Młodziak zagrał w ŁKS ledwo dwie czy trzy minuty w ligowym meczu z Termaliką, a mnie już się podoba i po cichu będę mu kibicował. Grzegorz Glapka mówi barwnie, ciekawie, inspirująco. Jeśli będzie też tak grał w ŁKS, to łódzki klub będzie miał z niego wiele pożytku.
Posłuchajmy młodziaka: – Cierpliwie czekam, ciężko pracuję i liczę na kolejne szanse. Cieszę się, że jestem w ŁKS-ie. Podoba mi się styl gry ełkaesiaków. Ja też, mówiąc kolokwialnie, wolę „poklepać na ryzyku” niż wybijać piłkę byle do przodu. Przyjechałem tutaj i bardzo szanuję to, co mam. Nie muszę, jak wcześniej, godzić pracy z treningami. Mogę się skupić tylko na piłce nożnej. Nie ma znaczenia, czy gram na skrzydle, czy na środku pomocy: radzę sobie na różnych pozycjach i nie mam problemów z taktyką. Moimi największymi zaletami są gra obiema nogami, pewność siebie, strzały, wejścia w drybling, a także dokładne dośrodkowania. Jestem typem piłkarza, który lubi asystować: nie jestem pazerny tylko na własne bramki, chcę pomagać kolegom.
Kazimierz Moskal pokazał, że ma nosa i rękę do młodych piłkarzy. Potrafi ich pokazać, wypromować w ligowej drużynie, czego najlepszym przykładem Mateusz Kowalczyk, o którym coraz głośniej. Glapka na pewno dostanie od szkoleniowca swoją prawdziwą ligową szansę.
Dodaj komentarz