Rezerwowy Pafka

Tag: widzew pogoń (Page 2 of 2)

Mecz z Pogonią był pasjonujący, pełen emocji i bramek. W doliczonym czasie gry Widzew uratował remis

Tego przed sezonem niewielu się spodziewało. W pierwszej kolejce wiosny pojedynek na szczycie stoczył beniaminek ekstraklasy. Trudno jednak nie uznań za hitowy mecz trzeciej z czwartą (przed wiosną) drużyną ligowej tabeli.

I to był hit także pod względem sportowym. Działo się tyle, że można by sytuacjami, emocjami obdarzyć trzy pierwsze mecze ligowej premiery. Przeambitny Widzew niesiony dopingiem kibiców trzy razy zdołał odwrócić losy spotkania i zdobył punkt w doliczonym czasie gry.

Widzew świetnie zaczął, bez kompleksów, z wiarą i nadzieją, niesiony dopingiem wypełnionego po brzegi stadionu. Niestety, piłka po strzale Terpiłowskiego wylądowała na poprzeczce, choć gdyby był gol i doszło do analizy to… kto wie czy Ernest nie był na pozycji spalonej. Miłe złego początki…

Inicjatywę przejęła Pogoń i wyszła na prowadzenie. Po odbiorze na połowie Widzewa (fatalny błąd słabiutkiego Nunesa), świetnej akcji Wędrychowskiego, strzale Grosickiego i rykoszecie piłka wylądowała w siatce. To ósmy gol Grosika w rozgrywkach.

Widzew miał szansę na wyrównanie już po czterech minutach. Po rzucie wolnym świetnie egzekwowanym przez Pawłowskiego wyjątkowym kunsztem popisał się bramkarz Stipica. Pomogła mu też poprzeczka.

Pogoń do przerwy zasłużenie prowadziła, bo druga linia gospodarzy nie istniała na boisku. Piłkarze tej formacji nie byli w stanie wygrać rywalizacji o przewagę, tak w środku pola, jak i na skrzydłach.

A potem? Potem nastąpiła zmiana ról. Druga połowa zaczęła się od znakomitej interwencji Stipicy, który wystąpił w roli ostatniego obrońcy drużyny. Potem po kontrze podanie Sancheza nie dotarło do Pawłowskiego. Skutecznie interweniował Triantafyllopoulos, Widzew był blisko, coraz bliżej wyrównania. Niestety, Terpiłowski trafił w słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze. Po centrze Terpiłowskiego, perfekcyjnie główkował Pawłowski i doprowadził do wyrównania. To jego szóste ligowe trafienie.

Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, ale futbol to gra przypadku. Potknął się we własnym polu karnym Żyro, nie zdążył dobiec od Kowalczyka, a rezerwowy Pogoni doprowadził do wyrównania.

Widzew nie zamierzał dać za wygraną. Po składnej akcji Sancheza z Pawłowskim wykładankę do pustej bramki dostał Terpiłowski. Oczywiście tego nie zmarnował.

Walka trwała nadal, więcej atutów miała Pogoń. Ratował skórę Widzewowi Ravas, ale w kolejnej akcji po znakomitym podaniu Gorgona, Zahovic wykorzystał sytuację sam na sam. Widzew walczył i w ostatniej minucie doliczonego czasu gry po strzale Sancheza Zech odbił piłkę ręką, a Kreuzriegler pewnie wykorzystał jedenastkę.

Widzew – Pogoń Szczecin3:3 (0:1)

0:1 – Grosicki (20), 1:1 – Pawłowski (68, głową), 1:2 – Kowalczyk (75), 2:2 – Terpiłowski (79), 2:3 – Zakovic (86), 2:2 – Kreuzriegler (90+9, karny)

Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Żyro (82, Kreuzriegler) – Milos (46, Zieliński), Hanousek, Letniowski (80, Kun), Nunes (87, Ciganiks) – Terpiłowski (87, Zjawiński), Pawłowski – Sanchez

Dziś ligowa premiera łodzian. Pod względem wysokości budżetu Pogoń jest trzecia, Widzew dziewiąty ale… pieniądze nie grają!

