Znakomity hiszpański pisarz Carlos Ruiz Zafon to autor wielu niezapomnianych, fascynujących książek. Stworzył m.in. cykl Cmentarz zapomnianych książek. Tym tropem powinny pójść: Urząd Miasta Łodzi oraz Łódzki Związek Piłki Nożnej i stworzyć cmentarz zapomnianych i wyrzuconych na śmietnik historii zasłużonych futbolowo łódzkich klubów z przebogatą historią i sportowymi sukcesami. A na tym symbolicznym cmentarzu, czyli w jakiejś izbie pamięci, pokazać następnym pokoleniom, żeby historia nie została wymazana gumką myszką przez miejskich i sportowych urzędników, dokonania SKS Start i MKS Łodzianka.
W parku 3 Maja władzę absolutną przejmie pewnie Widzew, na terenach przy ul. św. Teresy ludzie z urzędu miasta Łodzi i… co z tą władzą jedni drudzy zrobią? Widzew będzie miał ośrodek, o który tak na razie mało skutecznie zabiega. Władze Łodzi zapowiadają, że Start to ma być teren dla sportu, handlu i rozrywki. Inwestycji deweloperskich tutaj nie będzie (pożyjemy, zobaczymy).Na razie priorytetem ma ponoć być… basen z myślą i dla dobra oczywiście okolicznych mieszkańców.
A historia kołem się toczy. Oby kiedyś dzisiejszych królów tego cmentarnego rozdania, też ktoś nie chciał wymazywać z łódzkiej historii… gumką myszką.
Zespół pod wodzą Magdaleny Zając rozpoczyna udział w Italian Baja – 2. rundzie tegorocznej edycji Pucharu Europy w Rajdach Terenowych Baja, który rozpocznie się 4 lipca.
– Startujemy we Włoszech – mówi Magdalena Zając, kierowca Proxcars TME Rally Team. – To będzie zdecydowanie krótki rajd. Prolog zaczyna się w piątek a w sobotę odbędą się odcinki specjalne.
Zespół nie ukończył poprzedniego rajdu w ramach Pucharu Świata w Grecji ze względu na awarię silnika. – Na jednym z odcinków silnik odmówił nam posłuszeństwa. Zrobiła się dziura w bloku i całkiem się wszystko rozpadło. Szczęście w nieszczęściu, że samochód się nie zapalił. Trzeba przyznać, że z powodzeniem na nim ukończyliśmy Rajd Dakar i przejechaliśmy od początku roku około 12 000 km – powiedziała Zając. – Przed wyjazdem do Włoch zrobiliśmy testy nowego silnika. Przejechaliśmy trochę kilometrów treningowo i jesteśmy gotowi do startu we Włoszech.
Wcześniej zespół zakończył udział w BP Ultimate Rally-Raid 2024 na 3. pozycji w klasie T.1.1. i 17. miejscu w grupie Ultimate a także rajd Marocco Dessert Challange na 3. miejscu w klasie T.1.1. i 13.miejscu wśród wszystkich 45 samochodów (4×4 i buggy). Po rajdzie Italian Baja w planach zespół start w Baja Espana Aragon – trzeciej edycji Pucharu Świata Baja 2024.
Kierowcą zespołu jest łodzianka Magdalena Zając. Realizując swoje marzenia 6 lat temu rozpoczęła przygodę z rajdami terenowymi. Ma na swoim koncie udział w wielu rajdach. Aktualnie zasiada za kierownicą rajdowej Toyoty Hilux w specyfikacji T1, nazywanej przez zespół „Kicią”. Poza rajdami jej pasją są również książki. Prowadzi w centrum Łodzi księgarnię.
Transfer Multisort Elektronik (TME) to jeden z największych globalnych dystrybutorów komponentów elektronicznych, elektrotechnicznych, wyposażenia warsztatowego oraz automatyki przemysłowej. W2022 r. TME sprzedało grubo ponad 2 miliardy komponentów.
