Lata szybko mijają, a wielcy mistrzowie – kina i literatury – ciągle są twórczy, dają radę. 95-letni dziś Clint Eastwood – czterokrotny zdobywca Oscara – nakręcił nowy film, podobno ostatni – „Juror #2”. Gdy widziało się wszystkie lub prawie wszystkie filmy Eastwooda, chciałoby się też obejrzeć ten ostatni w kinie na wielkim ekranie. To byłoby godne zamknięcie tej wspaniałej historii.
Nic z tego. Studio Warner Bros. Discovery, choć współpracuje z Clintem ponad pół wieku, zdecydowało, że produkcja trafi od razu na Max. Dla wytwórni kasa, a nie twórca, jest najważniejsza. To tylko wzmacnia moją determinację. Ten film zobaczę na pewno!
Właśnie przeczytałem ostatnią książkę 89-letniego dziś Mario Vargasy Llosy. Choćby z literackiego zauroczenia, sentymentu. To także dzięki peruwiańskiemu mistrzowi przeżyłem, jak wielu w Polsce, boom literatury południowoamerykańskiej. W tamtych czasach, co wydaje się nieprawdopodobne, trudno było zdobyć wymarzoną książkę. Tym większa była frajda z jej lektury i duma, że ma swoje miejsce na domowej, książkowej półce.
Llosa napisał kilka znakomitych książek w tym dla mnie: odurzające „Rozmowy w Katedrze” czy bardzo osobistą, pełną subtelnego humoru opowieść „Ciotka Julia i skryba”. Przeczytałem wszystkie lub prawie wszystkie, dlatego musiałem sięgnąć po ostatni (jak sam zapowiada) utwór laureata nagrody Nobla: „To dla pani ta cisza”.
Czy się rozczarowałem? Nie! Choć książka ma większy potencjał, na wielką opowieść choćby o szukaniu prawdy o wyjątkowym twórcy. Lalo Molfino grał genialnie na gitarze. Nagle jednak zniknął bez śladu. Co się za tym kryje? Zagadkę stara się rozwikłać zafascynowany peruwiańskim walcem, krytyk Tono Azpilcueta.
Ta historia staje się jedną z trzech a może czterech czy pięciu książkowych opowieści: historii peruwiańskiego walca, który miałby moc scalającą narodowe więzi, fascynacji krytyka piękną wykonawczynią, jego fobiami czy wreszcie perturbacji z wydaniem książki. Każdy z tych wątków jest zajmujący, ale jakby opowiedziany za szybko, bez wielkiej mocy słów, którymi czarował Llosa. Jak na to nie patrzeć tę powieść trzeba przeczytać, koniecznie! Llosa wszak zapowiada: Teraz chciałbym napisać esej o Sartrze, moim mistrzu z czasów młodości. To będzie ostatnia rzecz jaką napiszę.
Mario Vargas Llosa, To dla pani ta cisza, przeł. Tomasz Pindel, Znak, Kraków 2024
Dodaj komentarz