Rezerwowy Pafka

Tag: umł (Page 1 of 4)

Venol Atomówki już piętnaście lat pokazują, że łódzkie dziewczyny wcale nie odwracają się od sportu! Już za to zasługują na wielkie uznanie

Venol Atomówki – drużyna seniorek

Sport w Łodzi nie zginie, choć co tu kryć jest przez rządzących miastem traktowany po macoszemu, jeśli będą działać tacy zapaleńcy, takie kluby, którym nie jest straszna teza, że dziewczyny w Polsce nie chcą uprawiać sportu. Pokazują, że może być przeciwnie. Dają powód do optymizmu. Ech, kibicuję wam, bo jesteście wielką nadzieją polskiego sportu!

Atomówki od 15 lat biorą udział w rozgrywkach żeńskich i jest są jedną z najdłużej działających drużyn w Polsce. Dłuższym stażem mogą się pochwalić jedynie drużyny z pomorza tj. Arka Gdynia, Biało Zielone Gdańsk oraz Diablice Ruda Śląska.
Właśnie zakończyła się runda jesienna, w której Venol Atomówki Łódź, brały udział w Mistrzostwach Polskich w dwóch kategoriach tj. rozgrywkach U16 i seniorskich. Jako jedna z dwóch drużyn w Polsce może pochwalić takim osiągnięciem (druga to Rugby Club Częstochowa).
Drużyna seniorska obecnie zajmuje drugie miejsce w pierwszej lidze, młodsze zawodniczki są na drugim miejscu i chcą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu w którym zostały wicemistrzyniami Polski.

Venol Atomówki – drużyna U16

– Zapraszamy zawodniczki z roczników 2009-2012 do trenowania z nami w drużynie U16 – mówi kapitan U16 Amelia Chojnacka. – W drużynie jest panuje fajna atmosfera i poza treningami jesteśmy koleżankami poza boiskiem. Trenujemy trzy razy w tygodniu poniedziałki, środy i piątki. Nie trzeba mieć specjalnych predyspozycji, bo wszystkiego uczymy się na treningach i rozwijamy się nie tylko sportowo.

– Nasza drużyna seniorska oparta jest w większości o zawodniczki z sekcji U16 ale dołączają też do nas dziewczyny które wcześniej nie miały do czynienia z rugby – mówi Angelika Kołodziejczyk kapitan seniorek. – Terminujemy cztery razy w tygodniu raczej wieczorem, bo większość z nas ma pracę lub studia. Rugby to świetna przygoda, gdzie oprócz trenowania poznajemy ludzi, wyjeżdżamy na turnieje, a przyjaźnie, które się tu zawiązują są na lata. Dlatego zachęcam wszystkie pełnoletnie dziewczyny do dołączenia do nas.

Gdzie trenujemy:
Sekcja U16:  poniedziałki 17.30 i piątki 18.00 hala przy Szkole Podstawowej nr 51 przy Ciołkowskiego 11a.
Sekcja seniorska: poniedziałki, czwartki g.20.00 siłownia w hali MOSiR przy Skorupki 21, piątki 19.30 hala przy Szkole Podstawowej nr 51 ul. Ciołkowskiego 11a
Obie sekcje mają wspólne treningi na boisku przy Karpackiej 61 w środy o godzinie 18.30
Kontakt do trenera: 502-719-485

Zabawa była przednia. Na… Emerytów nie było mocnych w turnieju BEACH SIDE RUGBY MANUFAKTURA 2024

Opatrzność czuwała, żeby pogoda nie zepsuła topowej imprezy sportowo – rekreacyjnej, z której powinien być dumny nie tylko jej animator i organizator – Mirosław Mirosław Żórawski, ale cała Łódź. Mam cichą nadzieję, że władze Łodzi docenią to, co dla miasta i jego mieszkańców oraz gości wymyślił i wcielił w czyn niezłomny Mirek!

W Łodzi od rana lało jak z cebra, ale gdy miał się rozpocząć turniej BEACH SIDE RUGBY MANUFAKTURA 2024, jak na zamówienie, deszcz przestał padać, coraz śmielej wyglądało słoneczko. Można zatem było grać i się bawić po prostu w doskonałych warunkach.

