Rezerwowy Pafka

Tag: Łódź (Page 2 of 2)

W Łodzi zwyciężyli łodzianie! Triumf Pauliny Piechoty i Jana Kałusowskiego w Arena Grand Prix na pływalni Zatoki Sportu

W Arena Grand Prix Polski rozegranym na pływalni Zatoki Sportu w klasyfikacji generalnej kobiet pierwsze miejsce zajęła Paulina Piechota z UKS 190 Łódź, która wyprzedziła Agatę Naskręt (Astoria Bydgoszcz) oraz Klarę Kowalską (AZS Lublin). Na 4. miejscu uplasowała się Justyna Poznańska (MKS Jedynka), na 6. pozycji Natalia Piekarska, a na 7. Aleksandra Knop (obie UKS 190). Paulina Piechota została też najlepszą kraulistką zawodów.

Jan Kałusowski (MKS Trójka Łódź) był najlepszy w męskiej rywalizacji, a także w punktacji żabkarzy i zmiennistów. Drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji zajął olimpijczyk z Tokio Kamil Sieradzki (AZS Katowice), a trzecie jego kolega klubowy Piotr Ludwiczak.

W klasyfikacjach punktowych juniorów Justyna Poznańska zajęła 2. miejsce w kategorii 17/18 lat. W grupie juniorek 16-letnich najwięcej punktów „wypływała” Natalia Piekarska. W kategorii 14-latek wygrała Varvara Hlushchenko z UKS 190, a na drugiej pozycji znalazła się Alicja Rodziewicz z UKS Nawa Skierniewice. Wśród chłopców najwartościowsze wyniki uzyskał Tymoteusz Jóźwiak z MKS Jedynka.

W kategorii open 5. zwycięstw w indywidualnych konkurencjach zanotował Jan Kałusowski, który wygrał na 50 m – 27,34, 100 m – 58,23 (najwartościowszy wynik męski), 200 m klasycznym – 2.09,99, 100 m – 54,43 i 200 m zmiennym – 1.59,92. Na 200 m dowolnym zajął 6. miejsce z rekordem życiowym 1.49,61.

Dwie wygrane na 400 i 800 m dowolnym z czasami 4.10,20 i 8.29,82 (najwartościowszy wynik w gronie kobiet) zapewniła sobie Paulina Piechota. Zawodniczka UKS 190 była też trzecia na 400 m zmiennym.

Aleksandra Knop zwyciężyła w konkurencji 200 m dowolnym – 2.00,99., była druga na 200 m motylkowym i 100 m zmiennym oraz trzecia na 200 m grzbietowym.

Dość niespodziewane zwycięstwo w konkurencji 50 m klasycznym odniosła Izabela Jakubowska (Olimpijczyk Aleksandrów) z czasem 32,85.

Trzy razy na 2. miejscu dopływała do mety Justyna Poznańska, a dokonała tego na 200 m i 400 m zmiennym oraz 200 m dowolnym. Drugie miejsce na 800 m dowolnym wywalczyła Natalia Piekarska podobnie jak Bartosz Skóra (Piątka Konstantynów) na dystansie 100 m klasycznym. Na trzecim miejscu na 400 m zmiennym uplasował się Filip Mańka (UKS 190), a na 100 m zmiennym na tej samej pozycji ukończyła wyścig Zuzanna Dzwonnik (Olimpijczyk Aleksandrów).

W juniorskiej rywalizacji miejsca w pierwszej trójce zapewnili sobie: Oliwia Kłos (KP Raw-Swim), Małgorzata Bogatek (LKS Opocznianka), Tymoteusz Jóźwiak, Alicja Miłek, Kacper Płoszka, Alicja Sędłak, Julian Świderski, Miłosz Świderski (MKS Jedynka), Jan Gajda, Dennis Svet, Olivier Urbaniak, Karina Łysakowska (MKS Trójka), Wiktor Gawlik (MUKS Wodnik Łask), Hubert Lamenta (SKS 137 Delfin), Lena Pawlak, Hanna Pietrzyk, Marta Rychter, Antonina Trafalska (Olimpijczyk Aleksandrów), Varvara i Zakhar Hlushchenko, Wiktor Pacewicz, Amelia Stępka, Bartosz Tarczyński, Ignacy Trudnos, Bartosz Walkowski, Wiktoria Wrzesińska (UKS 190 Łódź), Zuzanna Denisiewicz, Pola Drążkiewicz, Bartłomiej Karwat, Weronika Lesiak, Alicja Rodziewicz, Inez Sarna, Joanna Świderska (Nawa Skierniewice).

