Rezerwowy Pafka

Tag: łks transfery (Page 1 of 2)

Wzmocnione: atak i środek defensywy pozwolą ŁKS na wybicie się na wyższy sportowy poziom? Oby tak właśnie się stało!

Sebastian Rudol Zdjęcia ŁKS Łódź

Stara dobra włoska zasada, iż sukces w futbolu zaczyna się od pewnej gry defensywnej, która zapewnia walkę na zero z tyłu, co jest pierwszym krokiem w stronę sportowego zwycięstwa, sprawdza się do dziś znakomicie. ŁKS poszedł po rozum do głowy i w okresie transferowym zatrudnił zawodnika, którym został wyjątkowo doświadczony i skuteczny w defensywie 29-letni Sebastian Rudol.

Jak podaje biuro prasowe ŁKS Rudol w samej tylko ekstraklasie rozegrał 144 mecze, związaliśmy się kontraktem obowiązującym do końca czerwca 2027 roku. W bieżącym sezonie w barwach beniaminka Motoru Lublin rozegrał 14 meczów w lidze i 1 w Pucharze Polski (z czego 13 spotkań w wyjściowej jedenastce), do tego zdobył dwa gole (w starciach z Legią Warszawa i Widzewem Łódź). ŁKS związał się z doświadczonym środkowym obrońcą umową obowiązującą do końca czerwca 2027 roku. Piłkarz dołączył do nowych kolegów przebywających na zgrupowaniu w tureckim Side.

Kacper Terlecki

ŁKS kadrowo miesza rutynę z młodością. Dlatego obok Rudola trafił chociażby młody człowiek ze znamienitym nazwiskiem, a jednocześnie piłkarskim talentem, o 10 lat młodszy – Kacper Terlecki, który sprawdza się w roli defensywnego pomocnika.

ŁKS, żeby pójść sportowo do przodu musi strzelać bramki i wygrywać, a zwłaszcza robić to na własnym boisku, już z prostego względu, żeby zapełniać trybuny stadionu przy al. Unii. Dlatego siłę ognia łodzian ma wzmocnić Gustaf Norlin. ŁKS związał się ze szwedzkim napastnikiem, który ostatnie cztery sezony spędził w IFK Goeteborg, kontraktem obowiązującym do końca czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok.

Gustaf Norlin

Nowy piłkarz Łódzkiego Klubu Sportowego ma 28 lat, mierzy 183 cm i jest napastnikiem, chociaż w przeszłości zdarzało mu się występować także na innych pozycjach. Co warte podkreślenia w seniorskim futbolu lewonożny zawodnik reprezentował dotąd barwy trzech klubów, w każdym pełniąc ważną rolę.

– W przypadku Gustafa wszyscy natychmiast byliśmy zgodni, że jego umiejętności piłkarskie są na wysokim poziomie. Jesteśmy przekonani, że od pierwszych dni jest w stanie dać nam bardzo dużo jakości w ofensywie, jest bardzo groźny w okolicach pola karnego rywala. Bardzo dobrze też wpisuje się w oczekiwany przez nas profil motoryczny, do tego jego cechy wolicjonalne są na wysokim poziomie – mówi Dominik Jarosz, menadżer działu skautingu w ŁKS. Dla IFK Goeteborg Norlin rozegrał 122 oficjalne mecze, zdobył 18 goli i zanotował 10 asyst (w sumie w szwedzkim odpowiedniku ekstraklasy: 135 meczów, 21 goli i 14 asyst).

Lepszą drugą linię ma pomóc budować Japończyk Koki Hinokio. Jego pojawienie się na boisku pozwoli Pirulo na powrót na bok pomocy, gdzie spisywał się zdecydowanie lepiej i w najlepszych czasach (oby do nich wrócił!) był kluczowym, bramkostrzelnym piłkarzem ŁKS!

Jedno widać na pewno. W ŁKS robią wszystko, żeby wiosną grać lepiej i skuteczniej, a tym samym zrobić sportowy krok do przodu w stronę budowania zespołu na miarę ekstraklasy.