Nie brakowało kibiców z ciekawością obserwujących zawody. Ba, czasami ze sporej kolejki prowadzącej do jednej z restauracji, na chwilę urywał się któryś z kolejkowiczów, żeby podejrzeć, co dzieje się na plaży Manufaktury. Czujnie prowadził zawody sędzia, były znakomity gracz – Maciek Orłowski, który w trudnych sytuacjach potrafił pomóc drużynie w zdobyciu punktów, miał też świetnie… rodzinne wsparcie. Turniej był też okazją do spotkania na gruzińskim szczycie w roli kibiców legend łódzkiego rugby – Meraba Gabuni i Tomy Mchedlidze (aktualnego mistrza Polski z Orkanem Sochaczew!).

Przejdźmy do turnieju głównego – amatorów. Starcia były niezwykle zacięte. W meczu o pierwsze miejsce Emeryci pokonali Beach Side Team 4:3, o trzecie miejsce: KSB Hopes – Ericsson 4:3, o piąte miejsce: Piraci – Koty 4:3, o siódme miejsce: Budo on Tour Kobiety – Budo on Tour Mężczyźni 5:1.

Klasyfikacja końcowa zmagań kobiet: 1. Rugby Kobiet KS Budowlani Łódź, 2. Venol Atomówki Łódź, 3. AZS AWF Warszawa.

W turnieju juniorów triumfował zespół AZS AWF Warszawa, przed Oltom Akademia Rugby i Akademia UKS I.

W Łodzi. Kamień na kamieniu na kamieniu kamień, na którym żaden topowy sport zespołowy nie wyrośnie!

Niech się mury pną do góry! Wiceprezydent Łodzi od sportu Adam Wieczorek dla lodzkisport.pl: Miasto zobligowało się do dostarczenia infrastruktury sportowej i z tego zobowiązania musimy się wywiązywać, a więc te obiekty, które mamy do zmodernizowania, musimy odnowić i odpowiednio na przestrzeni następnych lat je utrzymywać, by kluby sportowe miały odpowiednie warunki do treningów i rozgrywania meczów w kolejnych latach, już po modernizacji.

Łódź zostanie kamiennym, sportowym miastem. Będą obiekty, nie będzie miał kto z nich korzystać na wysokim profesjonalnym poziomie (gorące pytanie: co dalej ze stadionem Orła?!) Jest nowy człowiek odpowiedzialny za sport, a wszystko pozostaje po staremu.

Jesteście w Łodzi – wielkim, pięknym mieście, gdzie moc cudownych obiektów sportowych – więc martwcie się o siebie sami. Taka obowiązywała i obowiązuje nadal filozofia działania w UMŁ. Smutne, ale prawdziwe. W minionym sezonie żadna łódzka drużyna nie zdobyła ligowego medalu. Siatkarki czy piłkarki nożne były o krok, ale to wszystko…

Dotychczasowe żebracze dotacje nic nie są w stanie zmienić. Nie to, co gdzie indziej. Miasto Gdańsk przeznaczyło na ekstraklasową Lechię 10 mln zł, a miasto Częstochowa – 2,5 mln na Raków. Pomarzyć dobra rzecz, a może tłuc głową o ścianę z bezsilnej złości?!

Ale, ale…Idzie nowe w polskim sporcie i takie miasta, jak Łódź, powinny to wykorzystać. Wygląda na to, że wielkie spółki skarbu państwa przestają być hojnymi sponsorami poszczególnych drużyn, w tej czy innej dyscyplinie. Powoli się z tego wycofują i dobrze. Ich misją powinna być ewentualnie pomoc związkom sportowym, przede wszystkim zaś wspieranie ze wszystkich sił sportu dzieci i młodzieży. Ta nowa strategia może sprawić, że wkrótce przestaniemy na przykład być najsilniejszą żużlową ligą świata, bo przestaniemy wszyscy pracować solidarnie,nie wiadomo dlaczego, na astronomiczne gaże asów czarnego sportu, ale nie tylko ich…

Otwiera się szansa dla innych – przedsiębiorczych, z otwartą głową i ciekawą ofertą. Władze Łodzi mogą pokazać, że współdziałanie biznesu i sportu w naszym mieście jest dla wszystkich opłacalne. Pokazać szanse współdziałania, czarno na białym przedstawić korzyści, tak żeby wilk był syty i owca cała. Czy jednak miejscy urzędnicy potrafią zmienić sposób myślenia i strategię działania?