Na łódzkich zawodach rekord Polski na 1500 m dowolnym w kategorii juniorów 16-letnich czasem 15.08,82 ustanowił Bartosz Kapała (MTP Kormoran Olsztyn).

Zdjęcia Marek Młynarczyk

Trzynastka jest szczęśliwa dla Małej Ligi Rugby Tag. Ma się znakomicie!

Jak najwięcej takich imprez promujących sport wśród dzieci, mogących oderwać je od komputerów. W Hali „Społem” odbyła się pierwsza kolejka Małej Ligi Rugby Tag. W turnieju udział wzięło 10 drużyn podzielonych na kategorie: klasy 7/8, klasy 5/6 i klasy 4.
– Jeszcze nie tak dawno sama grałam w lidze, a dziś jestem w roli sędziego – mówi Julia Tkaczyk z Venol Atomówek Łódź. -Fajnie spotkać nauczycieli, którzy dalej przekazują młodym ludziom wartości jaki niesie ze sobą sport.
– To już 13 lat jak organizujemy ligę – mówi trener Ernest Hejna – zresztą sam zaczynałem przygodę z rugby wtedy w gimnazjalnej lidze rugby tag, którą organizował wtedy Zbigniew Grądys. Patrząc na dzisiejsze rozgrywki widać, że dzieci dużo lepiej grają co jest zasługą nauczycieli, którzy więcej pracują z młodzieżą. Turniej traktujemy jako wyszukiwanie talentów do naszej drużyny i jak widać udaje się nam to. Dlatego zapraszamy zwłaszcza dziewczyny na treningi, bo Polki to Mistrzynie Europy, a w naszej drużynie jest coraz więcej reprezentantek kraju w kategoriach U16 i U18.Ligę możemy rozgrywać dzięki wsparciu Mikrogranty Łódzkie oraz wsparciu Klubu Sportowego „Społem”, który użycza nam obiektów.
W klasach 7/8 na pierwszym miejscu jest drużyna ze Szkoły Podstawowej nr 51 prowadzonej przez Szymona Walczaka kolejne miejsca zajmują Szkoła Podstawowa nr 54 – Karolina Płomińska, Szkoła Podstawowa nr 141 – Ewa Sosler, Szkoła Podstawowa nr 54 – Jerzy Kowalczyk.
W klasach 5/6 pierwsze miejsce Szkoła Podstawowa nr 51 – Michał Walczak, na drugim Szkoła Podstawowa Salezjanie – Marek Cygan, Szkoła Podstawowa nr 141 – Magdalena Walczak i debiutant Szkoła Podstawowa nr 109 – Ewelina Durys.
W kategorii klas 4 zagrały: Szkoła Podstawowa nr 162 – Damian Bieniak i SP 141 – Ewa Sosler.
Drugi finałowy turniej rozegrany zostanie 22 listopada.

Turniej odbywa się dzięki wsparciu Miejskiego Programu Mikrograntów 2022 Łódź realizowanego przez Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich OPUS finansowany z budżetu Miasta Łodzi oraz przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030.

Czy publiczność w Atlas Arenie poniesie Polki do zwycięstw w siatkarskich mistrzostwach świata? Trzeba wierzyć, że tak właśnie będzie!

fot. www.lodz.pl

Dziś polska siatkarska premiera w Łodzi. Mecz mistrzostw świata z Serbią o godz. 20.30. Podczas mistrzostw Europy w 2009 i 2019 roku w Atlas Arenie pojedynki Polek oglądało ponad 12 tys. widzów. Ilu fanów tym razem pojawi się na trybunach? To w Łodzi Polki świętowały zdobycie brązowego medalu.

 Trener Polek Stefano Lavarini dla Sportowych Faktów: – Chciałbym, żebyśmy weszli do ósemki, ale jednocześnie mam świadomość tego, jak trudne to zadanie. Od początku powtarzałem, że ćwierćfinał byłby czymś dużym dla tej ekipy. Dopóki nie zejdziemy z boiska, dopóty wynik pozostaje otwartą sprawą. Nie możemy na razie myśleć o tym, co będzie na końcu tego turnieju. Na koniec osiągniemy taki wynik, na jaki zapracujemy. Trzeba wierzyć, bo jeśli nie uwierzyliście po tym, co zobaczyliście w meczu z Turcją, to po co tu jesteśmy?

– Cieszę się, że będziemy grać w Łodzi, bo wiem, że jest tu bardzo fajna atmosfera na trybunach. Mam nadzieję, że kibice wypełnią Atlas Arenę po brzegi, bo doping niesie nas z podwójną siłą – przyznała środkowa reprezentacji i ŁKS Commercecon – Kamila Witkowska.

