Rezerwowy Pafka

Tag: rugby finał

Finał ekstraligi rugby. Czekamy na wielkie sportowe widowisko na… Maracanie!

Fot. PZRugby

Przed nami najsmutniejszy łódzki rugbowy weekend w sezonie. Przed laty my aleksandrowianie i łodzianie rozdawaliśmy karty, walcząc w najważniejszych meczach o ligowe medale. Teraz musimy się obejść smakiem. Mistrz Polski – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki zbankrutował, a beniaminek KS Budowlani WizjaMed wygrał tylko jeden mecz. Cóż, musimy obejść smakiem, pocieszając się (ale co to za pociecha), że w walczących o trofea zespołach występują i to z reguły w głównych rolach gracze, którzy jeszcze tak niedawno bronili naszych barw…

Wielki finał Orkan – Ogniwo w sobotę w samo południe na wyjątkowym stadionie… Maracanie w Sochaczewie (transmisja TVP3).

Drużyna Orlen Orkana może więc w sobotę liczyć na ogromne wsparcie kibiców, którzy z pewnością będą ich nieśli do zwycięstwa. Gospodarze są również faworytem tego spotkania. W rundzie wiosennej podejmowali już Ogniwo Sopot i wówczas wygrali 34:21. Potem szli już od zwycięstwa do zwycięstwa i nawet w starciu z Budowlanymi Lublin, kiedy na 20 minut przed końcem przegrywali 0:10, potrafili w krótkim czasie przyspieszyć i zdobyć cztery przyłożenia – podaje biuro prasowe PZRugby.

Taka postawa świadczy o sile mentalnej zespołu, ale Ogniwo Sopot w tej kwestii również ma sporo atutów. Dla tego klubu będzie to siódmy finał z rzędu. Zawodnicy aktualnych wicemistrzów Polski wiedzą jak radzić sobie z presją w najważniejszych spotkaniach i potrafili wielokrotnie zwyciężyć, choć nie upatrywano w nich faworytów. Z doświadczonym, stabilnym i bardzo wartościowym składem sopocianie to wciąż awangarda polskiego rugby. Kolektyw, który stać na popsucie święta Orlen Orkanowi w ich pierwszym finale na własnym boisku.

Ta rywalizacja będzie również bardzo ciekawa ze względu na pojedynek zawodników na pozycjach łącznika młyna. W składzie Orlen Orkan Sochaczew z numerem 9 na plecach zagra kapitan Dawid Plichta. W Ogniwie, na tej samej pozycji wystąpi jego młodszy brat Mateusz. Obaj rywalizują o miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Obaj są doskonałymi zawodnikami, a ich kolejny pojedynek w finale z pewnością doda całemu widowisku kolorytu.

W niedzielę o godz. 15 pojedynek o brąz. Mające jeszcze ta niedawno mistrzowskie aspiracje – Juvenia Kraków podejmie rosnącą w siłę z kolejki na kolejkę Pogoń Siedlce, która w nowym sezonie może rozdawać ligowe karty.

Finały Ekstraligi:

Sobota 01.06.2024, godz. 12:00
Finał: ORLEN Orkan Sochaczew – MKS Ogniwo Sopot

Niedziela 02.06.2024, godz. 15:00
Mecz o brąz: RzKS Juvenia Kraków – Awenta Pogoń Siedlce

Trener Przemysław Szyburski: – Znakomita postawa w obronie dała Budo 2011 Aleksandrów Łódzki tytuł mistrza Polski!

Wielki sportowy sukces. W finale walki o tytuł mistrza Polski ekstraligi rugby drużyna Budo 2011 Aleksandrów Łódzki pokonała Ogniwo Sopot 12:8.

– Czy takiego meczu się pan spodziewał?

Trener Budo 2011 – Przemysław Szyburski: Spodziewałem się zaciętego, wyrównanego meczu i taki on był. Gra była jednak rwana, było sporo błędów popełnianych przez oba zespoły, brakowało widowiskowych akcji, które przyciągają uwagę widzów, ale… była niesamowita walka od pierwszej do ostatniej minuty. Szkoda, że przegraliśmy tyle piłek w aucie, bo gdybyśmy byli je w stanie wygrać, mecz mógł się potoczyć jeszcze korzystniej dla nas.

Wygraliście, choć nie byliście faworytami. Co zdecydowało?

Znakomita, konsekwentna gra w obronie. Ona była kluczem do zwycięstwa, zapewniła nam sukces, którego nikt nam nie wróżył. Nie byliśmy faworytami fachowców, a jednak jesteśmy mistrzami. Jestem dumny z moich chłopaków i nie jestem w stanie do dziś ukryć emocji i wielkiej radości.

Czy spodziewał się pan, znakomitego widowiska na… trybunach?

Widziałem kilkanaście ostatnich finałów, w tym i taki, w którym na stadionie w Łodzi przy al. Piłsudskiego było ponad siedem tysięcy widzów, ale ten był wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. To było prawdziwe sportowe święto, a jednocześnie sportowy piknik. Atmosfera na obiekcie im. Włodzimierza Smolarka w Aleksandrowie Łódzkim była niepowtarzalna, czuć były buzujące emocje, energetyczny doping. Myślę, że nasi rywale z Sopotu tego się nie spodziewali, trochę ich to zaskoczyło i nieco… zdeprymowało. Dla moich chłopaków to był wiatr w żagle, czynnik motywacyjny, który popchnął ich do niesamowitej walki.

Ważne, było to, że zagraliście na naturalnej nawierzchni?

Tak, ona nam sprzyjała, lepiej walczyło nam się w formacji młyna. Gdybyśmy grali w Sopocie, sztuczna nawierzchnia sprzyjałaby Ogniwu.