Wielkie brawa. W podbramkowej sytuacji, gdy rugbowe struktury rozpadały się niczym domek z kart, Krzysztof Szulc zrobił skutecznie wszystko, żeby wspólnymi siłami uratować młodzieżowe rugby, a teraz chce iść dalej w nowych barwach – UKS Jedynka Łódź. Takich ludzi łódzkiego rugby, łódzkiego sportu – z charakterem, determinacją, oddaniem, walczących skutecznie do końca o ważne cele, ceniłem i cenię wyjątkowo. Oni dają nadzieję i wiarę w lepszą przyszłość!
Tak o wszystkim opowiada Krzysztof Szulc: – Rozpoczynając sezon myśleliśmy, że wszystko będzie szło zgodnie z planem. Na bazie sukcesu seniorów z Aleksandrowa, dla których byliśmy zapleczem szkoleniowym, kolejni nasi wychowankowie rozpoczęli przygodę z dorosłym rugby. Akademia została zgłoszona do rozgrywek ogólnopolskich pod szyldem Budowlani Rugby SA.
Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała plany rozwojowe naszych grup młodzieżowych. Kłopoty finansowo organizacyjne spychały drużynę seniorów w niebyt. Odbiło się to również na funkcjonowaniu akademii, mimo to dzielnie walczyliśmy na jesień w CLK i CLJ II liga oraz GPJ 7. Juniorzy w drugiej lidze wygrali wszystkie swoje mecze, kadeci w dwóch turniejach uplasowali się na trzecim miejscu. Niestety ze względów finansowych i organizacyjnych nie przystąpiliśmy do rozgrywek dzieci i młodzieży.
Trzy dni przed zamknięciem wiosennego okna transferowego spadła na nas wiadomość o wycofaniu z rozgrywek ekstraligi rugby Budo 2011 Aleksandrów Łódzki. Konsternacja, co robimy, odcięte wszystkie fundusze, brak finansowania wyjazdów i obiektów treningowych. Decyzja mogła być tylko jedna – ratujemy młodzież. Szybki kontakt z władzami spółki i zgoda na przeniesienie młodzieży do stowarzyszenia UKS , w którym sekretarzem jest trener współpracujący z nami Andrzej Zybert.
Natychmiastowe spotkanie z prezesem PZR Jarosławem Prasałem, przedstawienie zaistniałej sytuacji i rozmowa co dalej. Zgoda ze strony PZR i pomoc w ogarnięciu spraw biurowych, przedłużone okienko transferowe o tydzień, możliwość kontynuacji rozgrywek z zachowaniem punktacji z jesieni, za co jeszcze raz dziękuję zarządowi PZR z prezesem Prasałem na czele.
Udało się uratować to, co budowaliśmy przez ostatnie lata, dzięki zaangażowaniu trenerów, rodziców i ludzi dobrej woli. Przystąpiliśmy do wiosennych rozgrywek, pełni nadziei i obaw, jako UKS Jedynka Łódź. Obaw o finansowanie, o obiekty treningowe.
Pomocną dłoń wyciągnął MOSiR, podpisaliśmy umowę, a naszą bazą treningową pozostała Łodzianka. Nie było łatwo, obiekty pochłaniały i pochłaniają większą część naszego budżetu, a tu przed nami były wyjazdy do Częstochowy, Siedlec i Krakowa oraz organizacja turnieju finałowego kadetów w Łodzi. Kolejny raz pomocną dłoń wyciągnęli rodzice i dobrzy ludzie.
Rodzice własnymi samochodami transportowali naszych zawodników na turnieje i pomogli w organizacji turnieju w Łodzi. Dobrzy ludzie związani z rugby wzięli na siebie koszty organizacji finału. Dziś jeszcze raz chcę wszystkim za to serdecznie podziękować. Dokończyliśmy rozgrywki kadetów i juniorów w II lidze osiągając odpowiednio drugie i pierwsze miejsce. Niestety, ze względów finansowych musieliśmy wycofać się z GPJ 7.
