Ryżową Szczotką

Rezerwowy Pafka

Page 25 of 147

Łodzianka w remoncie, a ja trzymam kciuki, żeby znów nie doszło do wielkiej sportowo – budowlanej, boiskowej kompromitacji

Wielki remont, a może jak twierdzą niektórzy,kolejna przebudowa Łodzianki czyli ośrodka sportowego w Parku 3 Maja, ma w sumie kosztować ponad 10 milionów złotych. Czy wreszcie uda się usunąć w niebyt historii wielką budowlaną wpadkę, która pogrążała przez lata władze miasta Łodzi?

Łodzianka po przebudowie (za 11 mln zł)w 2018 roku miała być ośrodkiem na miarę XXI wieku, jak zapowiadał ówczesny wiceprezydent miasta Tomasz Trela. Niestety, lista usterek była tak długa, że aż nie chce mi się jej przypominać. Próbowano je naprawiać, a raczej łatać (z braku kasy) z różnych skutkiem. Najważniejszy błąd, był kompromitującą wpadką, za którą powinni jednak odpowiedzieć, a nie odpowiedzieli, ludzie mający pod swoją opieką sport w UMŁ!

Przypomnę: boisko trawiaste wykonane zostało zgodnie z dokumentacją projektową i posiadało wymiary 110×66 w tym pole gry 100×60, co spełnia wymagania dla boisk treningowych i gier do… IV ligi. Powstało boisko kuriozum, boisko – inwalida, pokazujące, jaką wiedzę o sporcie mieli ludzie UMŁ, którzy za to co się działo w parku 3 Maja odpowiadali.

Nie wiadomo było śmiać się czy płakać. Trudno zrozumieć dlaczego nie reagował i to ostro ŁZPN (podobnie jak teraz po wymazaniu gumką myszką z listy futbolowych klubów MKS Łodzianki). Bo dlaczego milczeli urzędnicy UMŁ to sądzę, że wiem: było im wstyd i głupio, obawiali się, że przyznanie się wprost do boiskowego hiperbłędu zaważy na ich politycznej (o zgrozo!) karierze. No przecież piłkarze i kibice w Łodzi powinni się z nich śmiać długo i głośno, aż brzuch będzie boleć przez następnych kilka pokoleń!

Teraz to wszystko pójdzie w historyczny niebyt. Wierzę, że powstanie normalne pełnowymiarowe boisko, na którym będzie można grać na każdym poziomie rozgrywek. Na razie trwa wielki remont, co widać na zdjęciach. Trzymam kciuki, żeby znów komuś się coś nie pomyliło i żeby nie doszło do kolejnej sportowo – budowlanej kompromitacji.

To nie powinno się wydarzyć, a jednak się wydarzyło. Reprezentacja Polski w rugby przegrała z… Turcją!!!

Fot. PZR

W sportowym świecie króluje reprezentacja piłkarska, jednak również nasza męska kadra w rugby 7 grała na poziomie europejskim. W zakończonym w Zagrzebiu turnieju mistrzostw Europy na poziomie Trophy, nasz zespół uplasował się na 9. miejscu – podaje biuro prasowe PZR. 

Niestety, o tym turnieju najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Najpierw porażka goniła porażkę, a szalę goryczy przelała przegrana z… Turcją 24:28! Trzeci rugbowy męski świat idzie do przodu, a my, mówiąc szczerze cały czas się cofamy. Trzeba ten proces jak najszybciej zatrzymać bo będzie katastrofa!

Porażka w ostatnim meczu fazy grupowej okazała się mieć dla nas bardzo bolesne skutki, bowiem finalnie zajęliśmy czwartą lokatę i została nam walka o miejsca 9-12. Tam Polacy najpierw pokonali drużynę Monako 24:19, a w meczu o dziewiąte miejsce uporali się z Izraelem 10:5.

– To był rozczarowujący turniej. Przed turniejem z powodu kontuzji barku straciliśmy Kacpra Skupa, a w trakcie zmagań Michała Szwarca i Kacpra Wróbla, który świetnie prezentował się tydzień wcześniej na akademickich mistrzostwach świata. Wszystkich nas boli osiągnięty wynik – powiedział trener Chris Davies.

Wcześniej dwie reprezentacje Polski w rugby siedmioosobowym rywalizowały w akademickich mistrzostw świata w Aix-en-Provence na południu Francji. Efekt: szóste miejsce Polaków, ósme Polek.

