Rezerwowy Pafka

Tag: łks górnik łęczna

Remis ŁKS. Aleksander Bobek fantastycznie obronił rzut karny, a Stipe Jurić zdobył wyrównującego gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry

ŁKS zremisował siódmy mecz w rozgrywkach. Jest liderem. Ma pięć punktów przewagi nad drugim Ruchem.

ŁKS rozpoczął mecz z Kowalczykiem w wyjściowej jedenastce, Górnik bez czołowych stoperów Biernata i De Amo oraz Krykuna. Już w 2 min gospodarze powinni prowadzić. Po składnej akcji, niepilnowany Kryeziu z 10 metrów posłał piłkę nad poprzeczkę.

W odpowiedzi po przejęciu piłki pod polem karnym Górnika (strata Lewkota) Kowalczyk strzelił mocno, ale Gostomski pewnie obronił piłkę. W kolejnej składnej akcji gol powinien paść. Po centrze Dankowskiego, Janczukowicz posłał piłkę z trzech metrów obok słupka. Jak można było tak źle trafić w piłkę w tak dogodnej sytuacji!

Sprawdziła się stara futbolowa prawidłowość. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. I tak właśnie się stało. Po rzucie rożnym niepilnowany przez nikogo Kryeziu strzałem z pięciu metrów pokonał Bobka.

ŁKS próbował odpowiedzieć. Strzał Monsalve obronił Gostomski, piłka po uderzeniu Kowalczyka i po odbiciu od Podlińskiego przyniosła tylko rzut rożny.

Górnik zbyt łatwo przedostawał się pod pole karne gości. Łodzianom z wielkim trudem przychodziło zatrzymanie szalejącego po prawej stronie Kozaka.

Ełkaesiacy jednak nie rezygnowali, ale Gostomski potwierdził po strzale Janczukowicza, że jest bramkarskim fachowcem. W odpowiedzi seria rykoszetów… ratowała ŁKS przed stratą drugiego gola.

W drugiej połowie Cisse wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Gol i tak by nie został uznany, bo arbiter dopatrzył się urojonego faulu na Gostomskim. W odpowiedzi po strzale Podlińskiego i rykoszecie centymetry dzieliły gospodarzy od zdobycia drugiego gola.

Za chwilę po strzale Podlińskiego piłka odbiła się od ręki Monsalve (który to już raz!) i po analizie VAR arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy, którego nie wykorzystał Gąska. Bobek obronił strzał rywala, a za chwilę dobitkę. To były interwencje najwyższej, mistrzowskiej klasy!

Mokrzycki strzałem z dystansu doprowadził do wyrównania, ale gol nie został uznany, gdyż wcześniej ręką zagrał piłkę Pirulo.

ŁKS zepchnął rywali do głębokiej defensywy, atakował i swój cel osiągnął w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Po centrze Dankowskiego, piłkę głową przedłużył Kowalczyk, a Jurić przyjął piłkę na pierś, a potem precyzyjnym strzałem w dolny róg doprowadził do wyrównania.

Głośny doping kibiców ŁKS, obecnych na stadionie w Łęcznej pomógł drużynie w walce do samego końca o korzystny rezultat!

Kopalnia Bogdanka stuprocentowym właścicielem, inwestycje w pierwszą drużynę i szkolenie młodzieży, ambicje sięgające Ekstraklasy, modernizacja stadionu – w Górniku Łęczna zapowiadane są wielkie zmiany – podaje Onet

Górnik Łęczna – ŁKS1:1 (1:0)

1:0 – Kryeziu (17), 1:1 – Jurić (90+4)

ŁKS: Bobek – Dankowski. Monsalve, Marciniak, Tutyskinas (74, Spremo), Pirulo (82, Kort), Mokrzycki, Okhronchuk (63, Trąbka), Kowalczyk, Szeliga (63, Śliwa), Janczukowicz (63, Jurić)

Dziś, we wtorek(!) ŁKS gra w Łęcznej. Termin jest niefortunny, ale punkty będą nie mniej cenne niż te wywalczone w futbolowy weekend

Fot. Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Dokończenie rozciągniętej ligowej kolejki. Dziś o godz. 20.30 ŁKS zagra trudny mecz z Górnikiem w Łęcznej.

