Ryżową Szczotką

Rezerwowy Pafka

Page 39 of 164

Euro 2024. Niestety, było więcej drużyn i przez to więcej nudy, niż prawdziwych futbolowych emocji. Nadzieją na lepszą przyszłość są kreatywni skrzydłowi?!

Futbolowe Euro 2024 miało więcej drużyn. Zagrano więcej spotkań. Ale takich, o których mówiło by się dłużej niż jeden dzień, było zdecydowanie za mało. Nuda panie, nuda i tyle.

I tak w ostatecznym rozstrzygnięciu zaskoczenia nie było. Walczyli ze sobą faworyci, europejskie, ba światowe futbolowe potęgi. Wygrali jak najbardziej zasłużenie Hiszpanie, którzy w finale pokonali Anglików 2:1. A prawdziwą sensację sprawiał chyba tylko Gruzja.

Królem strzeleckiego polowania był pan… samobój. Spotkania pokazały czarno na białym, jak niesprawiedliwe potrafią być rzuty karne. Drobny przypadkowy błąd, potem skutecznie wykonana jedenastka i boiskowe wydarzenia stawały w sposób niesprawiedliwy na głowie. Może warto coś jedenastkami zrobić. Kazać je egzekwować powiedzmy z odległości 25 – 30 metrów, dać na ich wykonanie (strzał, a może próba dryblingu bramkarza) 10 – 15 sekund.

Coś też trzeba zrobić z nudną jak flaki z olejem, ciągnącą się przez wiele, dużo za dużo minut grą po obwodzie i szukaniu dziury w całym czyli wolnej od szczelin defensywnej grze przeciwnika.

W grze ofensywnej ważniejsza od postawy napastnika, który często funkcjonował jak pierwszy obrońca, bądź gracz mający przytrzymać piłkę i ją mądrze podać, była gra skrzydłowych (ech ci fantazyjni Hiszpanie – Yamal i Williams). Oni potrafili stwarzać przewagę i mieć kluczowe znaczenie w walce o końcowy sukces.

Czy teraz taki pomysł przyda się Barcelonie? A może odwaga, fantazja skrzydłowych sprawdzi się też w… polskiej piłce. Sęk w tym, że trzeba mieć odpowiednich wykonawców, a takich w naszych futbolu można szukać ze świecą w ręku.

Dawno, bardzo dawno nie było tak udanego weekendu w polskim rugby. Czy pojawiło się światełko w tunelu?

Fot. PZR

Polskie rugby siedmioosobowe ma za sobą doskonały weekend. Nasza juniorska reprezentacja osiągnęła wielki sukces, zwyciężając w turnieju Rugby Europe Sevens Trophy U18 w Ząbkach i tym samym zapewniła sobie awans do rozgrywek Championship w kolejnym roku – podaje biuro prasowe PZR!

W finale nasza reprezentacja zagrała z Luksemburgiem. Do ostatniego gwizdka pozostały dwie minuty, a na tablicy pojawił się wynik 21:12 dla naszej drużyny. Tę końcówkę młodzi Polacy rozegrali jednak jak weterani – spokojnie kontrolując sytuację. Gdy wydawało się, że rywale mogą pokusić się o jeszcze jedno przyłożenie, na boisku wszedł na zmianę Oliwer Bydłoń, który niczym as wyciągnięty z rękawa wygrał dla Polaków młyn i pozwolił na oddech w ostatnich sekundach.

– Podołaliśmy zadaniu. To był ciężki turniej, bo pogoda nie rozpieszczała i graliśmy cały czas przy temperaturze powyżej 30 stopni. To się wyraźnie przekładało na grę, która była wolniejsza. Chłopaki nie tylko sprostali wyzwaniu, ale również zakończyli turniej bez większych urazów, co dla mnie jako trenera jest równie istotne, bo teraz możemy w pełni cieszyć się z odniesionego zwycięstwa i awansu . powiedział trener Łukasz Szablewski.