Monika Fedusio z Grot Budowlani: – Na dzień dobry mamy dwa naprawdę mocne zespoły, będące pewniakami do awansu. Zostają jednak jeszcze dwa pozostałe miejsca gwarantujące wyjście z tej grupy i chciałabym, żebyśmy o to powalczyły. Wierzę w naszą drużynę i wiem, że pokażemy na boisku kawał siatkówki. Mam nadzieję, że wywalczymy bilet do kolejnej rundy.

Oprócz Witkowskiej i Fedusiao podczas trwających mistrzostw świata w polskiej kadrze występują też m.in.: Zuzanna Górecka i Klaudia Alagierska-Szczepaniak z ŁKS Commercecon.

Bardzo ważna będzie postawa liderki – Magdaleny Stysiak, która przez chwilę grała w drużynie Grot Budowlani. Polska atakująca zdobyła 110 punktów, co daje jej drugie miejsce za Belgijką Britt Herbots – 123.91 punktów Stysiak zdobyła atakiem i jest aktualnie trzecią najlepiej atakującą siatkarką turnieju.

Na starcie rywalizacji w grupie F liderem jest Serbia (5 zwycięstw ), za którą plasują się: Stany Zjednoczone, Turcja, Tajlandia (po 4 zwycięstwa), Dominikana, Polska, Kanada (po 3 zwycięstwa) i Niemcy (2 zwycięstwa). Cztery zespoły z grupy awansują do ćwierćfinału.

Były trener reprezentacji Jerzy Matlak mówi z optymizmem: Widzę, że coś w naszej reprezentacji drgnęło. Jest myśl w grze. każda z zawodniczek wie, co ma robić na parkiecie.

fot. www.lodz.pl

Terminarz polskich siatkarek w drugiej rundzie mistrzostw świata

4.10, godz. 20:30, Łódź: Polska – Serbia
5.10, godz. 20:30, Łódź: USA – Polska
7.10, godz. 20:30, Łódź: Polska – Kanada
8.10, godz. 20:30, Łódź: Polska – Niemcy

Ceny wejściówek zaczynają się od 20 złotych, zaś najtańsze bilety na polskie mecze drugiej rundy wynoszą od 29 złotych. Dzieci do lat 3 mają darmowy wstęp.

Mistrzostwa świata w siatkówce kobiet. Obyśmy w Łodzi zobaczyli… Polki. Można kupować bilety na wielką imprezę. 25 meczów w naszym mieście

fot. umł

Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej mężczyzn się zakończyły. Polacy zostali wicemistrzami. Rozczarowanie?

Tymczasem championat kobiet coraz bliżej. Kup bilety na wyjątkową imprezę! Kilkanaście dni zostało do rozpoczęcia FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Kobiet, które od 23 września do 15 października rozegrane zostaną w Polsce i Holandii – podaje UMŁ. Także w Łodzi zobaczymy największe gwiazdy światowej siatkówki.

W pierwszej fazie rozgrywek, od 28 września do 1 października nasze miasto gościć będzie reprezentacje grupy C: Kanadę, Kazachstan, Serbię, Niemcy, Bułgarię i Stany Zjednoczone.

Od 4 do 8 października Łódź będzie gospodarzem rozgrywek drugiej rundy, w której może zagrać reprezentacja Polski. Wciąż dostępne są bilety na mistrzowskie spotkania. Kupować je można za pośrednictwem portalu www.ebilet.pl pod linkiem: Mistrzostwa Świata Kobiet w piłce siatkowej 2022 Bilety Gdańsk/Sopot Łódź Gliwice sport drużynowy – eBilet.pl Ceny wejściówek zaczynają się od 20 złotych. Można składać też zamówienia grupowe. Dzieci do lat 3 mają darmowy wstęp.

Łódź będzie jedynym miastem-gospodarzem, w którym mecze rozegrane zostaną w dwóch halach – Sport Arenie i Atlas Arenie. Ten pierwszy obiekt będzie areną rywalizacji grupy C oraz części meczów drugiej fazy rozgrywek. Spotkania tego etapu mistrzostw odbędą się też w Atlas Arenie. Jeśli Polki awansują do niego, to właśnie w największej łódzkiej hali rozgrywane będą mecze z udziałem naszych reprezentantek. Łącznie w Łodzi odbędzie się 25 meczów, najwięcej z polskich miast-gospodarzy światowego czempionatu. Oprócz Łodzi, mecze FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Kobiet w naszym kraju toczyć się będą w Gdańsku i Gliwicach, zaś w Holandii rozegrane zostaną w halach w Arnhem, Rotterdamie, Gelderland i Apeldoorn. Finał odbędzie się w tym ostatnim mieście.