W pierwszym dniu rywalizacji Polki uległy wysoko Japonii (0:52) oraz Hiszpanii (0:50). Początek wyglądał podobnie dla panów, którzy na starcie ulegli RPA 0:57. Drugi dzień decydował o tym, które drużyny zagrają o medale. Polki na starcie dnia minimalnie 5:10 uległy drużynie RPA i tym samym straciły szansę na włączenie się do rywalizacji o podium. Na pocieszenie pokonały jednak 36:17 Meksyk, zapewniając sobie grę o 7. miejsce.

Polacy zapewnili sobie prawo gry o piąte miejsce, ale nie podołali wyzwaniu jakim było starcie z Australią. Przegrali 0:43 i zajęli ostatecznie szóste miejsce. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie kobiecej reprezentacji z Irlandią. Biało-Czerwone zakończyły zmagania na 8. pozycji. Akademickimi mistrzami świata zostali Francuzi i Japonki.

Euro. Trener Michał Probierz: Chcemy wygrać mecz z Austrią!

Po honorowej, ale jednak porażce z Holandią (1:2) polskie opinie o premierowym meczu Euro.

Dziękujemy za walkę. Jesteśmy dumni ze stylu gry i postawy naszej drużyny. Turniej dopiero się zaczyna. W Berlinie gramy o pełną pulę. Dziękujemy kibicom za dotychczasowe wsparcie. Potrzebujemy Was jeszcze bardziej. Z optymizmem i nadzieją myślimy już tylko o najbliższym meczu. Bądźcie z nami – napisał prezes Cezary Kulesza.

Zbigniew Boniek: Szkoda, remis był blisko. Holendrzy strzelili drugą bramkę, kiedy wydawało się, że skończy się to remisem

Za 90minut.pl: Michał Probierz (selekcjoner reprezentacji Polski): – Różne fazy ten mecz miał. Były fazy ze byliśmy groźni i były fazy, gdy Holandia nas zamykała. Ważne, że od początku graliśmy agresywnie i wysoko. Zabrakło trochę cwaniactwa. Mamy kolejny mecz z Austrią i chcemy ten mecz wygrać i dalej walczyć w turnieju.

Szkoda, że ta pierwsza bramka tak łatwo wpadła. Kwestia lepszego rozegrania i byłoby inaczej. Wyciągniemy wnioski i zrobimy wszystko żeby w następnym meczu dalej tak dobrze grać. Chcieliśmy się dłużej utrzymywać przy piłce. Zabrakło nam trochę jakości w tych decydujących momentach. W szatni powiedzieliśmy zawodnikom, że w ten sposób chcemy grać i dalej będziemy podążać tą drogą.

Adam Buksa: – Holandia prowadziła grę, ale mieliśmy swoje bardzo dobre sytuacje po stracie bramki. Szkoda, że kończymy mecz z zerowym dorobkiem punktowym. Zagraliśmy dobry mecz, ale tutaj liczą się punkty. Głowy do góry i walczymy dalej.

Bartosz Salamon: – Fakt, że prowadziliśmy 1:0, graliśmy z topowym rywalem, że był to mecz otwarcia to zasłużyliśmy na coś więcej. Piłka nożna to gra detali i to zadecydowało. Czuję się winny tej porażki. Jako obrońca powinienem zablokować ten ostatni strzał. Przy pierwszym golu też byłem zamieszany. W tych dwóch sytuacjach nie stanąłem na wysokości zadania. Ale jeśli spojrzę na moich kolegów, każdy dał z siebie wszystko. Przy bramce napastnik nadepnął mi na stopę i będę miał badania.

Wyszliśmy w innym ustawieniu niż w poprzednim meczu i przez długi okres dobrze wyglądaliśmy. Trener Probierz jest bardzo dobry w przemowach, bo mówi od serca, wiec to na pewno do nas trafia. Myślę, że zasługujemy na sukcesy i już w kolejnych meczach je odniesiemy.

Jakub Moder: – Mimo, że Holandia kontrolowała grę, ale wydaje mi się ze bardzo dobrze broniliśmy się w tej średniej defensywie. Szkoda bardzo straty tego punktu. Myślę, że w momencie gdy odbieraliśmy tę piłkę i próbowaliśmy wyprowadzać piłkę, to nieźle to wychodziło. Może zabrakło lepszego wykończenia lub lepszego wbiegnięcia z drugiej linii.

