Rezerwowy Pafka

Tag: rugby polska (Page 2 of 8)

Szóste miejsce polskich rugbistek w Dubaju. Zbierają cenne doświadczenia. Na sukcesy przyjdzie czas?

Fot. PZR

Reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 zakończyła zmagania w Dubaju w turnieju Emirates Dubai 7’s na szóstym miejscu – podaje biuro prasowe PZR. „Biało-Czerwone” miały bardzo wymagające przeciwniczki w fazie grupowej, z którymi toczyły wyrównane boje, ale ostatecznie znalazły się poza strefą medalową. Drużyna zebrała jednak bardzo cenne doświadczenia, choćby w starciu z drugą kadrą Australii, gdzie w drugiej połowie poprawiła grę, odrobiła straty i była o włos od remisu oraz dogrywki. Niestety Natalii Pamięcie nie udało się podwyższyć i nasza drużyna uległa 17:19.

Kluczowym było więc starcie z Belgią, zespołem z którym Polki mierzą się regularnie w turniejach mistrzostw Europy, czy Challengera. – W tym meczu zagrałyśmy bardzo dobrze, a i Belgia postawiła twarde warunki. To zwycięstwo nas zmotywowało, bo chcemy budować tu pewność siebie. Uczyć się i ryzykować. Tylko dzięki temu możemy stać się lepszą drużyną, która będzie w przyszłym roku zwyciężać w najważniejszych dla nas turniejach – komentowała Martyna Wardaszka po zwycięstwie 33:5.

Ta wygrana na koniec fazy grupowej pozwoliła Polkom pozostać w grze o piąte miejsce. W pierwszym spotkaniu rankingowym spotkały się z reprezentacją wojska francuskiego i pewnie zwyciężyły 22:7. W decydującym starciu ponownie przyszło im zmierzyć się z ekipą Hammerheads. Mimo ogromnej ambicji i woli rewanżu, to znów Brytyjki okazały się lepsze o dwa przyłożenia, wygrywając 24:10.

W finale spotkały się Lionesse i druga drużyna Australii. Brytyjki zwyciężyły 21:7. W turnieju głównym – pierwszym z cyklu HSBC SVSN triumfowały Australijki, które pokonały Nową Zelandię. W rywalizacji panów, po raz pierwszy w historii do finału dotarła drużyna Hiszpanii, która musiała jednak uznać wyższość srebrnych medalistów ostatnich igrzysk olimpijskich – Fidżi.

Kobiece rugby. Ważny sprawdzian. Turniej Emirates Dubai Sevens przed walką o mistrzostwo Europy oraz w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger

Fot. Wojciech Szymański

Nie kryję. Trzymam mocno kciuki za dziewczyny grające w Polsce w rugby. One nas prowadzą na ścieżkę wielkiego sportu. Reprezentacja Polski w rugby 7 w Dubaju od dziś bierze udział, jak co roku, w międzynarodowym turnieju Emirates Dubai Sevens. To jeden z najbardziej prestiżowych i najmocniej obsadzonych turniejów, który co roku przyciąga rekordową liczbę uczestników nie tylko w rugby, ale również w krykiecie, softballu, czy padlu. Naszą kadrę czekają wymagające mecz z Australią A, Belgią oraz dwoma drużynami brytyjskimi.  To doskonały sprawdzian przed startem sezonu, w którym biało-czerwone powalczą o mistrzostwo Europy oraz w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger – podaje biuro prasowe PZR.

– Znamy ten turniej. Dla mnie to siódmy raz w Dubaju. To wymagające zawody i równie wymagające przeciwniczki, ale dla nas podstawowym celem jest przygotowanie do najważniejszych zawodów, czekających nas w przyszłym roku – powiedziała jedna z najbardziej doświadczonych rugbistek w kadrze Hanna Maliszewska. 