– Po rozczarowującym występie w Zagrzebiu, przede wszystkim chcieliśmy się przegrupować, poukładać grę i poprawić kilka rzeczy, które nie funkcjonowały prawidłowo – mówił przed turniejem Rugby Europe Sevens Trophy Series w Budapeszcie trener seniorów Chris Davies. I to się udało. Polacy zajęli trzecie miejsce.

– Myślę, że udowodniliśmy w ten weekend w Budapeszcie, że potrafimy grać w rugby 7. W pierwszej kolejności podziękowania należą się zawodnikom i sztabowi, za wsparcie i zaufanie dla planu, który wprowadziłem. Zmiany nie przyjdą z dnia na dzień. Pracujemy razem dopiero 13 miesięcy i wiem, że teraz będzie już tylko lepiej. To był przebłysk światła z kierunku, w którym podążamy. Chcemy osiągnąć dużo więcej! A im więcej ze sobą przebywamy, im więcej gramy turniejów i znajdujemy się pod presją, tym lepsi będziemy – podsumował walijski szkoleniowiec naszej kadry.

Na koniec Polaków spotkało jeszcze jedno wyróżnienie. Graczem turnieju został Lucas Niedzwiecki (zawodnik KS Budowlani Łódź). – Jestem bardzo szczęśliwy i ta chwila wydaje się dość surrealistyczna. Czuję wielką dumę i radość, że mogłem być częścią tej drużyny i walczyć z chłopakami na boisku – powiedział zawodnik, który wychował się i nauczył grać w rugby w Australii.

Znakomite opowiadania. Po prostu nie wolno ich przegapić!

Ależ literackie odkrycie! Te opowiadania o zapomnianej Ameryce drugiego, a może trzeciego planu, są po prostu znakomite. Czasami warto czytać dla takich właśnie odkryć. Wybitna literatura, młodziaka, który widział więcej i czuł więcej, na dodatek znakomicie potrafił pisać (a łodzianin Maciej Świerkocki świetnie to przetłumaczył), ale widać nie był w stanie z tym darem żyć i w wieku niespełna 27 lat popełnił samobójstwo.

12 opowiadań, oszczędnych, zmysłowych, pełnych ukrytych znaczeń i sensów. Historie dzieją się w scenerii zubożałego zakątka górniczo – rolniczej Wirginii Zachodniej. W surowym krajobrazie, gdzie toczy się twarde, trudne życiu bez wielkich perspektyw i takich oczekiwań, gdzie więcej dzieje się między słowami i czynami.

Pancake potrafi wytworzyć wyjątkowy stan literackiego napięcia, że czytanie tych historii jest tak intensywne od znaczeń i sensów, że człowiek chce do nich natychmiast wracać i zmierzyć się z nimi raz jeszcze i jeszcze. I warto to zrobić.

Breece D’J Pancake. Trylobity. Przekład Maciej Świerkocki. Wydawnictwo Czarne

Reprezentacja Polski w rugby 7. Czy rehabilitacja po wpadce w Zagrzebiu jest możliwa?

Fot. PZR

W weekend odbędą się dwa turnieje mistrzostw Europy w rugby 7 na poziomie Trophy. Reprezentacja Polski seniorów, po nieudanym występie w Zagrzebiu, powalczy o lepszy wynik w Budapeszcie – podaje biuro prasowe PZR.

Dla seniorskiej drużyny w Zagrzebiu celem była walka o miejsca w czołowej czwórce, a skończyło się na pozycji numer dziewięć. Zarówno sztab jak i zawodnicy zapowiadają, że teraz zrobią wszystko, by udowodnić swoje możliwości i potencjał. Drużyna przed wyjazdem do Budapesztu trenowała w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem.

– Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani naszym występem w pierwszym turnieju, bo oczekiwaliśmy od siebie więcej zarówno na poziomie zespołu, jak i indywidualnym. Ten weekend daje nam jednak szansę, by wszystko poukładać. Siódemki to gra, w której liczą się detale, a my doskonale wiemy, nad którymi z nich musimy popracować. Co więcej w tym roku rywalizacja bardzo się wyrównała i każdy może tu wygrać z każdym – powiedział trener Chris Davies.