Nie dokonał pan żadnej zmiany.

Chłopaki dawali radę, a ja nie chciałem zaburzać tego, co świetnie funkcjonowało na boisku.

W ostatniej chwili doszło w waszej drużynie do zmiany reżysera gry – niedysponowanego Elguja Kikvadze zastąpił Paweł Urbaniak.

I to zaprocentowało. Paweł podejmował bardzo dobre decyzje, stabilizował naszą grę. Toma Mchedlidze zabrał złoty medal i meczową koszulkę do Gruzji, żeby wręczyć je Kikvadze, bo na nie sobie po prostu zasłużył!

Nie bał się pan, że mecz prowadził sędzia z Sopotu?

Szybko się okazało, że kto ma obawy, to są one nieuzasadnione. Łukasz Jasiński sędziował czytelnie, uczciwie i sprawiedliwie. Dawno nie widziałem polskiego arbitra tak dobrze prowadzącego zawody.

Które spotkanie w sezonie było najlepsze w wykonaniu Budo 2011?

Wydaje mi się, że oba mecze z Orkanem Sochaczew. Było w nich wszystko za co kochamy rugby – walka, widowiskowe akcje i to, że sprawa zwycięstwa ważyła się do ostatnich sekund obu pojedynków. Ważne były zwycięstwa w Siedlcach i Krakowie, tam gdzie potknęło się Ogniwo. One przybliżyły nas do tego, że wielki finał był w Aleksandrowie Łódzkim.

Co dalej?

Było fantastyczne zakończenie sezonu. Czeka nas spotkanie z burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego – Jackiem Lipińskim, a potem zasłużone urlopy. Ja wybieram się z rodziną nad ukochane polskie morze i już nie mogą się doczekać wakacji.

Kiedy zaczniecie przygotowanie do nowego sezonu?

W połowie lipca. Zajdą zmiany w składzie. Jedno jest pewne. Kadra naszej drużyny musi być liczniejsza i mocniejsza.

Zdjęcia Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl

Zainteresowanie wielkim finałem ekstraligi rugby Budo 2011 Aleksandrów Łódzki – Ogniwo Sopot jest ogromne. Zwarci i gotowi gospodarze chcą zdobyć złoty medal!

Zainteresowanie meczem o tytuł mistrza Polski w rugby, który rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.30 na stadionie im Włodzimierza Smolarka w Aleksandrowie Łódzkim (ceny biletów: normalne 20 zł, ulgowe 10 zł), przerosło wyobrażenie największych optymistów. Cała Polska pyta o mecz Budo 2011 – Ogniwo Sopot.

– Telefonów w sprawie finału jest tyle, że czasami żałujemy, że nie utopiliśmy ostatecznie i definitywnie telefonów podczas naszego spływu kajakowego – mówią żartobliwie i zgodnie Przemysław Szyburski i Mirosław Żórawski.

Obok meczu odbywać się będzie na pięknym obiekcie w Aleksandrowie Łódzkim wielki festyn dla dzieci i ich rodziców, dla każdego znajdzie się zatem coś miłego. Najważniejszy jest jednak mecz.

Trener Przemysław Szyburski: – Nie robiliśmy rewolucji w przygotowaniach. To nie było potrzebne. Można by było wtedy przefilozofować finał. W nim trzeba stawiać na pewne, sprawdzone rozwiązania. W meczowym tygodniu trenujemy trzy razy, w niedzielę mecz.

– Kto z kontuzjowanych graczy ma szansę zagrać w niedzielę?

– Każdy jest gotów wystąpić, nawet ci których urazy są zbyt poważne, żeby mogli pojawić się na boisku czyli Czarek Plesiński czy Przemek Serafin. Nie ma rugbisty, który bałby się bólu, jest on wpisany w ten sport, co nie znaczy, iż możemy narażać zdrowie zawodników. Do tego nikt nie dopuści.

– Kto może wrócić do gry?

– Prawie wszyscy kontuzjowani gracze. W formacji młyna pojawi się na przykład Alex Shevchenko, do roli obrońcy powinien wrócić Krystian Pogorzelski.

Odwiedził was burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego – Jacek Lipiński wraz z żoną.

– I to dla nas bardzo wiele znaczy. Czujemy się, że jesteśmy tu akceptowani i potrzebni. Taka wizyta wzmacnia morale zespołu przed ważnym pojedynkiem.

Dyrektor sportowy – Mirosław Żórawski: – Po pandemii, zakazie transferowym potrafiliśmy wrócić do gry, zahartowani, mocniejsi. Już osiągnęliśmy wielki sportowy sukces, ale chcemy jeszcze więcej – mistrzowskiego tytułu!

Poza transmisją w TVP Sport na Stadionie obecne będą stacje TVP3 Łódź, TV Toya, TV Aleksandrów Łódzki oraz trzy ekipy kręcące specjalne materiały filmowe o tym wydarzeniu i ekipie BUDO 2011. Już akredytowało się kilkunastu fotoreporterów, zatem znakomitych zdjęć z finału na pewno nie zabraknie.

Pojawił się pierwszy mały zgrzyt, czy może wielki znak zapytania. Do prowadzenia finałowego spotkania Polski Związek Rugby, czy raczej jego sędziowska komórka, wyznaczył arbitra z… Sopotu. Kiedyś, gdy startował pomysł z jednym meczem decydującym o tytule, sprowadzano arbitrów z Francji. Można było być pewnym ich obiektywizmu. A teraz? Arbiter też człowiek, wróci po meczu do swojego miasta i codziennie będzie musiał się mierzyć z ocenami swojej pracy. To na pewno nie jest łatwa i komfortowa sytuacja.

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