Dziś hit premierowej wiosennej kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Trzeci w tabeli Widzew zagra z czwartą Pogonią (godz. 17.30, transmisja TVP Sport). Przypomnijmy: łodzianie zdobyli 29 punktów, wygrali 9 spotkań, 4 u siebie, 5 na wyjeździe, zremisowali dwa mecze, jeden na wyjeździe, przegrali 6 pojedynków, po trzy u siebie i na obcych boiskach, bramki 22-17 12-9 – u siebie, 10-8 na wyjeździe). Pogoń też zdobyła 29 punktów. Wyjazdowy jesienny bilans portowców: 4 zwycięstwa, dwa remisy, trzy porażki, bramki 15-14.

Powiedzmy szczerze, nie chcemy jak jesienią, pochwał za odwagę i ładną grę. Co z tego, że łodzianie prowadzili po wzorowo przeprowadzonej kontrze i bramce Pawłowskiego, skoro potem stracili dwa gole i przegrali z Pogonią 1:2. Chcemy zwycięstwa!

W klasyfikacji bramkarzy Przeglądu Sportowego prowadzi golkiper Widzewa – Henrich Ravas. Tak trzymać do końca zmagań! Widzew jest liderem klasyfikacji… fauli. Popełnił ich najmniej, średnia na mecz 11,1. Nic dziwnego, że jest też liderem klasyfikacji fair – play- tylko 25 żółtych kartek. Łodzianie oddawali przeciętnie w meczu 13,1 strzałów (4,6 celnych). Oby w sobotę poprawili ten bilans.

Zdaniem PS budżet łodzian na ten sezon to 32 miliony złotych (9 miejsce w budżetowej tabeli), a Postacią Drużyny jest Bartłomiej Pawłowski. Drugi mecz rundy wiosennej prawdopodobnie będzie dla Bartka Pawłowskiego jubileuszowym, dwusetnym meczem w ekstraklasie! Pogoń: 65 mln (trzecia pozycja), (postać: Kamil Grosicki). Dla porównania- budżet finansowych liderów: Lecha- 117 mln (Mikael Ishak), Legii – 110 mln (Josue Pesqueira), Rakowa – 60 mln zł (Ivan Lopez). Najmniejszy budżet mają: Stal Mielec – 15 mln i Warta Poznań – 10 mln zł.

Opinie trenera Janusza Niedźwiedzia: mistrzem będzie Raków Częstochowa, celem wynikowym jest zdobycie przez Widzew 40 punktów. Po osiągnięciu celu podstawowego będziemy walczyć o to, żeby skończyć sezon jak najwyżej w tabeli – mówi Przeglądowi Sportowemu. Atutami łódzkiej drużyny są: jej zespołowość, organizacja gry oraz kibice.

Wierzymy, że tak będzie też dziś!

W dwóch ostatnich sparingach Widzew strzelił osiem bramek. Ta świetna seria będzie kontynuowana w premierze ekstraklasy?!

Widzew w okresie przygotowawczym rozegrał pięć spotkań kontrolnych. Łodzianie zremisowali z Ruchem Lwów 0:0, wygrali z Chojniczanką Chojnice 2:0, ulegli Universitatei Craiova 0:1 oraz odnieśli zwycięstwo nad Dynamem Czeskie Budziejowice 4:0 i Dinamo Batumi 4:2.Co warte podkreślenia strzelili osiem goli w dwóch ostatnich sparingach!

Wygląda na to, że najlepsza w wykonaniu łodzian była pierwsza połowa spotkania z Dynamem, wygrana 4:0, w którym hat tricka zapisał na swoim koncie Bartłomiej Pawłowski. Czy jedenastka z pierwszej połowy tego pojedynku, to ta która rozpocznie ligowy mecz z Pogonią? Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Żyro – Milos, Hanousek, Letniowski, Nunes – Terpiłowski, Pawłowski– Jordi Sanchez. Nie jest to wykluczone!

Pierwszy ligowym rywalem beniaminka w tym roku w sobotę 28 stycznia będzie Pogoń Szczecin. Mecz w Łodzi o godz. 17.30.

W próbie generalnej szczecinianie pokonali Qarabag Agdam 4:2 (2:1). Przypomnijmy, w ligowej premierze jesieni po bardzo dobrym meczu łodzianie przegrali 1:2 (prowadzili 1:0 po golu Pawłowskiego). W tym spotkaniu Widzew grał w składzie: Ravas – Danielak, Stępiński, Czorbadżijski, Żyro, Nunes (Kreuzriegler)- Terpiłowski (Sypek), Hanosuek (Shehu), Kun, Letniowski (Sanchez) – Pawłowski (Hansen).