Polacy rozpoczną zmagania w sobotę o 9:22 od meczu z czwartą drużyną poprzedniego turnieju, czyli reprezentacją Luksemburga. O 13:30 zmierzą się z brązowymi medalistami z Zagrzebia, czyli Szwecją, a na koniec dnia, o 18:22 zagrają z Izraelem. Podczas poprzedniej rundy „Biało-Czerwoni” pokonali ten zespół 10:5 w zaciętym pojedynku o dziewiąte miejsce.

– Cierpimy z powodu wyniku w pierwszej rundzie, ale piękno tego cyklu polega na tym, że dostajemy kolejną szansę żeby udowodnić swoją wartość i awansować do czołowej „ósemki” w Budapeszcie – podkreślił szkoleniowiec.

Celem Polaków jest miejsce w ćwierćfinale, które zagwarantuje im pozostanie na poziomie Trophy. Barw Polski bronić będą trzej gracze KS Budowlani: Michał Łaszcz, Alexander i Lucas Niedzwieccy oraz mistrz Polski z Budo 2011, a ostatnio z Orkanem Sochaczew – Przemysław Dobijański.

Kadrę do lat 18 czeka natomiast rywalizacja o awans do elity w podwarszawskich Ząbkach, które już trzeci rok z rzędu goszczą młodzieżową rundę rozgrywek Rugby Europe Sevens. Polskich rugbistów czeka na początek rywalizacja grupowa. Rozpoczną ją od starcia z Chorwacją w sobotę o 9:58. Następnie zmierzą się z Bułgarią o 13:02 oraz Izraelem o 17:56. W drugiej grupie zagrają Szwecja, Mołdawia, Luksemburg i Turcja. W niedzielę zaplanowano mecze finałowe.

– Chorwacja to zawsze waleczny zespół i ciężko się z nimi gra. Izrael z kolei to ubiegłoroczny spadkowicz, który także będzie wymagającym przeciwnikiem – zauważył trener Łukasz Szablewski.

W Ząbkach będzie na co popatrzeć, bo rywalizacja w piątek i niedzielę będzie toczyć się od 10:00 do 18:00, a w sobotę od 8:30 do 20:00. W sumie będzie można zobaczyć aż 71 meczów! W kadrze są łodzianie: Mateusz Stańczykowski z KS Budowlani i Dawid Hoff z UKS Jedynka.

Piłkarskie transmisje telewizyjne nudzą śmiertelnie młodych ludzi. Coś trzeba z tym zrobić. Futbol musi się zmienić, stać bardziej atrakcyjny i to szybko!

Przeczytałem poważny artykuł o tym, że futbolowe telewizyjne transmisje nudzą młodych ludzi. Jest za długo, momentami za nudno i o skupienie uwagi na takim produkcie coraz trudniej. Młodzi wolą futbolowe skróty, ciekawochy, memy, dosadne krótkie komentarze. Następuje powolny, ale widoczny telewizyjny odwrót młodych od piłki nożnej.

Jak to zmienić? Jest pierwszy postulat. Na mistrzowskich turniejach zrezygnować z nudnych, jak flaki z olejem, dogrywek (no może poza finałem), w których zmęczeni gracze przewracają się o własne nogi, a od razu przejść do ekscytujących jedenastek. Coś też trzeba pogmerać w przepisać, bo nudne granie po obwodzie, z szukaniem dziury w całym czyli w szczelnej defensywie rywali, staje się zaprzeczeniem sportowych emocji.

Inni to dostrzegli i zrobili lub właśnie robią milowe kroki, żeby było szybciej, krócej, atrakcyjniej. W piłkę ręcznej grano kiedyś w… jedenastu. Dziś pamiętają o tym historycy.

W siatkówce walczono na śmiertelnie nudne i ciągnące się godzinami przewagi. Teraz jest punkt za punkt, można grać nogą, a niektórym reformatorom nie jest dość. Chcą, żeby mecze rozgrywano do piętnastu zdobytych punktów, bo to przysporzy więcej emocji i będzie się działo… szybciej.

