Rezerwowy Pafka

Tag: polska czechy

Reprezentacja Polski w rugby gra z Czechami. Team-spirit w drużynie jest… fenomenalny. Nasi liczą na zwycięstwo!

Zdjęcia Wojciech Szymański

Po 637 dniach rugbowej posuchy jest zwycięstwo. W dywizji Trophy Polska pokonała Litwę 40:13. Udany debiut nowych szkoleniowców – Kamila Boryka i Tomasza Stępnia. W sobotę przed naszą drużyną kolejny mecz – z Czechami w Pradze. Pojedynek na Stadionie Marketa zaplanowano na godzinę 20.15.  W światowym rankingu rywale są kilka miejsce przed nami. Także bilans dotychczasowych16 spotkań – 8 zwycięstw Polski, 1 remis i 7 porażek – pokazuje, że to nie będzie łatwy pojedynek. Do tej pory w trwających zmaganiach po zaciętej walce Czesi ulegli Szwedom 16:22 i pokonali Chorwatów 49:26.

Trener Kamil Bobryk – po spotkaniu z Litwą:  – Mecz oceniamy bardzo pozytywnie, choć niestety straciliśmy z powodu kontuzji stawu skokowego Daniela Gdulę. Dodatkowo obowiązki zawodowe zatrzymały jednego zawodnika, a dwóch kolejnych nie mogło uczestniczyć w zgrupowaniu od początku. Grupa pozostaje jednak bardzo zmotywowana i widać to w zaangażowaniu na treningach .

Drugi trener Tomasz Stępień: – Warto też podkreślić, że dzięki selekcji, którą robiliśmy przez ostatnie pół roku, mamy kilku wartościowych zmienników, więc absencje nie powinny mieć wpływu na formę zespołu. Kilku z nich na pewno dostanie swoją szansę w sobotę, a będzie to zupełnie inny mecz. Również dlatego, że gramy na wyjeździe. Team-spirit w drużynie jest jednak fenomenalny i wierzymy, że zakończymy najbliższe starcie zwycięstwem.

W składzie Polski na ten mecz możemy spodziewać się zmian, bo na szansę gry liczy kilku doskonałych zawodników. Przeciwko Litwie nie zagrali chociażby łącznik młyna Jędrzej Nowicki, środkowy i obrońca Patryk Reksulak, czy filar Quentin Cieśliński – podaje biuro prasowe PZR.

Po pojedynku z Czechami kolejne mecze w dywizji Trophy w przyszłym roku. Wydaje się, że najgroźniejszym rywalem Polski będzie Szwecja, która z trzema zwycięstwami na koncie przewodzi zmaganiom w tej dywizji. Mecz ze Szwedami 11 kwietnia 2025 roku na wyjeździe. Wcześniej 22 lutego podejmiemy Chorwację, a 5 kwietnia zagramy na wyjeździe z Luksemburgiem.

Po kolejnym rozczarowaniu. Trener reprezentacji Polski – Michał Probierz: Widzę, że jest grupa zawodników, która może tej drużynie bardzo dużo pomóc

Po meczu pełnym… wad reprezentacja Polski zremisowała 1:1 (1:0) z Czechami w meczu 9. kolejki grupy E eliminacji mistrzostw Europy i straciła szansę na bezpośredni awans do finałów. Bramkę dla Polski strzelił Jakub Piotrowski. Naszą drużynę czekają mecze barażowe. Może dobrze by było, żebyśmy nie awansowali, bo w ten sposób kupimy sobie czas na mądrą przebudowę zespołu i stworzenie mocnej (na nasze możliwości) drużyny na eliminacje mistrzostw świata. Pytanie, czy bez kapitana Roberta Lewandowskiego, który był jednym z najsłabszych piłkarzy w spotkaniu z Czechami.

Opinie po ostatnim spotkaniu eliminacyjnym za 90minut.pl. Michał Probierz: – Kluczem było to, że nie potrafiliśmy zamknąć tego spotkania. Przy 1:0 mogliśmy kilka razy lepiej dograć piłkę i byłby drugi kluczowy gol. Bramkę, którą straciliśmy, to wynik brak właściwej organizacji gry. Pokazaliśmy, że ten zespół potrafi grać w piłkę. Na skutek urazów powypadali nam zawodnicy. Weszli piłkarze, którzy chcieli grać, którzy pokazali, że potrafią grać i naprawdę wydaję mi się, że są nadzieje żeby grać dobrze w następnych meczach.

Pokazaliśmy charakter, walczyliśmy o każdą piłkę, płynnie przechodziliśmy w pressingu. Jeden raz zaspaliśmy przy stałym fragmencie gry i ułatwiliśmy zadanie Czechom i tego najbardziej nam szkoda. Za mało oddajemy strzałów, chcemy często z tą piłką wjechać do bramki, ale generalnie możemy tylko żałować, że tego spotkania nie wygraliśmy, bo uważam, że graliśmy dobre spotkanie.

Potrafimy bardzo agresywnie grać, potrafimy grać jeden na jeden, że się tego nie obawiamy. Widać, że grali zawodnicy, którzy grają w klubach i to od razu widać na boisku. Widzę, że jest grupa zawodników, która może tej reprezentacji bardzo dużo pomóc.

Robert Lewandowski: – Staraliśmy się zrobić wszystko. Czy to wystarczyło? No nie, bo tylko remis. Z przebiegu gry naprawdę widać było dobrą grę z naszej strony. Rozgrywaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce, przegrywaliśmy z jednej strony na drugą, dochodziliśmy do pola karnego, ale tam brakowało ostatniego podania, wrzutki, strzału z dystansu.

