Fot. Archiwum Jarosława Piechoty

Jarosław Piechota przyznaje: Ten dzień zapowiadał się dla mnie aktywnie. Rano o godz 11.25 start w Warszawie i bieg po schodach na najwyższy budynek UE liczący 53 piętra, 1382 schody, 230 m. w pionie. Udało mi się pokonać w 11min 27sek, czyli gorzej od pierwszej edycji (11:00) ale lepiej od zeszłorocznej.

Fakt, nie biegłem na sto procent możliwości, chociaż w głowie kiełkowało aby zbić te 11 minut, ale wiedziałem, że o 19:00 czeka mnie kolejny start. Tym razem w Łodzi na flagowym Biegu Ulicą Piotrkowską. Zameldowałem się na mecie z czasem  49:29, czyli całkiem przyzwoitym, mimo że rekord życiowy na tym dystansie mam ustanowiony na ok 37min. 

Ogólnie jestem bardzo zadowolony z wyników, dawno już nie miałem tak aktywnego dnia (mimo, że jeszcze parę lat temu było to normą). A endorfiny z takiego dnia dodają mocy i przede wszystkim motywacji do działania. 

Tak trzymać niezłomny panie Jarku. Jest pan godny podziwu!