Więcej kasy dla ŁKS? To jest możliwe, ale zespół musi grać w sposób satysfakcjonujący kibiców!

Levent Gulen Fot. Łukasz Grochala/Cyfrasport

Wiceprezes do spraw sportowych ŁKS – Robert Graf ma sto procent racji, że największą sportową jesienną wpadką klubu było skuteczne wyganianie kibiców ze stadionu przy al. Unii. Niby w statystykach nie wygląda to tak najgorzej.

Łodzianie są na pudle, na trzecim miejscu pod względem frekwencji na własnym obiekcie – 6900 (pierwsza Wisła Kraków – 16600, drugi Ruch Chorzów – 11100), ale co by było gdyby…

Gdyby ŁKS potrafił utrzymać sportowy poziom, gdy wygrywał pięć spotkań z rzędu i był w ścisłej ligowej czołówce, pierwszy czy drugi a nie dziewiąty ze stratą 19 punktów do lidera i bilansem na własnym stadionie: trzy zwycięstwa, trzy remisy i aż cztery porażki…

Więcej kasy dla ŁKS? To jest możliwe, ale zespół musi grać w sposób satysfakcjonujący dla kibiców! Inaczej będzie dalszy gwałtowny zjazd w frekwencyjny dół. Co zatem trzeba zrobić? Niestety, bo czasu mało, przeprowadzić kadrową rewolucję, bo tak na oko 50-procent pozyskanych latem graczy po prostu nie zdało nie najwyższego przecież I-ligowego egzaminu.

A potem w lidze grać na miarę… Oczekiwań? Najpierw jednak na miarę swoich możliwości. Trzeba wiele poprawić na przykład w grze defensywnej zespołu, gdzie jesienią człowiekiem nie do zastąpienia był Levent Gulen, który spędził na boisku 1677 minut. Tymczasem prawda jest taka, że nieomal w każdym spotkaniu przydarzyły mu się juniorskie błędy w działaniach obronnych, które często kończyły się stratą bramek. Niestety, ta uwaga dotyczy nieomal każdego piłkarza zespołu.

ŁKS. Stajnia Augiasza została posprzątana, ale czy łodzianie będą rozdawać karty w I lidze?

Fot. ŁKS Łódź

Tak być powinno. Nadszedł czas rozliczeń. Nie spełniłeś oczekiwań, zagrałeś poniżej ligowego poziomu to po prostu żegnaj – bez żalu, sentymentu, dobrych wspomnień.

Po kompromitującym, co tu kryć, sezonie w ekstraklasie, nowe władze ŁKS zrobiły pierwsze porządki – posprzątały sportową stajnię Augjasza, rezygnując z usług kilkunastu piłkarzy! Mnie, nawet jeśli odejdą też Kay Tejan i Aleksander Bobek, najbardziej żal Daniego Ramireza, który po fatalnym początku, potem pokazywał spore umiejętności i to, że może być nowym liderem ŁKS.

Cóż, tak się nie stanie. Trzeba sobie radzić bez Hiszpana. Podobnie, jak bez ełkaesiaka z krwi i kości – Oskara Koprowskiego, który słusznie nie czuł się gorszy od tych, którzy biegali po ekstraklasowych boiskach, ale ciągle spychany był do kąta. Zatem poszukał sobie nowego pracodawcy.

Na patencie promowania ludzi, których wcześniej nikt nie dostrzegł, a którzy spełnili sportowe oczekiwania, wypłynął Raków Częstochowa. Oby podobna historia teraz zdarzyła się z ŁKS!

Bo, to co się działo w ekstraklasie było po prostu… zawstydzające. Pokazują to statystyki w specjalnym ekstraklasowym wydaniu Przeglądu Sportowego. ŁKS stracił najwięcej goli z akcji aż 54 (przedostatni Radomiak – 48) i po stałych fragmentach gry – 21 (przedostatnia Cracovia – 18).

Tak w I lidze ŁKS grać nie może, bo znów będzie zbierał baty. Stare przysłowie mówi bowiem: pokaż mi, jak radzisz sobie w defensywie, a powiem ci, o co będziesz grał. Oby nowy szkoleniowiec nie okazał się nowym… Piotrem Stokowcem (beznadziejna średnia – 0,33 pkt. na mecz!). Na pocieszenie powiedzmy, że pozytywne było to, że ŁKS wygrał rywalizację Pro Junior System i zgarnął niezłą forsę do klubowej kasy.

