Nie ma już niepokonanej drużyny w ekstralidze rugby. Drużyna Master Pharm Rugby Łódź na stadionie Władysława Króla okazała się gorsza od rywali z Wybrzeża. W meczu na szczycie dotychczasowego lidera z wicemistrzem Polski po godzinie gry Ogniwo prowadziło 12:5. Kolejny karny pozwolił sopocianom powiększyć przewagę 15:5. Łodzianom trudno było o skuteczną grę bowiem przewagę w młynach dyktowanych mieli rywale, a jak wiadomo cała gra w rugby zaczyna się od młyna. Łodzianie próbowali szybkich ataków, ale gubili piłkę lub padła ona łupem rywali.

Mógł zmniejszyć przewagę rywali Kramarenko, ale rajd godny skrzydłowego w ostatniej chwili zatrzymali sopocianie. Łodzianie przegrali kolejne starcie w młynie, ale tym razem Piotrowicz nie trafił.

Trzeba to podkreślić. Łodzianie zagrali bez swoich dwóch kluczowych graczy: łącznika ataku i kopiącego między słupy Brzozowskiego (bolesny krwiak uniemożliwiający występ) i reprezentanta Polski, obrońcy Pogorzelskiego (wstrząs mózgu w ostatnim starciu z Orkanem)

Master Pharm Rugby Łódź – Ogniwo Sopot 5:15 (5:9)

Pięć punktów dla łodzian zdobył Shevchenko. Dla rywali wszystkie punkty z rzutów karnych zdobył Piotrowicz. Dzięki tej wygranej Ogniwo awansowało na fotel lidera.

Master Pharm Rugby Łódź: Kramarenko, Plesiński, Mchedlidze (70, Kacprowicz), Karpiński, Shevchenko, Nibladze (79, E. Chain), Justyński (60, Serafin), Olejnik (59, Witkowski), Kikvadze, P. Chain, Prodeus, Dobijański, Finau, Wlaźlak, Lewandowski