W rugby olimpijski status zyskała odmiana siedmioosobowa, gdzie też szybkość i zmienność akcji, podnosić ma atrakcyjność grania. W hokeju na trawie coraz większą popularność zyskują rozgrywki 5-osobowe, gdzie dzieje się więcej niż w klasycznym meczu, a gdzie na razie Polki i Polacy są hegemonami, Tak było też w rugby7 kobiet, do chwili, gdy świat nie zabrał się do tej zabawy na poważnie. Oby w hokeju nie przegapiono tego momentu!

Piłka nożna nie może być historycznym skansenem przepisów i zachowań. Musi iść z duchem czasów, a VAR, interpretowany jak się komu podoba, jest tylko tego kontrowersyjną namiastką. Inaczej futbol zostanie kostycznym reliktem innej, przedsmartfonowej epoki, do której nikt nie będzie chciał wracać!

Widzewowi Bukowiec jest do niczego niepotrzebny, skoro praktycznie ma dla siebie całą Łodziankę!

Bukowiec jest do niczego Widzewowi niepotrzebny. Już ma praktycznie swój ośrodek i to tuż pod nosem – Łodziankę w parku 3 Maja. Wymazanie gumką myszką gospodarza – MKS Łodzianka (na co pozwolił ŁZPN – to niewybaczalne!),wyprowadzka seniorskiej drużyny rugby, zepchnięcie rugbistek na kartoflisko za halą, a teraz przenosiny Venol Atomówek na nowiutkie boisko przy ul. Karpackiej oznaczają w praktyce, że Widzew został prawie sam na włościach przy ul. Małachowskiego, na dodatek w pięknym łódzkim parku.

Będzie miał obiekt do wykorzystania po generalnym remoncie. Gdyby pójść dalej to dało by się jeszcze stworzyć trzy treningowo – meczowe boiska: jedno obok kortów i hali w miejscu haszczy przy ul. Niciarnianej, drugie na wspomnianym kartoflisku na tyłach Hali Parkowej, a trzecie w samym sercu parku 3 Maja. Czegóż trzeba więcej!

Fot. www.lodz.pl

Tymczasem miasto Łódź razem z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji wybudowało nowe boisko przy ul. Karpackiej 61. Koszt inwestycji, to 8 mln zł.

Projekt dotyczył budowy nowoczesnego pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią wraz z wyposażeniem m.in drenażem, ogrodzeniem, piłkochwytami, oświetleniem, monitoringiem, nagłośnieniem i trybunami.

I tu na szczęście znalazły swój dom ambitne, mające sporo sportowych sukcesów, rugbistki – Venol Atomówki. Mam taką nadzieję, że znajdą tu miejsce do spokojnej pracy, która przyniesie kolejne medalowe i kadrowe efekty. Bo w polskim rugby, to kobiety pokazują prawdziwą sportową moc!

Drugie miejsce zespołu Proxcars TME Rally Team. Pierwsze punkty w Pucharze Europy

Zdjęcia Social Media Proxcars TME Rally Team

Zespół Proxcars TME Rally Team pod wodzą Magdaleny Zając udanie zaprezentował się w Italian Baja – w 2. rundzie tegorocznej edycji Pucharu Europy w Rajdach Terenowych Baja.

– Zajęliśmy drugie miejsce w klasie T1.1 i czwarte w grupie Ultimate – mówi Magdalena Zając, kierowca Proxcars TME Rally Team. – To był udany start, bo zajęliśmy dobre miejsce a co najważniejsze zdobyliśmy pierwsze punkty w Pucharze Europy w Rajdach Terenowych Baja.

Niestety dla połowy ekip ten rajd nie będzie udany, bo nie udało im się go ukończyć. Dlatego tym bardziej cieszymy się z tak wysokiego miejsca i dojechania do mety.

Wcześniej zespół zakończył udział w BP Ultimate Rally-Raid 2024 na 3. pozycji w klasie T.1.1. i 17. miejscu w grupie Ultimate a także rajd Marocco Dessert Challange na 3. miejscu w klasie T.1.1. i 13 miejscu wśród wszystkich 45 samochodów (4×4 i buggy). Po rajdzie Italian Baja w planach zespół ma start w Baja Espana Aragon – trzeciej edycji Pucharu Świata Baja 2024.