Ważne turnieje, o których wspomniała to w pierwszej kolejności, rozpoczynający się w marcu cykl World Rugby HSBC Sevens Challenger, będący przepustką do światowej elity. Dwa pierwsze turnieje mają wyłonić finałową „ósemkę” w kategorii kobiet i mężczyzn. Kolejny etap to rywalizacja o cztery miejsca w wielkim finale w Los Angeles, a tam już pozostanie walka z czterema najniżej notowanymi zespołami HSBC SVNS World Series o bezpośredni awans. 

Drugim ważnym turniejem będą czerwcowe mistrzostwa Europy. Polki w ostatnich latach dwukrotnie uplasowały się tuż za podium i mają ogromne ambicje, by wzorem lat 2021 (srebro) i 2022 (złoto) ponownie sięgnąć po medal. Pod kątem budowania doświadczenia i siły mentalnej przed tym kluczowym wyzwaniem, Dubaj odgrywa bardzo ważną rolę w przygotowaniach.

– Nasza grupa jest naprawdę mocna, ale jedziemy do Dubaju przede wszystkim zdobywać doświadczenie. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo nie narzucamy sobie presji. Chcemy po prostu udowodnić, że potrafimy grać dobre rugby – dodała Hanna Maliszewska. 

Reprezentacja Polski w rugby gra z Czechami. Team-spirit w drużynie jest… fenomenalny. Nasi liczą na zwycięstwo!

Zdjęcia Wojciech Szymański

Po 637 dniach rugbowej posuchy jest zwycięstwo. W dywizji Trophy Polska pokonała Litwę 40:13. Udany debiut nowych szkoleniowców – Kamila Boryka i Tomasza Stępnia. W sobotę przed naszą drużyną kolejny mecz – z Czechami w Pradze. Pojedynek na Stadionie Marketa zaplanowano na godzinę 20.15.  W światowym rankingu rywale są kilka miejsce przed nami. Także bilans dotychczasowych16 spotkań – 8 zwycięstw Polski, 1 remis i 7 porażek – pokazuje, że to nie będzie łatwy pojedynek. Do tej pory w trwających zmaganiach po zaciętej walce Czesi ulegli Szwedom 16:22 i pokonali Chorwatów 49:26.

Trener Kamil Bobryk – po spotkaniu z Litwą:  – Mecz oceniamy bardzo pozytywnie, choć niestety straciliśmy z powodu kontuzji stawu skokowego Daniela Gdulę. Dodatkowo obowiązki zawodowe zatrzymały jednego zawodnika, a dwóch kolejnych nie mogło uczestniczyć w zgrupowaniu od początku. Grupa pozostaje jednak bardzo zmotywowana i widać to w zaangażowaniu na treningach .

Drugi trener Tomasz Stępień: – Warto też podkreślić, że dzięki selekcji, którą robiliśmy przez ostatnie pół roku, mamy kilku wartościowych zmienników, więc absencje nie powinny mieć wpływu na formę zespołu. Kilku z nich na pewno dostanie swoją szansę w sobotę, a będzie to zupełnie inny mecz. Również dlatego, że gramy na wyjeździe. Team-spirit w drużynie jest jednak fenomenalny i wierzymy, że zakończymy najbliższe starcie zwycięstwem.

W składzie Polski na ten mecz możemy spodziewać się zmian, bo na szansę gry liczy kilku doskonałych zawodników. Przeciwko Litwie nie zagrali chociażby łącznik młyna Jędrzej Nowicki, środkowy i obrońca Patryk Reksulak, czy filar Quentin Cieśliński – podaje biuro prasowe PZR.

Po pojedynku z Czechami kolejne mecze w dywizji Trophy w przyszłym roku. Wydaje się, że najgroźniejszym rywalem Polski będzie Szwecja, która z trzema zwycięstwami na koncie przewodzi zmaganiom w tej dywizji. Mecz ze Szwedami 11 kwietnia 2025 roku na wyjeździe. Wcześniej 22 lutego podejmiemy Chorwację, a 5 kwietnia zagramy na wyjeździe z Luksemburgiem.