Mimo wszystkich zawirowań jestem bardzo dumny z osiągnięć naszych zawodników, ich regularne treningi i zaangażowanie przynoszą stały progres. Mamy już swoich reprezentantów Polski. To Dawid Hoff i Kacper Krupa. Inni nasi zdolni gracze są powoływani na zgrupowania kadr wojewódzkich. Oczywiście jeszcze nie dorównujemy potentatom w naszym kraju, choćby ze względu na to, że jesteśmy młodym klubem. Wszyscy wiemy, że prawidłową piramidę szkoleniową buduje się latami, ale jesteśmy na dobrej drodze. Swoją historię piszemy na nowo. Jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o naszą przyszłość. Bardzo się cieszę, że udało nam się to wszystko uratować.
Teraz przed nami okres ciężkiej pracy poza boiskiem. Musimy pozyskać sponsorów, by akademia mogła prężnie i stabilnie funkcjonować, chcemy by powstała drużyna seniorów (na chwilę obecną tylko rugby 7), by nasi młodzi zawodnicy mieli do czego dążyć i gdzie się sprawdzać.
Jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania akademii – trenerom: Andrzejowi Zybertowi za szybkie decyzje, Mirkowi Żórawskiemu i Przemkowi Szyburskiemu za stałe wsparcie i pomoc, ale szczególnie rodzicom naszych zawodników, za to że jesteście, ufacie i wierzycie w to, co robimy. A wszystkich chętnych zapraszamy do współpracy, razem wychowujmy młodych sportowców!
Jestem tego pewien. Gdyby wtedy obowiązywały dzisiejsze futbolowe zasady: tanio kupię, drożej sprzedam, nigdy nie byłoby Wielkiego Widzewa, ani mistrzostwa Polski ŁKS w 1998 roku. Dlatego dziś jestem, może jeszcze nie przerażony, ale przejęty, że tak Widzew jak ŁKS w I lidze budują kadry na… ligowe przetrwanie. Obym się mylił.
Widzew stracił kontuzjowanego lidera – Bartłomieja Pawłowskiego, ale też napastnika o wyjątkowo widzewskim charakterze – Jordiego Sancheza, za chwilę może odejść inny charaktery, a bardzo potrzebny piłkarz – Andrejs Ciganiks.
Polityka transferowa Widzewa na razie nie rzuca na kolana. Jedno jest pewnie: nikt nie przyjdzie i nie zostanie w łódzkim klubie na piękne oczy. Kasa, misiu kasa – to jest obowiązująca dziś zasada i nawet najpiękniejsza historia tego nie zmieni. Ja wiem, że klub prowadzi rozsądną politykę finansową, nie ma zamiaru wpaść w finansową przepaść i to jest bezcenne, ale wizytówką klubu jest pierwsza drużyna. Bardzo chciałoby się, żeby w kolejnym sezonie zrobiła ona znaczący krok do przodu i na koniec zmagań zameldowała się w czołówce ekstraklasy. Czy to będzie możliwe?
ŁKS dokonuje kolejnej wielkie przebudowy. Dwóm poprzednim dyrektorem sportowym klubu to się nie udało. Ba, ich działalność zakończyła się dla klubu sportową klęską. Czy teraz ścieżka częstochowska przyniesie sukces? Nie wiem. Na pewno nie ma Daniego Ramireza, Kay Tejan, który ciągle szuka nowego klubu, ma trenować z drugą drużyną. Co dalej z Rahidem Mammadovem nie wiadomo? Jest ciągle Aleksander Bobek, ale na nim łodzianie mogą zarobić spore pieniądze, a budżet klubu w nowym sezonie będzie chyba najważniejszy, gdy trzeba będzie sobie radzić bez ekstraklasowego wsparcia.
Polskie rugbistki zakończyły rywalizację w mistrzostwach Europy w rugby 7 tuż za podium. W ostatnim turnieju, mocno zmęczona długim, intensywnym sezonem drużyna zdołała wywalczyć siódme miejsce. To, mimo wcześniejszego zwycięstwa w Makarskiej, nie wystarczyło, by zdobyć medal w całym cyklu. Zajęły najgorsze z możliwych… czwarte miejsce. Nasza drużyna miała taki sam dorobek punktowy co trzecia Hiszpania, ale bilans małych punktów był korzystniejszy dla rywalek. Po złote medale sięgnęła reprezentacja Francji – podaje PZR.