fot. umł

Bezcenne. 20. w historii tytuł mistrza Polski dla łódzkiej drużyny

ź

Każdy medal zdobyty dla Łodzi, a zwłaszcza złoty, jest po prostu bezcenny. Drużyna ŁSTW Ocmer PŁ Łódź po dwóch latach znów jest najlepsza i może się cieszyć z tytułu mistrza Polski. Brawa dla zawodników i legendy polskiej piłki wodnej Edwarda Kujawy.

W ostatnim ligowym meczu ekstraklasy piłki wodnej drużyna ŁSTW Ocmer PŁ Łódź przegrała z AZS UW 13:14. Podopieczni trenera Edwarda Kujawy już kolejkę wcześniej zapewnili sobie 20. w historii tytuł mistrza Polski, natomiast AZS UW Warszawa walczyła o zajęcia drugiego miejsca i zdobycie srebrnych medali. Warszawianie prowadzeni przez byłego pływaka MKS Trójka Łódź i byłego waterpolistę ŁSTW Jakuba Bednarka, wznieśli się na wyżyny swoich możliwości i osiągnęli cel. Nieznaczna wygrana dała im tytuł wicemistrza Polski. Tytuł po dwóch latach przerwy wrócił do Łodzi.

Moment dekoracji upamiętnił zdjęciami znakomity trener pływania, człowiek który zna wszystkie tajemnice tej pięknej dyscypliny sportu – Marek Młynarczyk, W wolnych chwilach Marek zamienia się z powodzeniem w fotoreportera.

Awans! Awans! Awans! Widzew wrócił na swoje miejsce – do piłkarskiej ekstraklasy!

W 2015 roku z powodu kłopotów finansowych spółka RTS Widzew Łódź SA upadła, a na jej miejsce powołano nowy podmiot – Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź, który w sezonie 2015/16 wystartował w rozgrywkach IV ligi. Teraz po latach starań i awansów łodzianie wrócili do ekstraklasy. Brawo!

Wielki sportowy sukces okupiony ligowym horrorem, bowiem sprawa awansu ważyła się do ostatniej kolejki. W dniu wielkiej sportowej próby łodzianie stanęli na wysokości zadania, pokazując ekstraklasowy potencjał, pokonując Podbeskidzie i wywalczając przy komplecie publiczności na stadionie przy al. Piłsudskiego, upragniony awans.

Mecz pokazał, że o awansie zdecydował zimowy transferowy strzał w dziesiątkę. Bartłomiej Pawłowski we Wrocławiu po prostu się marnował, grając bez przekonania ligowe ogony. W Łodzi odżył, pokazał że wciąż ma wielkie możliwości na miarę swojego talentu.

W meczu zobaczyliśmy najodważniejszą akcję środkowego obrońcy w całych rozgrywkach tak w ekstraklasie jak i w I lidze. Marek Hanousek znakomicie wyszedł z własnej połowy z piłką i mistrzowsko zagrał do Pawłowskiego. Marek coraz lepiej spisuje się w roli odważnego obrońcy. Może być, jak Pawłowski, wielkim atutem Widzewa w ekstraklasie.

Dominik Kun zasłużył sobie na taką akcję. Najbardziej pracowity piłkarz rozgrywek wykonał mistrzowski obrót w polu karnym i zdobył bramkę na wagę bezpośredniego awansu do ekstraklasy.

Nie byłoby tej akcji, gdyby nie strzał Pawłowskiego w poprzeczkę. Piłka nożna to jest gra przypadku.

Jedni na wozie, drudzy pod wozem. Widzew się cieszy, ŁKS smuci. Na własne życzenie stracił szansę na awans. Nie mogło być inaczej, skoro łodzianie przeprowadzili skandaliczne transfery, na które wydali fortunę, co skutkowało tym, że przegrali w ligowej batalii 8 z 17 meczów rozegranych na własnym stadionie. Na dodatek ostatnia stracona w rozgrywkach bramka była… samobójem!

Złote dziewczyny z Milionowej. Łódź to sportowe Miasto Kobiet!

Nie jest tak, że Łódź w grach to miasto kompletnej sportowej beznadziei. Mamy sukcesy, z których my łodzianie możemy być dumni. W mieście zdołowanym przez brak odpowiedniego finansowego wsparcia ze strony władz doczekaliśmy się w tym sezonie trzech medali mistrzostw Polski: – dwóch złotych i brązowego. Markę budują przede wszystkim kobiety, a wiadomo od dziesięcioleci, że Łódź to Miasto Kobiet.