29 lipca o godz. 20.30 ŁKS zagra w hitowym meczu drugiej kolejki I ligi z największym przegranym minionych rozgrywek – Arką w Gdyni (mecz pokaże na żywo TVP Sport). Oby łodzianie pokazali, że mają drużynę na miarę czołówki ligi, bo inaczej mogą, jak GKS Katowice, na długie lata dać się zaszufladkować na zapleczu ekstraklasy.

Co przyniesie kadrowa rewolucja w ŁKS? A mnie jest żal, że odszedł Oskar Koprowski

Fot. ŁKS Łódź

Już w sobotę zobaczymy, jak wygląda nowy ŁKS po kadrowej rewolucji (odeszło kilkunastu piłkarzy!). Rywalem łodzian będzie mająca mocarstwowe ambicje – Wieczysta Kraków, która zbroi się na potęgę przed drugoligową batalią.

Mnie trudno się pogodzić z tym, że z ŁKS odszedł człowiek imponujący charakterem, ambicją, skutecznością w II-ligowych grach, a przede wszystkim ełkaesiacką tożsamością – Oskar Koprowski.

Jestem przekonany, że kolejni szkoleniowcy łodzian nie potrafili wykorzystać jego umiejętności i cech charakteru w odpowiedni sposób. Oby nowi ludzie okazali się piłkarsko lepsi i zarazem nie mniej ambitni od Oskara, bo inaczej ŁKS na długo, bardzo długo może ugrzęznąć w I-ligowych rozgrywkach.

Po transferowej rewolucji w ŁKS nastąpiła cisza. Czy to cisza przed burzą?

Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

W ŁKS czas na wielką transferową ofensywą – od trenera po… reżysera gry. Czy i jaka nastąpi, gdy zostaje się odciętym od dotacji z Ekstraklasy SA?!

Łodzianie rozstali się z kilkunastoma piłkarzami. Powiedzmy wprost: żegnamy ich bez cienia żalu, poza jednym – Danim Ramirezem, który przypadłby się drużynie w walce w I lidze (ŁKS zaproponował mu nową umowę i…?), no i może trochę – Engjelem Hotim (przenosi się do Motoru Lublin). Nowy kontrakt podpisał członek dziurawej jak ser szwajcarski defensywy łodzian – Levent Gulen. Czas pokaże, czy to zaufanie opłaciło się łódzkiemu klubowi.

W najbliższych dniach decyzje powinny zapadać szybko, a jednocześnie na miarę finansowych możliwości. W I lidze trzeba dawać sobie radę bez wielkich, milionowych wpłat Ekstraklasy SA. Za miniony kompletnie nieudany sezon, gdzie długie, długie tygodnie musieliśmy się wstydzić gry, wyników i bycia czerwoną latarnią ŁKS dostanie 9,9 mln złotych. Na konto łodzian wpłynie jeszcze 1,625 mln z tytułu wygrania klasyfikacji Pro Junior System. Marna to pociecha, skoro teraz degradacja i finansowa I-ligowa posucha.

Znów wszystko opiera się na nadziei, że ludzie w ŁKS, w tym nowi (Robert Graf, Dariusz Melon) wiedzą co robią i nie dopuszczą do sportowo – organizacyjnej degrengolady. Obyśmy szybko poznali nowego trenera (Dawid Szulczek ciągle jest w grze?) i nowych piłkarzy. Rodzi się pytanie: czy jednak nawet najlepszy pomocnik KKS Kalisz (Mateusz Wysokiński) będzie w stanie podnieść jakość gry łodzian?!

Obyśmy 19 czerwca, gdy łodzianie zaczną przygotowania, poznali już gros kadrowych rozstrzygnięć i 10 dni później w pierwszym sparingu zagrali ludzie, którzy pozwolą ŁKS walczyć o szybki powrót do ekstraklasy.