Widzewowi Bukowiec jest do niczego niepotrzebny, skoro praktycznie ma dla siebie całą Łodziankę!

Bukowiec jest do niczego Widzewowi niepotrzebny. Już ma praktycznie swój ośrodek i to tuż pod nosem – Łodziankę w parku 3 Maja. Wymazanie gumką myszką gospodarza – MKS Łodzianka (na co pozwolił ŁZPN – to niewybaczalne!),wyprowadzka seniorskiej drużyny rugby, zepchnięcie rugbistek na kartoflisko za halą, a teraz przenosiny Venol Atomówek na nowiutkie boisko przy ul. Karpackiej oznaczają w praktyce, że Widzew został prawie sam na włościach przy ul. Małachowskiego, na dodatek w pięknym łódzkim parku.

Będzie miał obiekt do wykorzystania po generalnym remoncie. Gdyby pójść dalej to dało by się jeszcze stworzyć trzy treningowo – meczowe boiska: jedno obok kortów i hali w miejscu haszczy przy ul. Niciarnianej, drugie na wspomnianym kartoflisku na tyłach Hali Parkowej, a trzecie w samym sercu parku 3 Maja. Czegóż trzeba więcej!

Fot. www.lodz.pl

Tymczasem miasto Łódź razem z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji wybudowało nowe boisko przy ul. Karpackiej 61. Koszt inwestycji, to 8 mln zł.

Projekt dotyczył budowy nowoczesnego pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią wraz z wyposażeniem m.in drenażem, ogrodzeniem, piłkochwytami, oświetleniem, monitoringiem, nagłośnieniem i trybunami.

I tu na szczęście znalazły swój dom ambitne, mające sporo sportowych sukcesów, rugbistki – Venol Atomówki. Mam taką nadzieję, że znajdą tu miejsce do spokojnej pracy, która przyniesie kolejne medalowe i kadrowe efekty. Bo w polskim rugby, to kobiety pokazują prawdziwą sportową moc!

Czy powstanie cmentarz zapomnianych i wyrzuconych na śmietnik historii zasłużonych futbolowo łódzkich klubów?!

Znakomity hiszpański pisarz Carlos Ruiz Zafon to autor wielu niezapomnianych, fascynujących książek. Stworzył m.in. cykl Cmentarz zapomnianych książek. Tym tropem powinny pójść: Urząd Miasta Łodzi oraz Łódzki Związek Piłki Nożnej i stworzyć cmentarz zapomnianych i wyrzuconych na śmietnik historii zasłużonych futbolowo łódzkich klubów z przebogatą historią i sportowymi sukcesami. A na tym symbolicznym cmentarzu, czyli w jakiejś izbie pamięci, pokazać następnym pokoleniom, żeby historia nie została wymazana gumką myszką przez miejskich i sportowych urzędników, dokonania SKS Start i MKS Łodzianka.

W parku 3 Maja władzę absolutną przejmie pewnie Widzew, na terenach przy ul. św. Teresy ludzie z urzędu miasta Łodzi i… co z tą władzą jedni drudzy zrobią? Widzew będzie miał ośrodek, o który tak na razie mało skutecznie zabiega. Władze Łodzi zapowiadają, że Start to ma być teren dla sportu, handlu i rozrywki. Inwestycji deweloperskich tutaj nie będzie (pożyjemy, zobaczymy).Na razie priorytetem ma ponoć być… basen z myślą i dla dobra oczywiście okolicznych mieszkańców.

A historia kołem się toczy. Oby kiedyś dzisiejszych królów tego cmentarnego rozdania, też ktoś nie chciał wymazywać z łódzkiej historii… gumką myszką.

Łodzianka w remoncie, a ja trzymam kciuki, żeby znów nie doszło do wielkiej sportowo – budowlanej, boiskowej kompromitacji

Wielki remont, a może jak twierdzą niektórzy,kolejna przebudowa Łodzianki czyli ośrodka sportowego w Parku 3 Maja, ma w sumie kosztować ponad 10 milionów złotych. Czy wreszcie uda się usunąć w niebyt historii wielką budowlaną wpadkę, która pogrążała przez lata władze miasta Łodzi?

