Po krótkim zgrupowaniu i bolesnym przetarciu z reprezentacją Walii do lat 20 (wysoka porażka), reprezentacja Polski w rugby wchodzi w ostatni etap przygotowań do debiutu w Rugby Europe Championship. Trener Christian Hitt powołał 31 zawodników, którzy w niedzielę 29 stycznia rozpoczną zgrupowanie w Gdańsku. Do Bukaresztu poleci 27 z nich. Polska zmierzy się z Rumunią w Bukareszcie w sobotę 4 lutego na stadionie Arcul de Triumph w Bukareszcie o godzinie 13 polskiego czasu. Mecz będzie można oglądać na stronach Rugby Europe – podaje strona pzrugby.

To będzie najdłuższe zgrupowanie w historii polskiej reprezentacji. Kadrowicze będą przebywać razem na obozie od 29 stycznia do 19 lutego. Trzy tygodnie i tylko kilka dni przerwy na wykonywanie obowiązków zawodowych. Dla amatorów, którzy mają swoje zobowiązania, pracę i obowiązki rodzinne to duże poświęcenie i wyzwanie. Podkreślał to również Christian Hitt, trener reprezentacji, który od listopada prowadził z zawodnikami rozmowy i miał duży ból głowy przy układaniu optymalnej kadry na trzy lutowe spotkania.

Pierwszym wyzwaniem reprezentacji będzie starcie z 20. drużyną rankingu World Rugby – Rumunią, która wywalczyła również awans do tegorocznego Pucharu Świata we Francji. Większość rugbistów rumuńskich występuje na boiskach Francji, zarówno w najwyższej i uważanej za najsilniejszą ligę świata – Top14, jak i na niższych poziomach, gdzie również mają kontrakty zawodowe. Będzie to więc z pewnością trudny test, ale „Biało-Czerwoni” chcą sprawdzać się i rozwijać poprzez grę z najlepszymi rywalami.

Chris Hitt Fot. pzrugby.pl

– Staramy się zrobić wszystko, żeby w Championship zagrać jak najlepiej, ale cel jest długofalowy. Przed nami dwa lata rywalizacji, a gdy przyjdzie do wskazania spadkowicza, chcemy pozostać w gronie najlepszych drużyn. Nie jest to łatwe ze względu na dostępność zawodników, obowiązki zawodowe i format turnieju, ale trzeba podkreślić, że każdy z powołanych robi wszystko, co w jego mocy, by godnie reprezentować swój kraj i dać drużynie narodowej jak najwięcej od siebie – podkreślił Chris Hitt.