ŁKS po raz ostatni spotkał się z Górnikiem Łęczna, gdy przegrał walkę o ekstraklasę na własnym boisku 0:1. Teraz czas na pokazanie, że w Łodzi jest solidna drużyna, zdolna do zwycięstw w ważnych meczach i miejsce w czołówce tabeli. Spotkanie ŁKS – Górnik Łęczna – dziś o godz. 20. Gdyby łodzianie mieli napastnika zapewniającego ważne gole, byliby dziś samodzielnym liderem rozgrywek, na którego wszyscy patrzyli by z respektem, ba z przestrachem. A tak jest jak jest, czyli na dwoje babka wróżyła. Raz na wozie, raz pod wozem.

Trener Kazimierz Moskal jest przekonany, że ci, którzy wyjdą na boisko dadzą z siebie wszystko.- Stać nas na zwycięstwo. Czasami dyspozycja dnia, albo pojedyncze wydarzenia w meczu mają olbrzymi wpływ na końcowy wynik – twierdzi.

Na treningach było widać u zawodników dużą determinację i chęć ligowego zwycięstwa. Czy to się przełoży na końcowy wynik? W kadrze zabraknie kontuzjowanego Szeligi. Atutem łodzian może być to, że coraz lepiej i pewniej czuje się w zespole doświadczony Kort. Powołanie do reprezentacji powinno dodatkowo zmotywować Kowalczyka. Czy trener Moskal da szansę pokazania się sprowadzonym w ostatniej chwili młodym, podobno utalentowanym piłkarzom, w tym Litwinowi Tutyskinasowi powołanemu do dorosłej reprezentacji na wrześniowe mecze Ligi Narodów UEFA z Wyspami Owczymi i Luksemburgiem. Szkoleniowiec liczy na ligowe, strzeleckie przełamanie Balongo. My też!