Oczywiście jesteśmy rozczarowani jeżeli chodzi o całe eliminacje. Mecz z Czechami to już była taka próba ratowania tego, co od początku eliminacji nie funkcjonowało. Widać jakiś tam progres, ale w tej chwili musimy skupić się tylko na tych barażach i mam nadzieję, że mecze u siebie, przy dobrym losowaniu, to szczęście nam pomoże byśmy awansowali na mistrzostwa Europy. Najważniejsze jest to, że niezależnie czy ktoś ma jeden, sto czy ileś występów to przede wszystkim wchodzi, wie co robić i daje swoją jakość, żeby czuł się swobodnie, czuł się na tyle pewnie i przełożył te swoje umiejętności na grę w reprezentacji.

Selekcjoner Polaków – Fernando Santos po klęsce z Czechami: Jestem smutny, zawiedziony, tak samo jak zawodnicy

Fatalnie zaczęli eliminacje mistrzostw Europy nasi piłkarze. Grając momentami kompromitująco przegrali z Czechami 1:3. Oto garść opinii po tym pojedynku za 90minut.pl

Fernando Santos (selekcjoner reprezentacji Polski): – Ja biorę odpowiedzialność, to były moje wybory, moje opcje. Odpowiedzialność jest selekcjonera.Zawodnicy próbowali, starali się, ale nie zawsze zachowywaliśmy się odpowiednio. Musimy poprawić wiele rzeczy. Po porażkach zawsze jest ciężko, ale musimy przeanalizować co poszło nie tak. Drużyna musi uwierzyć w siebie, musimy podnieść głowę. Następny mecz z Albanią będzie dla nas bardzo ważny. Jestem przekonany, że ta drużyna jest w stanie utrzymać równowagę pomiędzy obroną i dobrym atakiem.

Robert Lewandowski: – Ciężko oceniać poziom, jak tracisz dwie bramki w trzy minuty bodajże, to zaczynasz z innego poziomu. To było dla nas wyzwanie spróbować wrócić do gry. Próbowaliśmy, ale to było zdecydowanie za mało. Nie udało się i jest to dla nas zimny prysznic. Teraz musimy się już skupić tylko na meczu z Albanią, bo tutaj musimy pokazać i wrócić na właściwe tory. Nic nam do stracenia już nie zostało.

Jan Bednarek: – My, piłkarze na takim poziomie, nie możemy pozwolić sobie na taki start. To był totalny szok dla naszej drużyny. Wypada tylko przeprosić kibiców i powiedzieć sobie kilka ważnych rzeczy w szatni. Jest to początek eliminacji i gorzej być nie może.

Piotr Zieliński: – Drużyna, z takimi zawodnikami, nie może wyjść na spotkanie i po dwóch minutach przegrywać dwa do zera. To nie może się przytrafić, to ukierunkowało niestety mecz.

Przemysław Frankowski: – Ledwo co mecz się zaczął, to już przegrywaliśmy 0:2. Te dwie bramki ustawiły mecz, później ciężko było wrócić z tego szoku. Było też trochę pozytywów w tym meczu i tym się będziemy kierować. Nie ma co się poddawać, trzeba wrócić, wziąć tą lekcję do siebie i w poniedziałek mamy kolejny mecz z Albanią.

Czy wspomnienie katarskiej kłótni o kasę reprezentantów Polski nie położy się cieniem na eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy?

W cieniu ciągle niewyjaśnionego do końca skandalu z katarskich mistrzostw świata, trwa zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski przed premierowym meczem eliminacji mistrzostw Europy z Czechami w Pradze w piątek o godz. 20.45.

Trener Fernando Santos ma mocno pod górę. Nie dość, że musi sobie radzić z plagą kontuzji, która dopadła reprezentantów, to jeszcze gasić pożar, jakim była kłótnia o 30 milionów złotych obiecanych przez premiera Mateusza Morawieckiego.

W trakcie katarskich dyskusji wyszła na wierzch małość i pazerność nie należących do najbiedniejszych Polaków panów piłkarzy, dla których każdy grosz jest na wagę złota i trzeba o niego walczyć do końca, odsuwając na dalszy plan granie i wygrywanie.

– Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami – powiedział bramkarz reprezentacji Polski Łukasz Skorupski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Podobno pazerni piłkarze po tym, gdy okazało się, że premia była obiecana, ale wypłacona nie będzie, wyjaśnili sobie wszystkie wątpliwości i wróciła dobra atmosfera, ale… tacy naiwni nie jesteśmy.

Co sądzą, czują, jaką mają przemyślenia reprezentanci Polski, tego przynajmniej na razie się nie dowiemy, bo dalszego ciągu publicznego prania brudów nie będzie. Portugalski szkoleniowiec na chwilę zamknął usta piłkarzom, wydając zakaz rozmawiania z dziennikarzami. Czy to doraźne działanie ratunkowe okaże się skuteczne, przekonamy się już w piątek.

Z drugiej strony czy możemy mieć pewność, że piłkarze, którzy wyjdą na boisko, będą walczyć w myśli zasady jeden za wszystkich wszyscy za jednego? Może ważniejsza będzie zadra w sercu, nieprzepracowane katarskie żale i pretensje?

Czy ludzie, którzy pokazali brak życiowej i sportowej klasy, małość i słabość, mogą wzbić się na wielkość i przenosić futbolowe góry? Fernando Santos jest doświadczonym człowiekiem i szkoleniowcem czy jednak okaże się też wytrawnym… psychologiem.

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