ŁKS. Kadrowa rewolucja nie objęła środka defensywy. Czy to dobrze wróży na I-ligową przyszłość?!

Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

Rewolucje mają to do siebie, że nawet, gdy się udają i przewrót się dokona, to nikt nie wie, jakie będą tego skutki i do czego doprowadzi nowa sytuacja. Z reguły jest tak, że rewolucja pożera swoje dzieci. Oby tak się nie stało w przypadku ŁKS!

Wiceprezes do spraw sportowych klubu – Robert Graf zapowiadał po zakończeniu nieudanego sezonu (spadek do I ligi) kadrowe trzęsienie ziemi. I do takiego doszło. Nomen omen 13 (na razie) zawodników nie będzie już reprezentować baw I-ligowego ŁKS w nowym sezonie. Mnie z tego grona żal tylko jednego piłkarza – pomocnika Daniego Ramireza.

Zastanawia i niepokoi fakt, że piłkarze środka defensywy, którym ostatnio zdarzały się klops za klopsem czyli panowie Rahil Mammadov i Levent Gulen, jak widać po ostatnich decyzjach, nadal cieszą się pełnym zaufaniem władz klubu. Oby nie okazało się, że I polska liga to dla nich też za wysokie progi.

Dobrze, że zostanie Oskar Koprowski, bo to prawdziwe ełkaesiackie serce zespołu. Dobrze, że znaleziono zajęcia dla innego gracza, który za ŁKS wszystko by oddał czyli Adama Marciniaka, który zakończył karierę, ale będzie pracował w klubowej akademii. To znaczące decyzje, pokazuje jak ważna są w futboli ciągłość, serce i… pamięć.

Trzymam kciuki, żeby klubowi nie przytrafiły się takie wpadki jak ostatnio: zatrudnienie w roli pierwszego szkoleniowca Piotra Stokowca, pod wodzą którego drużyna w dziewięciu meczach zdobyła trzy punkty (trzy remisy, sześć porażek), czy w roli gracza, który pozwoli wznieść się zespołowi na wyższy poziom – Rizę Durmisiego, który okazał się futbolowym cwaniakiem, jakich wielu w polskiej ekstraklasie.

ŁKS szuka, szuka nowego trenera, nowych piłkarzy, jeszcze lista tych, którzy odejdą nie jest zamknięta. Oby z tego nie wyniknęła futbolowa kaszana i powstała drużyna, na którą nawet w I lidze nie da się patrzeć!
Trafna myśl legendy łódzkiego i polskiego futbolu – Marka Dziuby: Generalnie ŁKS powinien być bardziej polski, bardziej swój, łódzki.

Kadrowe trzęsienie ziemi. ŁKS bez trzynastu piłkarzy, w tym bez swojego lidera Daniego Ramireza!

Dani Ramirez Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

Wiceprezes do spraw sportowych ŁKS – Robert zapowiadał po zakończeniu nieudanego sezonu (spadek do I ligi) kadrowe trzęsienie ziemi. Nomen omen 13 zawodników nie będzie już reprezentować baw I-ligowego ŁKS w nowym sezonie. Nam z tego grona żal jednego piłkarza – pomocnika Daniego Ramireza.

ŁKS informuje, że wraz z końcem czerwca br. wygasają kontrakty Dawida Arndta, Daniego Ramireza, Piotra Janczukowicza, Stipe Juricia i Rizy Durmisiego. Wymienieni zawodnicy w następnym sezonie nie będą reprezentowali barw naszego klubu.

Dawid Arndt spędził w ŁKS-ie, w tym także w Akademii ŁKS, osiem lat. 22-letni dziś bramkarz zadebiutował w pierwszej drużynie w 2020 roku i od tego czasu rozegrał z przeplatanką na piersi 34 oficjalne spotkania, z czego 29 meczów w lidze. Zagrał m.in. w finale barażów o awans do PKO BP Ekstraklasy w 2021 roku i świętował z drużyną awans do piłkarskiej elity z ubiegłym sezonie.