Łodzianka po przebudowie (za 11 mln zł)w 2018 roku miała być ośrodkiem na miarę XXI wieku, jak zapowiadał ówczesny wiceprezydent miasta Tomasz Trela. Niestety, lista usterek była tak długa, że aż nie chce mi się jej przypominać. Próbowano je naprawiać, a raczej łatać (z braku kasy) z różnych skutkiem. Najważniejszy błąd, był kompromitującą wpadką, za którą powinni jednak odpowiedzieć, a nie odpowiedzieli, ludzie mający pod swoją opieką sport w UMŁ!

Przypomnę: boisko trawiaste wykonane zostało zgodnie z dokumentacją projektową i posiadało wymiary 110×66 w tym pole gry 100×60, co spełnia wymagania dla boisk treningowych i gier do… IV ligi. Powstało boisko kuriozum, boisko – inwalida, pokazujące, jaką wiedzę o sporcie mieli ludzie UMŁ, którzy za to co się działo w parku 3 Maja odpowiadali.

Nie wiadomo było śmiać się czy płakać. Trudno zrozumieć dlaczego nie reagował i to ostro ŁZPN (podobnie jak teraz po wymazaniu gumką myszką z listy futbolowych klubów MKS Łodzianki). Bo dlaczego milczeli urzędnicy UMŁ to sądzę, że wiem: było im wstyd i głupio, obawiali się, że przyznanie się wprost do boiskowego hiperbłędu zaważy na ich politycznej (o zgrozo!) karierze. No przecież piłkarze i kibice w Łodzi powinni się z nich śmiać długo i głośno, aż brzuch będzie boleć przez następnych kilka pokoleń!

Teraz to wszystko pójdzie w historyczny niebyt. Wierzę, że powstanie normalne pełnowymiarowe boisko, na którym będzie można grać na każdym poziomie rozgrywek. Na razie trwa wielki remont, co widać na zdjęciach. Trzymam kciuki, żeby znów komuś się coś nie pomyliło i żeby nie doszło do kolejnej sportowo – budowlanej kompromitacji.

Miejskie (anty)dotacje UMŁ sprawiły, że sport zespołowy w Łodzi zabrnął w… żebraczy ślepy zaułek!

Piłkarki nożne UKS SMS walczyły dzielnie o jedyny w tym półroczu zespołowy medal dla Łodzi. Cóż, nie udało się (odeszły zawodniczki, które w poprzednim sezonie strzeliły 43 bramki dla łodzianek!), ale ich postawa i wynik to prawdziwy sukces, o którym w innych grach mówić trudno, może jeszcze poza koszykarzami ŁKS Coolpack, którzy awansowali do I ligi.

Widać sportowy regres w mieście, widać że cała koncepcja wsparcia miejskiego sportu leży na łopatkach. Wychodzą lata zaniedbań i żebraczych dotacji, co jeszcze raz podkreślę: pozwalających przetrwać, ale nie dających wielkich szans na rozwój.

W pierwszym półroczu 2024 roku z kasy miasta osiem klub dostało niecałe 6 milionów złotych, z czego na konta wpłynęło około 2,5 mln, bo, bo 3,4 mln zł to pieniądze na wynajem obiektów Miejskiej Areny Kultury i Sportu. Wygląda to tak, jakby głównym celem sportowych dotacji UMŁ było uzasadnienie istnienia wielkiej miejskiej, sportowej spółki.

Nie ma w Łodzi zespołowych sukcesów, to miejskie władze chcą, żebyśmy świecili odbitym światłem, organizując na przykład mecze klubowego Superpucharu Polski w piłce ręcznej, która w naszym mieście na poważnym ligowym poziomie po prostu nie istnieje. Takie działania, to brnięcie w ślepy zaułek. Potrzebna jest i to już wielka debata na temat funkcjonowania i wsparcia łódzkiego sportu, potem wielka reforma, bo tak dalej być nie może.

W UMŁ za sport i rekreację odpowiada nowy człowiek – Adam Wieczorek, który ma na głowie też ważniejsze dla mieszkańców sprawy, odpowiada bowiem za resort zdrowia. Niby to wszystko się łączy: zdrowie i sport, ale nie widzę i nie słyszę, żeby miejska, sportowa rewolucja była dla niego priorytetem, zwłaszcza gdy mówi: – Obszar sportu jest bliski mojemu sercu, zarówno ten profesjonalny jak i ten amatorski, na który miasto przeznacza duże pieniądze.