Jak podnieść poziom polskiej piłki nożnej? Dać dzieciakom radość z uprawiania futbolu, jak to robi łódzki Sport Perfect!

Fot. archiwum

Dobrze, że przy dużych klubach sportowych powstają akademie, dobrze że wychowywani w nich gracze, mają szansę sprawdzać swoje możliwości na przyzwoitym ligowym poziomie. O tym świadczą druga i trzecia drużyna ŁKS. A nie świadczy, nie wiedzieć czemu, rezerwowy zespół Widzewa, który kosztuje ponoć milion złotych, a był (ale już na szczęście nie jest!) głównie przechowalnią wygranych piłkarzy, którzy już swojego poziomu nie podniosą.

Szansą dla polskiej piłki są prowadzone z sensem szkółki, mające i słusznie najwyższe certyfikaty PZPN. Tym tylko podnoszą poziom zaufania do nich dzieci, a zwłaszcza ich rodziców.

Mówiąc szczerze, gdybym był dzieciakiem, kochającym futbol i mającym trochę talentu, chciałbym pracować pod okiem ludzi, którzy znają się na tym fachu, jak nikt. I są na dodatek żywą legendą łódzkiej i polskiej piłki nożnej. Na mój wielki szacun, którego nikt i nic nigdy nie odbierze, zasługują ludzie, którzy tworzyli Wielki Widzew. A teraz szkolą z… głową i sensem. O kim mówię? O Krzysztofie Kamińskim i Wiesławie Wradze, ludziach legendach, autorytetach i trenerach z otwartą głową i umiejętnościami.

Swego czasu mówił mi o tym właściciel Sport Perfect – Krzysztof Kamiński, że zanim pośle się dzieciaki do prawdziwej rywalizacji, trzeba zrobić coś innego. Co?Najpierw trzeba uciec od presji wyników i zaszczepić w nich radość grania – kiwania, budującego umiejętności młodych ludzi bez presji wyniku.

Jak mówił, tak zrobił i teraz czerpie z tego satysfakcję i sportowe korzyści. Jego przygotowani technicznie do uprawiania futbolu podopieczni z rocznika 2012, prezentując umiejętności i radość grania, awansowali do I ligi wojewódzkiej. Jest sukces, jest satysfakcja i są przede wszystkim umiejętności!

To tylko przykład, bo na boisku przy ul. Czajkowskiego, radość z uprawiania piłki nożnej czerpie dużo, dużo więcej dzieciaków, skupionych w innych grupach szkoleniowych klubu.

Sport Perfect zaprasza na treningi chłopców urodzonych w roku 2011 i młodszych. Informacja: Krzysztof Kamiński 602-221-414. Warto zadzwonić i dać szansę swojemu dziecku!

Znakomicie wykonywane karne zagrywki dały reprezentacji Polski, z trzema brzeziniankami w składzie, tytuł mistrzyń Europy w hokeju 5-osobowym

Od lewej: Monika Polewczak, Anna Gabara, Oliwia Krychniak. Fot. Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl

Jesteśmy mocarzmi w sporcie drużynowym, coraz popularniejszym, bo niezwykle dynamicznym, przynoszącym grad bramek czyli hokeju 5 – osobowym. Nasze drużyny – żeńska i męska zdobyły tytuł mistrzyń Europy. Mistrzyniami zostały też juniorki.

Skupmy się na seniorkach, bo tu polskich barw broniły trzy zawodniczki mistrzyń Polski – KS Hokej Start Brzeziny: bramkarka Anna Gabara i zawodniczki z pola: Oliwia Krychniak i kapitan reprezentacji: Monika Polewczak. Paula Sławińska, która w reprezentacji Polski rozegrała ponad 100 spotkań, tym razem była… sędziną meczów tak pań, jak i panów.

