Rezerwowy Pafka

Tag: rugby polska (Page 2 of 7)

Kamil Bobryk – trener reprezentacji Polski w rugby: Chciałbym, żeby zespół grał piłką. Żebyśmy to my ją posiadali i nie oddawali jej rywalom

Reprezentacja Polski w rugby ma nowych trenerów i nowe… nadzieje. Drużynę narodową prowadzić będą doskonale znani w Łodzi ludzie, którzy mają swój znaczący udział w medalach zdobytych przez Budowlanych czyli Kamil Bobryk i Tomasz Stępień.

Pierwszy trener – Kamil Bobryk w rozmowie z portalem PZR najważniejsze bodaj słowa powiedział w odpowiedzi na pytanie: – Gdybyś miał od razu poprawić jedną rzecz w polskim rugby, to co by to było?
Kamil Bobryk:
– Co bym poprawił? Na pewno brakuje nam większej liczby drużyn i zawodników w Polsce. Musimy pracować, jako całe środowisko, żeby te liczby zwiększyć, bo za tym pójdzie wzrost jakość graczy. Większa powinna być też liczba wyrównanych meczów w Ekstralidze. Jeśli chodzi o reprezentacje, to chciałbym zwiększyć nasze posiadanie piłki. Na pewno planujemy też z Tomkiem Stępniem, którego rola jest bardzo ważna, współpracować z trenerami drużyn młodzieżowych, żeby nasze kadry grały jednym systemem.

Po zgrupowaniu, w którym uczestniczyło 38 zawodników – Kamil Bobryk: Kolejne spotkania będziemy także poświęcać swojej grze, nie skupiając się na razie na naszych przeciwnikach. Najpierw musimy wypracować własny styl.

Kolejne zgrupowanie odbędzie się na przełomie sierpnia i września. Wszystko podporządkowane jest budowaniu formy pod pierwsze spotkania reprezentacji Polski w rozgrywkach Rugby Europe Trophy. „Biało-Czerwoni” rozpoczną rozgrywki w drugiej połowie listopada tego roku. Najpierw podejmiemy zespół Litwy, natomiast 23 listopada zagramy na wyjeździe z Czechami. W lutym 2025 roku zagramy u siebie z Chorwacją, a następnie w kwietniu czekają nas wyjazdowe mecze z Luksemburgiem i Szwecją.

Zwycięzca rozgrywek RET zmierzy się z ostatnią drużyną Championship, a zwycięzca tego starcia będzie grał na najwyższym poziomie w Europie. Jak mówił Kamil Bobryk, jego celem minimum jest wygranie rozgrywek na poziomie Trophy.

Dawno, bardzo dawno nie było tak udanego weekendu w polskim rugby. Czy pojawiło się światełko w tunelu?

Fot. PZR

Polskie rugby siedmioosobowe ma za sobą doskonały weekend. Nasza juniorska reprezentacja osiągnęła wielki sukces, zwyciężając w turnieju Rugby Europe Sevens Trophy U18 w Ząbkach i tym samym zapewniła sobie awans do rozgrywek Championship w kolejnym roku – podaje biuro prasowe PZR!

W finale nasza reprezentacja zagrała z Luksemburgiem. Do ostatniego gwizdka pozostały dwie minuty, a na tablicy pojawił się wynik 21:12 dla naszej drużyny. Tę końcówkę młodzi Polacy rozegrali jednak jak weterani – spokojnie kontrolując sytuację. Gdy wydawało się, że rywale mogą pokusić się o jeszcze jedno przyłożenie, na boisku wszedł na zmianę Oliwer Bydłoń, który niczym as wyciągnięty z rękawa wygrał dla Polaków młyn i pozwolił na oddech w ostatnich sekundach.

– Podołaliśmy zadaniu. To był ciężki turniej, bo pogoda nie rozpieszczała i graliśmy cały czas przy temperaturze powyżej 30 stopni. To się wyraźnie przekładało na grę, która była wolniejsza. Chłopaki nie tylko sprostali wyzwaniu, ale również zakończyli turniej bez większych urazów, co dla mnie jako trenera jest równie istotne, bo teraz możemy w pełni cieszyć się z odniesionego zwycięstwa i awansu . powiedział trener Łukasz Szablewski.