Rugby Europe Trophy. Udany debiut, Polska rozbiła Litwę. Trener Kamil Bobryk: Chłopaki wykonali bardzo dobrą pracę

Zdjęcia Wojciech Szymański

Reprezentacja Polski w swoim pierwszym meczu sezonu Rugby Europe Trophy pewnie pokonała Litwę 40:13 (26:8) inkasując punkt bonusowy. Goście tylko w pierwszej połowie potrafili stworzyć realne zagrożenie pod polem punktowym, ale poza tym kwadransem gry dominacja Biało- Czerwonych była bezdyskusyjna- podaje biuro prasowe PZR. Ba, gdyby wykorzystali wszystkie okazje wynik mógł być… okazalszy. Nie ma co jednak narzekać. Pierwsze koty za płoty.

Choć Biało-Czerwoni byli faworytami spotkania, mecz z Litwą budził sporo emocji. Polscy rugbiści nie tylko grali pierwszy oficjalny mecz od ponad pół roku, ale również był to wielki sprawdzian nowego sztabu szkoleniowego: Kamila Bobryka i Tomasza Stępnia. Zespół został mocno przebudowany w oparciu o zawodników z polskiej ligi. W składzie znalazło się również w pięciu debiutantów w tym dwóch w pierwszym składzie.

– Pokazaliśmy dziś dobre momenty w grze, ale też daleko nam do doskonałości. W drugiej połowie trochę zabrakło koncentracji, ale chłopaki wykonali bardzo dobrą pracę i należy się cieszyć z osiągniętego rezultatu. Teraz zabieramy się do pracy bo mamy tydzień do kolejnego meczu z Czechami – powiedział Kamil Bobryk.

– Pierwszy mecz jest zawsze niewiadomą, więc zwycięstwo daje dużo satysfakcji. Cieszy, że zawodnicy rozumieją i starają się wprowadzać do gry schematy, nad którymi pracowaliśmy. Na pewno potrzeba jeszcze czasu żeby to zaczęło funkcjonować prawidłowo, ale dzisiejsze spotkanie to bardzo dobry prognostyk – dodał drugi trener Tomasz Stępień.

Za tydzień, w sobotę 23 listopada polskich rugbistów czeka drugi test, czyli pojedynek z Czechami w Pradze.

Polska – Litwą 40:13 (26:8)

Polska: Wojciech Piotrowicz 10, Mateusz Plichta 5, Jakub Wojtkowicz 5, Vaha Halaifonua 5, Kacper Wróbel 5, Jonathan O’Neill 5, Sylwester Gąska 5. Litwa: Laurynas Marcinkus 10, Arnas Prielaidas 3. Żółte kartki: Dawid Banaszek (Polska) Ervidas Bakutis (Litwa)

Polska: Jakub Wojtkowicz (Wiktor Wilczuk), Dominik Mohyła (Antoni Gołębiowski) Adam Lewandowski (Sylwester Gąska), Alexander Nowicki, Krystian Olejek, Vaha Halaifonua (Krystian Mechecki), Michał Mirosz, Piotr Zeszutek (Jakub Małecki), Mateusz Plichta (Dawid Plichta), Wojciech Piotrowicz, Kacper Wróbel, Daniel Gdula (Nicolas Saborit), Jonathan O’Neill, Szymon Sirocki, Łukasz Korneć (Dawid Banaszek)

Nowa reprezentacja pod wodzą nowych szkoleniowców (doskonale znanych w Łodzi) staje do walki w w rugbowych rozgrywkach Europe Trophy

Zdjęcia PZR

Reprezentacja Polski w rugby w sobotę 16 listopada, o godz. 16 w Gdyni zmierzy się z Litwą w rozgrywkach Europe Trophy.

Na zgrupowaniu przebywa 30 zawodników. Ta selekcja jest efektem dotychczasowych trzech konsultacji kadry oraz meczu sparingowego z Awentą Pogonią Siedlce. Szansę pojawienia się na boisku otrzyma jednak tylko 23 graczy: piętnastu zawodników podstawowych i ośmiu zmienników, których rola będzie równie ważna, jak wyjściowego składu – podaje biuro prasowe PZR.

