
To jest powieść najbliższa, jak tylko się da, współczesności, w której nie ma słowa o ukochanym przez autora Śląsku, jest za to frontowa historia z wojny toczonej heroicznie teraz i tu przez Ukrainę.
Szczepan Twardoch to ma. Umie zajmująco opowiadać i tak jest tym razem w historii z pierwszej linii ukraińskiego frontu – nulla, gdzie o śmierć zdecydowanie łatwiej niż o życie. Gdzie znalazł się z własnego wyboru Koń – Polak o ukraińskich korzeniach. Na froncie szukający zapomnienia o dawnym życiu i zarazem swoistej zemsty za krzywdy doznane przez ukraińską ukochaną.
Nie mniej ważny, a momentami ważniejszy, budujący rytm opowieści, jest jej frontowy język. Twardoch ma do języka słuch wyjątkowy, dlatego wiele skorzystał z z rozmów z żołnierzami, z podróży na Ukrainę z wojskową pomocą. Jest to język trudny, brutalny, chropowaty, operujący skrótami zrozumiałymi przede wszystkim w okopach – w brudzie, błocie, momentami beznadziei i ciągłym balansowaniu na krawędzi życia i śmierci. Mocno przystający do tej wojennej rzeczywistości, dobrze ją opisujący, podnoszący dramatyzm i wiarygodność opowiedzianej historii.
Szczepan Twardoch Null Wydawnictwo Marginesy
Dodaj komentarz