Dani Ramirez wrócił na al. Unii 2 po kilku latach przerwy przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024. Hiszpan w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego w zakończonych w sobotę rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy wystąpił w 32 meczach, zdobył 9 goli (w tym 7 z rzutów karnych) i zanotował 2 asysty.

Piotr Janczukowicz reprezentował barwy ŁKS-u od wiosny 2021 roku. W pierwszej drużynie naszego klubu 24-letni dziś napastnik rozegrał 96 meczów i zdobył 14 goli (w sezonie 2023/24 – 28 spotkań, 2 gole i 3 asysty). W ubiegłym sezonie wywalczył z ŁKS-em awans do PKO BP Ekstraklasy.

Stipe Jurić spędził w al. Unii 2 trzy ostatnie sezony, w trakcie których wystąpił w 61 spotkaniach i dwunastokrotnie wpisał się na listę strzelców. Napastnik z Bałkanów w zakończonym niedawno sezonie PKO BP Ekstraklasy rozegrał 20 meczów i zdobył 4 gole. Tak jak Dawid Arndt i Piotr Janczukowicz był częścią zespołu, który rok temu wygrał rozgrywki Fortuna 1 Ligi.

Riza Durmisi występował w barwach ŁKS-u we wiosennej części rozgrywek sezonu 2023/2024. Obrońca rozegrał 11 ligowych spotkań i zaliczył jedną asystę.

Informujemy również, że do swojego macierzystego klubu, czyli Pogoni Szczecin, po okresie wypożyczenia wraca Yadegar Rostami (Irańczyk zaliczył 1 mecz w pierwszej drużynie)

Siedmiu zawodników: Bartosz Szeliga, Marcin Flis, Adrien Louveau, Thiago Ceijas, Mieszko Lorenc, Maciej Śliwa i Adrian Małachowski zostało wystawionych na listę transferową i tym samym otrzymało zgodę na znalezienie nowego klubu.

ŁKS. Czy międzynarodowy kocioł futbolowych czarownic pozwoli osiągnąć cel – utrzymać się w ekstraklasie?!

Zdjęcia lkslodz.pl

Oby tylko wiosną ŁKS nie przewrócił się na obranej przez siebie sportowej ścieżce. Awansował, grał słabo, więc zmienił trenera, nic to nie dało, ba wyniki były jeszcze gorsze, więc żeby ratować sytuację zimą naściągał nowych, zagranicznych piłkarzy. Można ze stranieri zbudować nieomal (poza bramkarzem) całą jedenastkę. Efekt takich działań na wcześniejszych przykładach pokazuje, że jest z reguły przeciwny do założonego czyli kończy się spadkiem z ekstraklasy. Oby to nie stało się udziałem ŁKS.

Jak na to nie patrzeć, trzeba być mistrzem, żeby to wszystko zebrać do kupy, w sytuacji gdy do końca ligowych zmagać zostało 16 spotkań. Tymczasem pod wodzą trenera Piotra Stokowca łodzianie nie wygrali do tej pory żadnego ligowego spotkania! Wiara czyni jednak cuda.

A nadzieja? Nadzieją są zimowe mecze sparingowe. Nowa drużyna wygrała trzeci z rzędu, mając w ostatnim, w podstawowej jedenastce siedmiu obcokrajowców. Co z tego wyniknie? Zobaczymy. Już 12 lutego ligowy mecz łodzian z Koroną Kielce. Tylko seria zwycięstw od samego początku zmagań zapali światełko w tunelu. ŁKS z dorobkiem 10 punktów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy, ale ma jeden mecz zaległy (ze Stalą Mielec na wyjeździe).

ŁKS. Dopięli swego mają Mokrzyckiego. Czy to wystarczy na Legię?

Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź

W piątek o godz. 20.30 w premierowym pojedynku ekstraklasy kandydat numer jeden do zdobycia złotego medalu – Legia podejmie beniaminka – ŁKS. Warszawianie rewelacyjnie spisywali się w trakcie przygotowań, wygrywając sparing za sparingiem. W meczu o Superpuchar już tak dobrze nie było. Raków nie dał pograć asom Legii. Skrzydłowi byli bezproduktywni, Josue człapał po boisku, Pekhart pokazał się raz, po jego główce piłka odbiła się od słupka. Najlepszy graczem warszawian był wszędobylski Augustyniak.