– Po rozczarowującym występie w Zagrzebiu, przede wszystkim chcieliśmy się przegrupować, poukładać grę i poprawić kilka rzeczy, które nie funkcjonowały prawidłowo – mówił przed turniejem Rugby Europe Sevens Trophy Series w Budapeszcie trener seniorów Chris Davies. I to się udało. Polacy zajęli trzecie miejsce.

– Myślę, że udowodniliśmy w ten weekend w Budapeszcie, że potrafimy grać w rugby 7. W pierwszej kolejności podziękowania należą się zawodnikom i sztabowi, za wsparcie i zaufanie dla planu, który wprowadziłem. Zmiany nie przyjdą z dnia na dzień. Pracujemy razem dopiero 13 miesięcy i wiem, że teraz będzie już tylko lepiej. To był przebłysk światła z kierunku, w którym podążamy. Chcemy osiągnąć dużo więcej! A im więcej ze sobą przebywamy, im więcej gramy turniejów i znajdujemy się pod presją, tym lepsi będziemy – podsumował walijski szkoleniowiec naszej kadry.

Na koniec Polaków spotkało jeszcze jedno wyróżnienie. Graczem turnieju został Lucas Niedzwiecki (zawodnik KS Budowlani Łódź). – Jestem bardzo szczęśliwy i ta chwila wydaje się dość surrealistyczna. Czuję wielką dumę i radość, że mogłem być częścią tej drużyny i walczyć z chłopakami na boisku – powiedział zawodnik, który wychował się i nauczył grać w rugby w Australii.

Reprezentacja Polski w rugby 7. Czy rehabilitacja po wpadce w Zagrzebiu jest możliwa?

Fot. PZR

W weekend odbędą się dwa turnieje mistrzostw Europy w rugby 7 na poziomie Trophy. Reprezentacja Polski seniorów, po nieudanym występie w Zagrzebiu, powalczy o lepszy wynik w Budapeszcie – podaje biuro prasowe PZR.

Dla seniorskiej drużyny w Zagrzebiu celem była walka o miejsca w czołowej czwórce, a skończyło się na pozycji numer dziewięć. Zarówno sztab jak i zawodnicy zapowiadają, że teraz zrobią wszystko, by udowodnić swoje możliwości i potencjał. Drużyna przed wyjazdem do Budapesztu trenowała w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem.

– Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani naszym występem w pierwszym turnieju, bo oczekiwaliśmy od siebie więcej zarówno na poziomie zespołu, jak i indywidualnym. Ten weekend daje nam jednak szansę, by wszystko poukładać. Siódemki to gra, w której liczą się detale, a my doskonale wiemy, nad którymi z nich musimy popracować. Co więcej w tym roku rywalizacja bardzo się wyrównała i każdy może tu wygrać z każdym – powiedział trener Chris Davies.

Polacy rozpoczną zmagania w sobotę o 9:22 od meczu z czwartą drużyną poprzedniego turnieju, czyli reprezentacją Luksemburga. O 13:30 zmierzą się z brązowymi medalistami z Zagrzebia, czyli Szwecją, a na koniec dnia, o 18:22 zagrają z Izraelem. Podczas poprzedniej rundy „Biało-Czerwoni” pokonali ten zespół 10:5 w zaciętym pojedynku o dziewiąte miejsce.

– Cierpimy z powodu wyniku w pierwszej rundzie, ale piękno tego cyklu polega na tym, że dostajemy kolejną szansę żeby udowodnić swoją wartość i awansować do czołowej „ósemki” w Budapeszcie – podkreślił szkoleniowiec.

Celem Polaków jest miejsce w ćwierćfinale, które zagwarantuje im pozostanie na poziomie Trophy. Barw Polski bronić będą trzej gracze KS Budowlani: Michał Łaszcz, Alexander i Lucas Niedzwieccy oraz mistrz Polski z Budo 2011, a ostatnio z Orkanem Sochaczew – Przemysław Dobijański.

Kadrę do lat 18 czeka natomiast rywalizacja o awans do elity w podwarszawskich Ząbkach, które już trzeci rok z rzędu goszczą młodzieżową rundę rozgrywek Rugby Europe Sevens. Polskich rugbistów czeka na początek rywalizacja grupowa. Rozpoczną ją od starcia z Chorwacją w sobotę o 9:58. Następnie zmierzą się z Bułgarią o 13:02 oraz Izraelem o 17:56. W drugiej grupie zagrają Szwecja, Mołdawia, Luksemburg i Turcja. W niedzielę zaplanowano mecze finałowe.