Euro. Dobre fragmenty gry, to za mało, żeby myśleć choćby o remisie. Po walce Polska przegrała z Holandią

Wstydu nie było, ale sukcesu też nie. Zaczęliśmy Euro od porażki. Holendrzy byli przez większą część spotkania lepsi, ale gole dla rywali nie musiały paść. Przy pierwszym zdecydował rykoszet, przy drugim fatalny błąd obrońcy.

Zaczęliśmy bez kompleksów i znów stały fragment gry (rzut rożny wykonywany przez Zielińskiego) przyniósł nam gola. Najwyżej wyskoczył do piłki Buksa i głową posłał piłkę do siatki. Potem głównie skupiliśmy na bronieniu własnego przedpola i popełniania jak najmniej błędów. Za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce!

Niestety po fatalnym wykopie Zalewskiego i rykoszecie (pika odbiła się od nóg Salamona) Holendrzy doprowadzili do wyrównania. Autorem gola był najbardziej aktywny i niebezpieczny z rywali – Gakpo.

Ten, co tu kryć, przypadkowy gol tylko zmobilizował naszych piłkarzy, którzy przeprowadzili kilka obiecujących akcji. Niestety, przy inicjatywie rywali, nasi cofali się bardzo głęboko, co groziło stratą drugiego gola. I trzeba powiedzieć, że mieliśmy szczęście, że go nie straciliśmy.

Już na początku drugiej połowy ratował nas Szczęsny. A my, broniliśmy się coraz bliżej własnej bramki. Ale po stałym fragmencie byliśmy znów groźni. Kiwior miał szansę na drugiego gola, a my przejęliśmy inicjatywę.

Niestety, nie zamieniliśmy dobrych momentów w grze na bramkę. Skoro nie my, to zrobili to rywale. Nie zdążył ze skuteczną interwencją Salamon i stało się. Straciliśmy drugiego gola. I… mieliśmy szansę na wyrównanie. Niestety, po odważnej akcji Piotrowskiego, bramkarz Holendrów obronił strzał Świderskiego, potem jeszcze dał radę z uderzeniem Zalewskiego i spotkanie skończyło się niestety naszą porażką. Niestety. Wielka szkoda, bo tak nie musiało być…

Polska – Holandia1:2 (1:1)

1:0 – Buksa (16, głową), 1:1 – Gakpo (29), 1:2 – Weghorst (83)

Polska: Szczęsny – Bednarek, Salamon (86, Bereszyński), Kiwior – Frankowski, Urbański (55, Świderski), Romanczuk (55, Slisz), Zalewski – Zieliński (78, Piotrowski), S. Szymański (46, Moder) – Buksa

Mecze grupy D:

poniedziałek, 17 czerwca
Austria – Francja (21, Duesseldorf)

piątek, 21 czerwca

Polska – Austria (18, Berlin)
Holandia – Francja (21, Lipsk)

wtorek, 25 czerwca 2024


Holandia – Austria (18, Berlin)

Francja – Polska (18, Dortmund)

Jarosław Piechota: Sezon startów w pełni, zarówno w pionie jak i w poziomie. Bieg Śladami Powstańców 1863r. polecam wszystkim!

Fot. Jarosław Piechota

Jarosław Piechota i jego ludzie nie zwalniają tempa. Mówi: – Po ostatniej  aktywnej sobocie w Warszawskim Pałacu, w ubiegłą niedzielę, gdzie było bieganie po schodach Pałacu Kultury i Nauki, całą drużyną pojechaliśmy na podbój Gmina Sędziejowice, gdzie odbywała się druga edycja  Bieg Śladami Powstańców 1863 r. 

Organizacja jak i pogoda kolejny rok – na medal, serdeczne gratulacje dla Dariusza Cieślak – wójta gminy Sędziejowice  za pomysł i konsekwencję w działaniu.  

Tak jak w ubiegłym roku wracamy z Orion schody treningi /grupa ” Piechotą po schodach.” z pięknymi pucharami: Drugie miejsce drużynowo 5 k, drugie miejsce drużynowo 10 k.

Kolejny raz polecam waszej uwadze – miłośnicy sportu i rekreacji ten bieg i te okolice do odwiedzenia, bo są naprawdę super i tych ludzi do współpracy, bo nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Brawo Rajsport  Active .

A na treningi niezmiennie zapraszam do grupy ns fb Orion treningi Piechotą po schodach!

Trener Venol Atomówek – Zbigniew Grądys: Na boisku przy ul. Karpackiej będziemy czuć się, jak u siebie w domu!