ŁKS dopiął swego i w ostatniej chwili dogadał się z Wisłą Płock w sprawie transferu (gotówkowego!) Mokrzyckiego. W tej sytuacji w stolicy w środku pola będą mogli zagrać zawodnicy kluczowi dla wywalczenia awansu przez ŁKS: Kowalczyk i wspomniany Mokrzycki. To wystarczy na Legię?

Zaraz zaraz są przecież nowi: Głowacki, Ramirez, Hoti i Tejan. Miejmy nadzieję, że te transfery okażą się udane i pozwolą drużynie ŁKS wznieść się na wyższy poziom, dający gwarancję utrzymania się w ekstraklasie.

W Widzewie napastnik potrzebny od zaraz. W ŁKS transferowe polowanie na defensywnego pomocnika

Gorące futbolowe, transferowe lato wciąż trwa, także w Polsce. Kluby szukają wzmocnień. Nikogo nie będzie stać nawet na zapłacenie choćby jednego procenta, jakie zamierza(?) wybulił Real Madryt za sprowadzenie Kyliana Mbappe (280 milionów euro), ale emocji nie brakuje. Jest ruch w interesie. Starają się zbroić łódzkie kluby.

Widzew ma trochę nowych piłkarzy, czy lepszych od tych, których się pozbył, czas pokaże. Wiadomo jedno, oddałby transferowe królestwo za bramkostrzelnego napastnika. Nie wiadomo, co będzie się działo (jest gotowy do grania czy nie?) z Jordi Sanchezem. Nie można łatać dziury w ataku tak wszechstronnym i potrzebnym w drugiej linii piłkarzem, jakim jest Bartłomiej Pawłowski. A zatem w Widzewie napastnik potrzebny od zaraz.

Fot. lkslodz.pl

ŁKS posprowadzał nowych graczy praktycznie do każdej formacji, ale ponieważ po sezonie, niczym domek z kart, rozpadła się beniaminkowi druga linia, potrzebą chwili jest sprowadzenie odpowiedzialnego defensywnego pomocnika. Był taki… Michał Mokrzycki, ale musiał wrócić do Wisły Płock. Trener Kazimierz Moskal wie doskonale, że sprawdzony w drużynie z pozytywnym skutkiem pomocnik jest dla jego teamu bezcenny, dlatego mówi: -Walczymy o Mokrzyckiego. Absolutnie nie składałbym broni w jego sprawie. Wie też o tym doskonale Wisła Płock i domaga się za pomocnika solidnych pieniędzy. Negocjacje trwają.

Czy w ostateczności i z konieczności, tak Widzew, jak ŁKS będzie stać na transfer… gotówkowy?!

Widzew

Przyszli: Jan Krzywański (bramkarz, Legionovia Legionowo), Dawid Tkacz (pomocnik, Górnik Łęczna), Fran Alvarez (pomocnik, Albacete), Antoni Klimek (pomocnik, Odra Opole), Luis Silva (obrońca, Paralimni)
Odeszli: Martin Kreuzriegler (obrońca), Patryk Lipski (pomocnik), Wasyl Łytwynenko (bramkarz), Jakub Wrąbel (bramkarz, Stal Rzeszów), Łukasz Zjawiński (napastnik, Lechia Gdańsk), Bożidar Czorbadżijski (obrońca, Diosgyori VTK), Juliusz Letniowski (pomocnik, Ruch Chorzów)

 ŁKS

Przyszli: Piotr Głowacki (obrońca, Stal Rzeszów), Engjell Hoti (pomocnik, Partizani Tirana), Jakub Letniowski (pomocnik, Radunia Stężyca), Dani Ramirez (pomocnik SV Zulte Waregem), Kay Tejan (napastnik, TOP Oss)
Odeszli: Maciej Dąbrowski (obrońca), Michał Trąbka (pomocnik, Stal Mielec), Marek Kozioł (bramkarz, Kotwica Kołobrzeg), Milan Spremo (obrońca, Wisła Płock)

« Older posts

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