Po pierwszym turnieju w Makarskiej, wygranym pewnie przez „Biało-Czerwone”, apetyty w naszym zespole były duże. I to mimo tego, że olimpijskie kwalifikacje w Monako nasza drużyna zakończyła na trzeciej lokacie i po porażce z Chinkami nie zdołała wywalczyć awansu na igrzyska w Paryżu. Mistrzostwa Europy miały być osłodą, podsumowującą ten długi i trudny sezon Polek. Niestety, został wielki niedosyt.
Siódma lokata w Hamburgu, po zwycięstwie w Makarskiej, sprawiła, że Polki zakończyły mistrzostwa Europy na czwartej pozycji. Nasza drużyna zgromadziła 28 „oczek” w klasyfikacji generalnej, czyli tyle samo co trzecia Hiszpania, ale suma małych punktów zdecydowała, że to zespół z Półwyspu Iberyjskiego stanął na najniższym stopniu podium, a „Biało-Czerwone”, mimo walki do końca, musiały zadowolić się czwartą lokatą.
Po złoty medal sięgnęła reprezentacja Francji, która po drugiej lokacie podczas turnieju w Chorwacji, pokonała w finale w Hamburgu Wielką Brytanię 19:7 i okazała się najlepsza w klasyfikacji generalnej. Srebrny medal przypadł Belgijkom, które dwukrotnie uplasowały się na trzeciej pozycji.
Teraz potrzeba poważnej i twórczej debaty, co dalej z kobiecym, reprezentacyjnym rugby. Trzeba zrobić wszystko, żeby wszystko nie rozpadło się niczym domek z kart.
Mariusz Czubaj napisał czarny kryminał o winie i zemście. To się czyta, bo zawodowa sprawność jest mu dana. Dodatkowym smaczkiem są nawiązania do mistrza Raymonda Chandlera i jednej z jego najlepszych powieści Długie pożegnanie oraz do wybitnego amerykańskiego malarza Edwarda Hoppera, który jak nikt potrafił portretować Amerykę od lat dwudziestych minionego wieku – czasy, miejsca i ludzi.
U Chandlera i Hoppera ważne są klimat i sugestywne tło i tak jest też w przypadku Czubaja. Wciągający i zapadający w pamięć jest kreowany przez niego obraz starej, odchodzącej w zapomnienie warszawskiej Pragi. Nie mniej sugestywny i poruszającyopis opuszczonego miasta duchów – Pstrąży, gdzie były policjant, a teraz właściciel sklepiku z jazzowymi winylami, tropiący mordercę swojej siostry, dokonuje ważnego odkrycia. Czy wreszcie miejsce w tarnobrzeskim lesie zwanym Zwierzyniec, gdzie znajduje się osiem kręgów, które są pozostałością po przedwojennym Centralnym Okręgu Przemysłowym, a gdzie dochodzi do finałowej konfrontacji.
Za to wyjątkowo mocno namalowane tło, a nie mnożenie kryminalnych czy obyczajowych atrakcji, jestem wdzięczny autorowi, bo tego coraz mniej w polskich powieściach sensacyjnych, a to jak nic dodaje takim utworom głębi i smaku, a mnie dało ogromną radość czytania.
Mariusz Czubaj. Krótkie pożegnanie. Wydawnictwo Znak
Co by było z historią ŁKS, gdyby nie niezawodny kustosz pamięci klubu, niezawodny Jacek Bogusiak. To Jacek przypomina, że 29 czerwca minie dokładnie sto lat od chwili, gdy na stadionie przy al. Unii odbył się pierwszy mecz reprezentacji Polski. Biało – czerwoni pokonali Turków 2:0. Bramki w ciągu 120 sekund pierwszej połowy (42 i 43 minuta) strzelili Balcer i Reyman.