Słysząc te słowa nie wiem śmiać się czy płakać!

Sporty drużynowe. To nie jest powód do chwały, tylko do wstydu. Łódź stała się miastem sportowych outsiderów

Jak jest? No, po prostu źle, nawet bardo źle. Łódź stała się miastem sportowych outsiderów. W sportach zespołowych z reguły jesteśmy na samym końcu albo nas nie ma wcale. Miasto sportowych duchów.

W piłce nożnej jedna nasza drużyna zamyka ligową tabelę i definitywnie spadła z ekstraklasy, druga jest średniakiem. Na szarym końcu jesteśmy w żużlu (drugi ligowy poziom!) i praktycznie w rugby. W siatkówce kobiet nie mamy medalu, siatkówka mężczyzn na razie na regionalnym poziomie, nie liczą się: piłka ręczna, tak kobiet jak i mężczyzn, nie ma mocnej ligowej koszykówki kobiet, próbuje się wybić ponad regionalną przeciętność koszykówka mężczyzn, piłka wodna to ligowy średniak, hokej na lodzie jest w… Zgierzu, hokej na trawie…

Kto jeszcze pamięta, że taką dyscyplinę uprawiano w Łodzi? Jest mistrzowski team w pobliskich Brzezinach, gdzie wkrótce odbędzie się (tak, tak, to nie bajka!) Klubowy Puchar Europy. Tam jednak działa, i to jak, Małgorzata Polewczak, która, wygląda na to, że na rzecz miejskiego (brzezińskiego) sportu robi więcej, niż cały Urząd Miasta Łodzi.

Medalowe szanse mają tylko piłkarki UKS SMS. Urzędnicy z Piotrkowskiej 104 na te ambitne dziewczyny powinny chuchać i dmuchać oraz im nieba (finansowego!) przychylić.

Robiący polityczną karierę były wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela twierdził z przekonaniem, że łódzkie kluby dostały wędkę (znakomite obiekty), a przynętą i połowami muszą zająć się same. Jak widać na naszych oczach ta teoria bierze w łeb. Potrzebne są dobre, pozytywne pomysły w UMŁ i ich odpowiedni wykonawcy. Natychmiast, bo za chwilę, my łodzianie, utoniemy w sportowej beznadziei.

Władze Łodzi patrzyły i nic nie robiły. Wszyscy byli odwróceni. Koniec istnienia MKS Łodzianka – klubu z ponad 60-letnią tradycją!

Mam do tego klubu osobisty, rodzinny stosunek. Przez 40 lat mój ojciec był jego prezesem. A teraz ta wiadomość… Niczym strzał w samo serce. Powstały w 1958 roku w parku 3 Maja klub MKS Łodzianka przestał istnieć. Prezes Wojciech Faryński złożył papiery zamykające jego działalność.

Trudno w to uwierzyć. Jak to możliwe, że klub z taką historią, tradycją, osiągnięciami można tak łatwo wymazać ze sportowej mapy Łodzi? Co na to, tak podobno dbające o tradycję, władze miasta? Dlaczego nie ruszyły na ratunek?!

Ano, dlatego, że już od dawna los tego młodzieżowego klubu przestał włodarzy Łodzi i MOSiR interesować. MKS Łodzianka była kulą u nogi dla mocniejszych, silniejszych, przepychających się bezwzględnie łokciami. Dla klubu nie było już miejsca na własnym historycznym obiekcie w Parku 3 Maja, nie było też na boisku przy ul. Sępiej dokąd został zepchnięty. Nie znalazł się żaden odważny, jeden jedyny, miejski urzędnik, który by o niego zawalczył. Smutne, przerażające, jak łatwo taką piękną, sportową historię można obrócić w Łodzi w pył.

