
W prestiżowym sparingu ŁKS zremisował ze Stalą Mielec 1:1. Obie bramki strzelili ełkaesiacy – byli i obecny. Prowadzenie dał Stali w 34 minucie Maciej Wolski, wyrównał na minutę przed końcem innym Maciej – Dąbrowski. Trener Kazimierz Moskal znów dał pograć wielu piłkarzom. Widać, że suka optymalnego składu. W bramce pojawił się Marek Kozioł, choć niektórzy wieszczyli już, iż na pewno odchodzi z ŁKS.
Stal Mielec: (I połowa) Mateusz Dudek – Krystian Getinger, Dominykas Barauskas, Mateusz Matras, Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Wolski, Paweł Żyra, Piotr Wlazło, Bartłomiej Ciepiela, Mikołaj Lebedyński, Maciej Domański.
(II połowa) Mateusz Kochalski – Leândro, Przemysław Maj, David Poreba, Krystian Kardyś, Adrian Soboń, Michael Wyparło, Vilius, Filip Bakowski, Adrian Skrzyniak, Camara.
ŁKS Łódź: (I połowa) Aleksander Bobek – Marcel Wszołek, Mieszko Lorenc, Nacho Monsalve, Bartosz Szeliga, Władysław Ochronczuk, Dawid Kort, Jan Kuźma, Pirulo, Kelechukwu Ibe-Torti, Nelson Balongo.
(II połowa) Marek Kozioł – Marcel Wszołek, Nacho Monsalve (59, Oskar Koprowski), Mieszko Lorenc, Bartosz Szeliga, Jan Kuźma, Michał Trąbka, Dawid Kort, Pirulo, Bartosz Biel, Nelson Balongo. Od 65 minuty grali także: Maciej Dąbrowski, Kamil Dankowski, Mateusz Bąkowicz, Damian Nowacki, Mateusz Kowalczyk, Javi Moreno, Maciej Radaszkiewicz
Przed meczem znamienna wypowiedź nowego napastnika, który na razie bramki nie strzelił – Nelsona Balongo: – W wyborze klubu najważniejszym czynnikiem była dla mnie możliwość rozwoju jako zawodnika. Duże znaczenie miała też znakomita intrastruktura. Wiele klubów w Belgii chciałoby mieć taką bazę jaką dysponuje ŁKS.
To powinny być impuls i zachęta. Gdy ma się taką bazę, trzeba robić wszystko, żeby ŁKS jak przed wielu, wielu laty znów był klubem wyjątkowo utalentowanych wychowanków.
9 lipca na stadionie im. Władysława Króla ŁKS zagra sparing ze Zniczem Pruszków.