Venol Atomówki z przytupem zaczynają swój pobyt w nowym miejscu Łodzi. Na boisku MOSiR Łódź przy ul. Karpackiej 61 spotkają się trzy drużyny: z Wilna Regbio Klubas Gelezinis Vilkas, oraz dwie łódzkie: Venol Atomówki Łódź oraz KS Budowlani WizjaMed Łódź. Zawodniczki będą wspólnie trenować przez dwa dni, a na koniec w niedzielę rozegrają sparingi.
Drużyna z Wilna przyjeżdża na zaproszenie Venol Atomówek Łódź, żeby zobaczyć jak trenują łodzianki.
Od 15 czerwca Venolki już na stałe zagoszczą na obiektach przy Karpackiej 61, gdzie będą prowadzić treningi dla sekcji U16 i seniorskiej, a w planach jest zorganizowanie Turnieju rangi mistrzowskiej na jesień.

– Mamy spore sukcesy w rugby młodzieżowym – mówi Zbigniew Grądys trener – W tym roku ponownie zdobyliśmy srebro w mistrzostwach Polski kobiet U16. Jak policzyłem od 2018 roku kiedy istnieją rozgrywki tylko dwa razy nie meldowaliśmy się na podium, bo zajmowaliśmy czwarte miejsce. Możemy się pochwalić 4 srebrnymi medalami i jednym brązowym. Dlatego bardzo mnie cieszy, że dzięki współpracy z miastem Łódź i MOSiR Łódź będziemy mieć obiekt, z którego będziemy mogli korzystać i czuć się jak w domu. To ułatwi nam na pewno współpracę z okolicznymi szkołami i społecznością, bo tej pory treningi mieliśmy w dwóch, trzech miejscach co bardzo komplikowało logistykę.

– To będą nasze pierwsze treningi na tym pięknym obiekcie – mówi Natalia Czapnik zawodniczka i trenerka – cieszymy się, że od razu startujemy ze wspólnymi treningami i to z drużyną z zagranicy i naszymi koleżankami zza miedzy. Liczę że ta trzydniowa akcja zachęci młode dziewczyny z okolic, aby przyjść na nasze treningi. Obecnie rekrutujemy do sekcji u16 i u14 czyli dziewczynki z roczników 2009-2012. Także zapraszamy na nasze treningi.

– Chciałam bardzo podziękować dyrekcji MOSiR Łódź za to że budując ten obiekt pomyśleli o naszej drużynie – mówi Angelika Kołodziejczyk członek zarządu i zawodniczka – już od jakiegoś czasu zabiegałyśmy o ten obiekt, żeby coś na nim zrobić, bo z okolicy jest duża część naszych zawodniczek, a ma to związek z tym ze współpracujemy z dwiema szkołami tj. Szkołą Podstawowa nr 51 oraz Szkołą Podstawowa nr42. Uważam że w końcu mamy swoje miejsc – dom – w którym rozwiniemy skrzydła i będziemy coraz lepsze.

Venol Atomówki Łódź zapraszają wszystkich mieszkańców do zapoznania się drużyną:

Piątek 14.06 trening 18-20
Sobota 15.06 treningi 10-12 oraz 17-19
Sparingi drużyn Niedziela 10-14

Startuje piłkarskie Euro. O co będą walczyć Polacy?Pytanie na razie bez odpowiedzi. Forma i możliwości naszej drużyny to wielka zagadka

Zaczynają się dziś! Piłkarskie mistrzostwa Europy. O godz. 21 premierowy mecz Niemcy – Szkocja. My czekamy na występy naszej drużyny. Pierwszy w niedzielę o godz. 15 w Hamburgu w meczu z Holandią. Co pokażą na Euro polscy piłkarze? Będą chłopcami do bicia, a może czarnym koniem zmagań? Odpowiem wprost: Nie wiem!

Po wyjątkowo nieudanych eliminacjach zapowiadał się sportowy upadek, po ostatnich meczach i wzięciu drużyny mocno w karby przez trenera Michała Probierza, nastąpił (sparingowy!) wzlot. Czy w starciu o punkty, awanse i prestiż okaże się on widoczny, a selekcjoner podtrzyma znakomity bilans spotkań bez porażki?

Czy ostatnie zawirowania z transferem do Arabii Szczęśliwej naszego pierwszego bramkarza Wojciecha Szczęsnego, który miał uczynić z niego finansowego krezusa, wpłyną na psychikę i formę golkipera?