– Chorwacja to zawsze waleczny zespół i ciężko się z nimi gra. Izrael z kolei to ubiegłoroczny spadkowicz, który także będzie wymagającym przeciwnikiem – zauważył trener Łukasz Szablewski.

W Ząbkach będzie na co popatrzeć, bo rywalizacja w piątek i niedzielę będzie toczyć się od 10:00 do 18:00, a w sobotę od 8:30 do 20:00. W sumie będzie można zobaczyć aż 71 meczów! W kadrze są łodzianie: Mateusz Stańczykowski z KS Budowlani i Dawid Hoff z UKS Jedynka.

Polskie rugbistki walczą o tytuł mistrzyń Europy. Nie będzie łatwo, bo rywalki wystąpią w turnieju w Hamburgu w… olimpijskich składach!

Przy piłce Natalia Pamięta Fot. PZRugby

Przyznaję, jestem fanem rugby, więc naszym dziewczynom walczącym o udział w igrzyskach olimpijskich kibicowałem ze wszystkich sił. Cóż, nie udało się. Za wysokie chińskie progi na nasze polskie nogi, ale… Rugbowa gra toczy się dalej. Polki walczą o tytuł mistrzyń Europy (o czym za chwilę). Warto już, w tej chwili zastanowić się i to mocno, co dalej z reprezentacją i pomysłem na kobiece rugby. Kadra potrzebuje… odświeżenia. Dobrze, by było stworzyć centrum szkoleniowe dla młodych najzdolniejszych, gdzie rugbowe dziewczyny byłby wdrażane w reprezentacyjny seniorski rytm. Trzeba działać już i to szybko, po za chwilę wszystko może się rozpaść jak domek z kart.

Teraz o kolejnej ważnej walce. Reprezentacja Polski kobiet zwyciężyła w pierwszej rundzie mistrzostw Europy 7 rozegranej w Makarskiej (Chorwacja) . Polki nie ukrywają więc, że chcą w Hamburgu od piątku do niedzieli walczyć o tytuł mistrzowski. Transmisja z imprezy na RugbyEuropeTV.
Przed dwoma laty, w Krakowie Polki wywalczyły mistrzostwo Europy. Rok temu zakończyły zmagania tuż za podium, a w tym wracają do walki o złote medale. Swoje ambicje potwierdziły podczas pierwszego turnieju cyklu w Makarskiej, gdzie wygrały wszystkie mecze, pokonując po drodze Brytyjki, Hiszpanki oraz w finale, obrończynie tytułu – Francuzki. Jednak rywalizacja, które czeka je w Hamburgu będzie zupełnie inna… Rywalki będą w najmocniejszych olimpijskich składach, mając świetny sprawdzian przed igrzyskami.

– Każdy będzie chciał wygrać! My również chcemy walczyć o medal w klasyfikacji końcowej. Wyjdziemy na boisko i postaramy się pozytywnym akcentem zakończyć ten długi oraz wyczerpujący sezon – zapowiedziała Natalia Pamięta.

Zmagania rozpoczną się w piątek. Na początek o 11:28 Polki zagrają z Ukrainą, a następnie o 16:28 z Wielką Brytanią. W sobotę o 11:20 ostatnie starcie grupowe z Niemkami, a po południu ćwierćfinał.

Nasza kadra zagra w Niemczech w składzie: Julia Druzgała, Oliwia Krysiak, Hanna Maliszewska, Marta Morus, Natalia Pamięta (kapitan), Oliwia Strugińska, Martyna Wardaszka, Sylwia Witkowska, Patrycja Zawadzka, Julianna Schuster, Anna Klichowska, Ilona Zaiszliuk, Tamara Czumer-Iwin.

Aktualna kolejność po pierwszej rundzie: 1.Polska; 2.Francja; 3.Belgia; 4.Hiszpania; 5.Czechy; 6.Niemcy; 7.Wielka Brytania; 8.Irlandia; 9.Włochy; 10.Turcja; 11.Portugalia; 12.Ukraina.

