
Niestety, potwierdziła się stara prawda. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. I tak stało się tym razem. Gdzie był Żyro, gdy Minchev po dobrej centrze z pięciu metrów posłał piłkę do siatki?! Został uprzedzony przez rywala!
Widzew próbował, ale to lepszą sytuację na drugiego gola miała Cracovia. W dogodnej sytuacji spudłował Piła.
Mecz oglądało 12 794 kibiców.
W następnym meczu 22 sierpnia o godz. 20.30 Widzew podejmie Pogoń Szczecin. Grosicki w Łodzi – to zawsze jest dodatkowa, ligowa atrakcja!
Cracovia – Widzew 1:0 (0:0)
1:0 – Minchev (69)
Widzew: Kikolski – Krajewski, Andreou, Żyro, Gallapeni (84, Cybulski) – Selahi (84, Klukowski) – Akere (70, Czyż), Alvarez, Shehu (74, Teklić), Fornalczyk (70, Baena) – Bergier