Początek zmagań Polek w Wałczu był imponujący. W pierwszym swoim meczu podczas mistrzostw Europy drużyn 5-osobowych polski zespół aż 18:0 wygrał z Finlandią. Na listę strzelczyń wpisały się zawodniczki KS Hokej Start Brzeziny Monika Polewczak 1 i Oliwia Krychniak 3 razy. Czyste konto zachowała, broniąca w drugiej połowie Anna Gabara. W drugim spotkaniu Polki pokonały Szwecję 6:1. Po jednej bramce strzeliły: Monika Polewczak i Oliwia Krychniak.

Potem trwała imponująca passa. Nasz team nie dał szans Walijkom. Zwyciężył 13:3. Dwa gole kapitan Moniki. W kolejnym meczu było jeszcze mocniej. Polki pokonały 23:0 Luksemburg. 9 goli zdobyła Amelia Katerla, która został potem królową strzelczyń imprezy (22 bramki). Po jednym golu na swoim koncie zapisały: Oliwia Krychniak i Monika Polewczak.

A potem w decydujących wyjątkowo emocjonujących pojedynkach Polki okazywały się mistrzyniami karnych zagrywek. One dały im upragniony tytuł mistrzyń Europy.

Ale po kolei. W półfinale Polki przegrywały z Włoszkami, ale zdołały doprowadzić do remisu 2:2, a w karnych zwyciężyły 5-4. W decydującym spotkaniu o złotym medalu w starciu z Ukrainkami padł remis 4:4, w karnych zagrywkach Polki wygrały 2-0 i mogły się cieszyć ze zdobycia tytułu mistrzyń Europy!

Po spotkaniu kapitan Monika Polewczak przyznała, że emocji było moc, ale radości z triumfu jeszcze więcej!

Co ciekawe, Polki są jedyną ekipą, która będzie miała na swoim koncie wszystkie finały Mistrzostw Europy w hokeju 5-osobowym. Gratulacje!

Zacieram ręce. Już za niecały miesiąc. Po raz 10 będzie znakomita i atrakcyjna dla widzów zabawa. Turniej BEACH SIDE RUGBY MANUFAKTURA 2024

To, co działo się podczas 9 edycji imprezy na zdjęciach Marka Młynarczyka, autora blogu www.obiektywnasport.pl

Do 10. Jubileuszowego Turnieju BEACH SIDE RUGBY MANUFAKTURA 2024 pozostał niecały miesiąc. Mówi twórca znakomitej imprezy Mirosław Żórawski: Po raz kolejny są z nami sponsorzy: Beach SideManufaktura i Whiskey in the Jar Łódź oraz od dekady współorganizator Manufaktura Łódź. Wkrótce szczegóły oraz prezentacja partnerów.Ech, jak ten czas leci. Przypomnijmy, 9 turniej w zeszłym roku udał się znakomicie. Była świetna zabawa, emocje i… niespodzianka czyli ambitna walka rugbistek, które w bezpośredniej walce nie zamierzały ustępować facetom!Turniej klubowy odbył się z udziałem ośmiu drużyn, a turniej amatorów z udziałem sześciu zespołów.

Autor grafiki Mariusz Michalak (Awantgarde Druk)

Oto wyniki zeszłorocznych, decydujących plażowych bojów – turniej zawodowców: O VII miejsce: Rugby Kobiet KSB – Akademia Rugby BRSA 7:6. O V miejsce: Piraci Katowice – Sroki Łódź 4:3. O III miejsce: KSB Juniorzy Łódź – Budo II Aleksandrów Łódzki 2:8. O I miejsce: Budo I Aleksandrów Łódzki – Banici Poznań 6:4

Mecze finałowe turnieju amatorów: O V miejsce: Ericsson – WG Partners 5:4 (dogrywka 0:1). O III miejsce: Samobójcy – Budo on Tour I 6:3. O I miejsce: Master Pharm – Budo on Tour II 6:1

Organizator i sędzia główny: Mirosław Żórawski. Sędziowie turniejowi: Krzysztof Szulc, Cezary Plesiński i Mirosław Żórawski. Komisarz i spiker zawodów: Grzegorz Urbaniak. Sekretarz zawodów: Karol Merol. Opieka medyczna: ratownicy medyczni firmy Hajda-Med.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