Na podstawie wyników dwóch rund Mistrzostw Europy Rugby 7, trzy najlepsze drużyny, nie licząc uczestników HSBC SVNS, zakwalifikują się do World Rugby HSBC Sevens Challenger 2025 i będą walczyć o awans światowej elity Rugby 7.

Łódzka wiadomość: Polski Związek Rugby powołał zawodników na zgrupowanie kadry rugby7 U18 w Gdańsku. Wśród wybrańców trenera Łukasza Szablewskiego są dwaj łodzianie: Mateusz Stańczykowski z KS Budowlani i Dawid Hoff z UKS Jedynka.

Wygranie pierwszego turnieju mistrzostw Europy zaostrza apetyty. Czy polskie rugbistki pojadą na igrzyska olimpijskie w Paryżu?

Fot. PZRugby

Gdy człowiek patrzy na polskie, męskie, reprezentacyjne rugby to po prostu wie, że to niestety europejski słabeusz. Oby, oby potrafili to zmienić choć trochę nowi selekcjonerzy Kamil Bobryk i Tomasz Stępień, tak jak to z kobiecym reprezentacyjnym rugby robi Janusz Urbanowicz.

Reprezentacja Polski Kobiet Rugby 7 wchodzi w decydujący okres startowy. Za nią już długa walka w cyklu World Rugby HSBC Sevens Challenger, zakończonej drugim miejscem w turnieju w Krakowie i awansem do finałów w Madrycie – podaje biuro prasowe PZR. Tam podopiecznym Janusza Urbanowicza nie udało się wywalczyć awansu do światowej elity. Nie było jednak zbyt wiele czasu na analizę i regenerację, bo zaledwie tydzień później Polki rywalizowały w pierwszym turnieju Mistrzostw Europy w chorwackiej Makarskiej. I to z jakim dobrym skutkiem – wywalczyły, w dramatycznych okolicznościach pierwsze miejsce!

W teorii to Francuzki były faworytkami do zwycięstwa w wielkim finale. Gospodynie rozpoczynających się niebawem igrzysk olimpijskich nie grały jednak w Makarskiej w najmocniejszym zestawieniu, choć nadal były ekipą pełną znakomitych zawodniczek. Polki jednak, nakręcone wygraną z Hiszpankami, były w bojowych nastrojach.

I było to widać od pierwszych, zaciętych minut. „Biało-Czerwone” zaczęły bardzo dobrze, po bo upływie 180 sekund zaliczyły pierwsze przyłożenie. Świetny odbiór Natalii Pamięty i składne rozegranie Katarzyny Paszczyk wykorzystała Ilona Zaiszliuk, która po przebiegnięciu niemal połowy boiska wpadła z piłką na pole punktowe.

Francuzki miały kłopot z naszą agresywną grą i złapały żółtą kartkę, co Polki natychmiast wykorzystały i Paszczyk zaliczyła swoje kolejne przyłożenie na tych mistrzostwach. Po celnym kopie Julii Druzgały było już 12:0, co dawało naszej drużynie spory komfort grania. Niestety, tuż przed przerwą rywalki wykorzystały zawahanie Polek w obronie i Emelie Gros zdobyła pięć „oczek” dla swojej drużyny.

Po pierwszej połowie Polki prowadziły 12:5, ale to Francuzki przejęły inicjatywę w drugiej połowie. I poskutkowało to żółtą kartką dla Hanny Maliszewskiej. Dość szybko padło drugie przyłożenie dla „Trójkolorowych”, autorstwa Alycii Chrystiaens. Znów jednak bez podwyższenia, co sprawiało, że Polki miały wciąż dwa punkty przewagi.

Końcówka była pokazem wielkiego poświęcenia, determinacji i twardej obrony. „Biało-czerwone” zdołały utrzymać przewagę i wygrały finał z Francją 12:10, robiąc wielki krok w stronę złotego medalu. Co więcej Katarzyna Paszczyk zapracowała na tytuł MVP całego turnieju. Drugi turniej odbędzie się w ostatnim weekend czerwca w Hamburgu, gdzie poznamy medalistki Mistrzostw Europy w Rugby 7. Wcześniej Polki czeka niezwykle ważny turniej repasażowy do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Tę rywalizację zaplanowano w dniach 21-23 czerwca w Monaco. Trener Urbanowicz na zgrupowanie i turniej powołał na zgrupowanie i turniej w Monaco jedenaście zawodniczek Biało-Zielone Ladies Gdańsk i dwie RC Legia Warszawa. Turniej zaczyna się w piątek.