– Wstępny zarys drużyny, która wybiegnie w sobotę mamy już z Tomkiem (Stępniem) w głowach i na papierze. Grupa jest zgrana, zmotywowana, ambitna i nie brakuje w niej ciekawych zawodników młodego pokolenia, których będziemy chcieli przetestować na boisku – podkreślił trener Kamil Bobryk (swego czasu obaj byli ważnymi zawodnikami łódzkich Budowlanych).

Kamil Bobryk i Tomasz Stępień

Gdy Polacy po raz ostatni spotkali się z Litwinami odnieśli wysokie zwycięstwo. Po dwóch latach na wyższym poziomie, w Rugby Europe Championship będą więc zdecydowanymi faworytami. – Po analizie meczów Litwy z Luksemburgiem oraz Szwecją mamy już przegląd możliwości tej drużyny i wiemy gdzie ma mocne punkty, a także gdzie powinniśmy ich zaatakować – stwierdził trener reprezentacji.

Transmisję ze spotkania będzie można zobaczyć po bezpłatnym zalogowaniu na stronach europejskiej federacji Rugby Europe.

Szansę debiutu w drużynie narodowej ma urodzony w RPA silny jak tur ważny gracz Orlen Orkana Sochaczew – Jonathan O’Neill. Pochodzący z Pretorii zawodnik gra w Polsce od 2019 r. Wypełnił więc kryteria niezbędne do reprezentowania naszego kraju – trzeba przez pięć lat występować w lidze. Drugim z debiutantów może zostać Wayne Borsak z holenderskiego klubu RFC Oisterwijk Oysters. Zwraca uwagę fakt, że gros graczy pochodzi z klubów polskiej ekstraligi, w tym jeden z KS Budowlani WizjaMed Łódź – Jakub Małecki. Nie ma zalewu stranieri, na których opierał skład poprzedni selekcjoner Christian Hitt (obecnie coach łódzkich Budowlanych).

Ostatnio rozegrano czwarty mecz Rugby Europe Trophy w którym Czechy pokonały Chorwację 49:26, bez punktu bonusowego. Klasyfikacja: 1.Szwecja 2 9 68-35; 2.Czechy 2 5 65-48; 3.Litwa 2 5 66-66; 4.Polska 0 0 0-0; 5.Chorwacja 1 0 26-49; 6.Luksemburg 1 0 20-47.

Rugby Europe Trophy. Pierwszymi rywalami Polaków w Gdyni będą Litwini!

Fot. PZR

16 listopada reprezentacja Polski w rugby rozpocznie nowy sezon rozgrywek europejskich. Na poziomie Rugby Europe Trophy „Biało-Czerwoni” będą walczyć o powrót do grona najlepszych drużyn Starego Kontynentu, a ich pierwszym przeciwnikiem w Gdyni będą Litwini. W meczu sparingowym kadra wyraźnie pokonała Pogoń Siedlce 47:0. Oby to był dobry znak przed mistrzowską rywalizacją.

Pozostali przeciwnicy w Rugby Europe Trophy są: Czechy, Chorwacja, Szwecja oraz Luksemburg. Choć Szwedzi i Czesi zajmują obecnie minimalnie wyższe miejsca w rankingu World Rugby, to nasza drużyna narodowa przystępuje do rozgrywek jako zdecydowany faworyt – podaje biuro prasowe PZR.

Pierwszym przeciwnikiem drużyny prowadzonej przez Kamila Bobryka i Tomasza Stępnia będzie Litwa. W ostatnim meczu tych dwóch drużyn, „Biało-Czerwoni” zwyciężyli 43:10, zapewniając sobie wówczas drugie miejsce i bezpośredni awans do wyższej dywizji .

Obiekt, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Life Style Catering Arka Gdynia gościł wszystkie domowe mecze Rugby Europe Championship w 2023 i 2024 roku. Z jego trybun, kibice dopingowali rugbistów również podczas słynnego, wywalczonego po twardym boju, zwycięstwa nad Niemcami. Sztuczna murawa pozwala tu rozgrywać międzynarodowe spotkania o każdej porze roku, a kadra zawsze może liczyć na głośne wsparcie licznej publiki, bo sympatyków rugby w Trójmieście nie brakuje.