Trzeba będzie bardzo uważać na wszędobylskiego, potrafiącego wygrywać pojedynki jeden na jeden Sergieja Krykuna, który w ciągu trzech sezonów w Górniku rozegrał 100 spotkań. Pytanie tylko, czy zagra ( w starciu z Rakowem został mocno uderzony piłką i doznał urazu oka).Górnik po walce, szczególnie w pierwszej połowie, przegrał pucharowy mecz z Rakowem Częstochowa (0:1). W czterech ostatnich meczach ligowych zespół z Lubelszczyzny zanotował dwa zwycięstwa i dwa remisy, znacznie oddalając od siebie widmo drugiego z rzędu spadku.

Nowy trener Górnika, były szkoleniowiec ŁKS – Ireneusz Mamrot cytowany przez dziennikwschodni.pl: – Tak jak wiemy najbliższym meczu zabranie naszych dwóch środkowych obrońców (Marcin Biernat i Jonathan de Amo pauzują za kartki) i to jest pierwszy z problemów, z którym musimy się zmierzyć. Po to jednak jestem trenerem, żeby drużyna sobie z tym poradziła. Staramy się jak najlepiej przygotować do tego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas mecz z liderem. Jeśli zagramy przeciwko ŁKS z takim zaangażowaniem, jak z Rakowem w pierwszej połowie, to jesteśmy w stanie powalczyć o trzy punkty. Bardzo ważne jest to, że może nie będziemy mogli spędzić z rodziną świat, ale mieliśmy dzięki temu więcej czasu na regenerację i przygotowanie się do tego spotkania. To nie jest tak, że piłkarze nie są gotowi do gry co trzy dni, ale inna jest intensywność w meczu z Rakowem, a inna w lidze.

Trener ŁKS – Kazimierz Moskal: Ten mecz na zakończenie tej kolejki będzie dla nas bardzo ważny. Chcemy zagrać dobry mecz i przywieźć punkty. Wiemy, że czeka nas trudne zadanie, bo od kiedy trener Mamrot przejął ten zespół, to zaczęli lepiej punktować i lepiej funkcjonować. Więc to trudne zadanie. Chcemy jednak rozegrać ten mecz na swoich warunkach. Stare przysłowie – umiesz liczyć? licz na siebie. Myślę, że bardzo się sprawdza w każdej sytuacji

Termin meczu jest niefortunny. Nie wiem akurat czemu taki jest. Co prawda Łęczna grała puchar w środę, ale grało się mecze środa-sobota, czy tam czasem mecze były nawet w poniedziałki. Wypadło na wtorek – trudno, będziemy musieli sobie z tym poradzić.

Transmisja meczu Górnik – ŁKS w Polsacie Sport Extra

ŁKS. W Łęcznej łódzkiej drużynie potrzeba fantazji, jaką ostatnio pokazał Nacho Monsalve

Pucharowa batalia Górnika Łęczna sprawiła, że mecz z ŁKS odbędzie się dopiero we wtorek 11 kwietnia o godz. 20.30. Zmierzą się pierwszy z jedenastym zespołem I ligi. Oba kluby dzieli punktowa przepaść – 21 punktów, ale na pewno ten mecz dla łodzian łatwy nie będzie. Pokazało to choćby jesienne spotkanie w Łodzi, które ŁKS wygrał 3:2, a prowadził 2:0. Decydującą bramkę w 88 minucie z rzutu karnego zdobył Pirulo.

Pokazał to pucharowy, przegrany mecz z Rakowem (0:1). Częstochowianie dominowali w środku pola, skutecznie zablokowali groźne skrzydła rywali (Krykun, Kozak). Tylko raz daleki wrzut z autu piłki przez Zbozienia stworzył zagrożenie pod bramką lidera ekstraklasy.

Zwycięskie spotkanie ŁKS z Chojniczanką (2:1) miało dwóch nieoczywistych bohaterów. Jednym był autor zwycięskiego gola – Kamil Dankowski, drugim brylujący w środku pola Vladyslav Okhronchuk. Niestety, ŁKS grał w jednym tempie, był przewidywalny w budowaniu akcji i tylko raz tak naprawdę zrobił coś, co kompletnie zaskoczyło rywali z Chojnic. W 19 min po odważnej, dynamicznej akcji stopera Nacho Monsalve i rozegraniu piłki z Pirulo, bramkarz Mateusz Kuchta obronił strzał łódzkiego obrońcy.