To nie powinno się wydarzyć, a jednak się wydarzyło. Reprezentacja Polski w rugby przegrała z… Turcją!!!

Fot. PZR

W sportowym świecie króluje reprezentacja piłkarska, jednak również nasza męska kadra w rugby 7 grała na poziomie europejskim. W zakończonym w Zagrzebiu turnieju mistrzostw Europy na poziomie Trophy, nasz zespół uplasował się na 9. miejscu – podaje biuro prasowe PZR. 

Niestety, o tym turnieju najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Najpierw porażka goniła porażkę, a szalę goryczy przelała przegrana z… Turcją 24:28! Trzeci rugbowy męski świat idzie do przodu, a my, mówiąc szczerze cały czas się cofamy. Trzeba ten proces jak najszybciej zatrzymać bo będzie katastrofa!

Porażka w ostatnim meczu fazy grupowej okazała się mieć dla nas bardzo bolesne skutki, bowiem finalnie zajęliśmy czwartą lokatę i została nam walka o miejsca 9-12. Tam Polacy najpierw pokonali drużynę Monako 24:19, a w meczu o dziewiąte miejsce uporali się z Izraelem 10:5.

– To był rozczarowujący turniej. Przed turniejem z powodu kontuzji barku straciliśmy Kacpra Skupa, a w trakcie zmagań Michała Szwarca i Kacpra Wróbla, który świetnie prezentował się tydzień wcześniej na akademickich mistrzostwach świata. Wszystkich nas boli osiągnięty wynik – powiedział trener Chris Davies.

Wcześniej dwie reprezentacje Polski w rugby siedmioosobowym rywalizowały w akademickich mistrzostw świata w Aix-en-Provence na południu Francji. Efekt: szóste miejsce Polaków, ósme Polek.

W pierwszym dniu rywalizacji Polki uległy wysoko Japonii (0:52) oraz Hiszpanii (0:50). Początek wyglądał podobnie dla panów, którzy na starcie ulegli RPA 0:57. Drugi dzień decydował o tym, które drużyny zagrają o medale. Polki na starcie dnia minimalnie 5:10 uległy drużynie RPA i tym samym straciły szansę na włączenie się do rywalizacji o podium. Na pocieszenie pokonały jednak 36:17 Meksyk, zapewniając sobie grę o 7. miejsce.

Polacy zapewnili sobie prawo gry o piąte miejsce, ale nie podołali wyzwaniu jakim było starcie z Australią. Przegrali 0:43 i zajęli ostatecznie szóste miejsce. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie kobiecej reprezentacji z Irlandią. Biało-Czerwone zakończyły zmagania na 8. pozycji. Akademickimi mistrzami świata zostali Francuzi i Japonki.

Mistrzostwa Europy w rugby 7 kobiet to szansa na złote medale i nagrodę: stałe stypendia sportowe dla naszych zawodniczek!

Fot. PZR

Już w piątek w Makarskiej rozpocznie się rywalizacja w ramach pierwszego turnieju mistrzostw Europy w rugby 7 kobiet w najwyższej grupie Championship – podaje biuro prasowe PZR. Cykl składa się z dwóch turniejów – drugi w ostatni weekend czerwca zaplanowano w Hamburgu. Stawka tego krótkiego cyklu dla naszej kadry jest bardzo wysoka. Złote medale i tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu to jedno, ale wysokie miejsce oznacza również stałe stypendia sportowe dla zawodniczek.

Czerwiec oznacza dla naszej kadry wielką mobilizację i trenerJanusz Urbanowicz w Makarskiej delegował do gry najmocniejszą możliwie kadrę z wracającą po kontuzji Anną Klichowską. Polki rozpoczną rywalizację w piątek meczami z Włoszkami (o 10:30) i Portugaią (15:40). W sobotę o 10:52 zmierzą się z mocną Wielką Brytanią, a następnie – miejmy nadzieję – zagrają w ćwierćfinale. W niedzielę zaplanowano mecze półfinałowe i finały.

