Niezmordowany Jarosław Piechota zdobywa kolejne wieżowce. Tym razem był to najwyższy budynek w UE – Varsov Tower – 230 metrów w górę, 53piętra, 1382 schody i meta na samym dachu.

Mówi Jarosław Piechota: – Pachnący jeszcze świeżością budynek nie wygląda z dołu jakoś spektakularnie, ale z tarasu widokowego gdzie w dole widać wszystkie pozostałe drapacze chmur – robi ogromne wrażenie.

Klatka w całości lewoskrętna. Pierwsze 2 piętra to „trójkątna” klatka schodowa, potem krótki dobieg i zmiana klatki. Od 2 do 47 piętra – klatka prostokątna, później kolejna zmiana klatki – krótki dobieg.

Ostatnie piętra – klatka prostokątna, a na końcu dodatkowe schody na dach. Ponad to same ciągi schodów były różne pod względem technicznym – krótsze, dłuższe, o różnym stopniu nachylenia. Jak się spodziewacie – łatwo nie było, ale za to bardzo ciekawie! Meta: taras widokowy na dachu – 53. piętro.

To był także najwyższy budynek w mojej karierze, na który udało mi się wspiąć. Ukończyłem jako 69 w open na 510 startujących zawodników, a w swojej kategorii zająłem 14 miejsce z czasem 11:00 minut.

Czy jestem zadowolony? Oczywiście , że tak. Taktyką był bieg zachowawczy, aby poznać ten budynek i taką wysokość, bo niby to tylko 4 piętra wyżej niż Sky Tower, ale wszystko mogło nie zagrać. Tutaj zagrało i za rok mam plan na lepszy wynik.

Organizacja genialna, wszystko czytelne i sprawne, relacje online od spikerów i fotografów na najwyższym poziomie. Mnóstwo zawodników z całego świata, a także krajowych topowych towerrunning’owców.

Fot. Bartłomiej Zborowski