Nieważne jak, ważne że doczekaliśmy się końca futbolowej klątwy. Reprezentacja Polski po trzech porażkach z rzędu z Argentyną (0:2) i Francją (1:3) na mundialu oraz Czechami w eliminacjach ME (1:3), wreszcie wygrała. Faktem jest, że rywale byli mocno osłabieni brakiem kilku ważnych graczy i to było widać na boisku. Najważniejszy jest jednak wynik, korzystny dla naszej reprezentacji.
Nie mogło być inaczej. Po kompromitującym występie przeciwko Czechom w premierze eliminacji mistrzostw Europy trener Fernando Santos dokonał sporych zmian w wyjściowej jedenastce Polaków, m.in. postawił na grę dwoma napastnikami.
Pierwszy celny, choć niegroźny, strzał Zalewskiego, miał miejsce nomen omen w 13 minucie. Polacy mieli inicjatywę, grali jednak wolno i przewidywalnie. Popełniali też błędy. Taki przytrafił się Zielińskiemu i po szybkiej akcji Albańczyków i strzale Cikalleshiego, Szczęsny wybił piłkę na róg. Pierwszą jako tako groźną akcję nasza drużyna przeprowadziła w 31 minucie, ale strzał Świderskiego nie sprawił wielkich trudności bramkarzowi Albanii.
Kolejne uderzenie napastnika przyniosło mu dziewiątego gola w reprezentacji. Strzelał Kamiński, piłka odbiła się od słupa, ale czujny Świderski, do którego trafiła piłka, posłał ją sprytnie do siatki. Pozytywem pierwszej połowy był oczywiście gol i czujna gra Polaków w defensywie, co skutkowało tym, że rywale nie byli przeprowadzić groźnej akcji.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Polacy mieli inicjatywę, ale z każdą upływającą minutą rywale byli odważniejsi. Na szczęście w bramce mieliśmy Szczęsnego, który dwa razy popisał się udanymi interwencjami. Na szczęście w bramce mieliśmy Szczęsnego, który dwa razy popisał się udanymi interwencjami.
W odpowiedzi po indywidualnej akcji Lewandowskiego rywale musieli wybijać piłkę z pustej bramki, a Kiwior główkował minimalnie obok słupka. Albańczycy się starali, próbowali. Szkoda, że w najlepszej dla nas akcji Lewandowski posłał piłkę nad poprzeczkę. W odpowiedzi po składnym ataku w jeszcze lepszej sytuacji Uzuni z trzech metrów posłał piłkę obok słupka.
Uff, odetchnęliśmy z ulgą. Ostatecznie wygraliśmy, choć mecz nie był wielkim widowiskiem. Ważne są jednak trzy punkty i zakończenie serii porażek.
Mecz oglądało 57 tysięcy widzów
Polska – Albania1:0 (1:0)
1:0 – Świderski (41)
Polska: Szczęsny – Frankowski, Bednarek, Salamon, Kiwior, Kamiński, Linetty (77, D. Szymański), Zieliński, Zalewski (68, Skóraś), Lewandowski, Świderski (89, S. Szymański)
Dodaj komentarz