Widzew postępuje rozsądnie. Nie szaleje na transferowej giełdzie, stawiając przede wszystkim na konsolidację składu. Zimą dokonali tylko jednego transferu. Klub stale powiększa grono sponsorów, bo choć ma sponsora głównego – wiernych kibiców, to pieniędzy wciąż potrzeba na nowe przedsięwzięcia, choćby nowoczesny ośrodek szkoleniowy w Bukowcu. Przekonamy się, czy postawienie wiosną na ligową kadrę z jesieni, która bądź co bądź zapewniła drużynie miejsce na ligowym podium, będzie strzałem w dziesiątkę. Rywale bowiem nie zasypują gruszek w popiele i wzmacniają swoje ligowe kadry. Ciekawe, czy wiosną Widzew będzie przede wszystkim zabezpieczyć sobie miejsce w ekstraklasie (punkt wyjścia ma znakomity!) czy powalczy o coś więcej, czyli miejsce w tabeli pozwalające na podjęcie europejskich wyzwań!

Trener Janusz Niedźwiedź na konferencji przed sobotnim spotkaniem: Widzieliśmy trzy mecze Pogoni, jeden na żywo, dwa inne na wideo. Pogoń od wielu lat gra w podobnym ustawieniu, w podobnych strukturach. To jest zespół powtarzalny, w którym zachodzą pewne zmiany, ale zawsze widać te powtarzalności. Warunki do przygotowań mieliśmy bardzo dobre. Czujemy się pewni siebie. Wiemy, na co nas stać. Jesienią zbudowaliśmy pozytywny obraz Widzewa, ale to nas nie zadowala. Chcemy skończyć co najmniej na tym 3. miejscu.

Bartłomiej Pawłowski: Od tego jest runda rewanżowa, żeby móc podjąć kolejne wyzwania. Jutro mamy pierwszą okazję do zdobycia trzech punktów, ale nie chcemy brać rewanżu tylko na tych, z którymi się jesienią potknęliśmy, bo każdy mecz waży tyle samo

Ligowa premiera tuż tuż. Takiego futbolu Widzew powinien się bać

Widzew wszelkimi sposobami starał się ukryć ostatni mecz kontrolny przed oczami kibiców, dziennikarzy i ligowych rywali. Grał sparing tajny przez poufny ze Stalą Rzeszów. Tymczasem pierwszy ekstraklasowy (17 lipca, godz. 17.30, Szczecin) rywal łodzian – Pogoń – nie miał nic do ukrycia. W pierwszym spotkaniu eliminacji Ligi Konferencji Europy pokonał KR Reykjavik 4:1.

Przez 70 minut szczecinianie pokazywali futbol, którego Widzew powinien się bać. Znakomicie współpracowała ze sobą trójka ofensywnych graczy (w kolejności alfabetycznej): Drygas, Grosicki, Kowalczyk, która z łatwością budowała sobie przewagę w polu karnym rywali. Islandczycy momentami bezradnie mogli tylko patrzeć na to, co wyprawiają szczecinianie. Nic dziwnego, że cztery razy musieli wyjmować piłkę z siatki.

Na tym nie koniec złych wieści. Nie jest wykluczone, że zamiast w Ameryce w Szczecinie wyląduje były pomocnik ŁKS i Lecha – Dani Ramirez. Do wspomnianego wcześniej szczecińskiego trio będzie pasował znakomicie!

Co może pocieszać widzewiaków? Fakt, że po 70 minucie gra szczecinian siadła. Pogoń oddała inicjatywę rywalom, popełniała proste błędy, straciła gola. Czy zatem najpierw należy zmęczyć rywala upartą, konsekwentną grą czyli postawić autobus przed własnym polem karnym, a w końcówce ruszyć do skutecznego ataku?

Atutem łodzian może być też to, że szczecinianie będą zmęczeni pucharowym graniem i daleką podróżą, wszak 14 lipca o godz. 20.15 grają rewanżowy mecz z KR na Islandii.

Najważniejsza będzie jednak moim zdaniem jakość i skuteczność gry drużyny Janusza Niedźwiedzia. Miejmy nadzieję, że zrobi ona krok do przodu w stosunku do tego, co prezentowała w I lidze w rundzie wiosennej, bo inaczej mogą być spore kłopoty.

Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