Wygląda na to, że Górnik buduje sportowe i organizacyjne podwaliny pod nowy sezon. Jakość futbolową ma zapewnić trener Ireneusz Mamrot, który gdy był w ŁKS, niczego ciekawego nie dokonał, ale w Łęcznej potrafił dźwignę zespół ze sportowej zapaści. Nowy impuls organizacyjny ma zapewnić fakt, że 100 procent udziałów w klubie ma przejąć Lubelski Węgiel Bogdanka SA.

W ŁKS też blisko do organizacyjnych przekształceń. Rodzina Platków jest już bardzo bliska zainwestowania pieniędzy w łódzki klub. Nastąpi powiększenie kapitału zakładowego o pieniądze, które włożą w ŁKS Amerykanie. Miejmy, że gdy w Łęcznej będą czekali na sportowy wzlot w przyszłym sezonie, w Łodzi nowi udziałowcy będą cieszyć oko występami drużyny w ekstraklasie.

Fot. Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Piłkarze ŁKS są liderem I ligi po sportowej zemście na Górniku Łęczna

Piłkarze ŁKS chcieli dokonać sportowej zemsty na Górniku Łęczna, z którym swego czasu na stadionie w Łodzi przegrali walkę o ekstraklasę. Udało się. Pokonali rywala po dramatycznym meczu i zostali liderem I ligi.

Przed meczem Pirulo odebrał nagrodę dla Piłkarza Sierpnia w Fortuna 1. Lidze.ŁKS rozpoczął mecz w mocnym, sprawdzonym składzie. Na ławce rezerwowych nie było żadnego z dwóch nowych zawodników.

Pojedynek rozpoczął się znakomicie dla łodzian. Już w 8 min zdobyli bramkę. A chwilę wcześniej kibice łodzian mogli drżeć po niezbyt fortunnym podaniu Monsalve do Arndta. Za chwilę jednak swoje firmowe zagranie pokazał Pirulo. Minął dwóch rywali, zszedł do środka i strzałem po długim rogu pokonał Gostomskiego.

Radość gospodarzy nie trwała dłużej niż 120 sekund. Do dwóch razy sztuka. Pierwszy strzał Tkocza został zablokowany, drugi – głową trafił do siatki. Nie minęło kolejnych siedem minut i padł kolejny gol. Pięknym wolejem popisał się niepilnowany w polu karnym Kowalczyk. Asystę zaliczył Pirulo. Przy kolejnej próbie Pirulo dobrze spisał się Gostomski. Hiszpan dwoił się i troił. Widać, nagroda podziałała na niego mobilizująco. W 39 min ofiarna interwencja Dankowskiego, który zablokował strzał Dziwniela. W ostatnich sekundach pierwszej połowy po dośrodkowaniu Korta i główce Dąbrowskiego piłka poszybowała nad poprzeczkę. Były emocje, sytuacje, ważne że ŁKS prowadził.

Główkujący Tkocz to jednak był problem dla ŁKS. Kolejna główka piłkarza z Łęcznej i remis!

W 57 m in Balongo pokazał, że nie jest napastnikiem z marzeń ŁKS. Z Kilku metrów główkował tak, że Gostomski obronił. W odpowiedzi Arndt obronił uderzenie Grzeszczyka. Żółtą kartkujrzał Dąbrowski za faul na Gąsce. Kapitan ŁKS nie zagra przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza z powodu nadmiaru żółtych kartek.ŁKS szukał bramkowego rozwiązania centrami w pole karne, ale nic nie wskórał.

Gdy wydawało się, że mecz skończy się niesatysfakcjonującym remisem, sprawy wziął w swoje ręce najpierw Kowalczyk (faulowany przez Cisse w polu karnym), a potem Pirulo, który wykorzystał jedenastkę, dał łodzianom prowadzenie, zwycięstwo i fotel lidera! Mógł podwyższyć wynik Monsalve, ale minimalnie się pomylił.

ŁKS – Górnik Łęczna3;2 (2:1)

1:0 – Pirulo (8), 1:1 – Tkocz (10, głową), 2:1 – Kowalczyk (17), 2:2 – Tkocz (47, głową), 3:2 – Pirulo (88, karny)

ŁKS Łódź: Arndt – Dankowski, Dąbrowski, Monsalve, Koprowski (74, Marciniak) – Pirulo )90+2, Biel), Lorenc, Kowalczyk (90+2, Okhrochuk), Kort (66, Kelechukwu), Trąbka – Balongo (66, Janczukowicz)

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