Wróćmy do tego, co działo się w Siedlcach. Reprezentacja Polski w rugby, prowadzona przez Kamila Bobryka i Tomasza Stępnia zdała na piątkę dwa… testy. Tym sportowym sprawdzianem był sparing z Awentą Pogonią Siedlce, za który zawodnicy otrzymali od trenerów bardzo dobre noty. Tym społecznym było zaangażowanie w akcję podnoszenia świadomości raka piersi. Mecz odbył się pod hasłem „Wykopmy Raka” i był połączony z akcją promującą profilaktykę raka piersi. Kadrowicze zagrali w różowych getrach, a oba zespoły wybiegły na rozgrzewkę w specjalnie przygotowanych koszulkach.

Trener Kamil Bobryk: – Najważniejsze dla nas było zaangażowanie oraz realizacja założeń i planu gry. Te trzy punkty zostały zrealizowane w stu procentach i za to należą się wielkie brawa zarówno zawodnikom, jak i naszemu sztabowi. Wszyscy wykonują świetną pracę, od kierownika, przez analityka wideo, aż po fizjoterapeutów. Co dla mnie bardzo ważne – grupa czerpie również dużą przyjemność z przebywania ze sobą poza boiskiem, a to istotny aspekt budowy drużyny.

Najbliższe tygodnie w polskim rugby zostaną poświęcone na dokończenie jesiennej części sezonu w Ekstralidze. Czekają nas trzy kolejki ligowe, po których kadra zbierze się na zgrupowaniu w Cetniewie.

Dawid Plichta wierzy, że pod wodzą jego kumpla z boiska, teraz selekcjonera – Kamila Bobryka – reprezentacja Polski w rugby jest w stanie zrobić krok do przodu

Dawid Plichta Zdjęcia PZR

16 listopada reprezentacja Polski w piętnastoosobowej odmianie rugby rozegra swój pierwszy mecz w ramach rozgrywek Rugby Europe Tropy, w którym przeciwnikiem „Biało-Czerwonych” będą Litwini. Nowy selekcjoner Kamil Bobryk na zgrupowanie w Siedlcach, zaprosił 30 zawodników, a wśród nich doświadczonego Dawida Plichtę z Orlen Orkana Sochaczew. Gracz aktualnych mistrzów Polski występował u kilku selekcjonerów i ocenia, że pomysł, który na kadrę ma Bobryk, może przynieść dobre rezultaty, o czym mówi w rozmowie z biurem prasowym PZR.

Może, może wrócą czasy, gdy rzeczywiście robiliśmy postępy. Kiedy to było? Za czasów, gdy reprezentacją rządził Blikkies Groenewald.

Dawid Plichta, którego zasługi dla polskiego, sochaczewskiego, ale i łódzkiego rugby są ogromne, wspomina: W perspektywie tych wszystkich lat najbardziej byłem zadowolony ze współpracy z trenerem Blikkiesem Groenewaldem, który chciał wprowadzić profesjonalizm. Uważam że tutaj nastąpił największy rozwój zawodników, uczestniczących w zgrupowaniach kadry. Był to trener z ogromną wiedzą którą chciał się dzielić i pasją która zarażał wszystkich wokół. Jednak postawił zbyt duże wyzwania przez ówczesnymi władzami i niestety przyszło do rozstania. Uważam, że miejsce polskiego rugby jest w REC i powinniśmy zrobić wszystko, żeby wrócić tam jak najszybciej. My, polscy zawodnicy, jesteśmy na to gotowi. Trzeba tylko to poukładać, mieć na to pomysł i dobrze się zorganizować.