Kiedy reprezentacja Polski kobiet będzie wracać z Chorwacji do Polski, by przygotować się do kwalifikacji olimpijskich, nasze dwie reprezentacje wezmą udział w akademickich mistrzostwach świata w Aix-en-Provence – uniwersyteckim mieście nieopodal Marsylii na południu Francji. To pierwszy raz, kiedy polskie drużyny zostały zakwalifikowane do turnieju. W roli trenerów poprowadzą je Julio Brzeziński (reprezentację kobiet) i Jacek Jasiński (reprezentację mężczyzn).

Kadra kobieca znalazła się w grupie A z Japonią, RPA, Hiszpanią oraz Meksykiem. Mężczyźni zagrają w grupie B z RPA, Argentyną, Hiszpanią i Singapurem. W obu przypadkach, dwie pierwsze z wymienionych drużyn z pewnością będą dużym wyzwaniem, bo mają zarówno doskonałe warunki fizyczne, jak i szybko operują piłką i świetnie przemieszczają się po boisku. Dwie kolejne powinny być zdecydowanie w zasięgu naszych reprezentacji.

Wśród powołanych są byli gracze Budo 2011: Przemysław Dobijański i trzej bracia Chain: Eryk, Łukasz, Patryk. Dziś wszyscy są mistrzami Polski w rugby 15 w barwach Orkana Sochaczew. Wśród pań powołanie dostał zawodniczka KS Budowlani Łódź: Laura Spławska.

– Ten turniej poprzedza bezpośrednio nasz start w mistrzostwa Europy na poziomie Trophy, więc jestem bardzo ciekawy tego jak niektórzy z zawodników zaprezentują się we Francji. Mogą sobie bowiem otworzyć drogę do pierwszej drużyny na kolejny turniej Rugby Europe Sevens Trophy w Budapeszcie. Chciałbym abyśmy w przyszłości mieli dwa składy, które będą mogły naprzemiennie zdobywać międzynarodowe doświadczenie – powiedział trener kadry rugby7 mężczyzn – Chris Davies.

Wielkie sportowe wyzwanie. Polskie rugbistki walczą w Madrycie o awans do cyklu HSBC SVNS

Zdjęcia PZRugby

Już w piątek w Madrycie reprezentacja Polski w rugby 7 kobiet rozpocznie finałowy turniejo awans do cyklu HSBC SVNS. Podopieczne Janusza Urbanowicza w stolicy Hiszpanii powalczą nietylko o miejsce w tym prestiżowym cyklu, ale także o spełnienie marzeń, bo nasza drużyna puka dobram światowej elity od kilku lat. I jest już o krok. Wszystkie mecze można obejrzeć na rugbypass.tv – podaje biuro prasowe PZRugby

Przed naszą drużyną niezwykle ciężkie zadanie, ale też historyczna szansa, by zdobyć stałą przepustkę do tego prestiżowego cyklu i regularne pojedynkować się ze światową elitą. Niestety, Urbanowicz nie będzie mógł skorzystać m.in. z kontuzjowanych Anny Klichowskiej i Tamary Czumer-Iwin. Mimo to „Biało-Czerwone” są bojowo nastawione przed turniejem w Madrycie.

– Nasza grupa jest bardzo mocna, ale dla nas najważniejszy jest ostatni mecz w niedzielę, on będzie decydował o awansie do HSBC SVNS. Każda z tych drużyn jest na wysokim poziomie, więc na pewno nie będą to łatwe starcia – powiedziała przed wylotem do Madrytu Hanna Maliszewska.

Skład Polek: Julia Druzgała, Małgorzata Kołdej, Oliwia Krysiak, Hanna Maliszewska, Marta Morus, Natalia Pamięta, Katarzyna Paszczyk, Monika Pietrzak, Oliwia Strugińska, Martyna Wardaszka, Sylwia Witkowska , Ilona Zaishliuk, Patrycja Zawadzka.

Terminarz meczów Polek:

Piątek, 31 maja 2024

17:01 Hiszpania – Polska

20:06 Japonia – Polska

Sobota, 01 czerwca 2024

18:30 Chiny – Polska

Niedziela, 02 czerwca 2024

Pierwszy mecz play-off 15:08 (ostatni 16:20)

Wszystkie mecze można obejrzeć na rugbypass.tv!

