Pierwszy sukces przed pierwszym gwizdkiem, a dziś o godz. 12.40 ligowy pojedynek z GKS Tychy ŁKS sprzedał pięć tys. karnetów. To rekord i jeden z najlepszych wyników w Polsce w tym sezonie.– Jeżeli wykupicie 5 tys. karnetów zapraszam was do biegania ze mną po parku na Zdrowiu. Pięć tysięcy karnetów, to pięć tysięcy metrów. Nie martwcie się, że nie dacie rady. Skoro Adam Marciniak daje radę, wy też na pewno dacie – zachęcał Kazimierz Moskal. I teraz czeka go bieganie z kibicami.
Przypomnijmy jesienne dane. Na dziewięciu domowych meczach ŁKS w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi jesienią zasiadło łącznie 67 728 tysięcy widzów, co daje średnią 7525 na mecz. Najwięcej widzów obejrzało na stadionie Króla mecze ełkaesiaków z Arką Gdynia (11 005), Ruchem Chorzów (8540) i Zagłębiem Sosnowiec (8200). Kibice ŁKS wyprzedzili dziewięć klubów PKO BP Ekstraklasy, pod względem frekwencji zajmują trzecie miejsce na zapleczu ekstraklasy i w sumie dwunaste w Polsce.
Jak zwiększyć frekwencję według Tomasza Solskiego. Sposób jest prosty: – Trzeba dobrze grać. Mamy doświadczenie w ŁKS, że jeżeli nadal będziemy dobrze grać i będziemy na tych miejscach, na których jesteśmy, to fani przyjdą.
Cierpimy przez te kilkanaście lat, kiedy tego stadionu po prostu nie było. To wcale nie jest tak łatwo odbudować strukturę kibica. To właśnie teraz następuje. My dzisiaj porównujemy się do Widzewa, na którym frekwencja jest kapitalna, ale jeżeli spojrzymy na całą Polskę, to nasza frekwencja jest naprawdę całkiem dobra. Na pewno jeżeli będziemy w ekstraklasie, to frekwencja z marszu będzie wyższa.