Jak poradzi sobie drużyna bez kontuzjowanego kapitana – Roberta Lewandowskiego? Kto go zastąpi w ataku. Czy tym kimś będzie Karol Świderski?

Czy opaska kapitana podziała mobilizująco na reżysera gry Piotra Zielińskiego? Kto dostanie szansę gry w drugiej linii i ją wykorzysta: Jakub Moder, Taras Romanczuk, Sebastian Szymański, a może jednak Jakub Piotrowski?

I wreszcie bodaj najważniejsze pytanie: Czy nasi młodzi, niezwykle uzdolnieni piłkarze: Kacper Urbański i Nicola Zalewski okażą się odkryciami Euro i dzięki umiejętnościom, fantazji i grze bez cienia kompleksów pociągną zespół i sprawią, że Polska wyjdzie z grupy?!

Na koniec ważna wiadomość: Wszystkie spotkania turnieju będą transmitowane w Telewizji Polskiej. Zostanie rozegranych 51 meczów.

Venol Atomówki mają patent na tytuł wicemistrzyń Polski. Zostały nimi drugi raz z rzędu. Srebrne medalistki przenoszą się na ul. Karpacką

Fot. bbrclodz.pl

Na dziś to kobiety są wielką nadzieją polskiego rugby na międzynarodowe sukcesy. Dlatego trzymamy mocno kciuki za następczynie naszych mistrzyń. W rozegranym w Lublinie finałowym turnieju Mistrzostw Polski Kobiet U16 w Rugby7Venol Atomówki Łódź zajęły trzecie miejsce i było to najniższe miejsce w całym sezonie – podaje biuro@bbrclodz.pl.
Ostatecznie Venolki w klasyfikacji generalnej zajęły drugie miejsce i tym samym powtórzyły wynik z poprzedniego sezonu zdobywając tytuł wicemistrzyń Polski w Rugby7.
– Niewiele nam brakło do złotego medalu – mówi trener Zbigniew Grądys. – Przed turniejem były nadzieje na taki krążek, ale przegrany mecz w półfinale dał złoty medal gospodyniom czyli Amazonkom Budowlani Lublin. Najbardziej cieszy mnie to, że dziewczyny bardzo poprawiły grą i rozwijały przez cały sezon, co zaowocowało tym że mamy srebro.

– Mamy dobrą informację – mówi druga trener Natalia Czapnik- Od 14 czerwca przenosimy się na nowe boisko przy Karpackiej 61 gdzie dzięki uprzejmości MOSiR Łódź będziemy już na stałe trenować. Zaczynamy od wspólnych treningów z drużyną z Litwy właśnie w piątek od 18 a kończymy w niedzielę sparingami od 10. Zaprosiłyśmy do gry także nasze koleżanki zza miedzy czyli KS Budowlane Łódź. Zapraszamy też dziewczyny z roczników 2009-2011 na treningi w poniedziałki, środy i piątki o godz. 17.
Klasyfikacja Mistrzostw Polski Kobiet U16 w Rugby7
1. Amazonki KS Budowlani Lublin – 116 punktów
2. Venol Atomówki Łódź – 108 punktów
3. Tytanki GKR Tytan Gniezno – 88 punktów
4. Diablice KS Rugby Ruda Śląska – 84 punktów
5. Girls RT Olsztyn – 68 punktów
6. Błyskawice Rugby Rzeszów – 62 punktów
7. KS Budowlani Łódź – 46 punktów
Venol Atomówki Łódź wystąpiły w składzie:
Amelia Chojnacka (kapitanka), Oliwia Brończyk, Malwina Szymor, Natalia Sałyga, Natalia Stasiak, Wiktoria Michałowska, Masza Bolotska, Dasza Bolotska, Krystyna Jasińska, Amelia Lerka. Trenerzy: Zbigniew Grądys, Natalia Czapnik, Angelika Kołodziejczyk i Szymon Walczak.

Miejskie (anty)dotacje UMŁ sprawiły, że sport zespołowy w Łodzi zabrnął w… żebraczy ślepy zaułek!

Piłkarki nożne UKS SMS walczyły dzielnie o jedyny w tym półroczu zespołowy medal dla Łodzi. Cóż, nie udało się (odeszły zawodniczki, które w poprzednim sezonie strzeliły 43 bramki dla łodzianek!), ale ich postawa i wynik to prawdziwy sukces, o którym w innych grach mówić trudno, może jeszcze poza koszykarzami ŁKS Coolpack, którzy awansowali do I ligi.