Zanim Polki przystąpią do walki w Madrycie zajęły drugie miejsce w turnieju Costablanca 7s w hiszpańskim Benidormie. Nasza drużyna uległa w turnieju tylko drugiej reprezentacji Chin, która wystąpiła jako prowincja Szantung. Trener Urbanowicz dał szansę pokazania się młodym, perspektywicznym zawodniczkom.

Stało się to, co się miało stać. Doskonale znani w Łodzi ludzie trenerami kadry narodowej w rugby

Kamil Bobryk Fot. PZRugby

Stało się to, o czym ludzie wiedzący, co w rugbowej trawie piszczy, od jakiegoś czasu mówili. Męska reprezentacja Polski w rugby ma nowego trenera. Po rozpatrzeniu 46 kandydatur, komisja konkursowa przeprowadziła rozmowy z pięcioma wybranymi kandydatami. Wybór, który zatwierdził zarząd Polskiego Związku Rugby padł na Kamila Bobryka, byłego reprezentanta Polski, który będzie prowadził kadrę wraz z Tomaszem Stępniem – do niedawna asystentem Janusza Urbanowicza w kadrze kobiet – podaje biuro prasowe PZRrugby.

Dodajmy od siebie, że obaj mieli swój ważny zawodniczy epizod, broniąc barw Budowlanych Łódź

Do ostatniej fazy konkursu przeszło m.in. dwóch Nowozelandczyków, pracujących obecnie w Europie, czy kandydat z Republiki Południowej Afryki. Po zapoznaniu się z programami wszystkich kandydatów, zarząd Polskiego Związku Rugby podjął decyzję o wyborze Kamila Bobryka jako selekcjonera reprezentacji Polski mężczyzn w rugby piętnastoosobowym.

– Kamil Bobryk był wieloletnim zawodnikiem reprezentacji, a jednocześnie jest już doświadczonym trenerem, który na co dzień prowadzi zespół Saint-Jeannais we francuskiej lidze Federal 3 – powiedział Jarosław Prasał, prezes Polskiego Związku Rugby. – Głównymi zadaniami dla sztabu na najbliższe trzy lata będzie oczywiście awans na poziom Championship europejskich rozgrywek, ale przede wszystkim rozwój młodych, zdolnych zawodników, których ostatnio coraz więcej widzimy na krajowych boiskach.

Kamil Bobryk; – Chcemy stworzyć odpowiednio zmotywowaną grupę i przygotować ją do tego, by w momencie awansu była gotowa na podjęcie równej walki z przeciwnikami z wyższej dywizji. To cel długo terminowy. Krótkoterminowo będziemy skupiać się na każdym meczu i oczywiście nie możemy obiecywać za każdym razem zwycięstw, ale chcemy, żeby reprezentacja dawała kibicom dużo radości i powodów do dumy zarówno na boisku, jak i poza nim. Chcemy, by stała się również priorytetem dla całego środowiska. Aby to osiągnąć musimy poprawić komunikację i współpracę na linii sztab kadry – kluby. Wiemy, że w tej kwestii mamy sporo do nadrobienia, bo ten element był w ostatnich latach zaniedbany .

Tomasz Stępień Fot. PZRugby

Tomasz Stępień: – To dla nas spełnienie marzeń i ogromna nobilitacja, bo prowadzenie pierwszej reprezentacji, to wyróżnienie i największe osiągnięcie każdego trenera. To również wielka odpowiedzialność i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego co będzie spoczywać na naszych barkach. Praca z kadrą kobiet z pewnością była doskonałym doświadczeniem, bo wiele elementów będę mógł przenieść z niej do organizacji pierwszej reprezentacji seniorów.

Chcielibyśmy, żeby wyniki kadry odzwierciedlały jej potencjał i były lepsze z każdym kolejnym meczem. Naszym celem będzie na pewno awans do Championship, ale by to zrobić musimy skupić się na kontaktach z klubami. Kadra ma być dobrem wspólnym. Jeśli wszyscy będziemy patrzeć w tym samym kierunku, to osiągniemy sukces.


Ta ostatnia kolejka… W walce o medale w ekstralidze rugby zostało pięć zespołów. Niestety, nas w tej rozgrywce nie ma!