Łódź była czwartym miejscem w Polsce, w którym wystąpiła reprezentacja. W Łodzi zagrało w pierwszym składzie czterech ełkaesiaków: Cyll, Karasiak, Otto, Hanke. Rezerwowymi byli Durka i Śledz.
Na zdjęciu – stoją od lewej: Antoni Śledz, Jan Durka, Władysław Kowalski, Władysław Karasiak, Emil Gorlitz, Mieczysław Balcer, Mieczysław Reyman, Wawrzyniec Cyll, Józef Adamek, Jan Loth. Siedzą: Karol Hanke, Zygmunt Otto, Marian Spoida.
Reprezentacja Polski przy al. Unii rozegrała 10 spotkań. W ostatnim w 1983 roku pokonaliśmy Bułgarię 3:1. Bilans: sześć zwycięstw, dwa remisy, dwie porażki.
Hokeistki z Brzezin są nie do zatrzymania Po zdobyciu mistrzostwa Polski seniorek dziewczyny z KS Hokej Start wygrały Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży w Gąsawie. Hokeistki na trawie z Brzezin zdobyły komplet punktów i nie straciły bramki! Pokonały: UKS SP5 Swarek Swarzędz 2:0, AZS Politechnikę Poznańską 1:0 i UKS Orient II Łozina 3:0.
Trenerka Małgorzata Polewczak: Nie byłyśmy faworytkami. Wszyscy typowali Politechnikę na złote medalistki zmagań. Przed turniejem nie wiedzieliśmy co nas czeka nie znaliśmy siły przeciwnika. Najważniejsze że dziewczyny stworzyły fajną wyrównaną drużynę Walczyły o każdy kawałek boiska świadczy o tym fakt że nasza bramkarka miała w każdym meczu po jednej skutecznej interwencji. Trzeci raz z rzędu moje dziewczyny zdobyły złoto!
Brzezińskie złote medalistki: Paulina Ferdzyn, Gabriela Budziewska, Zuzanna Kornecka, Aleksandra Zdziarska, Maria Szymczak, Zuzanna Drożdż, Natalia Kucharska, Nadia Wosińska, Nadia Gulej, Hanna Zielińska, Olga Poltavtsewa, Hanna Gruszczyńska, Marlena Jagiełło, Weronika Drożdżewska. Najlepszą zawodniczką OOM została Natalia Kucharska.
Przyznaję, jestem fanem rugby, więc naszym dziewczynom walczącym o udział w igrzyskach olimpijskich kibicowałem ze wszystkich sił. Cóż, nie udało się. Za wysokie chińskie progi na nasze polskie nogi, ale… Rugbowa gra toczy się dalej. Polki walczą o tytuł mistrzyń Europy (o czym za chwilę). Warto już, w tej chwili zastanowić się i to mocno, co dalej z reprezentacją i pomysłem na kobiece rugby. Kadra potrzebuje… odświeżenia. Dobrze, by było stworzyć centrum szkoleniowe dla młodych najzdolniejszych, gdzie rugbowe dziewczyny byłby wdrażane w reprezentacyjny seniorski rytm. Trzeba działać już i to szybko, po za chwilę wszystko może się rozpaść jak domek z kart.
Teraz o kolejnej ważnej walce. Reprezentacja Polski kobiet zwyciężyła w pierwszej rundzie mistrzostw Europy 7 rozegranej w Makarskiej (Chorwacja) . Polki nie ukrywają więc, że chcą w Hamburgu od piątku do niedzieli walczyć o tytuł mistrzowski. Transmisja z imprezy na RugbyEuropeTV. Przed dwoma laty, w Krakowie Polki wywalczyły mistrzostwo Europy. Rok temu zakończyły zmagania tuż za podium, a w tym wracają do walki o złote medale. Swoje ambicje potwierdziły podczas pierwszego turnieju cyklu w Makarskiej, gdzie wygrały wszystkie mecze, pokonując po drodze Brytyjki, Hiszpanki oraz w finale, obrończynie tytułu – Francuzki. Jednak rywalizacja, które czeka je w Hamburgu będzie zupełnie inna… Rywalki będą w najmocniejszych olimpijskich składach, mając świetny sprawdzian przed igrzyskami.