Kamil Bobryk

Kamila Bobryka znasz z boiska, ze wspólnych występów w reprezentacji. Jak widzisz kadrę pod jego wodzą?
Kamil ma bardzo duże umiejętności trenerskie, które nabył we Francji. Ten francuski styl gry, preferowany przez niego, jest stosowany również u nas w klubie. Dlatego jestem nastawiony bardzo pozytywnie do współpracy z Kamilem. Po pierwszym zgrupowaniu zawodnicy mówili mi, że ma to być szybka, szeroka gra, co bardzo cieszy po ostatnich latach gry mocno defensywnej. Nasze umiejętności rugbowe są trochę słabsze, ale nadrabiamy przygotowaniem fizycznym jak dobrze popracujemy nad systemem i ofensywą grą, której przez ostatnie dwa lata nie pokazywaliśmy, to mam wrażenie, że to się może udać. Nasza Ekstraliga się zmieniła, gra się szybciej i szerzej, więc liczę na to, że to będzie fajne połączenie. Kamil był zawsze bardzo charakternym zawodnikiem, miał charyzmę, potrafił jasno przekazać to, czego chciał i jeśli zaprezentuje to samo jako selekcjoner, to będzie dobrze.
Po spadku do Rugby Europe Trophy przyjdzie nam się zmierzyć z kilkoma słabszymi ekipami. Waszym celem jest szybki powrót do REC?
Zmienił się system i trzeba będzie zagrać baraż z ostatnią drużyną REC. Mam nadzieję, że uda się wygrać tę grupę a potem wygrać baraż. Wierzę, że nasze miejsce jest w REC, choć wiadomo, że w sporcie nie można być niczego pewnym. Trzeba tylko ciężko pracować i czekać na efekty.
Doskonale znasz naszą Ekstraligę. Trener Bobryk zdecydował się na powołania dla kilku młodych graczy, którzy do tej pory nie mieli okazji zagrać w kadrze. Czy Twoim zdaniem mogą wskoczyć do składu i wzmocnić ten zespół?
To nie jest tak, że mogą. Muszą! Jest wielu młodych, obiecujących graczy i muszą dostawać swój czas w tej reprezentacji. A jeśli któremuś uda się wskoczyć do „15”, to będzie tylko na plus dla polskiego rugby. Wiadomo, tych młodych zawodników w rugby jest mniej, jak w ogóle w całym polskim sporcie. Więc tym bardziej trzeba o nich dbać, dawać im szerokie możliwości.
Jakbyś miał to porównać, to łatwiej było wejść do kadry, kiedy ty zaczynałeś, czy może teraz?
Wydaje mi się, że teraz jest łatwiej. Ogólnie zawodników jest mniej, drużyny w Ekstralidze się starzeją. Jak ja wchodziłem do gry, było trudniej, graczy było nieco więcej. A teraz, jeśli młodzi ciężko pracują i chcą, mają zdecydowanie łatwiejszą drogę.

Kamil Bobryk – trener reprezentacji Polski w rugby: Chciałbym, żeby zespół grał piłką. Żebyśmy to my ją posiadali i nie oddawali jej rywalom

Reprezentacja Polski w rugby ma nowych trenerów i nowe… nadzieje. Drużynę narodową prowadzić będą doskonale znani w Łodzi ludzie, którzy mają swój znaczący udział w medalach zdobytych przez Budowlanych czyli Kamil Bobryk i Tomasz Stępień.

Pierwszy trener – Kamil Bobryk w rozmowie z portalem PZR najważniejsze bodaj słowa powiedział w odpowiedzi na pytanie: – Gdybyś miał od razu poprawić jedną rzecz w polskim rugby, to co by to było?
Kamil Bobryk:
– Co bym poprawił? Na pewno brakuje nam większej liczby drużyn i zawodników w Polsce. Musimy pracować, jako całe środowisko, żeby te liczby zwiększyć, bo za tym pójdzie wzrost jakość graczy. Większa powinna być też liczba wyrównanych meczów w Ekstralidze. Jeśli chodzi o reprezentacje, to chciałbym zwiększyć nasze posiadanie piłki. Na pewno planujemy też z Tomkiem Stępniem, którego rola jest bardzo ważna, współpracować z trenerami drużyn młodzieżowych, żeby nasze kadry grały jednym systemem.