Mistrzem Polski, po raz pierwszy w historii, została piłkarska drużyna TME SMS Łódź prowadzona znakomicie, konsekwentnie i z pomysłem przez trenera Marka Chojnackiego.

Po raz pierwszy od 1998 Łódź może się cieszyć z piłkarskiego mistrzostwa Polski. Panowie bierzcie przykład z dziewczyn!

Wcześniej mistrzami kraju zostali piłkarze wodni ŁSTW. To także wielki osobisty sukces człowieka legendy waterpolo Edwarda Kujawy.

Brązowy medal ŁKS Commercecon na pewno nie zaspakaja wszystkich ambicji – zawodniczek, trenerów, władz klubu, kibiców, ale jest i trudno się z niego nie cieszyć.

Wracając do piłkarek. Mam nadzieję, że w urzędzie miasta, gdzie rządzą przecież kobiety, przestanie się lekceważyć piłkarki, dostrzeże się ich potencjał, moc i wielką szansę na dalszy rozwój. Takie docenienie ze strony UMŁ musi się przełożyć na przyznanie sowitej mistrzowskiej dotacji. Dziewczyny z ulicy nomen omen Milionowej na nią sobie zasłużyły.

A może na tym nie koniec medalowych sukcesów? Marzy mi się, tak po cichutku, żeby jakimś cudem rugbiści Master Pharm Rugby zagrali na nosie wszystkim zawistnikom i mimo okrojonego do granic możliwości przez absurdalną karę ligowego składu stanęli do walki o medal.

Nie da się znów zaczynać od zera. Tym razem od A klasy

Nie kryję. Ogarnęło mnie przerażenie po rozmowie z człowiekiem, który doskonale wie co w trawie piszczy, czyli co dzieje się w ŁKS. Jego zdaniem w klubie jest zdecydowanie gorzej niż się Państwu zdaje, niż informują władze ŁKS.

To w tej chwili kocioł czarownic – organizacyjny, finansowy, kadrowy. Nie ma przynajmniej na razie pomysłu jak wyrwać się z tego, dodajmy od razu – zgotowanego własnymi rękami – futbolowego piekła. Radosna finansowa polityka kadrowa (umiesz czy nie grać w piłkę, przyjdź do nas, a dostaniesz najwięcej) dyrektora sportowego Krzysztofa Przytuły to podobno wierzchołek góry lodowej.

Mój rozmówca pyta dramatycznie: Czy trzeba będzie wszystko znów zaczynać od początku, tym razem od A klasy?

Odpowiadam mu wprost: To oznaczałoby koniec klubu. Trzeba zatem wszystkimi siłami ratować interes, który jest, bez względu na to w jakiej sytuacji się znajduje.

Czy ministerstwo sportu jest potrzebne polskiemu sportowi?

Można od razu odpowiedzieć na to postawione w tytule pytanie jednoznacznie i stanowczo: nie.

Ministerstwo to polityczny pomysł wynikający z politycznego układu, służący sejmowej arytmetyce, będący na Antypodach polskiego sportu. To urząd mający pomagać, a on tymczasem jest jedną wielką inercją, zamotaną w polityczne układy.

Widać to jak na dłoni, gdy spojrzy się na to, jak postępuje z Polskim Związkiem Rugby. Uparte trwanie przez związek przy swoim czyli transferowym zakazie dla kilku klubów wypacza sens rozgrywek. Gdyby np. Skra Warszawa i Master Pharm Rugby Łódź mogły grać w pełnych składach, to nie jest wykluczone, że to one walczyłyby ze sobą o tytuł mistrza Polski. Tymczasem muszą toczyć heroiczne boje o przetrwanie, mając do dyspozycji mocno okrojone ligowe kadry.

Warszawianie wygrali sprawę przed Trybunałem Arbitrażowym przy PKOL, ale Polski Związek Rugby wciąż nie chce wykonać wyroku, zasłaniając się konsultacjami w ministerstwie sportu.

Konsultację trwają jeden miesiąc, drugi, trzeci. Rozgrywki się skończą, a hamletycznie rozdarte ministerstwo nie zdoła wykrztusić z siebie, że wyrok trybunału jest ostateczny i trzeba go respektować. To naprawdę nie jest skomplikowane. Trzeba jednak chcieć, rozumieć istotę sporu i sportu. Polityczni urzędnicy widać nie są do tego zdolni.

Newer posts »

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