Widać sportowy regres w mieście, widać że cała koncepcja wsparcia miejskiego sportu leży na łopatkach. Wychodzą lata zaniedbań i żebraczych dotacji, co jeszcze raz podkreślę: pozwalających przetrwać, ale nie dających wielkich szans na rozwój.

W pierwszym półroczu 2024 roku z kasy miasta osiem klub dostało niecałe 6 milionów złotych, z czego na konta wpłynęło około 2,5 mln, bo, bo 3,4 mln zł to pieniądze na wynajem obiektów Miejskiej Areny Kultury i Sportu. Wygląda to tak, jakby głównym celem sportowych dotacji UMŁ było uzasadnienie istnienia wielkiej miejskiej, sportowej spółki.

Nie ma w Łodzi zespołowych sukcesów, to miejskie władze chcą, żebyśmy świecili odbitym światłem, organizując na przykład mecze klubowego Superpucharu Polski w piłce ręcznej, która w naszym mieście na poważnym ligowym poziomie po prostu nie istnieje. Takie działania, to brnięcie w ślepy zaułek. Potrzebna jest i to już wielka debata na temat funkcjonowania i wsparcia łódzkiego sportu, potem wielka reforma, bo tak dalej być nie może.

W UMŁ za sport i rekreację odpowiada nowy człowiek – Adam Wieczorek, który ma na głowie też ważniejsze dla mieszkańców sprawy, odpowiada bowiem za resort zdrowia. Niby to wszystko się łączy: zdrowie i sport, ale nie widzę i nie słyszę, żeby miejska, sportowa rewolucja była dla niego priorytetem, zwłaszcza gdy mówi: – Obszar sportu jest bliski mojemu sercu, zarówno ten profesjonalny jak i ten amatorski, na który miasto przeznacza duże pieniądze.

Słysząc te słowa nie wiem śmiać się czy płakać!

Czego się nie robi dla… Stanisława Tyma. W 8. biegu jego imienia Jarosław Piechota pokonał 793 stopnie, 30 pięter i był siódmy w swojej kategorii wiekowej

Zdjęcia Jarosław Piechota

Jarosław Piechota nie zwalnia tempa. Opowiada: – Genialna słoneczna pogoda jest już wpisana w te ósme już zawody im. Stanisława Tyma, także humory dopisywały.

Klatka schodowa na tym budynku jest nietypowa, bo naprzemiennie prawo i lewo- skrętna, także trzeba mieć dobry zmysł orientacji, aby nie wybić się z rytmu biegu. Do pokonania były 793 stopnie i 30 pięter w górę, drogą filmowego Ryszarda Ochódzkiego z „Misia” Stanisława Barei (Główny bohater filmu miał nosić nazwisko „Nowohucki”, ale z przyczyn politycznych skrócono je do „Ohucki” a następnie, aby brzmiało bardziej polsko zmieniono na „Ochódzki”- filmweb.pl)., a z góry Pałac Kultury i Nauki Warszawa można podziwiać panoramę stolicy.

Uzyskałem czas lepszy niż w tamtym roku, co cieszy mnie niezmiernie, chociaż daleko mi jeszcze do PB na tym budynku 

Ze statystyk :

 2015 rok czas 4:43

 2016 rok czas 5:50

 2017 rok czas 4:57

 2018 rok czas 4:44

 2019 rok czas 4:43

 2022 rok czas 5:35

 2023 rok czas 5:17

 2024 rok czas 5:11

W swojej nowej kategorii uplasowałem się na dobrym 7. miejscu, ale nie ukrywam, że mam nadzieje powalczyć w przyszłych edycjach o zejście poniżej 5minut. Mam satysfakcję, że brałem udział we wszystkich edycjach tego biegu.

Moja wspaniała drużyna Orion schody treningi /grupa ” Piechotą po schodach.” , stawiła się w silnej reprezentacji i jak zawsze opanowała podium na niebiesko. Należą się jej wielkie brawa! 

polskieradio.pl:

„To jest miś na skalę naszych możliwości”

– Powiedz mi, po co jest ten miś?

– No właśnie: po co?

– Otóż to. Nikt nie wie po co, dlatego nie musisz obawiać się, że ktoś zapyta.

Wielka kukła misia „odpowiadała żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa” i była oczywiście wcieleniem cwaniactwa działacza Ryszarda Ochódzkiego, który za jego pomocą zamierzał wyłudzić publiczne pieniądze. FILM: „Miś”.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