Zdjęcia PZRugby

Przed nami ostatnia kolejka sezonu zasadniczego ekstraligi rugby. Bez nas łodzian, to jeszcze rok temu byłoby nie do pomyślenia. Taka jest rzeczywistość. Budo 2011 nie ma już na rugbowej mapie Polski, a KS Budowlani WizjaMed skończyli zmagania z jednym zwycięstwem. Nie przysłoni wielkiego żalu i rozczarowania fakt, że byli łódzcy gracze (Kamil Bobryk i Tomasz Stępień) zostaną selekcjonerami reprezentacji Polski, a były już opiekun kadry – Chris Hitt będzie… dyrektorem sportowym przy ul. Górniczej. Czy to oznacza nadejście lepszych czasów?!

Skupmy się jednak na tym, co w ekstralidze… Przed jej rozpoczęciem wiemy jedynie, że Orlen Orkan Sochaczew zagra za dwa tygodnie w finale. Nie wiemy natomiast gdzie ten finał się odbędzie i kto będzie przeciwnikiem „Rycerzy”. Nie wiemy również kto zagra o trzecie miejsce, bo w walce o medale pozostało wciąż pięć zespołów – podaje biuro prasowe PZR.

W XVIII kolejce spotkań czekają nas trzy fantastyczne mecze, z których każdy ma znaczenie dla końcowego układu tabeli. Po długiej dominacji Juvenii Kraków, na finiszu rundy zasadniczej nic nie jest już pewne, poza faktem, że Orlen Orkan zapewnił sobie miejsce w finale. Ten finał odbędzie się na boisku drużyny, która zakończy sezon zasadniczy na pierwszym miejscu, a tego wciąż może dokonać Ogniwo Sopot. Sopocianie mogą też spaść na trzecią pozycję i walczyć o brązowe medale. Większość z tych zagadek rozstrzygnie się już w sobotę.

W sobotę o 16:00 rozpoczną się dwa spotkania, które zdecydują o składzie finału oraz meczu o brąz. W każdym z nich spotkają się drużyny o różnych aspiracjach, ale równie wielkiej woli zwycięstwa. To równoległe pojedynki zespołów rywalizujących o miejsca numer dwa, trzy i cztery.

W Sopocie Ogniwo podejmie Awentę Pogoń Siedlce i będzie to prawdziwe starcie tytanów. Na papierze wicemistrzowie Polski są faworytami, ale myli się ten, kto wyciąga wnioski tylko z sytuacji w tabeli. Pogoń od połowy jesieni zaczęła rosnąć w siłę, a wiosną jest trudna do zatrzymania. Gra szybko, efektownie i ma bardzo szeroki, stabilny, mocny skład pełen reprezentantów Polski. Jeśli Ogniwo wygra, wciąż ma szansę zająć pierwsze miejsce w tabeli i zorganizować mecz o mistrzostwo Polski 2 czerwca.

Na wschodzie rozegra się drugie starcie, w którym Edach Budowlani Lublin podejmą Juvenię Kraków. Dla gospodarzy ten mecz to być, albo nie być. Tylko zwycięstwo z punktem bonusowym, który można otrzymać za zdobycie trzech przyłożeń więcej od przeciwnika, daje im szansę na grę w małym finale. By to się jednak stało, Pogoń musi przegrać w Sopocie.

Dawid Plichta, kapitan Orlen Orkana Sochaczew, zapytany kiedyś w wywiadzie o to co chciałby jeszcze w rugby osiągnąć i jakie marzenie spełnić, bez zastanowienia powiedział: „zagrać w finale ekstraligi na stadionie w Sochaczewie”. To marzenie nie tylko tego doskonałego łącznika młyna, ale całej drużyny i kilku tysięcy kibiców, którzy żyją rugby i regularnie wypełniają trybuny „sochaczewskiej Maracany”. Orkan jest dosłownie o jeden krok od realizacji tego celu.

Mecze XVIII kolejki:

Sobota, 18.05.2024, godz.16:00 : MKS Ogniwo Sopot v Awenta Pogoń Siedlce

Sobota, 18.05.2024, godz. 16:00 : Edach Budowlani Lublin v RzKS Juvenia Kraków

Niedziela, 19.05.2024, godz. 15:30 : ORLEN Orkan Sochaczew v Life Style Catering RC Arka Gdynia

Pauzują: Budowlani WizjaMed Łódź i Lechia Gdańsk.

« Older posts Newer posts »

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