– Każdy będzie chciał wygrać! My również chcemy walczyć o medal w klasyfikacji końcowej. Wyjdziemy na boisko i postaramy się pozytywnym akcentem zakończyć ten długi oraz wyczerpujący sezon – zapowiedziała Natalia Pamięta.
Zmagania rozpoczną się w piątek. Na początek o 11:28 Polki zagrają z Ukrainą, a następnie o 16:28 z Wielką Brytanią. W sobotę o 11:20 ostatnie starcie grupowe z Niemkami, a po południu ćwierćfinał.
Nasza kadra zagra w Niemczech w składzie: Julia Druzgała, Oliwia Krysiak, Hanna Maliszewska, Marta Morus, Natalia Pamięta (kapitan), Oliwia Strugińska, Martyna Wardaszka, Sylwia Witkowska, Patrycja Zawadzka, Julianna Schuster, Anna Klichowska, Ilona Zaiszliuk, Tamara Czumer-Iwin.
Aktualna kolejność po pierwszej rundzie: 1.Polska; 2.Francja; 3.Belgia; 4.Hiszpania; 5.Czechy; 6.Niemcy; 7.Wielka Brytania; 8.Irlandia; 9.Włochy; 10.Turcja; 11.Portugalia; 12.Ukraina.
Na podstawie wyników dwóch rund Mistrzostw Europy Rugby 7, trzy najlepsze drużyny, nie licząc uczestników HSBC SVNS, zakwalifikują się do World Rugby HSBC Sevens Challenger 2025 i będą walczyć o awans światowej elity Rugby 7.
Łódzka wiadomość: Polski Związek Rugby powołał zawodników na zgrupowanie kadry rugby7 U18 w Gdańsku. Wśród wybrańców trenera Łukasza Szablewskiego są dwaj łodzianie: Mateusz Stańczykowski z KS Budowlani i Dawid Hoff z UKS Jedynka.
Fot. Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl
Nasze hokeistki na trawie nie mają chwili wolnego. Już 3 lipca w Wałczu ruszają Mistrzostwa Europy w hokeju 5-osobowym. Nie ma co kryć Polki należą do jednych z faworytek tej imprezy.
Biało-czerwone to trzecia drużyna tegorocznych mistrzostw Świata w hokeju 5-osobowym oraz srebrne medalistki mistrzostw Europy sprzed roku. Czy teraz będą walczyć o tytuł?!
Mecze naszej drużyny w fazie grupowej:
3 lipca – 19:40 – Polska vs Finlandia
4 lipca – 11:00 – Szwecja vs Polska
4 lipca – 17:00 – Walia vs Polska
5 lipca – 12:20 – Luksemburg vs Polska
Sztab szkoleniowy reprezentacji Polski kobiet ogłosił listę powołanych na mistrzostwa Europy. W 10 – osobowej kadrze są trzy mistrzynie Polski, zawodniczki KS Hokej Start Brzeziny: Anna Gabara oraz Monika Polewczak i Oliwia Krychniak.
Przez ponad 30 lat pisałem, bardzo często o sporcie, wzbudzający spore emocje felietonik Ryżową Szczotką w Expressie Ilustrowanym. Uznałem, że warto do niego wrócić. Wiele się zmieniło, a jednak nadal są sprawy, które wymagają komentarza bez owijania w bawełnę.
Pisze z Łodzi sobie szkodzi - tak tytułował swoje felietony znakomity Zbyszek Wojciechowski. Inny świetny dziennikarz Antoś Piontek mówił, że w sporcie jak w żadnej innej dziedzinie życia widać czarno na białym w całej jaskrawości otaczającą nas rzeczywistość. Do tych dwóch prawd chcę nadal nawiązywać.