Po zgrupowaniu, w którym uczestniczyło 38 zawodników – Kamil Bobryk: Kolejne spotkania będziemy także poświęcać swojej grze, nie skupiając się na razie na naszych przeciwnikach. Najpierw musimy wypracować własny styl.

Kolejne zgrupowanie odbędzie się na przełomie sierpnia i września. Wszystko podporządkowane jest budowaniu formy pod pierwsze spotkania reprezentacji Polski w rozgrywkach Rugby Europe Trophy. „Biało-Czerwoni” rozpoczną rozgrywki w drugiej połowie listopada tego roku. Najpierw podejmiemy zespół Litwy, natomiast 23 listopada zagramy na wyjeździe z Czechami. W lutym 2025 roku zagramy u siebie z Chorwacją, a następnie w kwietniu czekają nas wyjazdowe mecze z Luksemburgiem i Szwecją.

Zwycięzca rozgrywek RET zmierzy się z ostatnią drużyną Championship, a zwycięzca tego starcia będzie grał na najwyższym poziomie w Europie. Jak mówił Kamil Bobryk, jego celem minimum jest wygranie rozgrywek na poziomie Trophy.

Dawno, bardzo dawno nie było tak udanego weekendu w polskim rugby. Czy pojawiło się światełko w tunelu?

Fot. PZR

Polskie rugby siedmioosobowe ma za sobą doskonały weekend. Nasza juniorska reprezentacja osiągnęła wielki sukces, zwyciężając w turnieju Rugby Europe Sevens Trophy U18 w Ząbkach i tym samym zapewniła sobie awans do rozgrywek Championship w kolejnym roku – podaje biuro prasowe PZR!

W finale nasza reprezentacja zagrała z Luksemburgiem. Do ostatniego gwizdka pozostały dwie minuty, a na tablicy pojawił się wynik 21:12 dla naszej drużyny. Tę końcówkę młodzi Polacy rozegrali jednak jak weterani – spokojnie kontrolując sytuację. Gdy wydawało się, że rywale mogą pokusić się o jeszcze jedno przyłożenie, na boisku wszedł na zmianę Oliwer Bydłoń, który niczym as wyciągnięty z rękawa wygrał dla Polaków młyn i pozwolił na oddech w ostatnich sekundach.

– Podołaliśmy zadaniu. To był ciężki turniej, bo pogoda nie rozpieszczała i graliśmy cały czas przy temperaturze powyżej 30 stopni. To się wyraźnie przekładało na grę, która była wolniejsza. Chłopaki nie tylko sprostali wyzwaniu, ale również zakończyli turniej bez większych urazów, co dla mnie jako trenera jest równie istotne, bo teraz możemy w pełni cieszyć się z odniesionego zwycięstwa i awansu . powiedział trener Łukasz Szablewski.

– Po rozczarowującym występie w Zagrzebiu, przede wszystkim chcieliśmy się przegrupować, poukładać grę i poprawić kilka rzeczy, które nie funkcjonowały prawidłowo – mówił przed turniejem Rugby Europe Sevens Trophy Series w Budapeszcie trener seniorów Chris Davies. I to się udało. Polacy zajęli trzecie miejsce.

– Myślę, że udowodniliśmy w ten weekend w Budapeszcie, że potrafimy grać w rugby 7. W pierwszej kolejności podziękowania należą się zawodnikom i sztabowi, za wsparcie i zaufanie dla planu, który wprowadziłem. Zmiany nie przyjdą z dnia na dzień. Pracujemy razem dopiero 13 miesięcy i wiem, że teraz będzie już tylko lepiej. To był przebłysk światła z kierunku, w którym podążamy. Chcemy osiągnąć dużo więcej! A im więcej ze sobą przebywamy, im więcej gramy turniejów i znajdujemy się pod presją, tym lepsi będziemy – podsumował walijski szkoleniowiec naszej kadry.

