Powiem wprost; brakuje mi słów. Jak podaje sport.interia.pl: Ponad 32 miliony z publicznych pieniędzy zasiliły konta polskich klubów startujących w PGE Ekstraklasie, a ponad 50 milionów popłynęło do wszystkich klubów łącznie. Takich środków żużel jeszcze nie widział. Rekordziści z GKM Grudziądz otrzymali ponad 7 mln złotych!

To coś niebywałego. Sport, który pod względem światowej popularności i zasięgu przypomina… skoki narciarskie czyli jest na marginesie tego, co dziś najważniejsze, w Polsce w wybranych miejscach dostaje ogromne pieniądze i jeszcze więcej. Nie liczy się nic poza oklaskami żużlowych fanów, którzy mają zapewnić jednym czy drugim politykom kolejne wyborcze triumfy.

Miało w sporcie zmienić się wszystko, a tak naprawdę nie zmieniło się nic. Te działania pokazują brak instynktu samozachowawczego i zdrowego rozsądku.

Można by powiedzieć, że ciemności kryją polską sportową ziemię…

Dobrze, że czasami pojawia się iskierka nadziei, że może być inaczej – podaje RMF FM. ORLEN został głównym sponsorem wyjątkowego projektu piłkarskiego dla dzieci i młodzieży. Futbol Plus realnie zmienia rzeczywistość ponad tysiąca młodych piłkarzy z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Tworzy, wspiera i promuje.

W ramach programu organizowane są rozgrywki, obozy, szkolenia, turnieje czy specjalne eventy. w trakcie niecałych trzech lat rozwijania projektu w Polsce liczba akademii wzrosła od kilku do ponad 50, liczba zawodników ze 120 do ponad 1000, a rocznie rozgrywa się już nie cztery, a 20 ogólnopolskich turniejów.

I tak właśnie nie tyle powinno a musi być. Wielkie państwowe koncerny i samorządy powinny dawać pieniądze przede wszystkim na sport dzieci i młodzieży. Zawodowemu sportowi powinny pomagać znaleźć wsparcie poza tymi obszarami działania.

Dane są alarmujące, nie porażające. Jak podaje rmf24.pl: Chłopcy i dziewczynki w 1999 roku byli w stanie skoczyć dalej niż ci w 2024 roku. Różnica sięga nawet ponad 20 centymetrów – wynika z ubiegłorocznego badania kondycji fizycznej dzieci i młodzieży szkolnej.

Z bieganiem nie było lepiej. W beep teście – biegu wahadłowym chłopcy i dziewczynki systematycznie pogarszali swój wynik w stosunku do rówieśników zarówno z 1999 r., jak i 2009 r. Różnice pogłębiają się wraz z wiekiem badanych uczniów, zarówno wśród dziewcząt, jak i chłopców.

W przypadku dziewczynek już w 13. roku życia sprawność maleje, w przypadku chłopców następuje to trochę później, około 16. roku życia.

Większa masowość i uczestnictwo w ogólnie pojętej kulturze fizycznej – tak o swoim sposobie na poprawę kondycji młodych Polaków mówi RMF FM jeden z członków ministerialnego zespołu opracowującego nową podstawę programową z przedmiotu wychowanie fizyczne w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych znany trener rugby – Karol Czyż.

W 2023 r. odsetek Polaków w wieku 15-69 lat, którzy spełniają normy dotyczące poziomu aktywności fizycznej w czasie wolnym (nie uwzględniając spacerowania) rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia, kształtuje się na poziomie 28 proc.

Z danych Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości przytaczanych na pacjent.gov.pl wynika, że 12,2 proc. chłopców oraz 10 proc. dziewcząt w wieku przedszkolnym zmaga się z nadwagą i otyłością. W wieku szkolnym odsetki te są jeszcze wyższe: 18,5 proc. chłopców oraz 14 proc. dziewcząt. Światowa Organizacja Zdrowia plasuje Polskę na niechlubnym, ósmym miejscu, jeżeli chodzi o nadwagę i otyłość wśród 7–9-latków. Problem ten dotyczy aż co trzeciego dziecka w tym wieku.

Te dane niech wystarczą za cały komentarz.