Rezerwowy Pafka

Tag: minister sportu

Polski minister sportu po sukcesie (?!) igrzysk europejskich chce w Polsce igrzysk olimpijskich! Jeśli dopnie swego, to drżę o los rzeźby światowej sławy polskiego rzeźbiarza Igora Mitoraja

Na Rynku w Krakowie leży ogromna głowa. Ma puste oczodoły i jest skrępowana skórzanymi pasami. To „Eros Bendato”,  dzieło światowej sławy polskiego rzeźbiarza Igora Mitoraja. Artysta podarował pracę miastu w 2005 roku. Co jednak oznacza jej nazwa?
Według mitologii greckiej Eros to bóg miłości. Piękny młodzieniec najczęściej jest przedstawiany z łukiem w dłoni. Ale eros to także moc symbolizująca ład i porządek. To, że krakowska głowa leży na boku, może być wyrazem nie tylko upadku miłości, ale też dawnego ładu z jego wartościami.
Włoskie „bendato” oznacza zawiązany, spętany. Taka właśnie jest głowa na Rynku – owinięta pasami. Według jednych symbolizuje zniewolenie, według innych – trwanie – podaje proszewycieczki.wordpress.com

Jak na to nie patrzeć rzeźba stała się jednym z symboli miasta, oglądano przez setki tysięcy turystów. Niestety, nie pasowała organizatorom Igrzysk Europejskich. Oni dla potrzeb swojej wielkiej, mówiąc szczerze, nikomu niepotrzebnej imprezy, chcieli zawłaszczyć cały Rynek i go zawłaszczyli, żeby ich sukces błyszczał w partyjnym słońcu. Rzeźbę usunięto w kąt.

Dobrze, iż jakaś mądra propagandowa głowa nie wymyśliła, żeby w inne miejsce przenieś… Wawel, żeby nie przyćmiewał sławy i chwały, jaką dają Polsce Igrzyska Europejskie, mogące, zdaniem ministra sportu, być pierwszym, milowym krokiem w staraniu się Polski o organizację igrzysk olimpijskich!

– Tutaj było 7 tysięcy sportowców, a na igrzyskach w Tokio czy w Paryżu ponad 11 tysięcy, więc to już tylko kwestia przełożenia na nieco większą skalę. Na IE było niespełna 30 dyscyplin, a na IO jest ich nieco ponad 30 – mówi Kamil Bortniczuk, pomijając milczeniem masę popełnionych błędów, gaf i wpadek, nie wspominając o jednej z najważniejszej rzeczy – kosztach!

Igrzyska Europejskie według jednych szacunków kosztowały Polskę pół miliarda złotych, według innych nawet dwa. Igrzyska olimpijskie to wydatek kilkanaście (lekko licząc), jak nie kilkadziesiąt razy większy!

Jeszcze raz powtórzę. Mimo ochów i achów zaprzyjaźnionych z władzą mediów, prawda jest taka, że igrzyska europejskie są na marginesie zainteresowań sportowego świata. Olimpiada, to co innego. Pytanie tylko, co wtedy stałoby się z rzeźbą i… Wawelem.

Zachwycamy(?!) się Igrzyskami Europejskimi, które są… pełne absurdów i tak naprawdę nie interesują sportowego świata

Media, zwłaszcza te bliskie rządzącym, codziennie pieją z zachwytu, pisząc i mówiąc o wielkiej imprezie, wspaniałej organizacji, ogromnych sukcesach. Ba, zauroczony Igrzyskami Europejskimi w Polsce minister sportu Kamil Bortniczuk zapowiada, że nie jest wykluczone, iż nasz kraj, po tak wspaniałym, organizacyjnym sukcesie, będzie starał się o organizację… igrzysk olimpijskich.

Oto przykłady (z jednego dnia) wpadek na prześwietnych igrzyskach, za Onetem:

Niektórzy lekkoatleci w ogóle nie wiedzieli, że rywalizacja w Drużynowych Mistrzostwach Europy na Stadionie Śląskim w Chorzowie to przy okazji również Igrzyska Europejskie. Część sportowców dopiero na miejscu dowiedziała się, że w ogóle walczą o medale. Okazało się, że w Chorzowie nie ma żadnej dekoracji, a po krążki trzeba jechać do Krakowa.

Organizatorzy Drużynowych Mistrzostw Europy chcąc sprawić zwycięzcom – Włochom przyjemność, puścili z głośników piosenkę zespołu Ricchi e Poveri „Sara perche ti amo”, lecz nie była to oryginalna wersja. Reprezentanci Italii usłyszeli piłkarską przeróbkę popularnego utworu, która bezpośrednio uderza w… kibiców Juventusu.

Skoczek Norbert Kobielski ostatecznie był trzeci i wywalczył brąz Igrzysk Europejskich, ale zasady spowodowały, że nie rywalizował na sprawiedliwych warunkach. – Udało się, ale to była delikatna patologia – mówił. Jego koleżanka z kadry wygrała natomiast swój bieg, a w igrzyskach… była piąta.

To jakaś polska przypadłość, że często imprezami przez nas organizowanymi rządzą chaos i bałagan. A tak na marginesie: zachwycamy się sportami, które inni uważają za sporty drugiego czy trzeciego wyboru. Cały świat żyje futbolem (u nas marnym), męskim rugby (tu jeszcze długo, bardzo długo musimy uczyć się od lepszych), hokejem na lodzie i męską koszykówką (jest postęp). Na innych dyscyplinach skupia uwagę głównie podczas igrzysk nie, nie europejskich, a olimpijskich.

Dla nas tymczasem najważniejsze są: żużel i skoki narciarskie, które kibiców na świecie niespecjalnie obchodzą. Coraz bardziej wydaje mi się, że Igrzyska Europejskie zamiast wyrwać nas ze sportowo – organizacyjnego zaścianka jeszcze bardziej, naszymi własnymi rękami, nas w niego wpychają.

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