Na koniec Polaków spotkało jeszcze jedno wyróżnienie. Graczem turnieju został Lucas Niedzwiecki (zawodnik KS Budowlani Łódź). – Jestem bardzo szczęśliwy i ta chwila wydaje się dość surrealistyczna. Czuję wielką dumę i radość, że mogłem być częścią tej drużyny i walczyć z chłopakami na boisku – powiedział zawodnik, który wychował się i nauczył grać w rugby w Australii.

Reprezentacja Polski w rugby 7. Czy rehabilitacja po wpadce w Zagrzebiu jest możliwa?

Fot. PZR

W weekend odbędą się dwa turnieje mistrzostw Europy w rugby 7 na poziomie Trophy. Reprezentacja Polski seniorów, po nieudanym występie w Zagrzebiu, powalczy o lepszy wynik w Budapeszcie – podaje biuro prasowe PZR.

Dla seniorskiej drużyny w Zagrzebiu celem była walka o miejsca w czołowej czwórce, a skończyło się na pozycji numer dziewięć. Zarówno sztab jak i zawodnicy zapowiadają, że teraz zrobią wszystko, by udowodnić swoje możliwości i potencjał. Drużyna przed wyjazdem do Budapesztu trenowała w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem.

– Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani naszym występem w pierwszym turnieju, bo oczekiwaliśmy od siebie więcej zarówno na poziomie zespołu, jak i indywidualnym. Ten weekend daje nam jednak szansę, by wszystko poukładać. Siódemki to gra, w której liczą się detale, a my doskonale wiemy, nad którymi z nich musimy popracować. Co więcej w tym roku rywalizacja bardzo się wyrównała i każdy może tu wygrać z każdym – powiedział trener Chris Davies.

Polacy rozpoczną zmagania w sobotę o 9:22 od meczu z czwartą drużyną poprzedniego turnieju, czyli reprezentacją Luksemburga. O 13:30 zmierzą się z brązowymi medalistami z Zagrzebia, czyli Szwecją, a na koniec dnia, o 18:22 zagrają z Izraelem. Podczas poprzedniej rundy „Biało-Czerwoni” pokonali ten zespół 10:5 w zaciętym pojedynku o dziewiąte miejsce.

– Cierpimy z powodu wyniku w pierwszej rundzie, ale piękno tego cyklu polega na tym, że dostajemy kolejną szansę żeby udowodnić swoją wartość i awansować do czołowej „ósemki” w Budapeszcie – podkreślił szkoleniowiec.

Celem Polaków jest miejsce w ćwierćfinale, które zagwarantuje im pozostanie na poziomie Trophy. Barw Polski bronić będą trzej gracze KS Budowlani: Michał Łaszcz, Alexander i Lucas Niedzwieccy oraz mistrz Polski z Budo 2011, a ostatnio z Orkanem Sochaczew – Przemysław Dobijański.

Kadrę do lat 18 czeka natomiast rywalizacja o awans do elity w podwarszawskich Ząbkach, które już trzeci rok z rzędu goszczą młodzieżową rundę rozgrywek Rugby Europe Sevens. Polskich rugbistów czeka na początek rywalizacja grupowa. Rozpoczną ją od starcia z Chorwacją w sobotę o 9:58. Następnie zmierzą się z Bułgarią o 13:02 oraz Izraelem o 17:56. W drugiej grupie zagrają Szwecja, Mołdawia, Luksemburg i Turcja. W niedzielę zaplanowano mecze finałowe.

– Chorwacja to zawsze waleczny zespół i ciężko się z nimi gra. Izrael z kolei to ubiegłoroczny spadkowicz, który także będzie wymagającym przeciwnikiem – zauważył trener Łukasz Szablewski.

W Ząbkach będzie na co popatrzeć, bo rywalizacja w piątek i niedzielę będzie toczyć się od 10:00 do 18:00, a w sobotę od 8:30 do 20:00. W sumie będzie można zobaczyć aż 71 meczów! W kadrze są łodzianie: Mateusz Stańczykowski z KS Budowlani i Dawid Hoff z UKS Jedynka.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