Przypomnijmy, ku pamięci kilka najważniejszych faktów: MKS Łodziankę założyli: Kazimierz Radwański, Michał Strzelecki i Jan Dziedzic. W piłce ręcznej chłopców do wychowanków tego młodzieżowego klubu należeli m. in. olimpijczycy: Ryszard Przybysz, Ryszard Bissinger, Grzegorz Kosma i Radosław Wasiak. W piłce nożnej reprezentanci Polski: Mieczysław Szulc, Andrzej Szulc, Ryszard Polak, Mieczysław Korzeniowski, Jan Lubański, Marek Chojnacki, Marek Dziuba. Na obiekcie Łodzianki redakcja Expressu Ilustrowanego organizowała dla dzieci Wielkie Ściganie z Expressem.

Łodzianka miała swego czasu główne boisko najrówniejsze w mieście z najlepiej przystrzyżoną trawą, w czym wielka zasługa… owiec, które hodował wyjątkowy gospodarz obiektu, jakich dziś już nie ma – Jan Dziedzic.

Niestety, nomen omen klub Łodzianka, a właściwie ośrodek, w którym funkcjonował, nie miał szczęścia do władzy. Trzeba było rozebrać znakomitą starą halę, bo podobno waliła się drewniana konstrukcja. Gdy odsłonięto drewniany szkielet, okazało się, że mogłaby jeszcze stać 100, a może więcej lat.

Niepotrzebne drewno z rozebranej hali trafiło podobno na działkę któregoś z miejskich komunistycznych prominentów. Podobnie jak żwirek potrzebny do zbudowania dobrych, nowych kortów. Gdy go zabrakło okazało się, że na kortach, gdzie dziś jest boisko koszykarskie, nogi zapadały się po kostki…

Gdy Łodziankę gruntownie przebudowano i nazwano go obiektem na miarę XXI wieku, to okazało się, że zbudowano, to brzmi absurdalnie, ale jest prawdą, za… małe boisko, na którym można było rozgrywać mecze tylko do poziomu IV ligi.

Pasmo tych nieszczęść, potknięć, wpadek, kompromitacji, dopełnia teraz likwidacja klubu z ponad 60-letnią tradycją.

Wielka siatkówka na 15-lecie Atlas Areny! Łódź będzie gospodarzem finału siatkarskiej Ligi Narodów

Fot. UMŁ

Łódź będzie gospodarzem Finału Siatkarskiej Ligi Narodów. Od 27 do 30 czerwca Łódź gościć będzie osiem najlepszych męskich siatkarskich reprezentacji świata – podaje UMŁ.

Będzie to niejako prezent na 15-lecie łódzkiej hali, bowiem dokładnie 27 czerwca 2009 roku na najnowszym wówczas w kraju obiekcie rozegrany został pierwszy mecz piłki siatkowej Polska kontra Brazylia. Turniej będzie jednym z elementów świętowania jubileuszu Atlas Areny, na której w 2024 roku odbędzie się rekordowo dużo wydarzeń.

Siatkarska Liga Narodów to będzie ostatni sprawdzian przed Igrzyskami Olimpijskimi, które rozegrane zostaną na przełomie lipca i sierpnia. 27 czerwca 2009 roku odbyła się inauguracja Atlas Areny. Wtedy nasza reprezentacja w rozgrywanej wówczas Lidze Światowej przegrała z Brazylią 0:3. Teraz ma i musi być inaczej. Polacy marzą o olimpijskim złotym medalu. Muszą być w formie!

Mecze w Atlas Arenie rozegra 8 drużyn narodowych spośród 16 uczestniczących w turnieju, którego pierwsza faza odbędzie się w Turcji. Polacy, jako gospodarze mają zagwarantowany udział w łódzkich finale. Jednocześnie będąc zwycięzcami turnieju z 2023 roku, będą w Łodzi bronili tytułu.

– Liczymy, że finał Ligi Narodów nasi panowie zakończą zwycięstwem i będą w najlepszym momencie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich – powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.

Łódź od lat gości największe siatkarskie imprezy. W Atlas Arenie nasze siatkarki wywalczyły awans na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Wcześniej Łódź było dwukrotnie współgospodarzem Mistrzostw Świata (kobiet w 2021 roku oraz mężczyzn w 2014 roku), Mistrzostw Europy (2009 rok i 2019 rok) oraz Klubowych Mistrzostw Świata (2017 rok), a także gospodarzem meczów Ligi Światowej, World Grand, Prix i Ligi Mistrzów.

« Older posts

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